Zło jest potrzebne aby z niego wyprowadzić jeszcze większe dobro.

To nie całkiem tak.. Zło istniało i istnieje.. wszędzie tam gdzie nie ma Boga..
Człowiek dostał pełną wolność - mógł wybrać czy chce być przy Bogu (Idealnym Dobru), czy też woli być samodzielny. Owoc z drzewa poznania dobra i zła to przenośnia. To możliwość wyboru dobra (czyli Boga) czy (bez Boga) zła. Zdecydowanie się na samodzielność dało pewne konsekwencje. Człowiek wybrał sobie za powiernika Lucyfera (zamiast Boga), istoty posiadającej znacznie większą inteligencję, niż człowiek. Lucyferowi wcale nie zależało (i nie zależy) by człowiek powrócił do Boga, więc miesza w możliwościach wyboru, tak że stają się niejasne i nieoczywiste. Te mieszanie to różne rzeczy: nasze instynkty, poszukiwanie pozornych przyjemności (na tu i teraz, nie ważne co potem), a do tego utwierdzanie w mniemaniu o swojej słuszności (czyli pycha)

Tak to sobie wyobrażam

Bez sensu. Na dodatek nie wyjaśnia kto "stworzył" zło..
No ale skoro jest "potrzebne"...


Zakładasz, że gdzieś "nie ma Boga"? A co tam jest i skąd się to coś wzięło?
Czy coś może nie być "z Boga"? To "z kogo" jest skoro wszystko jest z Boga?


Tu bym się zgodził

Z resztą nie bardzo.. Skąd wnioski, że stan "bez Boga" jest "złem"?
Co masz na myśli?

Może "coś" nie być z Boga. To "coś" czy ten obszar gdzie to "coś" jest, to niekoniecznie przestrzeń fizyczna. To stan. Poza tym byty (w tym i ludzie) które zostały obdarzone wolną wolą, tworzą własną przestrzeń (niekoniecznie fizyczną) w której przebywają (są, trwają). Albo ta przestrzeń będzie zgodna z zamierzeniami Boskimi, albo nie. "Sami" potrafimy się rządzić w jakimś zakresie (przynajmniej takie mamy mniemanie o sobie), a czy to samorządzenie (na własne - dobrowolne, z podszeptu Złego, życzenie) do czegoś dobrego doprowadzi?



Bóg jest Nieskończonym Dobrem, coś co jest poza nim, na własne życzenie (zbyt samodzielne, odrzucające, negujące wręcz Boga) - jest złem.

Twierdzisz że Bogu nie udał się świat, skoro jest w nim zło ?!?

Piszesz o "złu" jak o czymś w rodzaju gwiazdy czy planety.
A to przypomina pretensje do tego, co stworzył światło że "nie wyjaśnia, skąd się wzięła ciemność"

Nesto musi zacząc od podtsaw. Co to jest zło, co jest złem dla osoby wierzącej i podobnie. Definicje.
Złem dla nesto moze być to, ze nie dostał cukierka czekoladowego, a z polewą.
A przeciez tam gdzie nie ma Boga jest zlo.

W filozofii teistycznej zło to stan nieistnienia, nieobecności lub zakłócenia dobra rozumianego jako stan, w jakim Bóg (osobowy absolut) chce, aby rzeczy się znajdowały.

Zło nie jest potrzebne. Jest destrukcyjne i nie jest żadnym ,,składnikiem pokarmowym'' dla dobra. Zło jako pokarm pozostawia cuchnące i oślizgłe resztki, które albo wywołują odruch wymiotny, albo na których można się poślizgnąć i przewrócić.

Bóg stworzył człowiekowi ręce, żeby miał jak najlepszej jakości narzędzie do wykonywania czynności. W swojej kreatywności człowiek pobił drugiego człowiek. Może miał powód, może go nie miał. Fakt, że miał w mózgu wyłączony program ,,ścisłe i bezwzględne posłuszeństwo Panu''- to by było takie niewolnicze.
To może wrzucę coś od siebie. Wiem to z autopsji. Inaczej podchodzą do życia ci, którzy świadomie odtrącili Boga, a inaczej ci, którzy tego nie zrobili. I nie chodzi mi tylko o wierzących katolików.

Tzn. że Bóg czegoś pragnie, ale tego nie ma.. a niby jest wszechmogący.
Tak więc jest to zaprzeczenie wszechmocy.
Gdyby wszechmocny Bóg czegoś pragnął - to to by się działo.

Jaaasne.
Bo wg nesto możność i ochota oznacza realizację.
Ty też, gdybyś miał ochotę na panienkę i mógł ją zgwałcić, zrobiłbyś to?

@Andy72


Bardzo mocne ukąszenie heglowskie tu dostrzegam, jeśli mogę to tak nazwać. Zło nie jest do niczego nikomu potrzebne.

@Andy72 napisał:
Cytuj:
Zło jest potrzebne aby z niego wyprowadzić jeszcze większe dobro.

******************************************************************

Tartaglia napisał:
Bardzo mocne ukąszenie heglowskie tu dostrzegam, jeśli mogę to tak nazwać. Zło nie jest do niczego nikomu potrzebne.

******************************************************************

masz rację Tartaglia

Część ludzi zapomina o tym, że Adam i Ewa zgrzeszyli i zostali wygnani z Raju.
Ludzie ci patrząc na otaczający ich świat, myślą że to było zaplanowane.
Obserwując ratowanie człowieka przez Pana Boga źle oceniają sytuację
i wyciągają z tego błędne wnioski.

Owszem dzisiaj z różnych złych rzeczy Pan Bóg potrafi wyciągnąć dobro.
Pierwotnie jednak zła miało nie być w ogóle.

Czyli Bogu nie wyszedł ten świat? Bóg chciał dobrze ale Mu nie wyszło?

Andy72 napisał:
Czyli Bogu nie wyszedł ten świat? Bóg chciał dobrze ale Mu nie wyszło?

*****************************************************************

Wszystko co Stworzył Pan Bóg było bardzo dobre!
Pan Bóg nie Stworzył niewolników, tylko wolnych i Aniołów i ludzi.
Wszystkim właściwie Pan ukształtował sumienie i rozum.
Idź zapytać się diabła, dlaczego poszedł do Ewy.

Ale z tego co piszesz można tak wywnioskować.