Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 10:11 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Skąd ludzie święci?? 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn mar 31, 2014 4:47 pm
Posty: 2
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Skąd ludzie święci??
Może ktoś rozwieje moją wątpliwość.
Ostatnio zadziwił mnie fakt, że ksiądz słysząc o czyjejś śmierci powiedział do rodziny zmarłego: " On będzie teraz nad wami czuwał z góry".
Jakim cudem? Przecież nikogo "na górze: jeszcze nie ma. W Biblii jest wyraźnie napisane,że po śmierci ciało idzie do ziemi, a "dech" wraca do Boga i że dusza zasypia i nie wie nawet co się z nią dzieje (nie ma pamięci, świadomości istnienia itd). I dopiero przy ponownym przyjściu na świat Jezusa (przy okazji Apokalipsy) wszyscy ludzie (jest nawet opisana kolejność) zostaną wskrzeszeni do życia i albo pójdą do nieba albo na Sąd.
I stąd tez wzięło się moje pytania: skąd niby biorą się tzw święci??? Ogłasza ich Kościół, ale na jakiej podstawie oni niby idą do nieba wcześniej i mają tam świadomość i nawet można się do nich modlić o wstawiennictwo???
Pewnie brak mi jakiejś wiedzy, ale nie znalazłam odpowiedzi. Pytanie frapuje mnie ponieważ straciłam właśnie bardzo bliską mi osobę i była ona wierząca. I zaczęłam szukać co wg niej się teraz z nią dzieje. Przyznam,że w dużej mierze po to żeby uspokoić siebie,że być może nie cierpi i jest szczęśliwa. Ale to osobny temat.
Proszę więc o wyjaśnienie.


Pn mar 31, 2014 4:57 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
Co miał na myśli ksiądz to trzeba jego zapytać. Natomiast co do podstaw takiej wiary, dopatrywał bym się, na zasadzie odwzajemnienia. Modlitwy z tej strony, pomagają tym już po drugiej stronie życia. Więc mieli by oni tam z wdzięczności dla nas, wstawiać się za nami u Boga. Czy tak jest to już inna sprawa. A księża w taki właśnie sposób pocieszają rodzinę zmarłego. By mieć podstawę do takiego tekstu, trzeba mieć pewność co do świętości zmarłego. Inaczej ten nie stoi przed Bogiem, więc i wstawiać się nie może, za nami. Na ziemi może porządku nie być, lecz nie spodziewał bym się tego w niebie.


Pn mar 31, 2014 9:35 pm
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Cz wrz 04, 2008 6:01 pm
Posty: 32
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
Czyli dusze po śmierci czekają na sąd ostateczny w tzw. zawieszeniu i nieświadomości? To fragment " Wierzę w Boga" Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Z fragmentu modlitwy wynika, że tylko święci z nami obcują po swojej śmierci czyli są świadomi.


Pn mar 31, 2014 10:12 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
witoldm

Inaczej ten nie stoi przed Bogiem, więc i wstawiać się nie może, za nami.

Może. Dusza w czyśćcu wypłaca się Bożej Sprawiedliwości i za siebie modlić się nie może, ale za żyjących modlić się może.

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


Wt kwi 01, 2014 10:16 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
Ewa Agnieszka napisał(a):
witoldm

Inaczej ten nie stoi przed Bogiem, więc i wstawiać się nie może, za nami.

Może. Dusza w czyśćcu wypłaca się Bożej Sprawiedliwości i za siebie modlić się nie może, ale za żyjących modlić się może.


Czyli uważasz że istnieje coś na kształt reakcji i kont-reakcji.
Musi być pierwszy powód, by zaistniał z kolei w odpowiedzi inny stan.
No tak ludzkie to myślenie, choć nie oderwane od opisów Boga, jako stwórcy zaczynu wszystkiego, co znamy i poznamy.


Wt kwi 01, 2014 11:30 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
Kieruję się nauką Kościoła, gdyż uważam, że nie istnieją równoprawne poglądy w interpretacji Pisma Św., co znajduje uzasadnienie w tymże Piśmie.

Prawdę mówiąc kwestii dusz czyśćcowych zbytnio nie zgłębiałam, nie miałam takiej potrzeby, ale po wpisaniu w Google odpowiedniej frazy, sporo w temacie można znaleźć.

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


Wt kwi 01, 2014 2:50 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 9:14 pm
Posty: 212
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
monikap napisał(a):
Może ktoś rozwieje moją wątpliwość.
Ostatnio zadziwił mnie fakt, że ksiądz słysząc o czyjejś śmierci powiedział do rodziny zmarłego: " On będzie teraz nad wami czuwał z góry".
Jakim cudem? Przecież nikogo "na górze: jeszcze nie ma. W Biblii jest wyraźnie napisane,że po śmierci ciało idzie do ziemi, a "dech" wraca do Boga i że dusza zasypia i nie wie nawet co się z nią dzieje (nie ma pamięci, świadomości istnienia itd).
Pytanie frapuje mnie ponieważ straciłam właśnie bardzo bliską mi osobę i była ona wierząca. I zaczęłam szukać co wg niej się teraz z nią dzieje. Przyznam,że w dużej mierze po to żeby uspokoić siebie,że być może nie cierpi i jest szczęśliwa. Ale to osobny temat.
Proszę więc o wyjaśnienie.


Monikop, może najpierw opiszę swoje doświadczenie. Gdy miałem może z pięć czy sześć lat, we śnie pojawiła mi się jakaś dziwna istota (i tutaj z góry pragnę wyjaśnić - nie wszystkie sny są prorocze, większość jest jedynie najzwyklejszym zapisem minionego dnia lub dni, zawartym w naszej pamięci, bywają jednak sny wyjątkowe, rzec można prorocze). Była to kobieta ubrana na biało, która powiedziała mi że gdy tylko skończę 25-rok życia, zginie mój ojciec. Sen ten oczywiście szybko zapomniałem. Przypomniał mi się wówczas, gdy sześć dni po moich 25 urodzinach ojciec mój zginął w wypadku na moich oczach. Zdążyłem jeszcze podbiec do Niego i gdy konał pożegnać się. Powiedziałem że wkrótce znów się zobaczymy. Potem jednak, przez kolejne dni i tygodnie dopadała mnie prawdziwa depresja. codziennie chodziłem na cmentarz jakby to cokolwiek mogło odmienić.

Po jakimś czasie jednak zacząłem sobie przypominać" pewne fakty z poprzedniego życia, które wcześniej odrzuciłem na śmietnik mojej podświadomości (wśród nich również pewien krótki przebłysk chwili przed moimi obecnymi narodzinami - stałem bowiem obok jakiejś ubranej na biało istoty/postaci. Prawdopodobnie była to moja Przewodniczka, gdyż nie mam wątpliwości iż owa postać miała...żeńskie cechy. Prawdopodobnie była to ta sama istota, która pojawiła się potem w moim śnie). Nawet nie zdajesz sobie Moniko sprawy, ile to przyniosło mi spokoju. Więcej, dziś gdy o tym wspominam i gdy patrzę na ludzi którzy płaczą, lamentują po stracie najbliższej osoby - często w duchu śmiać mi się z nich chce. Nie dlatego że jestem nieczułym suk...nem, lecz dlatego iż śmierć w żadnym wypadku nie stanowi końca naszego istnienia. Myślę, wręcz jestem pewien, że ta rozbudzona we mnie pamięć, miała związek ze śmiercią mego ojca, a być może to On sam za tym stał. Dziś śmieszy mnie ludzki strach przed śmiercią (choć staram się również zrozumieć tych ludzi), przed totalnym końcem istnienia. Śmierć nie jest końcem - jest uwolnieniem nas z piekła ludzkiego życia i trudów naszego ciała. Dziś wiem, że istniejemy, istnieliśmy i istnieć będziemy, a owa wiedza napłynęła do mnie pod wpływem mego nieżyjącego ojca, który widząc jak cierpię po jego śmierci - próbował zapewne temu przeciwdziałać.

A Święci? Cóż bardzo często nazywamy świętymi ludzi których nazywać tak się po prostu przyjęło (gdyż nie widzieliśmy, ani nie znaliśmy osobiście tych ludzi). Prawdziwymi Świętymi, są dla nas ci, których spotykamy na tzw.: "Sądzie Bożym" po śmierci - członkowie Rady, zwani bardzo różnie - Mędrcy, Święci, Starsi, Założyciele itd.

Natomiast najczęstszymi kolorami "szat", jakie dusze widzą wśród swych Przewodników, lub też Założycieli - są barwy bieli i fioletu. Biała energia bowiem pomaga duszom w procesie nieustannego samooczyszczenia i odnowy, oraz symbolizuje Czystość, Jasność Myśli, Mądrość i Wiedzę. Biała barwa szat noszonych przez Przewodników lub Założycieli symbolizuje harmonię danej duszy z Uniwersalną Energią (czyli Bogiem). Natomiast barwa fioletowa koloru szat, symbolizuje Mądrość, Zrozumienie, Życzliwość i Miłość naszych Nauczycieli. Choć są to najpopularniejsze barwy, noszone zarówno przez Założycieli, jak i przez naszych Przewodników - nie są jedyne. Spotkać można również zieloną i żółtą barwę szat (lub szaty o kolorach mieszanych). Zieleń jest kolorem uzdrowienia duszy i pojawia się szczególnie często po tzw.: "ciężkim życiu", pełnym chorób, bólu i cierpienia. Żółta barwa zaś - pomocna jest przy omawianiu kwestii "podarków", jakie otrzymaliśmy, a szczególnie jakimi obdarowaliśmy innych. Inne barwy spotyka się rzadziej - na przykład kolor czerwony symbolizuje witalność i chęć do życia, do ponownego odradzania się i pokonywania błędów. Jest barwą pasji i namiętności. Są jednak kolory które nie występują nigdy na szatach Nauczycieli - do tej barwy zalicza się kolor czarny.

Podczas relacjonowania etapów naszego życia przed Radą Założycieli (krócej byłoby napisać podczas procesu, ale...nie byłoby to zgodne z prawdą, gdyż ów sąd nie ma charakteru procesu, mającego udowodnić nasze winy, lub podkreślić zalety, lecz pomóc nam samym, byśmy potrafili ujrzeć nasze życie "oczami innych" i...próbować samemu sobie przebaczyć wszelkie popełnione przez nas winy), nasi Przewodnicy stają za nami z tyłu. Podczas rozmowy, prawie się nie odzywają, lecz gdy tylko daną duszę nachodzą wątpliwości, lub też czuje żal, lub zniecierpliwienie niewygodnymi pytaniami (to także się zdarza, szczególnie wśród młodszych dusz), nasz Przewodnik przejmuje inicjatywę. Opowiada więc za nas historię naszego minionego życia, podkreślając nasze przymioty i tłumacząc błędy z jakimi musieliśmy się zmagać (a które zbyt dobrze o nas nie świadczą), sytuacjami które nas ku temu popchnęły. Nie próbuje jednak wybielać błędów, lecz prezentuje je "pod innym kątem", by dać nam czas na zebranie myśli i ponowną, swobodną rozmowę. Gdy jednak niepewność lub żal duszy bierze mimo to górę, wówczas sami Założyciele/Starsi informują ją o prawdziwym charakterze tego spotkania i konwersacji. Mężczyzna poddany hipnozie, tak relacjonuje "słowa" A raczej myśli), jakie skierowali do niego Starsi, gdy zaczął dopadać go żal i frustracja. Jeden z Nich zwrócił się takimi słowami: "Nie jesteśmy tu, by Cię osądzać! Pragniemy jedynie byś spojrzał na swoje życie, własnymi oczyma i spróbował przebaczyć sobie samemu. Zaakceptuj siebie takiego, jakim jesteś z tą samą bezwarunkową Miłością, jaką My cię darzymy!".

Następnie proszą go by przypomniał sobie jedno z wydarzeń z ostatniego życia. "Czy pamiętasz wydarzenie z przystanku autobusowego?" - pytają go. On jednak odpowiada przecząco "Nie pamiętam nic takiego", wówczas pokazują mu to na wielkim "telebimie" (opisywałem to zdaje się w innych moich tematach). Pewnego razu, gdy jechał do swojego biura (w poprzednim życiu ów mężczyzna był bogatym przedsiębiorcą- - niezbyt "kochanym" przez swych pracowników), zauważył na jednym z przystanków autobusowych siedzącą i płacząca kobietę. Kazał się zatrzymać, podszedł do niej, objął ją ramieniem i starał się ją pocieszyć, mówiąc że wszystko będzie dobrze, by przestałą płakać i się uspokoiła. Utulił ją w ramionach i tak czekali razem aż do przyjazdu autobusu. Kobieta podziękowała i powiedziała że czuje się lepiej, po czym wsiadła do autobusu. Szybko o niej zapomniał. Powiedział wręcz hipnoterapeucie: "Mój Boże, prowadziłem swoją fundację, dałem tyle pieniędzy na cele charytatywne, a Ich obchodzi wydarzenie, o którym ja już dawno zapomniałem". No cóż, na "Tamtym Świecie" często sprawy które uważamy za ważne tutaj są błahe i mało ważne, zaś takie, które postrzegamy za nic nieznaczące i o których szybko zapominamy - są niezwykle ważne, gdyż to one właśnie pokazują naszą prawdziwą naturę i cel ku któremu dążymy (choćby to było najzwyklejsze ustąpienie miejsca starszej osobie w autobusie - rzecz zdawałoby się ulotna i niewarta naszej pamięci, a jednak po śmierci możemy być mile zaskoczeni tym, co Oni uważają za naprawdę ważne).

Bardzo często Założyciele/Starsi pragną rozbudzić w nas odwagę do podejmowania i pokonywania kolejnych wyzwań. Często dusze wykazują się nieśmiałością (za życia oczywiście), co wpływa potem na kierunek obieranych przez nich spraw. Są też i inne próby "rozbudzenia" duszy do dalszego działania, jak choćby uświadomienie duszy że każdy z nas ma możliwość i wręcz powinien - sam rozwiązywać spotykające nas problemy w taki sposób by nadal pozostać w harmonii z własnym środowiskiem. Szczególnie "ciekawie" wygląda ta kwestia w przypadku dusz, które same wcześniej decydują się na przyjęcie ciała, o dużym prawdopodobieństwie śmierci w młodym wieku. Takie dusze czynią to świadomie, gdyż śmierć ukochanej, bliskiej osoby ma być często rodzajem sprawdzianu dla duszy która przeżyła, przykładem jej wewnętrznej siły, samodyscypliny i odwagi w pokonywaniu trudów życia.

Myślę że to właśnie spotkało mnie samego w obecnym wcieleniu, gdyż w poprzednim to ja sam zginąłem w młodym wieku, opuszczając własnych rodziców - dziś role się odwróciły!

POZDRAWIAM CIĘ MONIKOP!

_________________
Mój (zupełnie świeżuchny) blog - http://grotaragnara.blogspot.com/


Wt kwi 01, 2014 4:19 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci?
monikap napisał(a):
Może ktoś rozwieje moją wątpliwość.
Ostatnio zadziwił mnie fakt, że ksiądz słysząc o czyjejś śmierci powiedział do rodziny zmarłego: " On będzie teraz nad wami czuwał z góry".
Jakim cudem? Przecież nikogo "na górze: jeszcze nie ma. W Biblii jest wyraźnie napisane,że po śmierci ciało idzie do ziemi, a "dech" wraca do Boga i że dusza zasypia i nie wie nawet co się z nią dzieje (nie ma pamięci, świadomości istnienia itd).(...)
Pewnie brak mi jakiejś wiedzy, ale nie znalazłam odpowiedzi.
Wiedzę możesz znaleźć w nauczaniu Kościoła(np. tutaj albo tutaj ale o wiarę musisz poprosić kogo innego...

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


Wt kwi 01, 2014 7:43 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Cz cze 12, 2014 1:09 pm
Posty: 1
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Traswestycyzm
Czy transwestyta może zostać świętym oddają życie w wielkich męczarniach za Chrystusa i Kościół ?


Cz cze 12, 2014 1:17 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pn paź 07, 2013 4:08 pm
Posty: 190
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Traswestycyzm
Świętym może zostać każdy i nie nam o tym decydować.
Nie zostanie ogłoszony świętym przez Kościół, bo na ołtarze wynosi się tych, którzy mają stanowić wzór do naśladowania dla innych.


Cz cze 12, 2014 1:49 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2004 11:34 pm
Posty: 3891
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
monikap napisał(a):
(pierdu pierdu, bełkot żywcem przeklejony ze Strażnicy)
Nie rozumiem, dlaczego Świadkowie Jehowy są tacy fałszywi. Nie może taka monikap otwarcie napisać "jestem z ŚJ, chcę głosić moją doktrynę", tylko udawać, że ma "wątpliwości" i twierdzić, że PŚ jest napisane coś, czego tam nie ma (podpowiedź dla Ciebie, moniko - tutaj jest wielu ludzi, którzy czytali PŚ, więc sztuczki, które sprawdzają się przy nękaniu ludzi w domach nie zadziałają).

_________________
Użytkownik nieaktywny na skutek nieregulaminowej działalności modów. Szukać na wierze i ateiście.


Cz cze 12, 2014 2:15 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Skąd ludzie święci??
Skoro zapytała, to odpowiem, może się ewentualnie przyda komu innemu (ale mam deja vu - czy już tego nie robiłem tu na forum?)

Wyrażony przez Ciebie MonikoP pogląd jest dość popularny w środowiskach protestanckich, jednak nie znajduje on potwierdzenia w Nowym Testamencie. Na przykład Jezus mówi do „dobrego” łotra:
„Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.” / Łk 23,43/
W innym miejscy Jezus oświadczył: „Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał [go] i ucieszył się." /J 8,56/
Jak mógłby „ujrzeć dzień” i „rozradować się” gdyby trwał w nieświadomości aż do Sądu Ostatecznego?
Podobnie Paweł wyraża przekonanie o natychmiastowym po śmierci przebywaniu z Jezusem :
„Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.
Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.
Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne.”
/Flp 1,21-24/
Podobnie List do Hebrajczyków 12,22-24 nazywa zmarłych chrześcijan „duchami sprawiedliwych, które już doszły do celu” a przecież celem dla chrześcijanina nie jest i nie może być śmierć – lecz pełnia życia w Chrystusie. W 2 Kor 5,8b czytamy słowa, które wyrażają podobną myśl w formie pragnienia „chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana.”.
Apokalisa zamyka sprawę: „I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają - już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.” /Ap 14,13/
Dlatego mówię do Ciebie i Twoich braci w wierze słowami Biblii, jakie wypowiedział Jezus przy okazji sporu o zmartwychwstanie:
„ Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie.”/Mk 12,27/
(Podobny tekst znajdujemy w Ewangelii wg św.Mateusza, i to w połączeniu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem: „Mt 22:32 bt „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.". Wyraźnie widać że Jezus nie uznaje patriarchów za zmarłych!)
=====================

Wypada się jeszcze odnieść do słów ze ST, jakie opisałaś. CHodzi tu o Księgę Koheleta, w której czytamy:
„a zmarli niczego zgoła nie wiedzą” /Koh 9,5/
Wydaje się, że warto powiedzieć tu o kilku sprawach:

1
Rzeczywiście, w Księdze Koheleta znajdujemy więcej podobnych tekstów, zdradzających powątpiewanie nie tylko w to że zmarli są świadomi w „okresie przejściowym”, ale w ogóle w zmartwychwstanie:
„Los synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt (...) jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego (...), bo wszystko jest marnością” / Koh 3:19/
Nawet jeśli pominąć „lamentacyjny” charakter tego fragmentu to pamiętać trzeba, że Stary Testament nie był zapisem pełnego Objawienia (to nastąpiło dopiero w Jezusie Chrystusie). U wczesnych proroków panowało przekonanie, że zmarły jest „w szeolu” (dole) czyli po prostu w grobie. Dlatego właśnie często szacowne postaci starotestamentowe upatrywały nagrody w postaci powodzenia doczesnego. Nawet jeszcze w czasach Chrystusa nie było wśród Żydów zgody co do możliwości zmartwychwstania (patrz Mt 22,23).
Wszelkie wątpliwości rozwiał dopiero Jezus (Mk 12,27), który jednocześnie przedefiniował znaczenie śmierci. Prawdziwie istotna jest śmierć duchowa – oddzielenie od Boga, zaś śmierć cielesna utraciła swoje znaczenie:
„Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” /1 Kor 15,55/

2
Gdybyśmy przyjęli wprost twierdzenia zawarte w lamentacjach Koheleta, musielibyśmy również przyjąć bezkrytycznie inne twierdzenia, na przykład:
  • zaprzeczyć sądowi Boga ("zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają"/Koh 9,5/) tym samym sprzeciwiając się Ewangelii ("Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre" /2Kor 5:10/)
  • zaprzeczyć że ludzie mogą być zbawieni lub potępieni ("Wszystko jednakie dla wszystkich: Ten sam spotyka los sprawiedliwego, jak i złoczyńcę, tak czystego, jak i nieczystego, zarówno składającego ofiary, jak i tego, który nie składa ofiar; tak samo jest z dobrym, jak i z grzesznikiem, z przysięgającym, jak i z takim, którzy przysięgi się boi"/Koh 9,2/)
  • przyjąć, że nie ma zmartwychwstania ciał i grób jest wiecznym domem człowieka (Koh 12,5)

3
Kolejne księgi Biblii wykazują coraz większy zakres Objawienia, osiągając szczyt w Ewangeliach.
Kohelet zresztą sam się zastrzega że „nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca."/Koh 3,11/
A jednak nawet - nie mający pełni Objawienia - Kohelet w ostatnim rozdziale swoich rozważań dochodzi do wniosków zgoła odmiennych "Bóg bowiem każdą sprawę wezwie na sąd, wszystko, choć ukryte: czy dobre było, czy złe."/Koh 12,14/[*]Niezależnie od powyższego, przy rozważaniu stanu osób, które odeszły z doczesności nie powinniśmy zaniedbywać tego, co stało się w Wielki Piątek 33 roku naszej ery.
Pismo przedstawia Krainę Umarłych (Szeol) Starego Testamentu jako „więzienie”. Jednak Pismo mówi, że gdy Jezus nas odkupił „(…) poszedł ogłosić /zbawienie/ nawet duchom zamkniętym w więzieniu” (1 P 3,19).
W tym momencie wszystko się zmienia;
„Chrystus, Prawdziwie Sprawiedliwy, zstępuje do Szeolu, krainy nieczystej gdzie Bóg nie odbiera chwały. Wraz z tym zejściem Jezusa sam Bóg zstępuje do Szeolu. Śmierć przestaje być opuszczoną przez Boga krainą ciemności i bezwzględnego oddalenia od Boga. W Chrystusie sam Bóg wkroczył w przestrzeń śmierci i uczynił ją przestrzenią swej obecności /przezwyciężył śmierć/” Benedykt XVI/
Kraina Śmierci przestaje być „miejscem bez Boga”. Śmierć Jezusa na krzyżu zmieniła wszystko:
„A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu” (Mt 27,51–53).
Wyjście świętych z grobów w chwili Odkupienia ilustruje tę fundamentalną zmianę; święci nie są już "więźniami" w Krainie Umarłych.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz cze 12, 2014 6:48 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So sty 08, 2011 11:15 pm
Posty: 2533
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: UWAGI DO OBSŁUGI FORUM IV
Nie wprowadzajcie ludzi w błąd. Kościół katolicki jednak uznaje Konstantyna Wielkiego za świętego. Przykład - wschodnio-katolicka świątynia pod jego wezwaniem:
Saint Constantine Ukrainian Catholic Church


N lip 13, 2014 10:27 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: UWAGI DO OBSŁUGI FORUM IV
Labarum napisał(a):
Nie wprowadzajcie ludzi w błąd. Kościół katolicki jednak uznaje Konstantyna Wielkiego za świętego. Przykład - wschodnio-katolicka świątynia pod jego wezwaniem:
Saint Constantine Ukrainian Catholic Church
Katolicki Kościół Ukraiński ma pochodzenie Wschodnie i cieszy się sporą autonomią w ramach KK. Zarówno świętych, jak i liturgię ma zbliżoną do Prawosławia. Powrócił do Kościoła Katolickiego dopiero w 1595 roku.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N lip 13, 2014 10:48 am
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So sty 08, 2011 11:15 pm
Posty: 2533
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: UWAGI DO OBSŁUGI FORUM IV
Barney napisał(a):
Labarum napisał(a):
Nie wprowadzajcie ludzi w błąd. Kościół katolicki jednak uznaje Konstantyna Wielkiego za świętego. Przykład - wschodnio-katolicka świątynia pod jego wezwaniem:
Saint Constantine Ukrainian Catholic Church
Katolicki Kościół Ukraiński ma pochodzenie Wschodnie i cieszy się sporą autonomią w ramach KK. Zarówno świętych, jak i liturgię ma zbliżoną do Prawosławia. Powrócił do Kościoła Katolickiego dopiero w 1595 roku.

Nie ma to związku z poruszaną kwestią.

Ja tylko stwierdzam fakt, że Konstantyn Wielki jest oficjalnie czczony jako święty w Kościele katolickim. Twierdzenie, że w Kościele katolickim nie istnieje kult św. Konstantyna, jest oczywistą nieprawdą, którą wypadałoby sprostować.


N lip 13, 2014 11:55 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL