Tych co wierzą w życiodajne "kominy" także?

Dobry produkt nie musi sie reklamowac takze wiara zawsze to co nam wciskaja to buble

No tak, tylko że religijna wiara w Boga jedynego ma na celu, właśnie skończyć z każdą inną religijną wiarą. Także wróżkami, czarami, bogami, każdą ideologią, zastąpić je sprawdzonymi w prawdzie prawami. Po to tylko by nie było z powodu nich zamętu i oszustw, by wszystkich zjednoczyć tylko w prawdzie. By działania każdego z ludzi, uzupełniały się wzajemnie, przynosząc pełną użyteczność. Pełną więc nie tylko dla twórcy, bądź oszusta, lecz też dla wszystkich pozostałych. Takie są bowiem dzieła, że mają użyteczność niekończącą się. Oszust ukradnie coś dla siebie, wykorzysta to dla siebie, a potem zniszczy, by nie zdradzić się ze swej kradzieży.
Nie widzę w tym kierunku wiary nic niewłaściwego. Nie przeszkadza mi też to, że Bóg jako prawda jest dla mnie widoczny, na sposób duchowy, a nie jako materialna postać. Mógłbym na przykład z jakichś powodów postaci materialnej nie akceptować, ot taka ludzka przypadłość, słabostka, czy jak ją tam nazwać.
Akceptuję postać Jezasa jako Boga, bo sam zmagam się przez swe całe życie z cierpieniem, jest ono mi bliskie. Jest on mi w mim cierpieniu przewodnikiem, w znoszeniu tegoż.
Pełna zgoda jest tu mojej wiary, z moim życiem.
Po to nadana została nazwa Bóg prawdzie, (prawdziwemu słowu) by nadać prawdzie nadrzędny niepodważalny wymiar. By wzmocnić prawdę w opisach i działaniach. By zdecydowanie osiągnąć z prawdy, maksymalnie dużo użytecznego dobra.
Czy taki kierunek wiary w Boga jest szkodliwy dla kogokolwiek?

ROTFL.
To już wiem, z jakich to powodów tak się komplementujesz z Rutusem.
Powód jest banalny. Wspólna sprawa was łączy, a tą sprawą jest "ten tego ten wierzącym" za wszelką cenę. No i oczywiście przy okazji: " co złego to nie my".
Ad merutim:

Po pierwsze: to niezwłocznie zacznij poprawiać wszelkie leksykony, encyklopedie itd. Od dziś niech pod hasłem religia widnieje również komunizm.
Btw: nawet góru wszystkich gimbo, Dawkins nie postrzega komunizmu w kategoriach religii czy quasi religii.
A ateizmu od nazizmu uwalniać nie trzeba, gdyż każdy, kto choć trochę głębiej sie zainteresował tematem wie, iż nową synkretyczną religię opracował Himmler.

Po drugie: buddyzm tylko przez ignorantów był postrzegany jako ateistyczny. De facto sam Budda nie rozstrzygał o możliwości istnienia Bytu, który odpowiadałby, ujmując rzec w skrócie chrześcijańskiemu Bogu.
Gautamę można spokojnie zakwalifikować jako agnostyka. Rzecz jasna dziś istnieją również nurty, które tego warunkowania nie przestrzegają ( głownie wywodzące sie z Wielkiego Wozu), ale również i takie które są mu wierne, choć pozostają w mniejszości. A na dodatek, w najstarszym kanonie tj Kanonie Palijskim, Budda odwołuje się do bogów, i nie zawsze owi bogowie to chwyt retoryczny, czy figura stylistyczna.

Po trzecie: panteizm, czy to filozoficzny czy religijny jest właśnie panteizmem, a nie ateizmem.
Po czwarte: Twe wywody są tak mętne, że wynika z nich że ja również nie jestem ateistą, ponieważ głęboko wierzę (wbrew wszelkim empirycznym danym etc) że moja partnerka doprawia mi rogi. Wierzę ot tak sobie że ona min poroże doprawia.
A na dodatek, pomijając też już ten trywialny " obalacz" wierzę również, że istnieje monopol Duraca. Dowieść tego przekonująco i bez popadania w sprzeczność, co prawda nie potrafię, ale sobie wierzę, więc nie jestem ateistą, bo przecież ten monopol w niczym n ie różni się od teorii o wyższości aryjskiej rasy.
Po piąte: ahistoryzm się w związku z czwóreczką kłania, gdyż w tamtych czasach teoryjka o wyższości rasowej aryjczyków miała się całkiem nieźle, z empirycznego punktu widzenia, co nie oznacza że była wolna (już wtedy) od sprzeczności, kilku Noma-dogmatów, błędów metodologicznych, itd. Czy zwyczajnych fałszerstw
I żeby było pikantniej przynajmniej dwóch współ-ojców aryjskiej teorii rasowej, szwedzkich socjałów, posiłkowało się pełnymi garściami przy tworzeniu tejże, nie czym innym, jak dziełem K.Darwina.
Po szóste: Werner von Braun jest takim samym inżynierem jak Sikorsky, i Dennet jest takim samym ateistą jak Błochin.
To, że są różni, nie zmienia tego, że inżynierami czy ateistami są takimi samymi. Tak jak marszałkiem byli i Żukow i von Manstein.

Wiadomo szatan chce nas zniszczyc Bog nas stworzyl a szatan chce nas zniewolic i w konsekwencji zniszczyc kieruje sie zazdroscia.
Tez uwazam, ze z kazdego nieszczescia trzeba wyciagnac pozytywne wnioski Bog w ten sposob do nas przemawia opamietaj sie kieruje sie oczywiscie w ocenie naszych uczynkow milosierdziem jesli bedziemy mieli trudne dziecinstwo, tramatyczne przezycia wynikle z krzywdzenia nas przez innych on bierze to pod uwage rowniez nasza swiadomosc grzechu to na ile byl dobrowolny i odplaca nam tak Bog zzsyla choroby nieszczescia ale czym to jest w porownaniu z zyciem wiecznym jakie mozemynzyskac kazde nieszczescie choroba jestem aktem Boze milosierdzia po prostu nowe zycie daje nam pan nie da sie tego inaczej opisac.Dopoki nie zrozumiemy swego grzechu nie nawrocimy sie nie dokona sie zbawienie i nie zostaniemy uzdrowieni bedziemy mieli zwiazane rece nie bedziemy grzeszyc ale przeszlosc bedzie nas trzymac w grzecu.Tym, ze innych namowilismy do niego i stalismy sie jego przyczyna tym samym przemawial przez nas szatan zeslalismy nieszczescie na kogos za nasza przyczyna jak szatan kierowalismy sie niszczeniem a nie wspolnym zbudowaniem.