To może tutaj:



Powtarzam prośbę z cytatu.

Otóż Wy najprawdopodobniej nie rozumiecie całej konstytucji "Lumen gentium", w szczególności jej Rozdziału II, który tutaj przywołam oraz jej konsekwencji w świetle ustaleń poprzednich soborów.

Uprzejmie proszę, abyś zacytował ten fragment, którego w kwestii przynależności do Kościoła katolickiego nie rozumiemy albo rozumiemy błędnie, a nie wskazywał na rozdział konstytucji.

Ale moim zdaniem Wy nie rozumiecie całego rozdziału, nie tylko jednego fragmentu!


Zadam Ci zresztą pytanie pomocnicze, które ułatwi zrozumienie, dlaczego tak własnie uważam.
Czy Twoim zdaniem prawdziwe jest przekonanie, że "poza Kościołem nie ma zbawienia"?

No to wyjaśnij nam dlaczego tak uważasz. Oczywiście na konkretnych fragmentach tekstu konstytucji, a nie na hasłach "źle rozumiecie". Jak musisz, to możesz z odpowiednim komentarzem zacytować cały rozdział.

OK.
Już wyjaśniam.
Tylko odpowiedz mi proszę na to krótkie i proste przecież pytanie.
Czy zgadzasz się z tym powtórzonym także w Lumen gentium ustaleniem jednego z wcześniejszych soborów, że poza Kościołem nie ma zbawienia?

Nie ze mną te numery, thorwald. Mnie na "najpierw odpowiedz, potem ja wyjaśnię" nie złapiesz.

Wyjaśnij nam dlaczego twierdzisz "nie rozumiecie całego rozdziału, nie tylko jednego fragmentu" konstytucji Lumen Gentium. Oczywiście na konkretnych fragmentach tekstu konstytucji, a nie na hasłach "źle rozumiecie". Jak musisz, to możesz z odpowiednim komentarzem zacytować cały rozdział.

Yarpenie,

Ty wiesz, że twierdząca (a więc jedyna możliwa dla katolika) odpowiedź na moje pytanie jest kluczem do Twojego pytania, prawda?
Że już ta sama odpowiedź wszystko wyjaśni, nieprawdaż?

Nic nam nie wyjaśni w kwestii rzekomo błędnego rozumienia Lumen Gentium przez nas, a Twoje pytania to zwykła ucieczka od tematu.

Zabierz się lepiej za wykazanie, że źle rozumiemy tę konstytucję. Jeżeli zaś uważasz, że nauka "poza Kościołem nie ma zbawienia" jest do tego kluczowa, to oczywiście jest wskazane, abyś to wykazał.

Nic podobnego.
Ucieczką jest raczej niechęć do potwierdzenia przez Ciebie soborowej prawdy.

Ja Cię pytam czy Ty wierzysz, w tę dogmatyczną przecież wypowiedź, a Ty kluczysz i wijesz się jak piskorz, żeby nie odpowiedzieć na proste i banalne pytanie o wiarę.

To nawet ja - katolik pogubiony - odpowiadam: tak wierzę!
A Tobie - katolikowi wzorowemu - to sprawia taką trudność?

Cóż, widzę, że w rzeczywistości nie jesteś w stanie uzasadnić swojej opinii o rzekomym niezrozumieniu przez nas tej konstytucji, skoro tak uparcie krążysz wokół pytania będącego ucieczką* od wykazania, że błędnie rozumiemy tekst Lumen Gentium.
Można się było tego spodziewać. Nie wiem, czy w takim przypadku warto dłużej ciągnąć ten temat.





*W profilu mam zapis "katolik w pełnej łączności z papieżem", co jest równoznaczne z deklaracją wiary we wszystko, czego naucza Kościół. Zadawanie w takiej sytuacji pytania o to, czy się wierzy w jakiś fragment nauk katolickich, jasno pokazuje, że chodzi o ucieczkę od tematu w kwestię poboczną.

Skoro nie warto, to pozdrawiam.

Tylko po co było zakładać temat, skoro się nie chce dyskutować, a jedynie "przesłuchiwać"?

Temat założyłem w tym celu:



Jasno widać, że Twoja teza, jakobyśmy nie rozumieli nauczania Soboru, to tylko kolejne oszczerstwo, bo gdybyś miał cokolwiek na jej poparcie, to już byś to podał.

No, tak.
Wyrażenie poglądu, że nie rozumiesz nauki soboru to oszczerstwo!
Dobrze, że nie morderstwo!

Na takim gruncie rzeczywiście nie da się dyskutować.
Można być jedynie przesłuchiwanym przez Yarpena Zirgina.
On sam na żadne pytanie nie odpowie.

Na Twoje pytanie mogę odpowiedzieć w innym temacie. Celem tego jest uzyskanie odpowiedzi na kwestię: