Z tym, że to wszystko są tylko gdybania. Nie ma żadnych przesłanek aby uważać, że LD może być w jakikolwiek sposób niebezpieczne. Są tylko gdybania.

Niebezpieczne a w każdym razie niepotrzebne

Na dobrą sprawę to wszystko wykraczające poza wegetację jest niepotrzebne.

Wolę jak sen sam inscenizuje swoją treść. Poza tym to okropny koszmar gdy wie się że się śni a nie można się obudzić.

Kwestia gustu. Dla mnie to świetna zabawa

Wolę obejrzeć film

https://www.youtube.com/watch?v=-vBoOq4JdGE

Jest taki stosunek - autorze tematu.

Świadomy Sen jak tak samo bezpieczny jak każdy inny sen, Kościół nie ma prawa czepiać się twoich snów, czy myśli. To po prostu sen w którym jesteś świadom tego, że śnisz i wykorzystujesz swoją wole do nagięcia rzeczywistości snu. Z duszą nie ma to NIC wspólnego! Wszystko dzieje się w naszym mózgu!

Co do OOBE jeszcze nie próbowałem, więc się nie wypowiem.

AC/DC

Dowody poproszę na te twierdzenia.

Popełniasz błąd onus probandi. Z jakiegoś powodu niesłychanie częsty na tym forum. To nie osoba sceptyczna ma udowodnić swoją tezę. Jeśli uważacie, że LD jest niebezpieczne, to Wy macie podać na to argumenty. Nie da się udowodnić, że coś jest bezpieczne. Co najwyżej można pokazać, że nie istnieje przypadek w którym LD spowodowało coś złego. O takim przypadku nie słyszałem, więc dopóki nikt go tutaj nie poda należy założyć, że LD jest bezpieczne.

Oczywiście jeśli chcemy trzymać się metody naukowej. Emocjonalnych argumentów można podać ile się chce

A to bardzo interesujące stwierdzenie z ust kogoś, kto podaje się za chrześcijanina..
W takim razie proszę o dowody na istnienie Boga. Agnostykiem nie jesteś, bo byś napisał.
Ponadto jest to chęć panowania nad rzeczywistością nadnaturalną (choć sen jest zjawiskiem naturalnym dla nas, to jednak nie do końca znamy mechanizmy). To samo czynią magowie, wróżbici, szeptuchy, etc.
Ten argument powinien być wystarczający, choć znajdą się jeszcze inne.

Jeśli ktoś twierdzi, że dana czynność jest bezpieczna, jak najbardziej powinien podać argumenty. Akurat AC/DC postawił kilka tez, niech więc uargumentuje.

W kółko te same pytania... Uświadomcie sobie, że wiemy tylko tyle, ile informacji dostarczają nam nasze zmysły, a nasz umysł potrafi przetworzyć i dopasować do wzorców. Nie znamy i nie mamy możliwości znać obiektywnej rzeczywistości. Jako tako radzimy sobie w świecie, bo natura (czy też Bóg) wyposażyła nas w pewne zdolności. Tak, jak zwierzęta tyle, że u nas są one o wiele bardziej wyszukane.
Potrafimy oceniać prawdopodobieństwo pewnych zdarzeń na podstawie doświadczenia. Co więcej, potrafimy ekstrapolować pewne doświadczenia i oceniać prawdopodobieństwo zjawisk z którymi nigdy nie mieliśmy do czynienia. Mechanizm ten sprawdza się bardzo dobrze, dopóki poruszamy się w rzeczywistości w której kształtowała się nasza intuicja. Zawodzi np. w mikro- lub makroświecie, dlatego fizyka kwantowa z pozoru jest pełna paradoksów.
Tak czy inaczej cała nasza wiedza jest jedynie intuicyjną oceną prawdopodobieństwa. Przez lata wypracowaliśmy pewne narzędzia pozwalające wydać ocenę jak najbardziej trafną. Jest to meta naukowa.

W ten sam sposób podchodzę do kwestii istnienia Boga. W mojej ocenie istnienie Boga jest bardzo prawdopodobne. Jednak dowodów nie mam, więc pewności również nie. Ale to przecież Katolicy tak lubią mówić, że dlatego nazywamy to "wiarą", ponieważ nie ma dowodów

Mam nadzieję, że moja odpowiedź Cię zadowala

Otóż nie. Magowie, wróżbici itp, o ile nie są oszustami, korzystają z sił nadprzyrodzonych, które nie pochodzą ani z natury ani od Boga.
W wykorzystywaniu naturalnych zjawisk, nawet jeśli nie do końca poznanych, nie ma nic złego. Połowa nowoczesnych leków działa, choć nie do końca wiadomo jak

Magowie, wróżbici itp, o ile nie są oszustami, korzystają z sił nadprzyrodzonych, które nie pochodzą ani z natury ani od Boga.

Dowody poproszę. Oni Ci powiedzą o podświadomości, nadświadomości i stwierdzą, że to czynniki naturalne. A nawet powołają się na naukę, jeśli będzie taka możliwość.

Ps. Nieuporządkowana chęć panowania nad czymkolwiek, kimkolwiek, nigdy nie przynosi dobrych owoców. Magowie, wróżbici, również chcą panować nad rzeczywistością i często zasłaniają się dobrymi intencjami.

W takim razie nie mówisz o magach, tylko oszustach. Są też pewne dziedziny, jak np. medycyna chińska, nie do końca poznane przez naszą cywilizację, jednak całkowicie zgodne nauką i niemające nic wspólnego z okultyzmem.
Rozgraniczmy te dwie rzeczy. Właściwie to trzy. Są oszuści, są okultyści i są ludzie rozwijający pewne mało szanowane kierunki nauki. Mało szanowane z pewnych powodów, ale teraz nie czas i nie miejsce na rozwijanie tego tematu.

W przypadku LD nie mamy do czynienia ani z oszustwem ani z jakimiś nadprzyrodzonymi zdolnościami, lecz ze zjawiskiem naturalnym, choć nie do końca poznanym. Kiedyś mycie rąk przed operacjami było uznawane za szarlatanerię. Otwórz umysł

A to ciekawa koncepcja, że wróż, mag, który zasłania się podświadomością (nawet nie pamiętam czy magowie stosują tę argumentację), jest oszustem. Otóż nie jest ważne czy nadasz takiej działalności pozór naukowości, bo furtka dla szatana zostaje otwarta i tyle. Bioenergoterapeuta zasłania się energią (niby naturalną), a o skutkach duchowych czytywałam.
Wystarczy nawet, by ktoś z głupiej ciekawości zaplątał się w okultyzm i nie jest powiedziane, że poważnych konsekwencji uniknie. A to, jak on to sobie ponazywa, mniejsza o to.

Oszustwo to będzie na przykład wtedy, kiedy EA będzie wróżyła przez telefon, będzie miała dobry bajer, nie będzie się kart pytać, tylko pościemnia. A jeżeli EA układa jakieś koncepcje do takiej działalności (New Age aż kipi od takich, LD, OOBE to również córki tego nurtu), wierzy w to, wchodzi w taką rzeczywistość, to już mniejsza o to, jak EA sobie to ponazywa, furteczka dla złego otwarta na oścież.