Mam pytanie:
Jaki jest stosunek kościoła katolickiego do świadomego śnienia(LD) oraz "wyjścia z ciała"(OOBE). Szukałem kiedyś po necie informacje na ten temat ale niczego nie znalazłem.

Witam.
Mam taki dylemat i nie wiem co z nim zrobic.Wczoraj wieczorem probowalam porozmawiac o tym na tutejszym czacie ale ktos nie mial argumentow i mi zabanowal nick.Swoja droga to nie jest metoda na pozyskiwanie wiernych.Osobiscie smieszy mnie kiedy ktos co drugie zdanie wkleja slowa"ja znam najlepiej,ja wiem lepiej...a na konkretne pytanie na ktore nie potrafi odpowiedziec -zartuje albo probuje mi wmowic,ze powinnam sie leczyc:)"nie o racje tu chodzi przeciez.No w kazdym razie nie mnie.Jesli kogos wczoraj urazilam swoimi slowami-przepraszam.

Zaczne moze od tego,ze od roku opuszczam swoje cialo.Na pewno slyszeliscie o ludziach ktorzy doswiadczaja smierci klinicznej i widza wszystko co dzieje sie wokol ich "niezywego"ciala,czesto ludzie ci laduja w tunelu i widza swiatlo.Niektorzy widza czern,smutek,placz...
Mam ów tunel za soba.Po opuszczeniu ciala znalazlam sie w tunelu.Sunelam w nim z nieziemska predkoscia ,na jego koncu bylo swiatlo-czulam,ze jest dobre.Cale doznanie w moim subiektywnym odczuciu bylo piekne i pelne milosci.
Ostatnio po wyjsciu z ciala spotkalam tam swojego przewodnika z ktorym rozmawialam.To wszystko bylo bardziej realne od zycia tutaj na ziemi.Szczerze mowiac jeszcze nigdy w zyciu tak mocno nie czulam,ze JESTEM,ze istnieje... wlasnie tak jak wtedy kiedy pierwszy raz udalo mi sie opuscic cialo.
Moje pytanie brzmi: dlaczego wg wiary katolickiej uwaza sie,ze OOBE (out of body experience) jest zle podczas gdy wielu obenautow beatyfikowano...np ojca Pio?

Negatywny. Kościół ostrzega przed wszystkimi praktykami okultystycznymi a także całym śmieciem mieszczącym się w zakresie terminu "new age".
Kilka książek napisał o tym np. ks. Posacki. Nawet ostatnio widziałem w księgarni którąś z jego książek (tytułu nie podam, bo nie interesuję się tym, więc i nie czytam).

LD nie ma nic wspólnego z okultyzmem. To normalna zdolność którą posiada większość ludzi. Niektórzy przeżywają LD spontanicznie.

Z OOB bym jednak nie eksperymentował. Czytałem wiele relacji i wygląda to tak, jakby dusza opuszczała ciało. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że do ciała może dostać się wtedy inna, niekoniecznie chciana dusza. Ale to tylko moja teoria, bo o żadnym związku pomiędzy oob a opętaniami nie słyszałem.

OMG. Ciemnogrod nadal sie utrzymuje na powierzchni.

Cóż poza prezentacją własnej miernoty intelektualnej, nieumiejętności poprawnego posługiwania się polszczyzna oraz poza rzecz jasna niemocą rozumową pokazałeś w powyższym, @ramzesie? Czemuż marnujesz swój czas stukając tak bez celu w klawisze, zamiast robić rzeczy pożyteczne?

Świadomy sen to całkowicie naturalne zjawisko polegające tylko na tym, że człowiek przejmuje kontrolę nad swoją podświadomością i może kontrolować rzeczywistość snu. W samym fenomenie nie ma niczego niebezpiecznego czy okultystycznego. Tzw. doświadczenie wyjścia z ciała to już inna historia.

Z tego co wyczytałem na forach to inna dusza może wejść do ciała tylko za pozwoleniem właściciela(tak zrozumiałem z tekstów). Podobno opętania są mało prawdopodobne.

Mnie interesuje czy faktycznie jest jakieś oficjalne stanowisko kościoła w tej sprawie. Domyślam się jednak, że LD można robić(bo w sumie nic nam w tym nie grozi) a OOBE już niekoniecznie(astral to dość nieprzyjazne miejsce).


Tego wpisu nie rozumiem kompletnie

Ze co? Po prostu wyjasniles wszystko tym postem.

@Co do mojego postu no sry ale jezeli ktos wierzy ze dusza wychodzi z ciala i jeszcze inna moze w neigo wtedy wejsc itp. rzeczy to jest ciemnogrod tak czy nie?

Co konkretnie jest ciemnogrodem? Wiara w istnienie duszy? W takim razie zdecydowana większość ludzkości to ciemnogród.

Piszesz tak, jakby powszechnie znane były mocne dowody obalające hipotezę istnienia duszy, jednak my uparcie byśmy je ignorowali.

Do ciemnogrodu należy raczej człowiek z zamkniętym umysłem, który uważa za bzdurę wszystko co "dziwnie brzmi" bez podania argumentów.

To tyle w kwestii OT.

Teraz czekam na merytoryczną wypowiedź w temacie człowieka, który gardzi ciemnogrodem, więc na pewno ma do powiedzenia wiele mądrych i oświeconych rzeczy.

No w Polsce niesety zgadzam sie z Toba... Wiekszosc ludzi w Polsce to ciemnogrod skoro wierza w istnienie duszy. I tak ciemnogrod nalezy zwalczac czytaj edukowac i wtedy sie juz nie jest ciemnogrodem po prostu.

Moja merytoryczna wypowiedz jest taka ze nie ma absolutnie zadnych najmniejszych dowodow ze jest cos takiego jak dusza. I wszystkie tego typu odczucia jak w temacie dzieja sie w mozgu ktory z kolei dziala na zasadach fizyki, ktora nie przewiduje duszy. I tyle mi wiadomo jak na razie.

Człowiek, który nie ma duszy, a ma tylko ciało, nie może wychodzić z ciała. Proste. Taki człowiek, oczywiście, nie powinien zabierać głosu w temacie OOBE.
No chyba, że w ramach OOBE wychodzi mu z ciała nie tyle dusza, a co innego. To niech powie, co to jest.

No dokladnie! Zgadzam sie z Toba w 100%. Nikt nie ma duszy wiec nikt nie wychodzi z ciala. To sa reakcje chemiczne w mozgu to to jest. Ile razy mamm powtarzac.

Bo co?

Bo jajco
Nie tłucz piany

Ja mogę tu pisać, bo jestem ciemnogród i wierzę w istnienie duszy, nie mówiąc już o całej strukturze duchowej natury ludzkiej, do której ciało fizyczne jest po prostu narzędziem wykonawczym

Nawet dwa jajca. Sam nie tlucz piany. Ja tu moge pisac bo moge pisac. No jestes ciemnogrod. Cos mi sie wydaje ze chcialbys te piane wytluc...

Przyznałbym Ci rację gdyby istniały w nauce jakieś teorie zaprzeczające istnieniu duszy. Ludzi ignorujących je można by wtedy spokojnie nazwać ciemnogrodem. Takich teorii jednak nie ma. Jeśli się nie zgadzasz to przedstaw którąś?

Dowodów nie ma, ale są przesłanki. Nie ma natomiast żadnych dowodów które stanowiły by przeciwko istnieniu duszy.
Działanie mózgu nie zostało poznane jeszcze nawet w niewielkim ułamku. Potrafisz na gruncie praw fizyki wytłumaczyć fenomen świadomości? Powodzenia.

Prawda jest taka, że nie wiadomo na ten temat zbyt wiele. Wykształcony człowiek powinien rozpatrywać wszystkie opcje z równym prawdopodobieństwem. Dopiero później na podstawie obserwacji ewentualnie odrzucić którąś z nich. Ty niektóre odrzucasz z góry a inne z góry przyjmujesz za prawdziwe. To nie metoda naukowa, lecz fundamentalizm.