Ale miałem fajny sen.
Snilo mi się, ze na katoli.pl zacząl się udzielać Kononowicz. A drApfel się na niego uwziął i sekował wszytkie jego potknięcia językowe. Posty Kononowicza wyglądał:

(caich, składnia)
(ciach, ortografia)
(ciach, interpunkcja)
(ciach, nie rób z "się" klamry dla czasowników)

A zapytany w uwagach do moderatorów o swoją srogość wobec biednego Kononowicza , drApfel odpowiedział, że Kononowicz go wnerwia

@Swqn
zaczynasz snic o katoliku

Razudoks:
Miało być sentymentalnie, wyszło jakbym szukał dowartościowania. Tak nie jest :)

Zgoda na to co pisałeś o relacjach ładny-brzydki i mezaliansach. Przecież nie czuję specjalnego dystansu do ludzi. Nawet największy brzydal ma swoje "doświadczenia" (...?) z ładnymi, tak jak głupiec może czuć się znakomicie wśród jajogłowych i vice versa. Nie ma co budować w tej mierze zbyt twardych szablonów.

Są jednak ludzie ładni oraz są "ikony", o których człowiek wie, że profanować ich ("kupować biletu") nie powninien (co nie wiąże się z żadną tragedią przecież). Zresztą ... są zapewne ludzie, którzy wiedzą o czym piszę. Może nie umiem zwerbalizować tak enigmatycznego zjawiska, ale tak jest.

Uff ... dobrze, że to mod Apfel jest tym be. Bałem się, że jakąś negatywność twa podświadomość kojarzy z innym modem, takim 1-dniowym :P.

Nie, nie, źle mnie zrozumiałeś. To ja się dowartościowywałem mówiąc, ze powinno się próbować jakby dla mnie to było oczywiste i naturalne. Tak nie jest



Oj rozumiem, rozumiem... Kiedyś nawet zastanawiałem się jak to określić, nic mi nie przyszło do głowy, a profanacja rzeczywiście tu jak najbardziej pasuje, oddaje "świetość" ich wyglądu i sposobu bycia, ogólnej aury jaka ich otacza.



Oj, wiem po sobie, istny Adonis, a śmiałości jakoś nie przejawiam zbyt wiele Jeśli zresztą dziewczyna czeka, to da się to "wyczuć", a jak nie wyczuję, to sam się nie ruszę. Zastanawiam sie tylko czy to kwestia obawy przed porażką, czy niechęci do narzucania się. A najgorsze jest to, że dziewczyny często nie potrafią mówić "nie". Po 5 minutach wyczuwasz, że jest znudzona, ale nic takiego nie powie oczywiście i pozostaje zmyć się równie niespodziewanie jak sie pojawiło, albo ciągnąć gadkę, która do niczego nie prowadzi. Już wolałbym usłyszeć: "jesteś brzydki, nie podobasz mi się, obciach rozmawiać z toba, gdy ludzie patrzą", niż taka litość... ehh, baby

Nooo i o Kononowiczu.

A ja też spotkałem w Łodzi, w spelunie Anioła. Nawet mi śpiewała coś żebym zawsze z nią był itp. Ale ja potrzebuję kobiety, nie anioła, więc dopiłem herbatę i poszedłem.

No tak... Jockey na urlopie, wiec to ja musze byc tym zlym modem

P.S. Moze uzyj Stillnoxu, zeby odpedzic takowe koszmary nocne...

no baaaa musiało na kogoś popaść. Ale dźwigaj ten ciężar z godnością.

No one knows what it's like
To be the bad man
To be the sad man
Behind blue eyes

Powinien istnieć wątek o wymianie niechcianych dóbr. Ja np. mam parę książek, które chętnie bym komuś wcisnęła.

A w co byś wcisnęła te ksiażki??

W szparę Swan ... między zębami :)

Kira: książki opchnij na allegro.

Eee, za dużo z tym zachodu, musiałabym pilnować ofert, i w ogóle... Poza tym mało to opłacalne. Mam za malo takich książek. ot, kilkanaście.

Zawsze możesz przejść się do antykwariatu albo po prostu oddać książki do jakiejś biblioteki.

Swoją drogą mam pokrewny problem - nie wiem już, gdzie trzymać własne książki . Regał mi się ugina, nie mam gdzie ani za co wstawić następnego, a przewiezienie części biblioteczki do rodzinnego domu oznacza, że kochana rodzinka wbrew moim najostrzejszym zakazom porozpożycza ją znajomym i tyle będę swoje kochane książeczki widziała (przerabiałam już ten numer kilka razy...). Chyba będę musiała zacząć je upychać pod i na szafie.
Może macie na to jakieś własne patenty?