Święty Augustyn napisał kiedyś: „Ten kto śpiewa, dwa razy się modli”.

Może śpiew nie jest sprawą kluczową i doktrynalną, ale potrafi ułatwić wzniesienie duszy do Boga, żeby tylko to się nie stało celem, bo można popaść w błąd i śpiewać dla (swojej) przyjemności.

Kiedyś taki komentarz słyszałem, że Pismo Święte kiedyś w zasadzie musiało być czytane na głos, bo to tworzyło melodię - takie czytanie było w zasadzie śpiewem.

Sam za śpiewaniem nie przepadałem. Jednak od jakiegoś czasu uskuteczniam chorał gregoriański - nie da się tego nie robić uczęszczając na Mszę Wszechczasów. Jako dziecko lubiłem zapis nutowy, teraz mile mi się kojarzy. Tak czy inaczej lubię to, nie wiedziałem, że potrafię cokolwiek "zaśpiewać", aby nie brzmiało to jak beczenie, czy ryk.

Taka sprawa.
Ja wiem, że problemy z ortografią to nie argument. Wiem, że każdemu się zdarzają i nie należy ich eksploatować.
Ale czy nie jest to groteskowe, gdy ktoś pozuje na super oświeconego, poucza z pozycji "ja rozumiem, a wy nie" a jednocześnie permanentnie pisze "papierz" (nie mówiąc już o "spojżeniu", "checy" czy "użądzaniu" czegoś) i tym podobnych "kwiatkach".

Rozumiem, że ktoś może mieć problemy z ortografią (albo nawet dysortografię), ale przecież mamy w Sieci tyle miejsc, gdzie można sprawdzić tekst (nie mówiąc już nawet, że nawet forum katolik.pl podkreśla błędy ortograficzne).
To jest kwestia szacunku dla czytających.

Sądzę, że to nadal jest kwestia co jest istotne a co nie. Dla mojej nauczycielki od polskiego była to sprawa ważna - dla mnie mniej. To co pisze witoldim zasadniczo jest dla mnie czytelne. Bywa, że nie ale wtedy zrzucam to na zbyt niskie ciśnienie albo za małe stężenie kawy po mojej stronie. Zawsze mam możliwość dopytać. Z tym szacunkiem trochę przesadziłeś. Algorytmy sprawdzające tekst są pomocne, kiedy podkreślają kilka wyrazów ale kiedy większość tekstu jest na czerwono - mniej.

Dmucham na zimne. Czepialskich na forum jest nie mało. Jak podam jako przykład coś innego, nie tak banalnego. To zaraz trzeba będzie iść za tym do końca poprzez całą gamę niejasności. Ze zwykłego nierozumienia treści wynikającego. Co z samej zasady forum, to tłumaczenia się bez końca. A wsumie brak ogólnego zrozumienia i przyjmowanie oceny innych, jako pisanie bredni. Tak to jest z dociekaniami forumowymi. Czego nie było by w cztery oczy mówiąc to samo, komuś kto ciebie zna.
Co do korekt tekstu pisowni też. To żadko używam komutera z Wordem. Za to najczęściej smartfona z androidem. Gdzie dużo pisząc, dochodzi do przypadkowych kliknięć, przeskoku tekstu. Trudno mi potem to dokładnie przejżeć. Nie pominąwszy znowu jakichś błędów. Wynika to z upraszczania sobie do maksymum swego pisania czasowo. A już nie jestem tak młody i energiczny.

No a śpiew, nie mam nic przeciwko niemu. Zwłaszcza tego w Kościele i kościołach. Byle by ktoś nie robił z niego sobie zawodowego robienia intetesów. Komercja w śpiewie to naciąganie na kasę. To nie jest uczciwe podejście, podobnie w sporcie. W czasach gdy z tych spraw, uczyniono sobie wymówkę na nic nie robienie. A dostanie życie, gdy jednocześnie dla innych. To dostatnie życie, to ciągły znój i ciężka praca. Bez końcowego dostatku. To hipokryzja taki stosunek proporcji wysiłku w pracy, do uzyskiwanych efektów. Już w czasie tylko jednego mojego pokolenia, dzięki rozwoju przekazu. Nastąpił szturm na taki rodzaj życia ze śpiewu. Choć co za dużo to nie zdrowo. Ta popularność rozdmuchiwana przez odpiwiednich przekazicieli. Czyni wyłom w wychowaniu człowieka do życia na ziemi. Taki wyłom, że na topie jest ja coś zaśpiewam, a niech inni mnie akceptują. No przecież ja tylko śpiewam, a to jest coś godne ubustwiania, tego nie robi przecież każdy to jest wyjątkowe. Nie robi każdy bo to każdemu zwłaszcza w każdej chwili nie jest niezbędne do życia
Musi mi się to opłacać, a jak nie to ludzie są jacyś podli. Tak samo ze sportem i inymi zbędnymi komercyjnymi kierunkami typu zabawa.To kierunek wypaczania wychowania młodego pokolenia. Który rozszeża się na całym świecie. Na nic wtedy podawanie faktów, że dzieje się źle, coraz gorzej. Przecież my się dobrze bawimy, a i u niektórych pojawi się to. Widzisz ile ja na tym zarabiam! Nie wszędzie jest taki kierunek aż takim wypaczeniem. Np. są narody takie jak Japonia. O kulturze wyrosłej na honorze i wykazaniy hartu ducha. Gdzie opisywane spustoszenie wychowawcze, jest minimalne, bądź go nie ma. Nie badałem tego dokładnie nie wyjaśnię. Natomiast w Polskich warunkach, gdzie każdy jak może, chwyta się czego może. Nastąpił przerost zabawy nad osiągnięciami z pracy. W czym ochoczo partycypują ośrodki przekazu publicznego ( więc komercyjnego ). Tak rodzą się chałtury, zamiast co cenniejszych spostrzeżeń. Która zastępuje nawet inne konieczne dla życia ludzi zadania. Gdyby nie było już niczego do usprawnienia w życiu ludzi, a nadmiar zbędnego czasu po prostu, powodował by głupie zachowania. Przykład filmiki popisywania się, często bolesne.

To taki kierunek kultury by miał sens, wypełnienia nie głupio owego czasu. Jednak co pierwsze, to owe niebo ma zaistnieć dla wszystkich ludzi jednakowo. By nie było różnic i z nich podziałów wynikłych. A przy jednoczesnym promowaniu co ciekawszych egzemplarzy kultury, co tworzy nowy kierunek rozwoju. Jeszcze na dany czas nie konieczny. Sprawia cofanie się rozwoju, dającego podstawę do lepszego życia. W efekcie jest to samo zaoranie cywilizacyjne. Ludzie pojedynczy a jakże przetrwają. Bo są i ci co mają rozum, wiedzą co umożliwia przetrwanie. Lecz ten ogólny trend na łatwiznę, wymiecie z życia na ziemi tych, co za nim poszli. A jest nas jeszcze za mało, przynajmniej chętnych do tego, by zbudować owe niebo na ziemi. Samo ono nie przyjdzie , w sensie że Bog to sprawi. Inaczej Bóg to sprawi wtedy i tylko wtedy, jak my to wpierw uczynimy. Taki jest też sens przypowieści o dodaniu tym, którzy już coś mają dużo, a odjęciu tym co mają niewiele bądź nic.
Tkwi w tym groźba bierności. Szkoda że zbyt wielu ten zapis nic nie mówi, a nawet nie chcą o nim słyszeć. Następuje tu dewaluacja słowa, nawet tego przekazywanego jako słowo Boga.
A wszystko to z powodów nie pierwszych i nie ostatnich błędów wychowawczych.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. A potem to już nie oglądać się na popularność, czy obowiązujące zasady. I samodzielnie pójść w kierunku niezbędnego rozwoju, a zobaczycie że to dodanie mile was zaskoczy.

To tak by dać wyraz temu, czemu choć jedne z najlepszych. To Katolickie wychowanie, jeszcze kuleje, w stosunku do tego co jest niezbędne do istnienia ludzi. Ono jako jedyne tak ambitnie się do tego wzięło. Choć i tu komercja, psuje przekaz.

Dlaczego miałyby podkreślać większość tekstu? Wziąłem tekst o którym mówimy do edytora forum - podkreśliło 5 błędów (finsnsowanie, spojżenie, umiejentnością, checę, żeczy) Oprócz tego jeden znacznik quote i poprawne słowo "upiorek".
Naprawdę takie to pracochłonne uwzględnić te wskazania?

Podtrzymuję opinię, iż takie permanentne lekceważenie jest brakiem szacunku dla czytających.

Jedyne wytłumaczenie to że ktoś pisze z telefonu. Wtedy mogą się pojawiać różnego rodzaju dziwolągi z poprawiaczy komórkowych.

Tak, ale telefon może zamienić "papież" na "papier", ale nigdy na "papierz"

dokładnie

Jest merytoryka i jest jakość przekazu. Nie bez powodu, są one rozdzielone w Polskim nauczaniu na gramatykę i ortogrfię. I tu macie rację że ortografua zaciemnia odbiór gramatyki. Lecz tylko, to jest jedynym argumenten na to. By wybrzydzać w czyichś opisach. Co oznacza tylko złą wolę. Nic bowiem nie uzyskacie tak w ten sposób, oprucz większych podziałów. Człowiek piszący o meritum sprawy, zwłaszcza o niższym wykształceniu, nie opanowawszy dobrze ortografii. Koncentruje się bardziej na samej treści, mniej na ortografii. Bo to jest tak samo trudne jak kręcenie jedną ręką obręczą w jedną stronę, a drugą w drugą. A wy od siedmiu boleści intelektualiści, wolicie jakość przekazu ( bo to nośne, także popisowe ) w waszym mniemaniu. Nie neguję jest to ważne, lecz wymaga kujoństwa w odpowiednich młodych latach dla człowieka. Na co ludzi w trudzie wzrastających do życia nie stać. Trzeba po prostu najpierw przeżyć, a potem dopiero myśleć o jakości swego życia. Zwykle na to ostatnie, nie ma czasu ani możliwości wielu.

Ale co tam. Kujon będzie miał w jego mniemaniu zawsze rację. A ten z trudów swoją rację. I nie spotkają się nawet we wspólnej wierze. Bo praktycznie nie zechcą przyjąć tego, że wiara w Boga Chrystusa, jest do schodzenia z piedestału. Za wzorem Chrystusa. A nie napadaniem na czyjąś nieudolność, co z tego że to jest trudne. A czy dla Chrystusa nie było trudne porzucić swe Boże możliwości? Po co więc on przyszedł? By pochwalić zwycięzców za to że są lepsi od innych? Nie ma mowy. Tu nawet logika podpowiada, że lepszy w czymś, ma już swą nagrodę nie potrzebuje więc pochwały. A tak przez pseudo świadków Chrystusa, mamy wynagradzanie już nagrodzonych i poniżanie już pokrzywdzonych. Istny sportowy kamuflaż. Dawno powinien zniknąć z tej ziemi. Jeśliby Bóg był na ziemi. Nie kupuje się konieczności jak gdyby, istnienia kłamstwa ( więc szatana ) na ziemi. Bo tak można całą wieczność kłamać, udając że to Bóg chciał. A Bóg jak to Bóg wszystko znosi cierpliwie. Lecz nie koniecznie wymaga tego od ludzi poniżanych. Bo to by znaczyło że jemu na nich nie zależy. Tego bez intelektualnych wygibasów, nie da się wykazać. Skrywawszy się przy tym pod posługą od Boga. Tyle że jego kapłani, nie skrywają się i nie wywyższają się naogół, nad tych z których woli są im do pomocy. Co najwyżej, milczą, przemilczją sprawy, na które nie mają wpływu. Bo wiedzą że podpisali cyrograf posłuszeństwa Bogu. Nic by ich nie usprawiedliwiało. Za to niedobitki intelektualnych nauk, włażą na forum i walczą swoimi sposobami, z innymi gorzej mającymi od nich. Wiadomo kou służą.

I żeby nie było że osobiście kogoś atakuję. To przypoinam, zawsze forum ma formę pobudzania wyobraźni do rozumienia spraw, wcześniej nie zrozumiałych. Innej misji nie ma. Bo i możliwości wykonawczych nie ma. Tak samo Kościół w swym obszarze, ma pomagać w zrozumieniu, a nie rozstrzygać i decydować. Bo to nie jego rola, za wzorem od Chrystusa.

A propo gramatyki, macie przecież Miodków od pisiwni i wypowiedzi. Nie umiecie nawet ich dobrze wykorzystać. Można przydzielić im stanowisko w oświacie, by zajęli się Polskim językiem. W ten sposób by został tak uporządkowany, by nie tworzył furtki do pomyłek, choćby w ż i rz. To dla wielu brzmi jednakowo. Jest pretekstem do takich jak tu ataków, zwłaszcza jak meritum problemów jest jako temat tabum. Bo zbyt wiele trzeba z siebie dać, inaczej sobie odmówić. By innym tak pomóc.
Stosujecie natomiast diabelską sztuczkę, nie umie dobrze pisać, nic nie jest wart, bądź niewiele. Dobrze trafiliście, właśnie takie postawy studiuję, je staram się ujawnić. Wtedy gdy dokładacie bez podstaw słabszym w tej dziedzinie.

Ludzie wymyślają, ludzie zmieniają. Tu użycie alfabetu. A jak was na więcej nie stać. Oprucz tego w czym was ktoś , być może na siłę wykształcił. To nie ma w was życia. Nie ma w was Boga, zwłaszcza Chrystusa. To tyle do was, tylko dlatego, że normalnie znęcacie się nad pokrzywdzonyi, także pod płaszczem wiary w Boga. I w sprawach drugorzędnych. Zawinionych przez kogoś w dziejach, poprzez niedbalstwo. Ileż by było łatwiej porozumiewać się z innymi, także z obcych krajów. Gdyby każdy nie trwał przy swoim, że to konieczne.
Podkreślam za Ewangelią, znikną sługi moje ( mówi Bóg ), do swych nieudacznych przekaziciei jego nauk. Bo gnuśni jesteście i talenty ( zdolności, nie pieniądze jak by co ), oddajecie w takiej ilości w jakiej otrzymaliście. Nie pomnorzyliście ich, usprawniając innym choćby jak tu, w lepszej słownej komunikacji. A jeszcze ich poniżacie za tą komunikację. Oddacie więc swoje talenty innym, nawet tym których poniżacie. Bo oni są sprawniejsi w działaniu, a nie tylko w gadaniu.
Dalej twierdzę że nikogo osobiście nie dotykam w ten sposób, a wyjaśniam z czym mamy doczynienia w wierze w Boga. A że ktoś się poczuje dotknięty, to czy nie warto znieść to chociaż w imię prawdy.
Inaczej jak w ten sposób, nie przedstawił bym tego, co mi życie dało do zrozumienia, nie tylko dla siebie samego. Lecz i innym, by poznali drogę prawdy Boga. Nie piszę nic o mym powołaniu jednak. Bo to nie moje sądzenie. A to wiem że jest tak ważne, że nie idzie siedzieć przynajmbiej dłużej cicho. By się przypodobać tak leszym w swych talntach. Owym grobom pobielanym. Owym złoto cielcom.
To jest arcytrudna konieczność naszej wiary.
Odpowiedzi wynikają zastanej sytuacji. Dalej to sprawa przemiany siebie i innych. Taka kolej. Inaczej leiej się do wiary nie zabierać.

Macie to do przemyśleń. Czas pokarze tą rację. Więc darujcie swe w tym uwagi, choć jak zwykle raczej nie posłuchacie.

Piękny przykład
I nie, nie jest "jedynym" argumentem. Od dawna już patrzyłem na te Twoje ortograficzne sztuki i powstrzymywałem się. Ale ostatnio w końcu stwierdziłem - czemu nie zwrócić uwagi? Skoro gość permanentnie lekceważy forumowiczów nie dbając o to, o co łatwo zadbać, to zwrócenie uwagi jest jak najbardziej na miejscu.
Wbrew temu co piszesz, ortograficzne pisanie na forum nie wymaga nauki (pogardliwie zwanej przez Ciebie "kujoństwem") - wystarczy przed wysłaniem poprawić zaznaczone czerwonym podkreśleniem wyrazy.
Zamiast się poprawić, zareagowałeś jak zwykle - stroną paplania bez sensu i związku ze sprawą, oskarżeniami pod adresem adwersarzy i tych, co śmieli takiemu (we własnym mniemaniu) gigantowi myśli i ducha zwrócić uwagę.

A zakończyłeś z charakterystyczną wyniosłością "Macie to do przemyśleń."
Otóż nie, nie dałeś mi do myślenia. Chyba że nad ułomnością natury ludzkiej, która powoduje, iż niektórzy po popełnieniu błędu, zamiast go poprawić, obrzucają różnościami tych, którzy go im pokazali.

Myśleć, to powinieneś chłopie nad sobą. I to ZANIM zaczniesz coś pisać.

Przeglądarka podkreśla błędy ortograficzne. To takie podkreślenie na czerwono.
W twojej wypowiedzi ten atak na osoby które słusznie domagają się szacunku to kuriozum. Pomijam już te wyzwiska od kujonów. Kiedyś szkołę podstawowa kończyli tylko ci którzy opanowali ortografię. Na wypracowaniach po 3 błędach ortograficznych praca nie była dalej sprawdzana a otrzymywało się ocenę negatywną.
A dzisiaj masz Worda, czy open office czy w dowolnej przeglądarce moduł do sprawdzania pisowni. Wystarczy tylko używać.
Co do merytoryka twoich wpisów to nie będę się wypowiadał. Wielokrotnie to był tak zwany bełkot. Cóż sprowokowałeś mnie do tego wpisu.

A ja tam piszę tylko i wyłącznie z telefonu Z laptopa ostatni raz to chyba z 1.5 roku temu...

Twoje wpisy są komunikatywne i jasne. Zdania składane zgodnie z zasadami obowiązującymi w języku polskim, na ogół złożone. Brak błędów ortograficznych. Takie wypowiedzi odczytuje się jako kierowane do innych a nie samego siebie czy prorocze przekazy. Spory mają charakter merytoryczny.
Musi się to przyjemnie czytać, jeśli twoja nieobecność na forum była odebrana jako brak kogoś ważnego.

Pisownia odzwierciedla sporo, w tym szacunek do innego człowieka. Ja tak to odbieram. To bowiem wartości intelektualne i etyczne -> górna półka wartości. Niechlujstwo językowe to brak uporządkowania w myśleniu. Pojawiają się u niektórych (w tym i u mnie) skrótowce, ale to czasem maniera myślenia zawodowego, gdzie potrzeba niewiele wyjaśniać. Można to różnicować z niechlujstwem.

Trzy błędy ortograficzne w pracy z języka polskiego kiedyś skutkowały tym, że maturzysta musiał podchodzić do matury za rok. Było więc ważne, by osoba z maturą potrafiła posługiwać się językiem polskim. Dziś nie przeszkadza? Znaczy, że to posiadacz dyplomu na szarym papierze. Znałam osobę z downem, która nie robiła błędów ortograficznych. U Witolda nie widzę dysortografii.

Są osoby na forum, którym zdarza się popełnić błąd i od razu proszą o korektę. Wiedzą, że to nie tylko ich intelektualnie określa, ale pewnie chodzi także o szacunek. Można kogoś poczęstować chlebem ze śmietnika i podać herbatę z zatłuszczonej szklance. Zawsze można wymówić się biegunką i nie tknąć.

Mniszku a ktoś zwracał ci uwagę? Przecież twoje posty są jasne czytelne i nikt nie ma do nich żadnych zastrzeżeń.
Powiem tak brakowało cię na forum. Bardzo się cieszę ze wróciłeś. Może nie zawsze się zgadzam z twoim zdaniem. Twoje wpisy są zawsze wyważone i lubie je czytać. Pozwalają mi spojrzeć na pewne sprawy z całkiem innej perspektywy.

Jockey, merss, dziękuję Wam za życzliwe słowa. To zawsze miło przeczytać coś pozytywnego o sobie (taki sygnał, że jednak moja obecność na forum nie jest do końca jałowa i bez sensu)

Jockey, jasne, że nikt nie zwracał mi uwagi, to moja luźna myśl niepowiązana , choć czasem na telefonie faktycznie ciężko się pisze... Ale jednak da się pisać przejrzyście i poprawnie. Trzeba trochę chcieć