Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 2:58 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3324 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215 ... 222  Następna strona
 Off top ... myśli niepowiązane. 
Autor Wiadomość
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Znakiem naszych czasów jest to, by rozpoznać jak najlepiej, określić i zaszufladkować. Niby to oczywiste, bo wiemy na czym stoimy.
Kiedyś ludzi których nie rozumiano, nazywano dziwakami. A ten co był dla kogoś zbyt natrętny, zyskiwał miano wariata, szaleńca jeśli był łagodnym przypadkiem. Z tym że to było już piętnowanie takiej osoby. Zwykle nawet do końca życia. Powody takich stanów zawsze były jedne. Nie radzenie sobie z problemami życiowymi.
Nie radzenie sobie z urojonymi problemami życiowymi, były krańcowym objawem utraty równowagi życia. Bo te wynikłe z niezbędnych potrzeb. Miały swoje uzasadnienie, ( zrozumiałe dla innych ) wyjaśnienie. W przeciwieństwie do urojonych.
Teraz te obecne ustalenia choć celne, mogą być nawet nieświadomie nadużywane. No bo wiem o co chodzi, chcę pokazać jak to nauka na takie stany patrzy. Tyle że to temat śliski. Niechętnie przyjmowane są w nim nowinki określeń. Stare przyjęte, są łagodniejsze do przyjęcia.
Inna sprawa to, że określenie kogoś że jest taki czy taki. Do niczego nie jest przydatne, dla zainteresowanej osoby. A też dla kogoś innego, nie umiejącego rozładować takiego sranu u danej osoby. Jest to określenie zbędne, a nawet niegodziwe dla dwu stron. Bo ważne by zabrać ten stan tej osobie. Jeśli się nie umie tego, to po co takiej osobie nazwa określająca dany stan innej osoby? Jest to kłopot.
Dla osoby zainteresowanej, jest to określenie przytykiem. Nie zaradził, pomógł, a dołożył jeszcze słowem. Po co paplać, jak się nie umie zaradzić temu jak należy. Tego beztroski nie nazwę kto, nie bierze do siebie, bo jego życie to sielanka. A prymitywne myśli, każą traktować taką inną osobę. Jako jej brak dobrej woli podporządkowania się ogółowi ( ściślej przyjętej zasadzie unikania obciążania innych swymi problemami ). Tak, to nikt nigdy by nie był w stanie pomóc drugiej osobie. Nawet gdy by to umiał. Bo osoby ukrywają normalnie swe problemy, wstydząc się ich ujawniania. Inaczej traktowania przez innych, jako mięczak mazgaj itp. Ujawniają dopiero jak miara goryczy się przeleje. Psychika nie wyrabia i przegrzewa jego myśli. To jest zwrot, naturalna obrona przed czymś jeszcze gorszym. W porę nie wysłuchany w takim stanie, pogłębia swoje niepokoje. Potem to już tylko pierwszy lepszy powód, by sobie ulżyć.

Młodzi w okresie dorastania, upuszczają sobie tak na przydrożnych znakach, czy przystankach autobusowych, to tylko kilka przykładów. Po wszystkim jest taka osoba jak trusia. Ważne by to nie weszło jej w krew i nie stało czymś naturalnym, w takich stanach. Dlatego są tolerowane do pewnego stopnia, takie rozładowania. Choć nie w każdym środowisku tak jest. W innych jest karność. Co akurat nie jest w takim stanie dobrym rozwiązaniem. Bo duszenie w sobie nieustalonych stanów, bywa że rodzi wprost agresję. A to jeszcze gorsze. Kierunek ku złu, wychowywanie wprost przestępców. Owszem mogą być i takie przypadki, gdy młody uznaje że mu wszystko wolno. I celowo w taki sposób traktuje innych, by mu schodzili z drogi.
Żadko stary człowiek gra innym swymi emocjami. No chyba że spotkało go wiele niedobrego ze strony innych, nawet gdy to jest tylko z obojętności wynikłe. Dlatego wiara w Boga Kościoła, a ściślej kontakt poprzez nią z innymi wierzącymi. Pozwala za wczasu na rozładowania jeszcze iskier beznadziei. Nie pozwalając tak, na utratę panowania nad sobą. Tym góruje wiara Kościoła, nad wizytami u specjalistów i terapeutów psychologii.
Myśle że tego - merss się uczyła w swym czasie. Ja to bez uczelnianego przygotowania, odkrywam w swym i innych życiu.


So sty 08, 2022 4:55 pm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Nie wiem, czy miejsce odpowiednie. Postaram się zwrócić uwagę na. No właśnie na naszą wspólną komunikację. Wbrew pozorom że wierzący powinien rozumieć innego wierzącego, tak nie jest. Nie odkrywam Ameryki. Lecz chcę podzielić się pewną analogią. Związaną ze stałym moim śledzeniem programów tv, katastrofa w przestworzach. Tam wiele wypadków tragicznych. Zdarza się na bazie nieporozumień w komunikacji pilotów i wierzy kontrolnej. Mianowicie wszystko jest jak trzeba. A zaczynają się dziać nie przewidziane sprawy. Czy to komunikacja pilotów pomiędzy sobą zawodzi. Jeden zwykle pierwszy pilot, zwykle bardziej doświadczony. Może przejmować na siebie więcej, pomimo podziału obowiązków. Od swych możliwości podołania temu. Sądząc że drugi pilot sobie nie radzi z czymś. Na podstawie tego że wie, że drugi ma mniej doświadczenia. To za mało, by tak postąpić. A na domiar złego, to właśnie później śledczy odkrywają jako podstawowa wina zaistniałej katastrofy. Właśnie błąd pierwszego pilota, który dał drugiemu do zrozumienia. Przejmuję wszystko, jestem do tego przygotowany. Wbrew procedurom ( słusznym ), że tego nie wolno robić. Bo to nie wykonalne w tego typu maszynach. Inny błąd to to, że wtedy zmienia się myślenie pierwszego. Kieruję tylko ja. Nie sprawdza nawet tego, że jest włączona automatyka. Która normalnie, daje radę zapanować nad samolotem. Bo taki to jest odruch. Mam wszystko sam pod kontrolą.
To jest powód tej właśnie katastrofy. Zmaganie się ze sprzecznymi danymi, samodzielnie. Drugi jest po to, by to wszysto pomóc kontrolować. Zasugerowanie drugiemu przez pierwszego, nie jesteś tak dobry w pilotarzu. W dodatku w krytycznym momencie, samodzielnie sprowokowanym. Skutkuje wachaniem w szybkim podpowiadaniu o nieprawidłowościach. A spóźnione są już nieskuteczne.

Przypomniało mi się to, obserwując też i te dyskusje na tym forum. Z resztą już dawno temu na Twiterze podobnie skomentowałem tamte dyskusje. Krótko, bo taki tam układ pisania.
Czy leci z nami pilot.
W gorących próbach, przekazania sobie swych przemyśleń. Polecam taki rodzaj podejścia do dyskusji. By wziąźć pod uwagę to. Że następuje ten sam schemat wydarzeń, jak wyżej u pilotów. Gdzie jedno nie dopowiedziane słowo i jeden moment dezorientacji. Powoduje katastrofę. Tu powoduje zupełne nie rozumienie siebie, bez właściwie oczywistego trudnego powodu. A ze zwykłego banalnego niezrozumienia.

To pasuje do uwag o dyskusjach. Jeśli temat istnieje, to można tam to przenieść.


Pn sty 10, 2022 11:29 pm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Opowiem tu -Berney. piszę z komputera. Jeśli drażnią ciebie moje błędy, to przepraszam. Mnie też mnóstwo spraw drażni, ale sza o tym by nie marudzić. To co piszę i jest niezrozumiałe to efekt na bieżąco mych korekt. Więc nie powtarzam, a zmieniam słowa, nawet sens treści, by przedstawić wyraziściej (więc dosadniej treść ), w nadziei że to zadziała. Tyle że nie zdaję sobie sprawy, że to pogarsza czytelność. Myślałem że długi czas mej bytności na forum, pozwolił poznać me toki myślenia. Więc szybko to co piszę, przynajmniej przez obrotnych moderatorów, czy i Ciebie zostanie odczytane we właściwym świetle. Więc zrozumiale zgodnie z moimi intencjami.
Tak się nie dzieje. Więc tak czy tak nie nadaję się do pisania na tym forum. Może macie lepsze metody, wiem że one istnieją, lecz są dostępne raczej w gronach uczelnianych. Nie moje to grono.
Przepraszam wszystkich którzy się na mnie zawiedli. Mogłem się tego spodziewać nawet po tym. Że syn najpierw, potem i córka na początku mego pisania poprawiali moje pisanie. Teraz nie mają na to czasu. Choć jak pamiętam, nie bardzo mnie te poprawki zadowalały. Widziałem w nich już zmianę sensu. Ale zostawmy to.
Każdy ma swoje życie i kieruje się czymś, by poprawić jego sens. A że krzewiona wiara w Boga, ma kuszący charakter. By z jej dróg korzystać wprost. No to czemu nie. I to pierwsza przyczyna zamieszania u mnie.
Trochę zaraził mnie JPII. tym by od siebie wymagać bardziej, aniżeli inni ode mnie wymagają. Poznałem też w Krośnie na lotnisku, na spotkaniu JPII, przesłanie Jana z Dukli. By brnąć na przód z wiarą, potraktować to jako służba, nie oglądać się na nic, coś jak Alleluja i do przodu, pewnego znanego zakonnika. To akurat skończyło się tak jak to widzicie. Opis tych mych zmagań z wiarą, nie jest dla was czytelny.
No bo zmagania to mnóstwo nieprzewidzianych i niepewnych sytuacji, wyrzeczeń. Których wszystkich nie da się opisać na raz. By całość nie była księgą.
Co prawda najpierw te moje zmagania z wiarą pisałem dniami i nocami w swych notatkach. Lecz one urosły do wielkości około czterdzieści kg. zapisków po brzegi w brulionach. Ja o tym dawno wspominałem. Nawet było kilka głosów by to wydać w formie książkowej. Ja jednak oprócz treści, znałem swe słabości pisowni. Bo treścią zarządzają, przemyślenia z doświadczeń życiowych. Jak by je nie ująć są po prostu prawdziwe. Lecz jak widać nie zrozumiałe. No bo niby czemu ma je ktoś rozumieć, jeśli nie są to ogólnie znane z opisów sprawy. Więc jak by co, to raczej spalę te me pisaniny. Bo nie chcę nikogo narażać na to, by zwątpił w swoje dobre postrzeganie spraw jakie ma. Niezależnie od użytecznych czy nie, zawartych tam myśli. Wybaczcie że sprawdzałem to na was, czy umiem pisać zrozumiale. Gorzej by było, gdybym wydał z tego książkę i dopiero by się zaczęło. Sam z pomocą syna przebrnąłem przez wstępniak, nazwałem go Droga do Boga. I na tym koniec witkowego snu o użyteczności swojej innym ludziom, poprzez informację. Prosto jest bowiem coś przeżyć i nawet zrozumieć. Za to trudno i za trudno, to opisać zrozumiale dla innych. A już tak mam, że wolę sobie narobić kłopotów przez coś co sprawdzam. A nie zwalać to na innych.
Nie będę wam już głowy zawracał. To co zrozumiałem jest moje i tak niech zostanie. To czego nie rozumiem, mało jest ważne, bo nie wezmę tego pod uwagę, problemu nie będzie. A jak będzie, to co za różnica, czy z niezrozumienia czy ze zrozumienia problem powstał. Jedno i drugie uwiera. Nie zamierzam całego życia zmarnować na uczenie się, nadrabianie zaległości. Choć niech na koniec ono będzie pogodniejsze. Bo nie wierzę w życie po życiu. Nie miałem podstaw do tego by w to wierzyć, choć Kościół tak naucza. Wierzę tylko w prawdę, a ta ma być od Boga. To mi wystarcza zachłanny nie jestem. Uważam że prawda zbawia nic innego. Koło mych wyjaśnień się zamyka.
Bez wiary w prawdę, nie dał bym rady pisać nawet tego teraz.
To co najistotniejsze wypunktowałem. Powinno wystarczyć.


Śr sty 12, 2022 10:07 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Witoldzie, sorry, ale takie unoszenie się to nic dobrego - niezależnie czy są jaką formą egzaltacji ("spalę te bruliony" itd) czy też piszesz szczerze.
I raczej nie zrobią na nikim wrażenia.

Po prostu - skoro zainspirowałeś się "by od siebie wymagać bardziej" Jana Pawła II, to wymagaj bardziej. Jeśli naprawdę chcesz pomocy, z pewnością ją tu znajdziesz.

Zacznij od drobiazgów najłatwiejszych do naprawienia - od tej nieszczęsnej ortografii. A potem przejdź do układu tekstu.

Mi osobiście bardzo pomaga pisanie w punktach - w ten sposób treść jest rozbita na poszczególne zagadnienia. Jeśli punkty są zatytułowane, wymaga to ode mnie jasnego ułożenia zagadnień. Unika się w ten sposób uciekania w "gonitwę myśli", ich potok, mało zrozumiały dla kogokolwiek poza autorem.

Korzystaj z wypunktowań, z akapitów.

I koniecznie to, co napisałem wcześniej: przed wysłaniem przeczytaj. Na głos. Nastawiając się na to, że nie wiesz co chciałeś napisać, i masz do dyspozycji tylko napisany tekst. Sam wtedy zobaczysz, czy tekst jest komunikatywny, czy nie.

Cytuj:
Bo nie wierzę w życie po życiu.
A to, wybacz, jest niepokojące. Zwłaszcza w kontekście Twojego podpisu.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Śr sty 12, 2022 10:39 pm
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6808
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
witoldm napisał(a):
Bo nie wierzę w życie po życiu. Nie miałem podstaw do tego by w to wierzyć, choć Kościół tak naucza. Wierzę tylko w prawdę, a ta ma być od Boga.


Myślę (mam nadzieję) że napisałeś coś co nie do końca przemyślałeś.
Jeśli nie wierzysz w życie po życiu to Twoja wiara jest daremna - inaczej: bezsensowna. I nie, nie przemądrzały moderator Ci to pisze tylko św. Paweł i to dosłownie:
Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. 14 A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.
(...)
16 Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał.
(...)
18 Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. 19 Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy5, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Śr sty 12, 2022 11:36 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Jak bym - PeterW tego nie wiedział. Tyle że wiem i jeszcze ponad to więcej i to więcej jest sprzeczne z sobą.
Ja wiem o co wam chodzi, nie drąż bo to odbije się na twej psychce, a niczego tak nie zmienisz. Gdy się idzie drogą tylko wiary, bez sprawdzania tego w życiu. To masz rację, sprzeczności nie będzie. Nie da się iść w życiu samą wiarą. No trzeba by było być choćby kapłanem, a wtedy inni by się zatroszczyli o materialne twe potrzeby. Z resztą tak to na prawdę wygląda i dziś. No ale co z innymi którym się narzuca takie widzenie świata, gdy jednocześnie życie weryfikuje to negatywnie? Modlić się i nie zwracać na to uwagi. Pewno jest w tym jakieś wyjście, lecz zastępcze. Bo trzeba być ślepcem, by w takim podejściu wytrwać. Psychjatra daje narkotyki w takich przypadkach, by delkwent przestał myśleć. Kościelne obwarowanua dają też zastępczy narkotyk. Poprzez aktywne życie wiarą. To uzależnia a jednocześnie odwodzi od myśli o czymś co. Co prawda jest trudne, za trudne do naprawienia, bądź nie możliwe. Choć to niemożliwe w przypadku wiary w Boga raczej jest możliwe, w konkretnych decyzjach.
Widzę że wiara w Boga tworzy bezpieczne schronienie dla wielu. Będą więc obstawać przy tym schronieniu. Nie mam tego nikomu za złe. Każdy ratuje się jak może. Skoro ja tego schronienia, nie miałem i nie mam dotąd, no chyba że się mylę. Ale to sprawa obszernej dyskusji, co jest tym dla mnie ( nie innych schronieniem ) oraz przed czym.
Mój analityczny umysł pracuje inaczej. Nie na wierze, a na dociekaniach. Dlatego nie jestem dla nikogo ciężarem, nikt na mnie nie łoży na me utrzymanie. Niezależnie od tego ile mnie to kosztuje. To owoc mej postawy. Lecz za to chcę i wykorzystuję do maksa, każdą chwilę, by zrobić coś trwałego. Więc bezpiecznego dla mnie, nawet na przyszłość. Nawet na wyrost i ktoś mądry, mógł by z tego korzystać w spadku po mnie. O ile tego by chciał. A jak tak, to powonien się mym działaniom przyglądać i uczyć tego. Bez tego, dla siebie czynię to co niezbędne. I nikt więcej z tego pożytku miał nie będzie.
Chodzi o zwykłe lepsze wykorzystanie potencjału, tu mojego. Lecz pewnie w wielu innych przypadkach też.
Żecz prosta i prozaiczna. Nie powinna być nie do zrozumienia. Ja wśród ludzi prostych, szybko dochodzę do zrozumienia. Mają te same spostrzeżenia. Gorzej jest z innymi środowiskami. A takie też istnieją.
No teraz jeśli Bóg i wiara nie dają wspólnego zrozumienia pośród wszystkich. To wychodzi prosta zależność, są nieskuteczne. A co nieskuteczne, muszę odrzucać. Bo nie wyrabiam we wszystkim. Pozostawienie spraw samym sobie, kończy się jak zwykle. Nie wiedzą i nie czynią. Także za mnie. Teraz na emeryturze widzę to jaśniej, że nie ma czegoś takiego. Jak Bóg synchronizujący, nasze wszystkie ludzkie poczynania. Jeśli jest to tylko próba tej synchronizacji. Koło się zamyka, licz Witek tylko na siebie, bo wiesz co robisz niezbędnego dla siebie.
To tylko moje luźne dywagacje. A nie jak by kto myślał, atak na coś. A jeśli to na złudzenia, które są kłamstwem. Możliwe że dla kogoś niezbędne, jako narkotyk. No ale co dla jednego dobre, może być i jest, szkodliwe dla innego. Tak jak z lekami, zresztą za takie lekarstwo swej psychiki wiarę uważam.
Było by inaczej, gdyby ktoś z edukatorów, nie przespał czegoś w mej młodości. Tetaz tego naprawić nie idzie. A wiem czym żyję i jak mam, więc naprawiam sam. Przynajmniej nie czuję się osamotniony. Całe moje naprawcze życie, opiera się na dociekaniu i usuwaniu usterek. Co prawda, większość to naprawy elektroniki. No ale to umiem. Robię co mogę dla siebie też, by lepiej funkcjonować.
Pewnie że tego nie przeczytacie, w żadnym podręczniku. Więc nie chcę od was i informacji tam zawartych. Z resztą brałem je pod uwagę. Dociekliwość ( jak kto tego nie wie ), to praca muzgu na najwyższych obrotach. Nie ma tam czasu nawet na wiarę. Ona jest gdzieś w tle.
Rozmawiałem niedawno z synem. Który był swego czasu bystrzejszy ode mnie. Z resztą powiedział mi że jego z kolei syn, chwyta wszystko szybciej w locie, niż on. Tak to idzie w pokoleniach. Lecz ja wiem że on ciężko zapiernicza i nie ma czasu na szukanie, więc rozwijanie w sobie spostrzegawczości. Musi wykonać po prostu swą pracę. Być może w przyszłości jako emeryt, będzie w tum samym miejscu co ja. Będzie więcej wiedział od swego, z kolei syna. Bo nie będzie już mógł charować, zmęczenie organizmu.
No i z taką świadomością żyję. Bez dofatków typu wiara, bo i po co, jeśli znam stan na tyle, że sobie radzę.
Wiem że to nie współgra z ustaleniami władców tego świata. Tyle że nie brali mego życia pod uwagę w swych ustaleniach. Wyszły więc sprzeczności intetesów. Gdyny brali, był bym z nimi. Jeśli jesteście z nimi, bo zwrócili na was uwagę. To u was wszystko co ustalą współgra. Ja piszę z innej pozycji. Okłamywać siebie zwłaszcza w tak podeszłym wieku nie zamierzam.
Tak widzę swoje wyzwolenie w prawdzie. A jak jest to wyzwolenie, to czego można chcieć. Sukcesu, pieniędzy? Tym zajmują się już inni i wcale po nich nie widać że są szczęśliwsi. Moje miejce znacie.
Zwykłe prozaiczne banalne widzenie świata jakim jest. A w tle, widzenie tego jakim mógł by być. Wiem że można inaczej, lecz wziąłem to, co mi zostało na tym świecie do wzięcia.
Przypominam dobry gospodarz, w tem i Bóg. Nie przegapi żadnego człowieka w tym co tworzy. Daje jemu jedno jedyne miejsce do funkcjonowania. By ten nie tylko nie wchodził innym w paradę. Lecz by ten, nie czuł się niepotrzebny przez Boga do życia powołany.
Przykłady z Kościoła świętych, są tylko przykładami odniesieniami. Nie są ustanowieniem Boga, dla każdego innego człowieka za obowiązkowe. Owszem są dobre, gdy człowiek się zagubi. I tylko wtedy, jeśli z moich przemyśleń wynika że jestem zagubiony. To macie rację, że podpowiadacie mi z przykładów świętych. Jadnak ja staram się poprzez przykłady mego życia wykazać, że przynajmniej aż tak się nie gubię w swym życiu. By przynajmniej teksty świętych, naprowadziły mnie na lepszą ( więc niezbędną drogę ). Mogę nawet się w tym kierunku mylić. No ale wtedy muszą paść nie podważalne argumenty. Czyli namacalne, nie te z nieznanej bliżej wieczności. Bo to ogólniki. Nie jest tak że nie dopuszczam życia wiecznego. Lecz to jest trochę inaczej, jak z wierzeniem w życie wieczne. Wiarą się tylko ma nadzieję, że będzie coś tam ( życie wieczne ). Dopuszczenie o życiu wiecznym, to branie takiej opcji pod uwagę. Gdy wyraźnych danych nie ma. Mnie takie podejście chroni przed kłamstwami. Które pewno to wiecie, wielu puszcza do wierzenia, by wykorzystać stan naiwności. Gdyby Kościół skutecznie chronił od tej naiwności, przed niegodziwcami. Pewnie mielibyście rację, że sama prznależność do Kościoła. Wystarcza do tego by kierować się tylko wiarą w Boga. Nie koniecznie używając swego rozumu. A jak się używa swego rozumu, ten zawsze zadba o nieścisłości w przekazie. Wychwyci je i utrudnia kierowanie się tylko wiarą.
To tyle z mego podwórka.
No i nie patrzcie na to, jako przeciwstawność bo tak. Tylko jako luźne przemyślenia. Bo taki jest charakter forum. Piszę jak by co z komórki, więc coś z błędów może wyskoczyć.


Cz sty 13, 2022 1:08 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Nie ma nic "analitycznego" w tym, co napisałeś. Jest sprzeczność, na którą zwrócił Ci uwagę PeterW.
I daruj sobie ten paternalizm wobec niego ("Tyle że wiem i jeszcze ponad to więcej i to więcej jest sprzeczne z sobą.Ja wiem o co wam chodzi, nie drąż bo to odbije się na twej psychce, a niczego tak nie zmienisz.").
Wydaje Ci się chłopie, żeś uzyskał jakieś wyższe wtajemniczenie, a nie widzisz, żeś biedny, ślepy i nagi.
Bóg wypowiada do Kościoła w Leodycei słowa, które mogą Cię uratować:
"Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty” i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi.
Radzę ci nabyć u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się przyodział, i by nie ujawniła się haniebna twa nagość, oraz balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział."
/Ap 3,17-18/
To dobra rada, Witoldzie.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz sty 13, 2022 1:34 pm
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Jest taki wątek.... Ktoś wszedł na forum, by porozmawiać o swych problemach ze słuchem, prosił o radę. Po krótkim czasie adwersarze zorientowali się, że należy mu polecić nie laryngologa, ale psychiatrę. Okazało się, że był u psychiatry i ma na tę okoliczność nawet diagnozę. To była chyba jakaś schizofrenia. Problem był w tym, że on się z tą diagnozą nie zgadza, bo nie ma żadnych problemów z głową, ale uszami i chce o uszach rozmawiać, w zasadzie treścią tego co słyszy. Na końcu podał, że zebrał owe dziwne słyszenia w wielką księgę i zapytał czy może nam udostępnić jej treść. Zamknęłam wątek i ślad po tym człowieku zaginął.
Problem zasadniczy: on chce rozmawiać na swoich warunkach i o tym co słyszy. To jest realne i chce podzielić się z forumowiczami interpretacją tych obrazów. Tu nie ma mowy o żadnej elastyczności, taki człowiek nie zakwestionuje tego co odbiera jako realne. Nie interesują go inni ludzie i w pewnym momencie to zakomunikuje. Ten komunikat jest prawdziwy.

Przy zaburzeniach emocjonalnych natomiast mamy odłączenie części rozumnej (uproszenie) i myślenie mózgiem niższym, czyli częścią emocjonalną. Działa bardzo silnie, więc pcha do natychmiastowej reakcji: walki lub ucieczki (z całą paletą barw). Tu też zawieszone jest myślenie typu refleksyjnego/ refleksja może się przebić w sytuacjach neutralnych emocjonalnie, czyli nie odczuwam sytuacji osobiście. Niektórzy się oszukują i piszą w odległości czasowej (intelektualizacja zaburzenia) i to ma sens, gdy nie ma ktoś problemów z emocjami. Wszystko podporządkowane jest w owym problemie zdrowotnym odczuwaniu; mam przyjaciela/zwolennika (popiera mnie) lub wroga (myśli inaczej). Tu działa się też tylko na swoich zasadach. Odbiera się od strony takiej osoby kakofonię dźwięków. Straszliwie to męczy.


Cz sty 13, 2022 3:01 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 12:28 pm
Posty: 753
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Sugerujesz, że witoldm jest chory psychicznie? Czy że cierpi na zaburzenia emocjonalne? Czy może tak sobie postanowiłaś coś napisać na temat chorób i zaburzeń całkiem bez związku z poprzednimi postami?

Czy uważasz, że publiczne omawianie i dyskutowanie stanu zdrowia psychicznego użytkowników forum jest właściwe i stosowne?


Cz sty 13, 2022 8:48 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
1. Nie ma chorób psychicznych.
2. Witold ustosunkował się wcześniej do sprawy pójścia do lekarza (nie ja mu sugerowałam), więc jest zakończona i nie będzie żadnej dyskusji.
3. Na tym forum się dyskutuje sprawy zdrowia. Jeśli w samej Warszawie statystyki są alarmujące i zanotowano wzrost o 40% w zakresie zaburzeń psychicznych u nastolatków w okresie samej pandemii to trudno to będzie dalej ukrywać w archiwach medycznych, Wybrzmi, bo to dotknie zdrowych tak jak dotyka na forum.
4. Alergia na pewne choroby jest dla mnie niezrozumiała. Ukrywanie czegoś powoduje, że widać jeszcze bardziej. Na nic przenoszenie tego na innych i zatruwanie im życia. Zdrowi cierpią. Profilaktyka zdrowotna wymaga wiedzy w tym zakresie, by się nie zadręczać tym, że jest się atakowanym i z tego niczego się nie rozumie. Podejmuje się próby rozmowy na argumenty a tu wiadro pomyj na głowę!

Edit

Kościół stosuje praktykę wysyłania osób posiadających tzw wiedzą tajemną do psychiatry To okazywało się dla św. o. Pio czy św. Faustyny gwarantem, że to czego doświadczają nie ma charakteru naturalnego. Dopiero po wydaniu orzeczenia lekarskiego stwierdzającego zdrowie w tym zakresie rozpatrywano treść przesłań. Te fakty badań lekarskich nie pozostają ukryte. Są powszechnie znane.

Mamy osoby na forum, które przyznały się do swych problemów psychicznych. Reagowanie jest wówczas zawsze takie jak go kogoś kto nie ma nogi, nie wymagasz od niego niemożliwego. Mniszek powiedział wyraźnie i ze smutkiem, że stres mu wpływa na pogorszenie zdrowia a to znamy. Można się zaciąć w język, bo się wie. Ukrywanie natomiast swych problemów i oskarżanie innych musi się prędzej czy później spotkać z ostrą reakcją. Nikt nie da sobie wmówić, że jest wielbłądem. Chce coś ukryć, niech da czytać tekst zdrowemu.


Cz sty 13, 2022 10:20 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 637
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Witold M,

Dopiero się dowiedziałem o tym fragmencie odnoszącym się do mnie.
Wyskoczyło.

Cytuj:
Z resztą dam przykład, chodzi o - TS7. Poza forum wymieniliśmy swe spostrzeżenia. I okazuje się że nie jest żadnym decydentem.


A jakim miałbym być decydentem?

Cytuj:
Zapoznał się dobrze z biblią


To wyrażenie Twojej opinii? Bo nie jest moja. Nawet nie umiem określić co to mogłoby znaczyć "dobrze się zapoznać z Biblią".
Nie poczuwam się w ogóle do tego, żeby takie zdania wypowiadać.
Nie, nie.
Daleki jestem.
Więc jedynie mogę to potraktować jako Twoją opinię z którą się nie utożsamiam.
Ale inni mogli zrozumieć, że ja taką mam o Sobie.
Lepiej dodawać "Moim zdaniem... ", żeby nie było nieporozumień co do autora opinii.

Cytuj:
chciał wiedzieć co można za jej pomocą uczynić


Tu też nie wiem co to znaczy "za pomocą Biblii coś uczynić". Mogę ogólnie czytać, cytować, kogoś zachęcić do czytania. Co więcej?

Cytuj:
A w sumie to napisał, że bardzo zmęczony jest śledzeniem forumowych wpisów. Chyba wiecie dlaczego? Odebrane to zostało emocjonalnie, ja to spostrzegłem. Ale co tam, emocje to emocje, przegrywa każdy bezwzględnie z nimi, kto im ulega. Ja też, nie raz tego doznaję.


Nie wyolbrzymiajmy.

Bardziej chodziło o zmęczenie z rodzaju wysiłku wkładanego w aktywne czytanie i pisanie dużej ilości tekstu z problemami w komunikacji. Co rozciąga sztucznie ilość tekstu.
Męczące jest też długie i nagminne tłumaczenie się w sprawie oskarżeń o rzeczy, których nie napisałem moim zdaniem, ale są z domysłu brane i czasem były w niemiłym tonie.

Mam limity czasu i energii, a mam też inne rzeczy.

Nie poczuwam się abym miał jakieś żale do kogoś czy coś.
Nie.
Gorsze rzeczy się dzieją na Świecie niż przepychanki na forum. Dziękować Bogu, że wojny np. nie ma w Polsce.

Nie poczuwam tu potrzeby domagania się o coś dla siebie czy walki o swoje. Nawet mi się nie chce o takich rzeczach rozmawiać, bo nie ma w sumie za bardzo o czym, tylko bym się dodatkowo zmęczył bez potrzeby.

Chciałbym pomóc jak się uda, aby rzeczy szły do przodu. Jak na daną chwilę jest opór z danej strony, to też to przyjmuję, że widać inne ma Bóg plany na tą chwilę. Podchodzę do tego dynamicznie.

Bywają nieporozumienia.
Także spokojnie.


So sty 15, 2022 7:06 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
Hej. Rzadko tutaj bywam na forum. Nawet przestałem się logować.

Właściwie to mi pandemia dała mocno w kość. Znaczy przed pandemią też tak samo było. Ale jakoś co raz bardziej odczuwam dysmkofort. Zresztą jak wiekszosc siedzi w domach ,ale jednak jakoś niektórzy widzę lepiej funkcjonują.


Ciekawe kiedy sie pandemia skończy bo juz dwa lata minęły...


Pn sty 17, 2022 10:37 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7274
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
17 stycznia, rocznica wyzwolenia Warszawy. Ojciec opowiadal ze Niemcy dotad butni w jeden dzien sie zmienili i zaczynali prosic o cywilne łachy.

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


Pn sty 17, 2022 1:39 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
No i dopadła mnie samotność.

A to co jaki mam niby miec obowiązek być z ludźmi ??

Jak będę miał ochotę to sobie wyjdę, ale w dzisiejszych czasach trudno jest kogoś poznać.


Wt sty 18, 2022 10:17 am
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Off top ... myśli niepowiązane.
TS7 dzięki za wypowiedź. Ja wiem że pozornie rozumien innych. Zastosowałem metodę, dociekania jakiegokolwiek. By poznać tu Ciebie lepiej. Wiem że to nie są metody przyjazne. Sprawdzałem tylko jak działają. No bo niby dobry Bóg, przysłał diabła na ziemię do ludzi. Tak to wynika z opisów biblijnych. Więc spróbowałem jak to działa. Poznałem i nie podzielam tego. Niech sobie każdy jak chce stosuje jego metody. Mnie na nic one.
Wiem że samodzielne myślenie, jest w konflikcie, z uznanym za słuszne myślenie. Oraz to że jak widać to na forum, uważane jest ono za chorobę umysłową. Nic mi do tego, że ktoś tak uważa. Każdy lekaż szuka u innego człowieka, choroby ze swej specjalizacji. Prosta reguła. Idziesz do lekarza o danej specjalności, to coś tam znajdzie. Bo człowiek ma sporo ubytków zdrowotnych. Ja tam idę do lekarza tylko wtedy, gdy muszę gdy zdrowie jest zagrożone. Nie mam fobii bycia 100% zdrowym. Będzie ze mną tak jak Bóg da. Nie będę już przytaczał argumentów za, bo to jest też traktowane na forum jako choroba. Nie ma sensu kopać się z koniem.
Wiesz - TS7, to jest mocno śmieszne. Nikt nawet się nie zbliżył w swych ocenach mnie na forum. Bo myśleli że ja piszę to co piszę, bo taką mam potrzebę. Chciałem tylko znać reakcję innych, Twoją też. Przecież trzeba znać prawdę o innych, jeśli kierują się drogą wiary w Boga ( prawdę ). A skoro Bóg przysyła na ziemię kłamcę, to musi chodzić tylko o jedno prozaiczne wyzwanie. Poznanie innych, bo to najważniejsze, właśnie z użyciem metod, diabelskich. Inaczej nie wiesz, po co ten cały ambaras z wiarą w Boga. Wiem że te metody, są zarezerwowane tylko dla wybranych Kościoła. Lecz skoro oni ani pary z ust. To czy nie miałem prawa wiedzieć tego, czego oni nie chcą powiedzieć? To moje życie i ja za nie odpowiadam, nikt inny, także wybrani Kościoła. To powinni wiedzieć wszyscy, którzy chcą sami pojąć cokolwiek. By wiedzieli co się spodziewać, po tym jak zaczną się nad czymś zastanawiać. Lepiej to wiedzieć wcześniej, zanim się zacznie ufać innym, że dobrze poradzą. Wiem że to nie chciana i zakazana wiedza. Bo inaczej nie mógł by ktoś, odgrywać roli jakiej się podjął. Tak to działa.

Sensevieria.
Masz dobre serce, żadkość na tym świecie. Strzeż tego z całych sił. Inaczej poczujesz się jak by tobie życie odebrano. Widzisz że ono tu na forum, nic nie da. W życiu z ludźmi którzy na to zasługują owszem to bezcenny dar. Bo w innym przypadku, to udręka. Takie to są sprawy międzyludzkie. Których nie zmienisz. Bo cóż może jeden wobec pozostałych? Starałem się ukazać mym pisaniem najgorsze, bo najdokuczliwsze cechy ludzi. Odbieram to na co zasłużyłem. Nie żałuję jednak , bo dałem świadectwo prawdy. Wbrew ludziom, wbrew ich woli. Ważne jest, że jest to podgląd dla innych co jest czym.
Dobra, czas odpocząć po tak aktywnym życiu. Każdy ma je swoje i swój po nim odpoczynek.


Wt sty 18, 2022 11:20 am
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3324 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215 ... 222  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL