Co Ty smarkaczu wiesz o "towarzyszach"?
Przesłuchiwała Cię kiedyś SB-cja?
Groziło Ci coś realnego, że teraz tak łatwo sobie gębę wycierasz zwracając się do innych ludzi?

stare, ale warto przypomnieć:

Kabaret Moralnego Niepokoju – „Z perspektywy galaktyki”
https://www.youtube.com/watch?v=werYexqMSzo

Mąż zwraca się do żony znad gazety:
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
- No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!

Sposób na pijaństwo ks. Bronisława Markiewicza:

"„A oto jeden, legendarny już niemal, przykład pomysłowości ks. Markiewicza: wiemy, że tam, gdzie zakorzeni się pijaństwo, dochodzi do awantur, przestępstw, często rodzinnych tragedii. Wówczas było podobnie. Także podczas wesel i chrzcin, które wówczas były huczne i długie. Chcąc położyć kres zgorszeniu, proboszcz zażądał, aby gospodarze przed ślubem syna lub córki składali na ręce proboszcza kaucję - pewną sumę pieniężną, która będzie im zwrócona, gdy wesele odbędzie się spokojnie. Inaczej pieniądze miały być rozdzielone między ubogich w parafii. Środek okazał się skuteczny. Gospodarze czuwali, aby nie dopuścić do awantur. Ostrożniejsza była młodzież, aby nie narazić rodziców na utratę kaucji. - No i czuwała – dodawał z uśmiechem ks. Markiewicz – stara Urszulka, żebraczka, która zwykle krążyła przy domu wesela, oczekując, czy się nie pobiją. Gdy się to jeszcze czasem, pomimo kaucji zdarzało, biegła zdyszana na plebanię i już z daleka wołała: - Pobili się! Jegomościu, pobili! Kaucja dla biednych! Niech im Pan Jezus da zdrowie, pobili się! (ks. Sylwester Łącki CSMA , ksiądz Bronisław Markiewicz w Powściągliwość i Praca)"
------------------
Fragment z tej strony klik

Tak się ludzie ucieszyli na twitterze, że Elon Musk stał się jego udziałowcem (co ma wpłynąć na poprawę swobody wypowiedzi), że aż zaczęli pisać "bardzo niepolityczne" wypowiedzi, np. że są tylko dwie płcie.

Przyznam, że rozbawiło mnie

Z jakichś względów obrazki same nie wyświetlają się u mnie od dłuższego czasu. Muszę kopiować adres (wyświetlam go poprzez wybranie cytowania) i otwierać w nowym oknie.

https://jagiellonia.org/wp-content/uplo ... AAaxSB.jpg[/img]

zapis rozmowy przeprowadzonej przez lotniskowiec klasy Nimitz z niezidentyfikowanym obiektem na radarze:
- Widzimy was na radarze płyniecie wprost na nas zmieńcie kurs.
- My również was widzimy zmieńcie kurs.
- Powtarzam zmieńcie kurs, płyniecie na nas.
- To wy zmieńcie kurs.
- Zmieńcie kurs, jesteśmy pięćdziesięciotysięcznikiem. Lotniskowiec klasy Nimitz.
- To wy zmieńcie. Kanadyjska latarnia morska.

Ksiądz czytał Przypowieść o Synu Marnotrawnym a potem miał niedługie kazanie o tym.
Po mszy przychodzi do niego mężczyzna
- księże, świetna przypowieść, świetne kazanie, przemawia do mnie, utożsamiam się z nim
- to znaczy z młodszym czy starszym synem? pyta zdezorientowany
- oczywiście z tym ojcem z przypowieści! choć ja pogoniłbym łachudrów!

Żona i mąż przeżyli ze sobą 75 lat, w dużej mierze dzięki temu, że żona bardzo dbała o zdrowy styl życia w ich małżeństwie. W końcu, gdy zaczęli dobijać do 100 lat, Pan Bóg wezwał ich do siebie, a święty Piotr zaprowadził ich do przepięknej niebiańskiej rezydencji. Mąż po jej obejrzeniu wpadł w zachwyt i zaczął dopytywać św. Piotra, jaki jest jej koszt utrzymania. Św. Piotr roześmiał się i powiedział, że to przecież jest Niebo i że rezydencja nic ich nie kosztuje. Następnego dnia św. Piotr zaprowadził żonę i męża do niebiańskich restauracji, by mogli się delektować wszelkimi, nawet najbardziej wyszukanymi potrawami. Mąż znowu zaczął dopytywać o ceny, ale też i o wartość kaloryczną dań, zwracał uwagę na zawartość tłuszczu i cukru w potrawach. Św. Piotr uspokoił go, że może jeść do woli, że nic mu nie zaszkodzi, nie utyje, bo znajdują się w Niebie. Trzeciego dnia małżonkowie zostali zaprowadzeni do niebiańskiego klubu rozrywki i rekreacji, gdzie ponownie zapewniono ich, że wszelkie przyjemności są dostępne za darmo i że mogą bawić się, ile dusza zapragnie; św. Piotr nawet zapytał męża, kiedy w końcu uwierzy, że znajduje się w Niebie. Mąż popatrzył na niego z lekkim smutkiem w oczach, przeprosił go, odszedł z żoną na bok, i z wyraźnym wyrzutem w głosie zwrócił się do niej tak: „Ech, gdyby nie te Twoje zdrowe nawyki żywieniowe, moglibyśmy być tutaj już ze 25 lat temu!”