Aquariusie, a jak można nazwać człowieka, który z pełną świadomością rozpowszechnia fałszywe oskarżenia pod czyimś adresem?* Mnie uczono, że taki ktoś jest kłamcą i oszczercą. Masz inne określenia, których można względem niego użyć?








*Co zostało wielokrotnie udowodnione na tym forum.

Mam inne np: mylisz się bracie,
jesteś w błędzie
mijasz się z prawdą itp

Miał to już powiedziane i pokazane wielokrotnie, a mimo to dalej powtarza te fałszywe oskarżenia, a ja nie pytałem co można takiej osobie powiedzieć. Powtórzę pytanie:

Jak nazwać osobę, która świadomie rozpowszechnia fałszywe oskarżenia pod czyimś adresem?

Świadomie jak najbardziej ale to Ty zarzucasz fałsz rozmówcy. Część dyskutantów uważa, że masz rację a część i sam zainteresowany, że nie. W tej sytuacji czujesz się w prawie, żeby napiętnować interlokutora aby nawet niezorientowani w temacie przyjęli Twój punkt widzenia. Technika skuteczna ale moim zdaniem bardziej do wykorzystania np na forum prawnym.

Kilkukrotnie zwracałem przy różnych okazjach uwagę na kwestię tej słynnej świadomości kłamstwa.

Skąd pewność o pełnej świadomości, premedytacji adwersarza?

Przecież możemy kogoś skrzywdzić fałszywym oskarżeniem, na potrzeby dyskusji zwłaszcza merytorycznej jest to niepotrzebne.

Na przykładzie:

W dniu D w dyskusji na temat KRS osoba A stwierdza, że Konstytucja RP nakazuje, aby 15 sędziów do tej rady zostało wybranych przez innych sędziów. W odpowiedzi osoba B cytuje osobie A Art. 187 Ustawy Zasadniczej i wskazuje na istniejące w nim zapisy, że w skład KRS wchodzi 15 sędziów (p. 1. ppkt.2), a sposób ich wyboru określa ustawa (p.4), oraz na fakt, że nie ma tam zapisu o tym, kto ich wybiera. Osoba A kontynuuje rozmowę w temacie odnosząc się do wypowiedzi osoby B.

W dniu D+5 osoba A ponownie stwierdza, że Konstytucja RP nakazuje, aby 15 sędziów do tej rady zostało wybranych przez innych sędziów.

Wg. Ciebie osoba A w dniu D+5 popełniła błąd czy z pełną świadomością skłamała?

Ślicznie uciekasz od odpowiedzi na postawione pytanie. Prawda boli?

Chodzi mi o to, że obiektywnie rzecz biorąc możesz mieć rację. Kwestia jest taka kto ma tą obiektywną prawdę artykułować a mnie chodzi jeszcze o formę. Bo rację w sporze z MK miałeś, z Wespecjanem masz a moja sympatia jest po ich stronie. Za radą merss poszukałem sobie innego miejsca dla siebie. Jestem żeglarzem - padło na forum żeglarskie. Jest tam jak teraz wszędzie wątek covidovo więc i o czym gadać. Na głównym banerze forum widnieje czerwona błyskawica. Nie spodziewam się wśród żeglarzy przejawów miłości bliźniego. Większość nadająca ton ma poglądy lewicowe i antykatolickie. Wykorzystałem znany im format coming outu i przedstawiłem się prowokacyjnie jako katolik i antyszczepionkowiec: pośmiali się trochę i cisza. Dorzuciłem kilka prowokacyjnych wypowiedzi i może tamtejszy odpowiednik merss już mnie nie lubi za to nie pojawił się żaden odpowiednik Jockeya ani Twój. Jet tam oczywiście odpowiednik Barneya, polexita i z małymi przerwami, żywo się spierają. Utkwił mi w pamięci cytat jakiegoś ateisty, że sumienia wprawdzie nie ma za to ma przyzwoitość. Tego tu brakuje.

Przecież kłamstw Wespecjana bo to o nim mowa jest mnóstwo. Wielokrotnie mu to udowadniano a on dalej swoje. Oskarżał Kościół, oskarżał i wyzywał papieża. Oskarżał i wyzywał wiernych. Pomimo zwracanej uwagi i pokazywania ze nie ma racji on nadal trwa przy tym samym. Jak proszono go o dowody to znikał. Albo podawał jakieś kłamstwa które obalano w pare sekund przy użyciu google. To niby jak można taka osobę nazwać jak nie kłamca i manipulatorem? Temat Wespecjana to nie temat do dyskusji a dla egzorcysty. Jego nienawiść do Kościoła, mszy świętej i papieża i duchowieństwa wiernego papieżowi jak również do wiernych pozostających w łączności z Rzymem jest iście demoniczna.
Co do MK to temat mocno złożony i nie podejmuje się dyskusji o nim. Generalnie nie odpowiadał na zadawane pytania a raczej na pytania które sobie wymyślił.

To powiedz mi, proszę, jak byś sformułował tę obiektywną prawdę, że Wespecjan jest kłamcą i oszczercą.

Dużo kłamstw i oszczerstw tutaj o mnie napisałeś ale oszczerca to twój drugi nik na tym forum, parę osób poza mną może to powtórzyć, także tych których już tu nie ma przez ciebie.

Ot, przykładowe kłamstwo w Twoim wykonaniu:


Odesłanie do tego posta jako dowodzącego herezję papieża jest kłamstwem w żywe oczy, ponieważ, co widać w przytoczonej przeze mnie w następnym postcie treści dogmatu, nieprawdziwość zarzutu została już wykazana: wskazany dogmat w ogóle nie odnosi się do świętości NMP, ani w żaden sposób nie określa, kiedy Matka Boża została świętą.
Powtarzając obalony zarzut dopuszczasz się kłamstwa.

Wg ciebie "nie można stwierdzić czy niepokalane poczęcie nadaje świętość czy nie" - moja odpowiedź na te twoje twierdzenie jest taka: puknij się w ten pusty łeb i idź do diabła, który także nienawidzi Najświętszej Maryi Panny.

Nie interesują mnie fakty, a nie to, co sobie dopisałeś do treści dogmatu. Zaś jaka jest treść dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP dobrze wiesz, więc jesteś również świadomy tego, że wszelkie tezy jakoby papież go odrzucił, ponieważ powiedział o NMP i św. Józefie, że "święci się nie rodzą, ale się nimi stają, i to jest także prawda wobec ich obojga", są po prostu nieprawdą. Pierwsze wystosowanie zarzutu można, kierując się aktem bardzo dużej ilości dobrej woli, uznać za nieświadomość w temacie. Jednak jak go powtarzasz po tym, kiedy Ci przytoczyłem treść dogmatu, to z pełną świadomością kłamiesz, bo znasz prawdę na ten temat i wiesz, że zarzut nijak się nie ma do treści tej nauki.

Ważne jest samopoczucie a nie prawda. To postawienie psychologii na miejscu etyki; znak naszych czasów.

Chcialabym doprecyzować, by wyszło racjonalnie a nie uczuciowo. Otóż moje zdanie miało charakter implikacji: jeśli źle się czujesz na tym forum (nie miałam na myśli jednak tego o czym ty pomyślałeś) to należy poszukać miejsca dla siebie, takiego otoczenia, w którym będziesz 'u siebie'. 'U siebie' znaczy też subiektywnie, bo cel poszukiwań jest różny.
Zadbaj jednak o konsekwencję. Dobrze się czujesz na forum żeglarskim to się tam rozgość, ale niekoniecznie nam o tym opowiadaj, bo to infantylne.


Najważniejsze, że jest psychologicznie miło. Nie zarzucaj jednak innym braku etyki, bo sam mylisz pojęcia.

Z dziwolągami tak się postępuje. Chcą być jednak psychologicznie ważni w swoich oczach, więc nie wejdą w tory przeżuwacza. Pycha nie pozwoli, by wypaść poniżej swej godności.
Etycznie podchodzi się do ludzi, gdy nam na nich zależy i wążne jest dla nas ich dobro. Prowadzą do sporów, bo uwagi rodzą opór psychiczny.


To jest projekcja. Ja nie lubię skutkuje: ona mnie nie lubi.

Życzę powodzenia i mam prośbę: zakończ na tym forum gorzkie żale. Z tym udaj się na forum psychologiczne, tam zrozumieją w mig o co chodzi (bo mają tak samo) i będą delikatni. Ulżą sobie na takim 'katoliku'.