Te zasady są dla niektórych osób nie do przeskoczenia. Robiono badania na dzieciach 4. letnich i selekcjonowano je pod kątem predyspozycji osobowościowych. Są dzieci, które wchodzą bez problemu w środowisko i są wycofane (nie chodzi o introwertyków). Pewne zaburzenia psychiczne też skutkują tym, że człowiek boi się bliższego kontaktu z innymi ludźmi i narzuca innym sztuczny dystans dla swego komfortu psychicznego. Na ogół ludzie to przyjmują dla świętego spokoju i uznają kogoś za dziwaka, ale na forum powstał opór. Obserwuje się jednak także inne cechy temu towarzyszące. Nigdy nie zatrudniłabym Iutusa do pracy zespołowej, gdzie wymagana jest współpraca. Tam pożądane jest pranie mózgów, ale prowadzące do lepszego wykonania zadania. To daje kreatywne rozwiązania. Nie jest kreatywnością ulewanie żółci, nieustanne krytykanctwo i widzenie jednowymiarowe świata. Banalne myślenie bierze się za oryginalność a lepszych od siebie wbija w podłoże, bo stanowią zagrożenie dla tej banalności.
Kiedy wchodzę do synagogi i jest to miejsce dla mnie nieznane to obserwuję zachowanie innych lub wcześniej się przygotowuję. Zawsze wchodzący powinien się rozejrzeć w zwyczajach danego miejsca. Trochę to zmienia nadchodząca etyka, ale ona niesie za sobą przymus dostosowania się do dziwaczności. Moralność się wycofuje i jej miejsce zajmuje totalitarne prawo.

Byłam na kilku forach i zawsze odchodziłam, bo mnie przestało to interesować. Dlaczego inni nie mogą odejść widząc iustusowe mundrości i gadanie egocentycznego faceta zachowującego się jak dziecko czy wespecjanowe krytyki kleru i żydów, wciąż ta sama śpiewka i brak reakcji na pytania wciągające? Z kimś takim nie każdemu po drodze. Na chwilę zaciekawia, ale szybko znudzą.
Nie pasuje Wespecjanowi forum to się odchodzi. On jest rewolucjonistą i chce najpierw zmienić świat - utopia. Mamy do czynienia z mantrą o złym forum, niekumatych modach i znów o forum, klerze i żydach. Dopóki to strawne to można czytać, potem się ucina mantry, bo to błędne koło a nie dyskusja. Zawężone postrzeganie świata nie nazywa się kreatywnością, ale dziwacznością.

Ludzie, którzy są zainteresowani dyskusjami nie są zainteresowani mantrami zakompleksionych dyskutantów. Oczekują, że czegoś się nauczą, inaczej spojrzą na sprawę.

merss dzieki za podsumowanie

Pewnie zaraz będzie atak na ciebie bo osmielilas się napisać prawdę.

merss... ile to się Pani nie naprodukuje, aby tylko oczernić człowieka, czy mu zaszkodzić. Spokojnie, absolutnie mnie to nie rusza... Żadna z Pani insynuacji się mnie nie tyczy. Nawet gdyby się tyczyła, to też by mnie to nie ruszyło.

Co do Pani wyczucia odnośnie nie zatrudniania mnie do pracy zespołowej to pomyliła się Pani że tak powiem "masakrycznie". Jedna rzecz, to to, że uprawiałem różne sporty, w tym zespołowe, przy czym w tych zespołowych grałem na pozycjach, które w zasadzie były zwornikiem dla zespołu. Druga pomyłka w tej samej sprawie, to środowisko mojej pracy. Otóż pracuję w zespole, w którym mam duże pole do działania, bo mamy naprawdę dużą swobodę odnośnie tego co i jak robimy. Pracujemy w zasadzie bez przełożonego (ktoś jest tam tylko formalnie), takie samosterujące się ciało. Mało tego, współpracuję z innymi zespołami. Mimo to Pani mi insynuuje jakieś problemy natury rozwojowej. Czyste konfabulacje, totalna pomyłka, albo zwykłe oszczerstwo. Proszę wybaczyć, ale do HRu to się Pani nie nadaje z takimi "umiejętnościami".

A Pan Jockey wszelką odpowiedź na oszczerstwa już z góry musiał zaanonsować jako atak. No tutaj też można pogratulować... Jeszcze jakiś czas temu mogło by mi się czoło zmarszczyć. Teraz jak poznałem środowisko, to jestem szczerze roześmiany, ale spokojnie, nie wyśmiewam się... Śmiechem człowiek sobie po prostu radzi z "dziwactwami". Te "rozmowy" i "dyskusje" z jednej strony nadawałyby się na studium kliniczne, a z drugiej strony są na swój sposób zabawne.

Można powiedzieć merss że przewidziałem a powyższy post Iustusa tylko dowodzi że trafiłaś

Też to przewidziałam. Na forum można odgrywać różne role. Mądry może udawać głupiego i to mu się uda. Dojrzały może grać niedojrzałego i oszuka. Kumaty może udawać niekumatego i jak dobry aktor to też oszuka. Odwrotnie nigdy.
Był na ateiście nick o nazwe idiota (od lat mnie tam nie ma, więc nie znam dziś). Zachowywał się jak idiota, więc mnie zaciekawił. Jeśli mi przyłożył to zazwyczaj celnie. Gdzie się mylił, prostowałam i wówczas milczał. Od nikogo więcej się nie nauczyłam na forach. Tego nie wyniosłam z reala, ale potem poświęciłam sporo czasu na uzupełnienie braków. Odnosiłam jednocześnie wrażenie, że on przykładając mi zmuszał mnie do precyzyjnego myślenia. On był zawodowcem i nie dałam się zwieść tym prezentowanym na zewnątrz idiotyzmom, zresztą czytałam to z zaciekawieniem. Na tym forum był zanim ja się tutaj pojawiłam i z tych postów, które po nim pozostały odczytałam niezwykle cięty, ale inteligentny sposób wyrażania myśli. Mistrz może tak odgrywać idiotę. Odwrotnie jednak nie da rady (nie jest personalne do nikogo).

merss, czy Pani sobie zdaje sprawę, że ten cały powyższy wywód nie niesie ze sobą żadnych treści? Są jakieś kolejne mgławe insynuacje pod moim adresem, że bywają ludzie, którzy się podają z jedno a są kompletnie czymś odwrotnym. I co to znaczy, że jak Pani takich spotyka, to ja od razu taki sam jestem? Jeśli spotkałem dziś "głupią babę", to znaczy, że każda baba którą spotkam, albo wejdzie mi w drogę, to też jest "głupią babą"? Przecież to się nie trzyma kupy. Jak to się ma do wątku, do mnie, do czegokolwiek? To brzmi jak wygenerowane przez generator jakiś.

Napisałam ci dawno temu, że nie mamy działu dla dzieci. Gdyby taki był to na pewno bym go nie moderowała.

Tak to jest z "psychoanalizami" merss, bo z niej taki psycholog jak z koziej dupy trąba, już nie jedna osoba na tym forum kpiła z jej "profilowania osobowościowego".
Odnośnie przezwiska "zakompleksionych dyskutantów" jakim nas określiła, to kiedy raz wspomniałem, że zachowuje się jak mentalnie stara osoba to dostała białej gorączki i odtąd kasuje mi wpisy na jej temat, choć robię to bardzo rzadko, bo nie lubię się wyżywać nad rozmówcami nawet gdy na to zasługują a ja mam rację.

Generalnie na forum prześladowani są tradycjonaliści. Można wypisywać głupstwa i protestanckie herezje w które się wierzy jak lubczyk i nadal robić za katolika w działach katolickich, być wulgarnym ateistą jak Irbisol, który w prawie w każdym ze swoich wpisów kpi z wierzących i wiary a merss i tak będzie koło niego obskakiwać (jak panna wokół niesfornego, ale przystojnego kawalera, którego "zdobędzie i nauczy") a reszta moderatorów spokojnie daje mu pole do popisu. Natomiast tradycjonaliści są na cenzurowanym i wywołuję otwartą wściekłość. Zauważyli to też inni pewni forumowicze, bo co trochę muszą zaprzeczać, że nie są tradycjonalistami, bo jeden czy drugi moderator, albo ich pupilki marszczą brwi jak te osoby coś napiszą przychylnego tradycji katolickiej. Dla mnie taka ich postawa jest że tak powiem delikatnie dziwna. Po niedawnym Traditionis custodes zauważyłem, że wyraźnie pogorszyło tą niechęć i agresję tak jakby dając im dodatkowe upewnienie, że gryzą właściwą ofiarę.

Wespecjan, coś w tym jest. Faktycznie można odnieść wrażenie, że rozmawia się z kimś, kto próbuje - z trudem - odnaleźć się Internecie. Ciężko jest się porozumieć, bardzo rzadko nawiązuje do argumentów i do tego, co mówi druga strona, jakby tego nie czytała, albo nie rozumiała. Też prawda, wpisy są usuwane, czy cenzurowane. W miejsce nierzadko trafiają infantylne i nieprawdziwe przyczyny ich ocenzurowania.

To, co oni wyprawiają nie różni się niczym od postępowego Kościoła. Tam jest akceptowana i herezja i grzech i różne patologie, ale nie jest akceptowane przekazywanie Tradycji i nauczania Kościoła tak, jak było przekazywane 2000 lat.
Ludzie pewnie widzą kto i w jaki sposób zwalcza Tradycję. Skutek może być podobny jak mają katolicy do np. Gazety Wyborczej. Jak ona napisze, że coś jest "be", to znaczy, że to jest "cacy". Zresztą "bramy piekielne go nie przemogą"...

Wespecjan. Nikt nie jest prześladowany. To myślenie wyobrażeniowe, czyli tych którzy nie odróżniają faktów od wyobrażeń. Swoje głody emocjonalne i chęć zaistnienia poprzez krytykę stosowaną metodą zdartej płyty nazywają kreatywnością.
Gdzie szukać owej kreatywności w twoich postach? Pojawiały się zgłoszenia o wespecjanowym chamstwie i prymitywizmie. To nazywasz kreatywnością?
Kreatywność zmienia świat na lepsze a nie okopuje się w kryjówkach, gdzie widać na czarno. Nie masz nic w rozmowach oprócz stałych mantr i ewentualnie płakania, że nie jesteś doceniany. Rozpłakałeś się po zamknięciu wątku, gdzie plułeś bez ładu i składu na Kościół i wrócileś, by dołożyć moderacji. Tak funkcjonujesz. Dalekie to od postawy tradycyjnego katolika. To modernizm w krystalicznej wersji. Tymczasem krytyka na ten sam temat prowadzona jest w górnym forum i nikt nie jest karany za wyrażanie swych krytycznych poglądów. Czyta się to jako wyraz troski o Kościół a nie walki z Kościołem. Fakty zaprzeczają wyobrażeniom Wespecjana. Ocena to dla ciebie wrażenia a nie fakty. Stała linia kreacji. Słomę masz w walonkach i to nazywasz tradycyjną katolickością. Tradycyjny katolik ma poczucie estetyki i rozumie kim jest, nie przypisuje sobie zewnętrznych etykietek. To osoba o wysokim morale i bez szamba w sposobie wypowiadania się do innych i o innych. Ty z szamba jesteś dumny i podkreślasz, że to sprawa wiejskiego pochodzenia. Obrażasz w ten sposób ludzi głęboko etycznych, którzy mieszkają na wsi. Osoby kreatywne zmieniają świat na lepsze, ty go burzysz bez ładu i składu. Raz zburzone burzysz nadal, przekaz dla idiotów. Jeśli więc wskażesz osoby kreatywne to widzisz je w podobnych sobie. Kiedy powołasz się na statystykę to odpowiem powiedzonkiem, że stu głupców to nadal stu głupców i z kreatywnością nie mają nic wspólnego. Odejdzie od nich jednak osoba to widzącą. Pozostanie jednorodne towarzystwo. Wówczas forum zejdzie na psy z dużą oglądalnością.
Konstruktywna krytyka to nie krytykanctwo osób pragnących pokazać siebie, by zaistnieć.
Człowiek nie świnia, może wyjść z każdego błota. najpierw jednak musi zobaczyć w czym tkwi a nie wylewać pomyje (bo nie fakty) na innych. Pomyje są odpadkami i wciąż śmierdzą tak samo. Zakopuje się je lub składuje w miejscach na nie przeznaczonych. Kolejny więc kreatywny wpis znajdzie się w takim miejscu właściwego przeznaczenia. Funkcję ringu też ujęto w regulaminie. Nic kreatywnego już nie stworzysz, bo najpierw musiałbyś zobaczyć siebie bez maski, którą sobie przykleiłeś.
To forum to nie świniarnia, więc bez zmiany swego podejścia odpowiednie będzie odejście. Tego też nie odczytasz inaczej niż prześladowanie.

Poproszę o dowody, wasza ekscelencjo, albo o odwołanie oszczerstw i przeprosiny.

Ekscelencja to taki teoretyk. Słucha dziwnych ludzi, czyta dziwne strony w necie i powiela. Nawet nie zna podstaw, stosowanej terminologii, która jest potrzebna by nauczać. Używa takiej jaka mu się podoba i uważa ją za jedynie słuszną, bo tak. To że jest zła, lub choćby nieprecyzyjna, to nieważne, bo to tylko słowa. Jak się go upomina, to drze się w niebogłosy że mu się krzywda dzieje, że heretycy, a to co on pisze jest święte, nie podlegające żadnej zmianie. Potrafi po kilkakroć powtarzać to samo (mimo zwracania uwagi na ewidentne błędy) bo tak ma być i basta. To następna odmiana proroka (było już tu paru).

PeterW, a może coś konkretnego? Czytam Pismo Święte i stricte katolickie książki - to nie są dziwne rzeczy. Stron internetowych generalnie nie czytam, chyba, że czasami do mnie jakiś odnośnik trafi. Pan konfabuluje w tym momencie. Co do zasady nie przyjmuję treści postępowych i rewolucyjnych, a takie niestety w Kościele się pojawiają.
Co do terminologii to używam takiej, której używa Kościół, ale Panu się to nie podoba i w sposób naciągany zabronił mi dyskusji w temacie:
viewtopic.php?p=1198300#p1198300
Tak to wygląda "dyskusja" z pańskiej strony. Gdy nie ma argumentów, to zawsze znajdzie się pałka. Powie Pan, że to przez powtarzanie. A co jest złego w cytowaniu Katechizmu Kościoła Katolickiego, gdzie są krótkie i precyzyjne odpowiedzi na do komentarzy na forum? Chyba tylko to, że Katechizm nie jest po myśli postępowego Kościoła, który czerpie garściami od protestantów.
Znowu fałszywie zarzuca mi Pan apodyktyczność. Wczoraj Panu zwróciłem uwagę, dziś trzeba chyba powtórzyć. Wiem, że Goebbels powiedział, że kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą, ale na litość Boską, nie praktykujmy tego na forum "katolickim".
Niech Pan zauważy, że na nic co Pan napisał nie użył Pani ani jednego sensownego, merytorycznego argumentu, który mógłby trafić do człowieka rozumnego. Typowy stek pomówień i oszczerstw. Ale spokojnie nie boli mnie to. To już zabawne, ale to śmiech przez łzy, bo wiadomo, że takie rzeczy to grzechy. Nie można się cieszyć, że ktoś się w nich tapla.

PeterW zrobil podsumowanie działania Waszej Wyniosłości w temacie z którego Wasza Wyniosłość została wyproszona. Właśnie dlatego ze zachowywała się Wasza Wyniosłość właśnie tak jak to PeterW opisał. Dowody są wystarczy zapoznać się z przebiegiem „dyskusji” prowadzonej przez Wasza Wyniosłość. Te wszystkie uniki kłamstwa manipulacje itp.
Niech Wasza Wyniosłość nie rznie głupa. Udawaniem świetego nic Wasza Wyniosłość nie wskóra. Jaki jest koń każdy widzi.

A i oczywiście czekamy na udowodnienie tej kalumni która zacytował Yarpen. W razie braku reakcji będą podjęte dalsze działania moderatorskie. Nie ma miejsca na kłamstwa i manipulacje i opluwanie Kościoła.