To są Aktualności, ale takie innego kalibru i innych granic, więc pozwoliłam sobie na wyłączenie.
Ja niczego się nie boję

Wyjaśniałam niżej, że dobrze się bać bo zlekceważenie realnego niebezpieczeństwa może mieć tragiczne skutki.

______________________


Ani mnie to ziębi ani grzeje, ale w związku z tym rząd rozkazał chwilowe zawieszenie "pandemii" to i merss przeszła na tryb "lekki". Zauważyłem że mnóstwo świrów kowidowych po sklepach i ulicach pojawiało się w momencie kiedy straszyli w wiadomościach a rząd "zamykał". To coś mówi o psychice tych ludzi i o technice sterowania tłumem przez media. Wychodzi na to że wiele dziedzin naszego życia może być całkowicie sterowanych przez PR. Przykład merss.

a mnie martwi i to z kilku powodów. Po pracy postaram się przedstawić. Jeden jest taki, że teraz teorie spiskowe rozlezą się po innych tematach i mogą nabrać większego znaczenia w poważnym temacie.

Nie tak. Mamy w Uwagach propozycję scalenia. Jeden moderator zastanawiał się jak to scalić w tym bałaganie a drugi podał propozycję, żeby tematy covidowe pozostawić w Aktualnościach. Uznałam za sensowne i nawet mu nie odpowiedziałam, ale zamknęłam wątki. Mam mniej roboty.
Nie ma żadnych ograniczeń tematycznych. Po prostu w kilku wątkach piszecie o tym samym; co się skojarzy tak leci. Totalny rozgardiasz, więc można tylko coś zamknąć, by inne mogły funkcjonować na zasadzie: mam lęk to walę post o antycovidzie. To prezentacją własnych lęków przekierowanych w stronę innych. Trzeba lud jakoś podzielić i umieścić się po jasnej stronie mocy.
Porządek w końcu należało przywrócić a do sprzatania to chłop zawsze posłuży się babą. Ot i teoria spiskowa: kulą w płot, Wespecjanie. Życie jest ciekawsze niż to co widzisz. Jeśli tak szukasz żony jak widzisz świat to nie dziwota, że jej nigdy nie znajdziesz. Lalka musi być, bo ją sobie zaprogramujesz. Nie ma ludzi białych i czarnych, wszyscy są mieszańcami. I nie o kolor skóry chodzi.

Do scalenia nie doszło a zamiast tego zostało to wrzucone w szeroki wątek Aktualności.
Dlaczego? Bo ludzie nie mślą samodzielnie, tylko poddają się propagandzie, która gdy mów, że "trzeba się bać" to świrują po sklepach, a kiedy spuszcza z tonu, to uważają że "zagrożenie gaśnie" a tematy kowidowe np na tym forum są wrzucane do wątków o wszystkim.
Jesteś tylko członkinią biegnącej grupy sterowanej przez pasterzy goniących owieczki z górskiej hali na nizinną łąkę.
...................
Przy okazji jako że ogłoszono ludowi przygaszanie "pandemii" to zachodzę w głowę jak mogło się upiec bandytom z PiSu, spowodowanie kilkadziesiątysięcznej nadwyżki śmierci pzoakowidowych przez decyzyjny paraliż służby zdrowia. Poza jednostakmi i niewielkimi grupami świadomych osób reszta, ma to głęboku w tyłku. Problem widzę jest w głupocie Polaków. Przed kowidem nie zdawałem sobie sprawy, że głupich ludzi jest aż tak dużo wśród polskiego narodu.

Ludzie funkcjonujący o lęk tak gadają. Zawsze widzą problem poza sobą i mają recepty na funkcjonowanie świata. To domena ogródków piwnych. Mała wiedza i wielki lęk. Zanim zaczniesz oskarżać, zapamiętaj, że wystawiasz opinię samemu sobie: nie rozumiesz tego świata, jest ci obcy, inni stanowią zagrożenie. Klimat wypowiedzi się śledzi, by zobaczyć co w człowieku siedzi: pesymizm, pesymizm, pesymizm. Z kryjówki widać tylko cienie, które bierze za rzeczywistość.
Była panika, gdy pojawił się HIV, była prionowa panika. Teraz jest kolejna koronawirusowa. Ci, którzy najbardziej się boją to albo nastawiają się na totalną izolacją lub krzyczą głośno to tym, że inni panikują. JPII twierdził, że współczesny człowiek to człowieku lęku. Potrzebujecie wielu wątków na forum, by nadawać, że się wcale nie boicie. Farsa dla ubogich opakowana jako problem światowy i merss próbujesz w to wciągnąć. Jeśli pisze coś innego to na pewno nieprawda. Panikarz wie swoje! Jeśli ktoś się nie boi to zajmuje się swoimi sprawami a nie śledzi historii covidowej, by móc oskarżać innych o swe nieszczęście.

Kiedy przyglądano się wirusowi HIV to zmienność młodego wirusa była tak wielka, że francuskie laboratoria nie wiedziały, że amerykańskie zajmują się tym samym wirusem. A teraz olaboga: wersja tak i owaka. Lęk jest takim doradcą jak nam zaprezentowaleś pisząc banialuki o mnie. Chorej głowy nie zmienię, więc sobie smaruj do woli. Co jeszcze urodzisz? Klawiatura wszystko przyjmie co wespecjanowy lęk każe myśleć.

Facet będący cześcią irracjonalnej grupy, ktora uprawia tu propagandę ciemnoty, tworząc wciąż nowe wątki na ten sam temat, zarzuca Merss, która trochę usiłuje uporządkować ten zalew bzdur, "poddawanie się propagandzie".
Zabawne.

Urodzę to: to jest ta bzdura, którą notorycznie powtarzasz jakoby znakiem strachu był brak strachu. Czyli wg twojego "myślenia" ten kto nosi maskę się nie boi a ten kto nie nosi - to się boi. Wypisujesz takie rzeczy, bo jako konformistka nie rozumiesz ludzi "z poza pudełka", nie rozumiesz dlaczego nie są w stadzie, więc projektujesz na nich jakieś bzdury.
"Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu"

"Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność"

Nie tyle sam brak strachu jest znakiem strachu, co maskowanie go, wypieranie, zakrzykiwanie, bagatelizowanie, obrażanie inaczej myslacych, zaklinanie rzeczywistosci itd. Udawanie przed samym sobą, jaki to jestem dzielny. Te mechanizmy mogą iść tak daleko, że dana osoba nie wie, że coś próbuje zakrzyczeć, zamaskować, wyprzeć. Nie dopuszcza do siebie, ze jest inaczej niz to wykrzykuje.Zapytana oczywiście zaprzeczy. A strach i tak nią rządzi. Jej działania to rodzaj magii. Albo zdziecinnienia (dziecko chowa buzię za poduszkę i mówi: nie ma mnie).

Że niby Wespecjan boi się i wypiera strach? Chyba komuś potrzebny młotek terapeutyczny.

Nie bądź okrutny dla Wespecjana

Terremoto, nie obraź się, ale brzmi to jak dorabianie filozofii do obcej komuś i niezrozumiałej postawy tak, by przykroić ją do czegoś bliższego, z czym się zgadza. Ktoś nie podziela obaw przed wirusem? Nie uważa go za niebezpieczeństwo, przed którym trzeba się chronić przy pomocy nadzwyczajnych środków? Eee tam, pewnie też się boi tylko to ukrywa - tak to można każdą postawę zdyskredytować i odwrócić kota ogonem. Myślę, że ważniejsze to skupić się na tym, czy bardziej racjonalne przesłanki są za jednym czy za drugim podejściem.

Jest to znane dla każdego kto choć trochę interesował się psychologią. Masz racje. To samo mówi wielu psychologów.

Strach to odpowiedź organizmu na realne zagrożenie, natomiast lęk występuje, gdy zagrożenie jest irracjonalne. To irracjonalne zagrożenie należy jednak zracjonalizować, by uwierzyć w jego realność a następnie to są kolejne mechanizmy, by ukryć lęk pod maską kolejnych mechanizmów obronnych. Dobrze się bać, ale lęk jest zupełnie czymś innym. Tu racjonalne argumenty zawodzą. Jak trzeba i to i Pana Boga się na pomoc przywoła i jakimś cytacikiem biblijnym sypnie po oczach, by się pozbyć intruza. Pan Bóg jest traktowany więc instrumentalnie, uszyty pod potrzeby człowieka. Dopóki ktoś u siebie nie zobaczy fundamentu na którym żyje, wszystko odbije od siebie.

U człowieka wierzącego widać rozbieżność deklaracji wyznaniowej i postępowania. Ktoś kto się nie zna czuje, że coś jest nie tak.

Zastosowanie młotka terapeutycznego skutkuje tym, że pójdzie delikwent na inne fora i bedzie temu robił czarny PR. Czasem dzieje się równolegle, przychodzi tutaj i rozmawia, ale obrabia nas, że tak źle. Nieskuteczny więc na lęk, skuteczny czasem na strach.

Alez ja się, polexicie, nie obrażam.

Bardzo ciekawe jest to, że jakoś z automatu część z Was odniosła moje słowa personalnie do Wespecjana. Ciekawe i znamienne.
Ja zaś nie pisałam wcale: to właśnie konkretny użytkownik W. zachowuje się tak a nie inaczej, to on się boi, ale to maskuje konkretnymi zachowaniami. Itd.

Po prostu - zainteresowała mnie wczesniejsza wypowiedź wypowiedź merrs i odpowiedź Wespecjana.

I napisałam to, co skądinąd wiem, o mechanizmach wypierania obaw (różnie zwanych, zależnie od podłoża, racjonalnych strachów lub nieracjonalnych lęków). Krzyk, pełna negacja, potępianie i bezpośrednie lżenie myślących inaczej - to są tylko niektóre mechanizmy, które przypomniałam. Jest ich, tych zachowań, więcej, tyle że trzeba byloby się starannie wczytać w ich opisy, a chwilowo mam inne zajęcie.

Skoro Wam te zachowania pasują do konkretnej osoby, to OK, Wasz wybór (począwszy od Aquariusa, który sam zestawił opis z konkretnym użytkownikiem) - tyle że bardzo się starałam unikania personalnych opinii i ich nie wyraziłam.

Czym zaś jest młotek terapeutyczny, w sumie nie wiem. Ne muszę

I jeszcze do polexita, nawiązując do Twojej wypowiedzi.
Ktoś, kto na racjonalnych, nieemocjonalnych zasadach uznaje, że się czegoś nie boi, nie musi wojować z innymi.
Ma w sobie pewien spokój. Nie musi niczego dorabiać, produkować na wysokim C, bo po co.
Ktoś taki nie musi mieć potrzeby czarnowidztwa (świat się kończy, same - tu epitety - wokół), wrzasku, obrażania, odsądzania od czci i wiary, potępiania itd. Wie swoje i nie rzuca się kompulsywnie. Jesli zaś wojuje i wojuje, może być to znak, że coś tym zasłania.

Ja nie odnosiłem się tylko do Wespecjana. Raczej miałem na myśli pewna grupę aktywnie walczącą z obostrzeniami i szczepieniami. Teoretycznie w obronie wolności.
A mechanizmy które opisujesz znane są od dawna.