Jakiś czas temu była tutaj dyskusja, czy należy używać zwrotów "Pan"/"Pani". Ostatnio ks. Roman Kneblewski opublikował bardzo ciekawy komentarz w tej sprawie, gorąco polecam:
Poprawność językowa: Tytułowanie [Tuba Cordis 24 III A.D. 2021]

Widzę nic nie zrozumiałeś (czego się akurat wszyscy spodziewaliśmy) ale postanowiłeś temat drążyć. No cóż będziesz miał żal do siebie jak dostaniesz mocno po głowie. Mocniej niż poprzednio za wywyższanie się ponad innych.

Doprawdy totalnie nie rozumiem takiego rozumowania. Czy na tym forum można normalnie, kulturalnie porozmawiać bez odgrażania się? Czy ja komukolwiek się tutaj odgrażałem? To nie ma żadnego sensu.
To jest wrzucone na forum otwarte dla wszystkich, z aktualnościami. Widziałem, że ks. Roman Kneblewski jest tutaj znany, więc przywołałem jego komentarz. Jest naprawdę pouczający. Nie rozumiem, co jest złego w upublicznianiu komentarzy pobożnego księdza na temat zwykłej kultury.

Nudzisz, wasza ekscelencjo. Miała wasza ekscelencja wyjaśnioną sprawę, ale kolejny raz wraca do tego samego tematu, co świadczy o tym, że nie przyjmuje wasza ekscelencja do wiadomości niczego, co nie zgadza się z jej poglądami.


W mojej ocenie temat jest do zamknięcia.

Nigdy nie traktowałem i nie będę traktował forum jako miejsca do eksponowania prywatnych poglądów. Dyskusja o poglądach z reguły jest jałowa, są małe wyjątki, ale mi szkoda palców na plotki.
To nie jest moje prywatne zdanie tylko komentarz rozsądnego kapłana.

Zanim trafi tam gdzie jego miejsce czyli kosz ciekawi mnie co się w nim będzie działo. Bo to ze będzie zwyczajna zadyma jak to zwykle w takich tematach co ktoś emocjonalnie dostał po twarzy i chce koniecznie się zrewanżować i zakłada kolejny i znowu dostanie łomot.

Ks. dr R.Kneblewski jest też przeciwny używaniu nicków w internecie. Jest taki filmik, w którym o tym mówi. Nicki tak samo uważa za przejaw prostactwa. Nie odnajduje się w tej przestrzeni, chociaż jest medialny, ale jako ekspert. Inna rola. On zapomina o jednej sprawie. Język jest tworem żywym, kultura także. W wielu korporacjach przełożeni i podwładni zwracają się po imieniu z uwagi na to, że ta forma koleżeństwa skraca dystans i łatwiej się porozumieć. Mają z tym problem osoby z pewnymi dysfunkcjami, które reagują jak ranne zwierzęta, gdy ktoś próbuje podejść bliżej. Na forum też to miało miejsce, zawsze mi tłumaczono, że nie chce się poufałości. To jednak działało zawsze w jedną tylko stronę, czyli ten, który używał zwrotu pan/ pani miał w sobie mniej kultury osobistej. On jej wymagał od innych w stosunku do siebie. To mechanizm obronny, lęk przed zranieniami. Przejawy szacunku natomiast to już sprawa kultury osobistej głębiej usytuowane, w postawach życiowych. To się ma w mniejszym lub większym stopniu i forma grzecznościowa nie ma tu znaczenia. Ks. R.Kneblewski jest księdzem, którego bardzo cenię, ale on chyba pozostał w wielu sprawach w innej epoce. Czasu nie da się cofnąć.
Nic tak nie odstrasza od drugiego człowieka jak formy grzecznościowe i jednocześnie kompletny brak poczucia rzeczywistości i swojego miejsca w szeregu. Brak wyczucia sytuacji. Jeśli w firmie panują formy koleżeńskie to jednocześnie polecenie szefa jest traktowane nie jako polecenie kumpla od piwa, ale polecenie przełożonego.

Są fora internetowe, gdzie używa się form koleżeńskich i należy się dostosować. Są też takie, gdzie używa się form pan/pani. Są też zawodowe, gdzie dochodzą nazwiska i tytuły naukowe.
Forma pan/ pani przypisano też w naszej kulturze do imienia lub nazwiska a nie nicka.
Odnośnie księży. Powinno to rozstrzygać się indywidualnie. Mnie ojciec zakonny od razu zaproponował przejście na 'ty' i jest mi z tym dobrze. Księża dawno też zrezygnowali z tykania starszych osób, więc i to się zmieniło. Dawniej ksiądz traktował wiernego jak dziecko. Księża piszący w internecie nie zawsze ujawniają kim są i zależy im na anonimowości. Używają form grzecznościowych danego miejsca. Kiedy jednak taki ksiądz został zweryfikowany to używa się wobec niego zwrotu 'ksiądz', 'ojciec'.

Ksiądz dr R.Kneblewski jest bardzo przywiązany do estetyki. Dawniej nie bielono sobie zębów, on ma polakierowane. To jest esteta...i bardzo dobrze. Ja osobiście nie znoszę miągw i przeżuwaczy udających kogoś innego. Każdy ma coś co go drażni i niekoniecznie to należy uzasadniać historycznością i niezmiennością kultury. Nasz język był i jest przykładem wielokulturowości.

A tego nie wiedziałem. To jak Iustus w tej dziedzinie też popierasz księdza?
W korporacjach jest taka zasada, bo językiem ogólnie przyjętym w komunikacji jest angielski. Tam forma podstawowa w kontaktach to You. Niejako język wymusza takie podejście. Z drugiej strony w tego typu firmach mamy do czynienia z innym typem zarządzania. To, że z kimś jestem na ty nie oznacza brak szacunku. O zgrozo jestem z wieloma kapłanami na ty, bo ich znałem zanim zostali i tak jakoś kazali dalej się zwracać do siebie jak przed zmianą ich stanu. Znam jednego biskupa, który z przyjaciółmi jest na ty. Normalnie tragedia. W jedne wakacje byłem na mazurach na jachtach i tam jest taka zasada na łodziach, że się do siebie mówi po imieniu i nie ważne ile lat jest różnicy. Swoją drogą poznałem pewnego Pana który oprócz tego że był po 80 roku życia to miał jeszcze tytuł hrabiego i o zgrozo kazał do siebie mówić po imieniu. Szacunek to nie tytuły. Można z pogardą mówić i pisać do kogoś Pan/Pani a można z szacunkiem mówić TY. Tytuły nie mają nic do tego.Dokładnie. Widziałem w jednej formie jak pracownicy wypowiadali się o takich co to sztucznie dystans próbowali robić. Nie da się tego powtórzyć na forum.

Ale merss on strzelił sobie już nie w stopę ale w kolano. Już sam fakt że posługuje się nickiem w oczach księdza którego podaje za autorytet jest prostakiem bo użył nicka zamiast imienia i nazwiska. Nie wiedziałem, że aż tak ciekawie się na wstępie podłoży.
A odnośnie tablic do rozmów zwanych forami to są takie gdzie za PAN/PANI bana na wstępie można dostać.

Można tu jeszcze wysnuć problem samego autorytetu.
"Bo ksiądz uważa że..",
bo "Einstein powiedział tak.."
bo "Kaczyński to i tamto.."
Owszem. Można kogoś uznawać za autorytet, ale... jest ten autorytet autorytetem w pewnej dziedzinie życia, rzeczywistości. Wyświęcony ksiądz, do tego bardzo mądry (za takiego uważam ks. Kneblewskiego) może być "używany" jako autorytet w sprawach wiary, etyki, teologii, ale niekoniecznie jako specjalista od konstrukcji statków. Wielki fizyk (np. Einstein) będzie autorytetem w dziedzinie fizyki i nauk pokrewnych, ale niekoniecznie od etyki czy teologii. Znany polityk (np. Kaczyński - uwaga to tylko przykład, a nie pretekst do wojen politycznych, jak kogoś razi niech wstawi sobie Tuska) może być ceniony od spraw politycznych, rządzenia społeczeństwem, a raczej niekoniecznie od spraw związanych z biochemią.. Itd itp..
Żyjemy w czasach straszliwego pomieszania. Ktoś się wykazał jako świetny aktor, staje się mężem opatrznościowym od spraw teologiczno-moralnych, filozof wypowiada się na tematy okołozdrowotne, a ksiądz od tego czy należy być na "ty", czy "pan/pani"... Każdy oczywiście ma prawo do swojego zdania, ale to kim jest nie przyświadcza o słuszności tego jego zdania na dowolny temat.

Lepiej tego ująć się nie da.
Podpisuję się pod twoim postem PeterW

Odnośnie tego tematu oraz komentarza:
https://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?p=1190948#p1190948
to powyższe jest zwykłym pomówieniem. Jak widać po wątku, w którym właśnie piszę, ani niczego nie prowokuję, ani staram się wzniecać sporów. Wręcz przeciwnie, przyjmuję policzek i nie drążę bez sensu tematu, bo "kto ma uszy niechaj słucha".
Dziwne te traktowanie za prezentowanie treści katolickich, wypowiedzi księży i prezentowanie rekolekcji. Niezrozumiałe, że forumowicze nie mogą się między sobą dzielić się takimi informacjami.
Teraz też nie będę reagował na wszelkie zaczepki, wolę wymianę informacji niż przekrzykiwania.

I jak zwykle manipulacja bo przecież moderatorzy schowali celowo wyszukiwarkę. A obowiązek przed założeniem tematu hrabia ma taki żeby sprawdzić czy nie było rozmowy.

Z wyszukiwaniem mam jakiś problem, raz za działa a potem już nie chce, wiec szukałem tematu ręcznie. Dużo tu dyskusji i nie udało mi się znaleźć.
Inna rzecz jest taka, że poprosiłem w prywatnej wiadomości o nakierowanie na taki wątek. Mam problem, żeby tu treści odszukać. Byłbym wdzięczny za pomoc.

Niech wasza ekscelencja przeczyta ze zrozumieniem komunikat, który się wyświetla kiedy wyszukiwarka "nie działa", to skończą się problemy.

Wasza Ekscelencja należy pisać wielką literą .