Z Wigilią łączą się często różne wspomnienia. Święta Bożego Narodzenia, to przecież spotkania, przypływ rodzinnego ciepła. Wszystko w oparciu o dzieje św Rodziny.
Zacznę nietypowo od zdarzenia przyjaciela. Jego kuzynka wyszła za Szweda i mieszka w Szwecji. Mąż zmarł, została z córką, utrzymywali i nadal utrzymują kontakty z rodziną w Polsce. Dzięki częstym kontaktom jej córka znalazła w Polsce druga rodzinę. Przyszedł czas, że ona Szwedka przylatywała sama do Polski na święta Bożego Narodzenia. Podobała jej się rodzinna atmosfera, ludzi których coś łączy. W Szwecji się z tym nie spotkała, brakowało jej tego rodzinnego ciepła.
Macie jakieś podobne wspomnienia, zdarzenia? Podzielmy się nimi, mamy dobry czas.