Nie, test antygenowy nie sprawdza przeciwciał. Te testy wykrywają określone białka - znane jako antygeny - na powierzchni wirusa i mogą zidentyfikować osoby, które są u szczytu infekcji, gdy poziom wirusa w organizmie może być wysoki. Test na przeciwciała jest inny i zaczyna być pozytywny gdzieś tydzień po wystąpieniu objawów.

https://media.nature.com/lw800/magazine-assets/d41586-020-02661-2/d41586-020-02661-2_18385362.png

Syna kolega lat 34, powąchał domestos i stwierdził, że nie czuje zapachu- to był jedyny objaw. Zrobił test- wyszedł pozytywny.

Jaka firma?
W Polsce to inaczej wyglada

Dobra wiadomość taka: moja cioteczna siostra nie ma koronawirusa (wynik ujemny), mimo że chłopak jej córki ma, a mieli kontakt. Ciocia raczej nie ma, dobrze się czuje.

Dziś doszło do niemałej scysji pomiędzy mną a moim przyjacielem (telefonicznej). Wczoraj wieczorem napisał SMS, że się "niepokoi", bo nie ma węchu i smaku, a w zamkniętym już przedszkolu, do którego uczęszczał jego czteroletni syn pani wychowawczyni ma covida. Przedszkole zamknęli. Ojciec przyjaciela ma gorączkę, źle się czuje, matka też, a jest jeszcze babcia ponad 80 lat życia no i żona z drugim dzieckiem w drodze. Ma zwolnienie do soboty, była teleporada i odmówił skierowania na test na covid. I mu to trochę zasugerowałem, że powinien zrobić, bo wróci do pracy i co...? zarazi wszystkich, ale on zaczął, że teraz jest sezon jesienny i zwykłe przeziębienie. A węchu i smaku nie ma dalej, ale czuje się dobrze... Dla mnie to nieodpowiedzialne podejście, bo chodzi mimo wszystko o innych.

Zresztą, miałem z nim kontakt w sobotę - nie wiem czy i ja już nie mam, ale żadnych, ale to żadnych objawów. W sumie to i on nie wie czy ma, choć ta utrata węchu i smaku i pani przedszkolanka zarażona - no, nie trudno fakty ze sobą połączyć. Ciocia mi pisała, że sam kontakt z zarażonym nie oznacza, że ktoś się też zarazi. Jej koleżanki ciotka ma koronawirusa, a wujek nie, a mieszkają cały czas razem,(?)

Standardowa postawa antycovidowcow. Efekt działaności Konfederacji. I egoizm w czystej postaci.
Nie wiem jak jest teraz ale na wiosnę lekarz miał obowiązek każdy przypadek podejrzenia o SARS CoV 2 zgłaszać do sanepidu. Teraz jest taka ilość zarażeń ze pewnie sanepid nie jest w stanie się wyrobić.

Oczywiście ze nie oznacza. Kontakt musiał by być ponad 15 minut bez zachowania środków czyli odległości maseczki itp. Najlepiej obserwuj się.

Jak widać mamy dokładnie to co zakaźnicy przewidywali wiosna i latem i mówili do polityków i społeczeństwa żeby się przygotować. Efekt? Mamy drugie Włochy

Mówiąc o znaku na maseczkach ks. prof. Oko wskazał na słowa: Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. (Łk 10, 18) To znak wskazujący konkretnie o kogo chodzi. W innym, miejscu przybliżyłam też znaczenie kolorów. Mamy symbol satanistyczy, więc i pojawiły się głosy, że wiele osób nieświadomie w to weszło. Piękna szatańska robota!
Mamy też łopracowanie UW modelu koronowirusa i odkryfcze twierdzenia, że tak liczne zgromadzenia nie wpłyną na przenoszenie się tego wirusa. Zawiesza to wiedzę medyczną, ale założenia modelowe to ignorują. Ludzie już są tak otumanieni, że nie tylko nie widzą grzechu w aborcji i jako katolicy popierają grzech, ale lekceważą też zagrożenia duchowe. Nie mogła przywódczyni nie wskazać na znak i to powinno zastanowić. A ludzie ogranięci nienawiścią widzą rząd a nie to w co weszli.

Ale że sam znak pioruna jest zagrozeniem duchowym?

Nie w tym przypadku, zapewniam Cię. Wspomniany przyjaciel kompletnie, ale to kompletnie nie interesuje się polityką, nie chodzi na żadne wybory, nie słucha serwisów, nie zna nazwisk żadnych posłów czy senatorów, wie tylko, że prezydentem jest Duda a premierem Morawiecki i że jest PiS i PO. I naprawdę tyle, nic więcej, więc nie ma co upraszczać, że w ogóle antycovidowcy to tylko wyborcy Konfederacji.

Pisałem kiedyś, że wiele osób (dalekich znajomych, takich "z widzenia") gadało dużo teorii, że nie ma wirusa, że to ściema, że spisek itd. Słyszałem to z ust może kilkunastu osób. I żadne z nich nie chodzi na wybory i w ogóle z polityką nie ma nic wspólnego - dla nich to wszyscy "złodzieje".

Ostatnio taka pani ze mną jechała i zdjęła maskę w autobusie i zaczęła jeść drożdżówkę pytając: "Wierzysz w tego koronawirusa? Bo ja nie..." I całe historie o Holandii, jak tam jest, że nikt nie zna zarażonych./ Natomiast jak zeszliśmy na temat protestów feministek, to od razu powiedziała: "No to kobiet jest, ich sprawa" - czyli akurat o przychylność Konfederacji jej podejrzewać nie można.

A u przyjaciela babcia jest chora, ojciec też - tyle wiem. I cioci koleżanki jakaś bratowa i ktoś tam jeszcze, no teraz to już nic dziwnego jak codziennie mamy 27 tys. zarażeń, to będą wśród nich znajomi naszych znajomych itd...

I tak i nie. I nie 'jest', ale 'może'.To duchowość a nie matematyka. Podobne pytania padały w przypadku leków homeopatycznych, bioenergioterapii. Czy coś co jest pozbawione leczniczego działania (stężenia pobudzające układ immunologiczny, dotyk) może pomagać albo szkodzić? Ciału czy duchowi? Czy materia może być nośnikiem substancji duchowej?

Ujmę to tak:
Ten symbol i kolorystyka są wizualnym znakeim, że ktoś skłonił się już dawno do jakiegoś mroku i zła. Ale to może być jedynie skutek psychologiczny, tego nie wiemy. Choć z drugiej strony takie osoby (zbuntowane, tzw. "trudna młodzież" - zaniedbane lub maltretowane jako dzieci), które skłanialą się ku niepoprawności, ku temu co zakazane i powszechnie uznane za złe, bywają właśnie z tego powodu łatwiejszym "kąskiem" dla sił zła.

No coż to zdecydowanie nie moja duchowosc. Gdyz jasnoe jest napisane.
"Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym"
Rzecz to rzecz, symbol to symbol nic wiecej. Zlem i grzechem jest w przypadku strajku jej popieranie aborcji a nie sam znak pioruna.

Jest problem. Możesz nie znać siebie i żyć w iluzji o sobie. Jesteś przekonana, że masz pancerz, ale jest on iluzoryczny. Wystarczy krótko z kimś porozmawiać i to odkrywasz. Nigdy nie powie, że to nie moja duchowość, bo zdaje sobie sprawę ze swej omylności: Nemo iudex in causa sua
Podobnie jak z koronawirusem. Nie widać nieuzbrojonym okiem a może dzialać podstępnie. Nie powiążesz przyczyny z oddalonym w czasie skutkiem. Należy postępować więc roztropnie.

Byly uczestnik tego forum, exeter przeszedl wlasnie Covid razem z zona.
Zona byla w stanie ciezkim, on w sredniociezkim. Jego wypisy na temat polskiej sluzby zdrowia..., krotko mowiac wszystko robili prywatnie.

Hmm... Mat.28.3 "Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg."
Bez komentarza.

I tak bardziej literacko
"Imię moje tak przeszło, jako błyskawica
i będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia."
To Juliusz Słowacki, "Testament mój", wers 7-8 konkretnie. Może wycofać z lektur szkolnych, bo najwyraźniej jakieś paskudne drugie dno w tym znanym wierszu istnieje...

Zawsze można się czepiać, jeśli ktoś ma taką naturę. To, że Ewangelie to paradoksy uszło uwagi? Zapominasz o podstawie, zły to zawsze małpa Boga, więc dobrze rozeznawać czy to Boża sprawa czy podróba i nie dawać się wkręcać w ciemne strony mocy. Całość należy widzieć a nie jeden element. Ma znaczenie ta błyskawica czy nie? Dlaczego to logo? Logo czerwonej błyskawicy na czarnym tle to identyfikacja Słowackiego? To twoja retoryka, nie moja. Antychrysta też będą wielbić. To nie spełnione jeszcze marzenie Szatana. Być jedynym panem jednej religii pokoju. Podrobi Boga i nieliczni się zorientują.
Proponuję wejść na strony :'Strajk kobiet'. Tam widać dość wyraźnie o co chodzi. Jest jednak też maska, więc można dojrzeć i dobro ludzkości a zwłaszcza kobiet.
To offtop, nie chce mi się wkręcać w to koronawirusa, więc z mojej strony EOT.