Witam,

potrafię usłyszeć mowę z każdego rodzaju dźwięku w zasięgu słuchu. Słyszę dobrze od 5 lat. Jest to prawdziwe doznanie dźwiękowe. Czy kogoś to zainteresuje? Dlaczego uznaje się to za chorobę psychiczną negując ingerencję / obecność bytu obcego?

Pozdrawiam.

________________________

Wyprzedzając pytania. Byłem z tym u księży. Jeden patrzył na mnie jak na wariata. Inny nie miał czasu i go to nie interesowało. Byłem w kurii warszawskiej. Tam stwierdzono, że to co słyszę jest sprzeczne z dogmatami Kościoła i przypomina sektę. Inny ksiądz egzorcysta w Boga nie uwierzył. Lekarze twierdzą, że to choroba psychiczna.

Mamy zabezpieczenia, które odcinają nas od od świata duchowego. Nie mamy prawa słyszeć tego do czego nieprzystosowane są zmysły. Może się zmieniać natężenie dźwięku, bo do lat czterech słyszy dziecko pewne dźwięki, które są elementem akcentu danego języka. Możemy mieć słuch lepszy i gorszy, lepiej lub gorzej zapamiętywać dźwięki. Na to pozwala nam natura.
Nie słyszymy jednak świata duchowego. To zresztą jeden z elementów podnoszonych przez ludzi niewierzących: absurd, by mieć relację z Bogiem skoro Go ani widać ani słychać.
Nazywamy owo słyszenie tego czego inni nie słyszą objawami wytwórczymi, ale muszą być i inne objawy osiowe, by móc zdiagnozowac psychozę. Gdy lekarz nie potrafi dojrzeć patologii to pole manewru otwiera się dla egzorcysty, najpierw normalnego księdza, bo zaczyna się nie od środków nadzwyczajnych.

Bóg nie korzysta ze środkow nadzwyczajnych (poza szkołą dla świętych mistyków), wykorzystuje naturę człowieka. Potrafi przekazać co chce wykorzystując innego człowieka. Cały ST jest o tym, o prorokach - Bożych ludziach. Ich słuchajcie naucza też w Ewangelii.

Edit
Poczyniono prawidłową weryfikację. Głos słyszany przez mistyków musi być zgodny z Biblią. To stanowisko Kościoła. Gdyby była zgodność to pożyteczne by było mieć kierownika duchowego.

Dziękuję za odpowiedź. Mój zmysł słuchu został jakoś wypaczony. Pewnego dnia zacząłem słyszeć (zaświat? ducha?).

ps. uważam, że Bóg jest zarówno materialny jak i niematerialny. Widzimy go. Jest wszędzie (planeta Ziemia, kosmos i my)

edit. jeżeli chodzi o zgodność z Biblią to została z grubsza potwierdzona. Zarówno Bóg jak i Diabeł przyznali się do Starych tekstów.

Jedna rzecz, która może być kontrowersyjna to to, że Bóg potrafi być "Diabłem" "złym".

Widzimy ślady Boga i ks. prof M. Heller twierdzi, że jest ich tak dużo, są wszechobecne, że nam to umyka jako obecność Stwórcy.

Sugeruję wizytę u lekarza psychiatry. Jeżeli sprawa ma podłoże nadnaturalne, to wykluczy on chorobę psychiczną.

czy mogę pisać o Diable na tym forum? z innego forum usunięto mnie posądzając o satanizm, a na "Boga" napluto. Trochę ich poznałem przez te 5 lat. Jest jeszcze Król i Królewiec.

Lekarze uznają to za chorobę psychiczną "psychoza słuchowa" znana w psychiatrii. Tak na marginesie nie interesuje ich to, że ja mówię "Bóg". Dla nich to jest cały czas psychoza słuchowa.

Masz więc i diagnozę lekarską. To forum dyskusyjne i masz prawo wypowiadać się na rózne tematy. Sprawy objawów wytwórczych to jednak kwestia pacjent - lekarz a nie publika. Socjalizacja natomiast polega na tym, że jesteś z innymi, by dochodzić do zdrowia, czyli nie skupiać siebie i innych na objawach choroby psychicznej. To chory powinien dostosować się do zdrowych a nie zdrowi próbowali pomóc udzielając rad takich jakie kieruje się do zdrowych. To nie działa w kierunku pomocy choremu/ udręczonemu, więc nie należy tego czynić.
Możesz wykłócać się do woli na różne tematy, ale argumentem w dyskusji nie może być to co słyszysz, oglądasz w snach.

Edit
Nie zatwierdzę kolejnych postów, ponieważ zacząłeś racjonalizowac chcąc doprowadzić do tego co zamierzasz. To było nieodwołna decyzja i żadnym argumentem biblijnym mnie nie przekonasz, bo to czynienie sobie iluzji z zapisów biblijnych. Nie jesteś pierwszy, który w ten sposób argumentuje. U zdrowych ludzi nazywamy to samozakłamaniem, u chorych wpisuje się w objawy choroby. U ludzi postępujących w duchowości pojawia sie najwięcej iluzji, gdy jest na wyższym stopniu rozwoju duchowego. Też pozostają ślepi i głusi na głosy rozsądku.

Skoro lekarze zdiagnozowali chorobę, to pora zacząć się leczyć.