Olgaaa
Jeśl chcesz znać wiele opini, to dodam swoją. W tym i każdym innym przypadku, gdy istotą jest wzajemne związanie się z partnerem ( portnerką ). Zwykle chodzi o dobór predyspozycji, uczuleń, nadwrażliwości na coś. By nie reagować na czyjś zwyczaj, alergią na niego, co nie jest takie proste w codzinnym życiu. Tu nawet czyjś zabawowy charakter, może być tolerowany przez kogoś, kto patrzy na życie przez wymiar praktyczny. Lecz może to rodzić w nim niechęć do zabawowej osoby, nawet może mieć o niej zdanie że jest próżna. To taki prosty i oczywisty przykład problemu, z którym łatwo się spotkac w życiu we dwoje. Dlatego u startu, lepiej odżucać wszystko co ma w sobie sprzeczność. Po prostu dmuchać na zimno. Bo nikt nie jest pewien swej reakcji w trudnych chwilach, od których nikt nie jest uwolniony. Czyli sam wstępny dobór sprawia to, że będzie łatwiej żyć, bądź trudniej. Teraz zależy wszystko od silnej woli dwu osób. Czy się zaprą w sobie i zachowają spokój w każdym wyzwaniu. Czy będą stosować uniki, nie tolerować partnera z jakiegoś słusznego powodu. Wytykając jemu nawet to, o czym wiedziały od samego pczątku. Więc się zgodziły na to, że ten problem nie będzie ważył na ich relacjach z drugą stroną.
Inaczej okaże się niekonsekwencją to, że wypowiedziało się zgodę na to. By bez względu na dobro czy zło, trwać przy osobie.
Ważne więc jest tu to, by znając życie. Więc piętrzenie się trudności z czasem. Nie stały się potem one przyczyną do niezgody na wspólnej drodze życia. Jeśli godzimy się na zastany stan, to nie może on potem być orężem walki przeciw bliskiej osobie. Jeśli jesteśmy nazbyt wrażliwi na jakimś punkcie u innych osób. Oraz nie widzimy w sobie sił, do opanowania się w swej wrażliwości. To musimy wiedzieć że będzie ta skaza partnera, przyczynkiem do niechcianych sporów. Idąc dalej pomimo tej wiedzy w związek. To kwestia czasu, gdy dojdzie do kłótni na tym tle. Teraz czy obie strony przejdą zwycięsko taki spór? Tego nie można wiedzieć.
Tak wyglądają nasze wybory partnerów życiowych. Na trudy jednak trzeba być gotowy i to w najmniej spodziewanej sytuacji, często w biedzie.