To fatalnie - na AIDS przez całe lata i dekady nie mogą wymyśleć leku a tu oczekiwałem że będzie w miarę szybko.

Raczej nie będzie szybko. Wypowiadano się że stworzenie skutecznej szczepionki / leku wymaga wielu lat, to jest mniej więcej 5-10 lat, bowiem potrzeba pewnego odcinka czasu na eksperymenty i opracowania naukowe.

Jeśli wirus będzie rozprzestrzeniał się nadal przez kolejne miesiące, - 6 miesięcy, 12 miesięcy, to potencjalna możliwość zachorowania wzrasta, to oznaczałoby że każdy z nas zachoruje, lub niemal każdy, albo każdy lecz będą tacy u których przebieg może mieć lżejsze objawy.

Poprzedni wirus SARS / MERS, istnieje nadal na ziemi, ale on się tli jak na razie, jak na razie nie zagrażając, jednak nie zniknął. Podobna sytuacja może być z tym obecnym SARS.

Wszystko jest w rękach Boga. Nasze życie także. W kościołach jest śpiewana suplikacja.

Wszystkie, które poddają w wątpliwość skalę, powagę i możliwy rozmiar epidemii:



W Polsce 20-30 osób dziennie wygrywa w Lotto? A we Włoszech 1000 dziennie?


Znowu bzdury, które mają na celu umniejszenie powagi sytuacji.
We Włoszech ginie ROCZNIE w wypadkach samochodowych 3.000 osób = 250 osób miesięcznie.
Na koronawirusa w ciągu MIESIĄCA zmarło 2.500 osób - 10x tyle co w wypadkach!

Stefan - które to zacytowane przeze mnie poglądy są SPRZECZNE Z ZALECENIAMI LEKARZY? Nakazują popadać w histerię?
Dane z Polski:
PZH:
W okresie od 8 do 15 marca 2020 r. zarejestrowano w Polsce ogółem 158.677 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. - Średnia dzienna zapadalność wynosiła 51,7 na 100 tys. ludności. - Odnotowano 7 zgonów z powodu grypy.
Po przeliczeniu:
Codziennie (w ciągu tego tygodnia) zachorowywało ponad 22,5 tys. ludzi. 7 zmarło. Czy ich śmierć jest mniej istotna od tych co zmarli na koronę (5 osób)? Czy dla rodzin będących w żałobie to jest jakaś różnica - mają się cieszyć z tego powodu?
Czemu się nie epatujesz innymi chorobami, na które ludzie CODZIENNIE umierają? Bo to mniej medialne?

Jesteś katolikiem - odmawiasz tak czasem Ojcze Nasz, prawda? Tam jest taka fraza: "bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi"? Czy to tylko puste słowa w sytuacji gdy tak na dobrą sprawę nic nie możesz zrobić? Bo to że należy przestrzegać higieny to chyba oczywiste? Że należy przestrzegać zaleceń służb to chyba też jest oczywiste? Tak więc co proponujesz?

PeterW tak, ludzie umierają na różnego typu choroby, kiedyś człowiek będzie musiał odejść z tego świata i umrzeć. Ale, SARS coV-2 to choroba zakaźna, szybko się rozprzestrzenia, jest dość niebezpieczny, może pozostawić człowieka nawet uznanego za wyleczonego ze zwłóknieniem płuc. Inną rzeczą jest to że grypa jest zazwyczaj chorobą sezonową, a koronawirus raczej nie.

Nikt nie jest w stanie przewidzieć jak długo pozostanie w takiej formie aktywności, to mogą być długie miesiące. I to stanowi problem. Już wcześniej piszę o tym że jeśli zachoruje większość społeczeństwa to kraj przestaje funkcjonować. Rządzący wiedzą co to może oznaczać.

Nie każdy jest także mocny, są osoby o słabszym zdrowiu, słabszej odporności, gdzie jest świadomość że organizm nie poradzi sobie z takim zakażeniem wirusem.

To Twoja fałszywa narracja o popadaniu w histerię.
Ja nie popadam w histerię, działam na wskroś racjonalnie.
Przygotowałem zapasy miesiąc temu i teraz mogę spokojnie stosować się do zaleceń "zostań w domu".

Podawałeś nieprawdziwe informację, jakoby prawdopodobieństwo zarażenia się koronawirusem jest takie jak wygrania w Lotto.
Albo, że śmiertelność przy grypie jest taka sama.
Albo, że więcej ludzi ginie na drogach niż z powodu koronawirusa.

Te wszystkie nieprawdy obnażyłem w powyższym moim poście pokazując cytaty z Twoich wypowiedzi.

Podawaniem fałszywych informacji wzbudzałeś w czytelnikach poczucie fałszywego spokoju.

Za to mnie oszczerczo nazywałeś "panikarzem".


Kolejna Twoja manipulacja polegająca na porównywaniu danych z początku zachorowalności na koronawirusa, na którego zachorowało na razie bardzo mało osób, z zachorowalnością na rozprzestrzenioną grypę w jej wysokiej fazie zachorowalności.

Podaj dane o zachorowalności na grypę we Włoszech i porównaj do koronawirusa.

Złotówka osłabiła się już wobec głównych walut o ładnych kilka procent. Zamieszanie związane z epidemią to dobra okazja żeby dodrukować trochę pieniędzy. Jak coś to zwali się winę na wirusa.

Co za bzdura.
Nawet gdyby ktoś drukował, wpływ na kurs to sprawa miesięcy, a nie dni.
A w trakcie każdego kryzysu wiadomo ze w górę idą główne waluty: dolar, euro a także złoto. Zawsze było hasło "jak wojna, musisz mieć złoto, spirytus albo dolary".

Nawet złoto nie idzie do góry tylko dolary, Złotem się nie najemy.

Brawo! Zuch! Dlatego na półkach sklepowych świeci pustkami - przez takich jak Ty. Jeszcze raz BRAWO! Dzięki Tobie ktoś inny nie mógł zrobić zakupów. BRAWO! Jeszcze jesteś z tego dumny..
Jaki lekarz nakazał gromadzenie zapasów?
A co jeśli ten wirus będzie szalał przez następny rok? Rozumiem, że nie wychodzisz z domu, więc co? Masz już przygotowaną trumnę? Zapasy się skończą, głód zajrzy w oczy..
Wiesz co? Żałosny jesteś.



Bo jest. W skali całej populacji? Jak najbardziej.


Owszem. W skali populacji. A dzięki panikarzom takim jak Ty kilka osób zejdzie na zawał albo wylew. Już mi się zdarzyło wzywać pogotowie do osoby która wpadła w taką panikę, że jej powietrza zaczęło brakować. Podsycaj to jeszcze bracie, podsycaj..



Nic nie obnażyłeś.


Nie, no wszyscy powinniśmy zacząć wrzeszczeć z przerażenia i rwać włosy.


Gdzie tu oszczerstwo? Facet jest dumny z tego że zrobił zapasy na miesiąc. Ręce i nogi się uginają..



Czy śmierć tych siedmiu osób nic nie znaczy? Co to za różnica NA CO umrzesz? Jeszcze raz katoliku - modlisz się modlitwą Ojcze Nasz, czy tylko klepiesz sobie wierszyk?

Hm, ale też to nie oznacza że człowiek powinien lekceważyć wszystko i narażać siebie i innych nie bacząc na nic bo przecież każdy w końcu na coś musi umrzeć, nie istotne na co i kiedy... czy to jednak jest właściwa postawa? To można przekraczać prędkość bo przecież i tak każdy umrze... nieistotne w jaki sposób.

W takim razie, o ile dobrze można zrozumieć Twoją postawę, koronawirusa SARS potrzeba potraktować jak zwykłą grypę i nie stosować żadnej prewencji. Pozwalając aby ludzie po prostu chorowali, zarażali siebie wzajemnie i umierali, bo przecież grypa też zabija i nikt z tego powodu nie robi problemu. To w takim razie po cóż ten chiński lekarz którego postać tutaj przytoczyłam w tym wątku miałby alarmować że coś niepokojącego się dzieje? Że ludzie chorują i umierają?

Dlaczego on nie potraktował tego jako zwykłej choroby, zwykłej grypy. Czyli rząd chiński w/g Ciebie dobrze postępował starając się zatuszować wszystko i uciszyć tego lekarza. I w końcu sam ten lekarz zmarł z powodu koronawirusa, a miał zaledwie 34 lata.

Czyli nie robimy problemu. Ale, ponoć dlatego iż we Włoszech na samym początku nie stosowano prewencji, to doszło do takiej sytuacji jak obecnie, bowiem ludzie rozchodzili się wszędzie i przenosili wirusa, mając styczność z chorymi. Też nie potraktowano tej sytuacji na tyle poważnie aby zastosować obostrzenia. A teraz co się tam dzieje? Areszt domowy, pozamykane miasta, domy, pustki na ulicach. I coraz więcej chorych a także zgonów. Bo służba zdrowia już zapewne nie wyrabia.

Nigdy nic takiego nie pisałem - przecież prawie zawsze powtarzam, że należy dbać o higienę i zalecenia służb medycznych!

Stefan preferuje wykupienie zapasów i wrzeszczenie z przerażenia, bo do tego się to u niego sprowadza.

Swoją drogą W. Brytania działa wprost przeciwnie niż nasz rząd. Ale ze statystyk wynika że no właśnie.. Śmiertelność w stosunku do zarażonych nawet nieco mniejsza niż we Włoszech, mniej zachorowań w stosunku do całej populacji (populacja podobna do Włoch)...
Oni nie stosują kwarantanny - puścili na żywioł. NIE STWIERDZAM ŻE TO DOBRZE. (Sorry, ale już się zastanawiam nad powiększonym tekstem pisanym dużymi literami, bo co niektórzy wolą widzieć tylko to co im pasuje do teorii, a nie to co ja piszę), poddaję jedynie pod rozwagę, a czas pokaże czy mieli rację, czy też nie.

FAŁSZ
Ja zrobiłem zakupy miesiąc temu, kiedy półki sklepowe uginały się pod towarem, nikomu nie wykupiłem towaru, wszystko wtedy działało normalnie, fabryki pracowały pełną parą, dostawy docierały bez przeszkód.


Rząd, minister zdrowia - lekarz z tytułem profesorskim zalecił pozostanie w domu. Wychodząc do sklepu łamie się to zalecenie. Ja go nie łamię.
Jeśli inni ludzie by postępowali jak ja, to pandemia na terenie Polski szybko się zakończy.
Jeśli będą postępowani według Twoich rad, to rzeczywiście mamy problem i może to trwać rok. A wtedy próżne troski o stan gospodarki, bo jej już nie będzie.



Znowu prymitywna manipulacja - rozwadnianie ilości chorych z kraju ogarniętego pandemią - jak Włochy wobec całej populacji.
Nikt myślący nie nabierze się na taką bzdurę.



To samo co wyżej, taka sama bzdura.
Porównałem Tobie w tej samej populacji ilość ofiar wypadków i koronawirusa. We Włoszech zmarło w ciągu miesiąca 10x więcej ludzi niż w wypadkach samochodowych w analogicznym okresie.
A ty ofiary koronawirusa we Włoszech do jakiej populacji ofiar wypadków porównujesz?

Ja nie - ja jestem spokojny bo nie słuchałem Ciebie.



Oszczerstwo to zarzucanie panikę komuś, kto systematycznie od 2 miesięcy przygotował się na nadejście pandemii.



To sobie stań na torach przed jadącym ekspresem i mów "niech będzie wola Twoja".

No ciekawe.. Praca się sama zrobi.. Nie, tam gdzie nie da się pracować zdalnie, tam się pracuje w pracy - rząd nie wypłaca pensji i nie udzielił urlopu wszystkim obywatelom.


Weź kalkulator w łapę i policz procenty - liczba zakażonych/populację Włoch, liczba zmarłych/populację Włoch. Jak Ci wyjdzie że tam są same trupy, to.. wyrzuć kalkulator.


Tak, tak


Hm.. Chyba niedawno cytowałem przypowieść o bogaczu który zbierał zapasy.. Jak nie, to proszę: Łk 12, 16-21

Nie jest tak do końca, nie chodzi się do pracy także w takich miejscach które nie przewidują pracy zdalnej i gdzie praca zdalna jest niemożliwa. I jeszcze jedna rzecz, czyli w/g Twojego zalecenia należy puścić koronawirusa i ludzi na żywioł.

To teraz powiedz jak to się ma do tego że należy chronić życie ludzkie? Jak to się ma do tego że podnosimy głosy przeciwko aborcji, a ludzie słabsi mają być skazani na śmierć i cierpienie bo po prostu są społecznie niepotrzebni i nieprzydatni? Jak Ty byś się poczuł, będąc w grupie ryzyka jako ten słabszy, słabszego zdrowia, chory, wyniszczony chorobą, lub starszy wiekiem gdzie wypracowałeś przestrzeń dla młodych pokoleń a teraz te pokolenia mają to w ''poszanowaniu''?