I kolejny bojownik foliarz
https://dorzeczy.pl/kraj/180895/pobil-p ... iwany.html
Mam nadzieje ze przykładnie go ukarają.

Info od agentury wewnątrz służby zdrowia: ratownik medyczny mówi mi, że ma kowidową podwyżkę do końca czerwca, także pobliska pielęgniarka powiedziała, że kowidowe szpitale pociągną także do końca czerwca (i ona się tam teraz przenosi by "jeszcze zarobić przez 2 miesiące" a na jesieni planowana 4 fala.

Jako, że to temat o teoriach spiskowych, przekazuję jedną ostatnio popularną po stronie kowidian. Jeden z moich ulubionych medycznych celebrytów, dr Fijałek donosi mianowicie o możliwości sabotowania przez tzw. antyszczepionkowców procedury wyszczepiania populacji Polaków. Sabotaż ma wyglądać w ten sposób, że rejestrują się oni na szczepienie po czym nie przychodzą.
https://wydarzenia.interia.pl/autor/mag ... Id,5193795
Ciekawe, czy to tylko paranoja doktorka, czy kolejna akcja PR-owa mająca znów wywołać "emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę"?

Jak dobrze pamiętam to władca Prus w XIX wieku chciał zachęcić ludzi do sadzenia ziemniaków, ale ci byli niechętni, bo nie wiadomo co to w ogóle jest. Okazało się, że ten władca był dobrym specem od marketingu. Wymyślił sobie, że wyśle straże do pilnowania pól ziemniaków. Jak ludzie to zobaczyli, to przecież każdy wie, że "w tym coś musi być" i bez żadnych próśb ze strony władz zaczęli sami sadzić ziemniaki, zgodnie z zamysłem władz. Jak widać czasy się zmieniają, ale techniki już nie, co najwyżej ich zewnętrzne formy.

Dokładnie, wystarczy dany produkt lub usługę przedstawić jako coś na tyle rzadkiego/niedostępnego/dla wybranych żeby wywołać w człowieku zainteresowanie i rozbudzić potrzebę dostania tego dobra. Racjonalność schodzi tu na drugi plan.

https://wiadomosci.wp.pl/prof-krzysztof ... 822492896a
Burza wokół udziału znanego lekarza prof. Krzysztofa Simona w reklamie maseczek prywatnej firmy. Według kodeksu etyki lekarskiej, jako medyk nie mógł wystąpić w komercyjnej reklamie. Profesor w rozmowie z Wirtualną Polską twierdzi, że przepisów nie złamał, bo "reklamował polskie maseczki, nie chińskie”.

Reklama z udziałem prof. Krzysztofa Simona pojawiła się na początku maja w publicznych mediach, m.in. w TVP Info. Simon zachwala maseczki jednej z wrocławskich firm.

Reklama:
https://www.youtube.com/watch?v=tu00igsehek

Największy autorytet kowidiotów wpadł jak śliwka w kompot

Jestem cyniczna, ale jakoś mnie nie dziwi. Coś nowego to byłoby wtedy gdyby tak dzielnie się lansował, tj. wróć, pracował, dla idei.

Mój ojciec dziś poszedł do przychodni bo miał wyznaczony termin u lekarza pierwszego kontaktu. Jak mu jednak wyjaśniła recepcjonistka, to była omyłka "nowej koleżanki" bo w istocie miała to być teleporada. Mój ojciec nie był w zbyt charytatywnym nastroju i nie dawał się zbyć. powołując się m.in. na fakt iż przyjął już dwie dawki szczepionki. Ostatecznie miał zostać przyjęty. Lekarka jednak do niego przedzwoniła i wyjaśniła że nie może go przyjąć bo musiałaby się specjalnie przygotowywać, założyć kostium ochronny i maskę, dlatego też gdy tak stał pod gabinetem udzieliła mu teleporady, tzn. dała mu skierowanie do dermatologa. Mój ojciec miał do tej pory bardzo dobre zdanie o kompetencjach tej lekarki, ale po tym co usłyszał o tym "kostiumie" to i on był zdegustowany. No ale dostał ostatecznie skierowanie do dermatologa więc był zadowolony - ja sama go jeszcze wczoraj motywowałam do tego.
Nie sądzę że lekarze pierwszego kontaktu mają na stanie takie kombinezony do ochrony przed wirusami - może się mylę - ale jak by nie było twierdzenie ze musi się go nałożyć by mieć kontakt z osobą, która korzysta niby z ochrony jaką daje szczepienie, co do której nie zachodzi podejrzenie że jest zarażona, i zgłasza się z powodu wysypki, którą tam się leczy już drugi miesiąc jest... Sama nawet nie wiem czym to jest w ustach lekarza. Dermatolog w tej samej przychodni, do którego ojciec się od razu zapisał, jednak nie udziela teleporad, ale przyjmuje pacjentów w gabinecie. Może gdy premier Morawiecki da wyraźnie zielone światło dla leczenia innego niż przez telefon to co niektórym lekarzom - jedno z dwóch - albo miną te lęki przez kontaktami z pacjentami albo się wezmą do pracy

Nie wiem czy się śmiać czy płakać. U mnie w przychodni żaden lekarz nie zakłada jakiegoś kombinezonu. Przyjmuje po prostu w maseczce i nic więcej. Nawet nie pyta czy pacjent szczepiony czy nie. Byłem w rejestracji u specjalisty też żadnych kombinezonów.

To nie powinno być jakieś tam zielone światło dla normalnego leczenia, tylko definitywny koniec z teleporadami, chyba że na wyłączne życzenie pacjenta, który np. ma prostą sprawę do załatwienia, typu prośba o skierowanie i nie musi po to fatygować się osobiście.
Przecież to jest ciężki absurd - Twój ojciec zaszczepiony, lekarka pewnie też zaszczepiona i bredzi coś o kombinezonie...
Bez jasnego rozporządzenia w sprawie tych teleporad, że mają obowiązek normalnie przyjąć pacjenta, tacy leserzy będą kombinować.

No ja to dzisiaj przeżyłem paradoks. Byłem na szczepieniu. Część korytarza wydzielona (przy pomocy parawanów) dla szczepiących się. Tłok i ścisk i nikt nie bada nawet temperatury, tylko się wypełnia formularze, a lekarz przed samym szczepieniem osłuchuje. Po szczepieniu siedzę sobie na korytarzu czekając czy mi nie wyrosną skrzela. Po drugiej stronie parawanów słychać jak ktoś wchodzi - zwykły pacjent. Pielęgniarka się zagapiła i wkracza jak ten pacjent już jest na terenie i opieprza gościa (żeby nie było - w sposób kulturalny, ale jednak..) że on powinien poczekać aż ona mu zmierzy temperaturę..

No i po co uczestniczysz w tym cyrku?

Metoda wykonania tych szczepień sugeruje, że szczepiący sami nie wierzą w "straszność" tego bakcyla.

No właśnie...teorie spiskowe , szczepienia tu, szczepienia tam, miszmasz. Chyba czas to scalić.
ZAMYKAM - tematy covidowe w szerokim spektrum możecie omawiać w Aktualnościach.