Pochwaliłaś się brakiem wiedzy o wakcynologii

Do tego dochodzi dawkowanie, długość i sposób podawania. Ten lek jest stosowany gł. w leczeniu Parkinsona i ci pacjenci biorą wyższe dawki przez dłuższy okres czasu niż osoby leczące się na covid. Słyszałam, że rozważa się podawanie amantadyny wziewnie a nie w tabletkach, żeby zredukować ew. skutki uboczne.

Poza tym, warto pamiętać, że leków na covid jest więcej. Amantadyna zrobiła furorę ponieważ została rozpromowana przez Bodnara i można ją w ogóle kupić w Polsce, a taka iwermektynę chyba tylko u weterynarza i są ludzie, którzy leczą covid u weterynarzy...

Wakcynologiem istotnie nie jestem, ale coś mi się zdaje, że jeśli podajesz lek kilkudziesięciu tysiącom ludzi i niewielki procent z nich będzie miał jakieś skutki uboczne, to mamy do czynienia z inną skalą zjawiska niż przy podawaniu szczepionki kilku czy kilkunastu milionom, gdzie procent skutków ubocznych będzie nawet ten sam co przy amantadynie.


Dokładnie.


Bo od początku karmi się nas bajdurzeniem, że jedynym rozwiązaniem problemu świrusa jest masowe wyszczepianie niewolników, a nad możliwymi terapiami nie warto się w ogóle pochylać, "bo leków nie ma". Oczywiście inaczej się zarabia na czymś, co ma przyjąć 3/4 populacji, a inaczej na czymś, co przyjmie tylko mały procencik, ale "mądrzejsze o tym nie wspominać"

Zapomina się też o suplementacji witaminą D3. Z badań wynika, że osoby, które maja stężenie tej witaminy w normie praktycznie nie chorują na covid/mają lekki przebieg. Straszy się przy tym toksycznościa witaminy D3 w dużych dawkach i zaleca maks. 2000 jednostek dziennie dla dorosłych/4000 dla osób starszych, kiedy większość z nas ma takie niedobory, że powina przyjmować znacznie większe dawki, nawet 10 000.

Warto sobie zrobić badanie poziomu witaminy D3, jeżeli się ma niski poziom zacząc suplementację, najlepiej pod kontrolą lekarza. Podczas suplementacji witaminą D3 nie powinno się suplementować wapnia - to właśnie wapń wpływa na toksyczność witaminy D3.

CZY WITAMINA D CHRONI PRZED COVID-19?
https://www.youtube.com/watch?v=AP1xzUQ2_nI

Postawię cię od razu na ziemię. Jeśli ktoś ma problemy z kamieniami nerkowymi, to suplementacja, nawet na poziomie dawek profilaktycznych może doprowadzić do nieprzyjemnych doznań. Mamy różne zdolności przyswajania tej witaminy, więc niektórym wystarczy dawka marcowego już słońca i kapsułka dobrego tranu i to nie codziennie. Powoli można też odstawiać tran i wybrać słońce.

Z witaminami rozpuszczalnymi w tłuszczach radziłabym jednak uważać. Poza tym witaminy nie działają w oderwaniu od innych witamin czy pierwiastków biogennych. Zwykle też najważniejszym jest ten, który znajduje się w minimum (prawo minimum).

Z D3 nie jest to takie proste. Ja suplementowalam kilka miesiecy po czym zbadalam poziom a i tak był niedobór. Lekarka powiedziała ze nic dziwnego bo mamy klimat jaki mamy i kazdy ma niedobór.
No badanie d3 jest płatne i dość drogie
Wiec badanie nie zamierzam powtarzać

Jajka (żółtko) jest źródłem witaminy D w miesiącach zimowych, które przez swoją znakomitą wchłanialność pokrywa całe zapotrzebowanie w miesiącach zimowych i dla ludzi, którzy mało przebywają na dworze.
Generalnie suplementy to strata pieniędzy, ma to tylko sens w sytuacjach patologicznych, w stanach głębokich niedoborów. Wszystko czego potrzebujemy na co dzień jest w jedzeniu.

To ile trzeba jeść tych jajek, żeby nie było niedoboru?

Z tego, co już dawno czytałam, D3 trzeba podawać z K2(Mk7). Inaczej. szkoda zachodu

(Przykład w tabelce 1.: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7406600/)

Nie ma takiej odpowiedzi, bo każdy ma inne potrzeby, inną przyswajalność i inny metabolizm witaminy D. Witamina D i jej metabolity są wydalane z żółcią, więc nie trzeba ich jeść aż tak dużo, bo w jelicie cienkim następuje reabsorbcja cholesterolu (który jest prekursorem wiatminy D) i tłuszczorozpuszczlanych witamin z żółci, ważne by były stale obecne w diecie.

Też tak uważałem. Był kiedyś w tygodniku Wprost z 18 sierpnia 2002r artykuł "Nabici w witaminy". Podobny w Gościu Niedzielnym 23/2012. Tomasz Rożek pisał tam, że zdrowym dzieciom nie powinno się podawać żadnych preparatów witaminowych. Natomiast lekarz pediatra nękał mnie właśnie witaminą D3. Z jakimkolwiek problemem zdrowotnym dziecka bym nie poszedł prawie zawsze pytał, czy podajemy D3 a konkretnie devikap. Tak prawie 10 lat mi dokuczał aż trafiłem na wykład Jerzego Zięby w Rzeszowie na temat tylko witaminy D3. Byłem z rodziną więc dostaliśmy 4 skierowania na badania poziomu metabolitu 25-OH. Mnie wyszło 27,8 córce 18,7 a żonie 11,9 ng/ml. na wynikach było, że poniżej 20 to jest niedobór; a między 20 a 29 niewystarczający.
Na wykład poszedłem w ramach sprawdzania wiarygodności Zięby. Po kilku miesiącach suplementowania wit. D3 zrobiłem sobie badania (około 40zł) i wyszło mi 28,5ng/ml - słabo więc zwiększyłem dawkę i przed następnym badaniem przez tydzień czasu intensywnie się opalałem - wyszło 29,2 nadal słabo bo wystarczający poziom na kwitku z laboratorium zaczyna się od 30. Starszy i mądrzejszy w tych sprawach brat pocieszał mnie, że jak uzupełnię niedobory to będzie już łatwo utrzymać poziom. Niestety nadciągnęła pandemia, przestałem sobie badać krew - dosyć rzadko i nieregularnie biorę jakieś witaminy. Żona ma głębszy niedobór lekarz ostatnio przepisał jej Fultium-D3 20000 IU. To nie błąd. 20 tysięcy jednostek. W opakowaniu są tylko 4 kapsułki.

Zaciekawiłaś mnie tym stwierdzeniem. Szukałem czegoś o toksyczności witaminy D3 w połączeniu z wapniem, ale znalazłem tylko informację o tym, że jej toksyczność wynika z przedawkowania. Z kolei suplementacja wapnia razem z witaminą D3 ma być właśnie wskazana, bo witamina odpowiada za absorpcję wapnia. Są na rynku specyfiki, które mają właśnie takie połączenie - D3 + wapń + K2 - które ma rzekomo zapobiegać odkładaniu się złogów wapnia w naczyniach krwionośnych. Sam coś takiego ostatnio stosuję, dlatego byłbym wdzięczny za jakieś źródło informacji, by jednak nie łączyć tych składników

Zamiast łykać codziennje jedną można tak

O wit. D3 piszą ciągle w kontekście wirusa. Tymczasem wewnętrzną homeostazę zaburza zawsze czynnik znajdujący się w minimum. Tu podano inne współdziałanie a odwołano się do jeszcze innego. I jeszcze inaczej
Wchodząc w te pierwiastki znów musisz mieć o nich wiedzę, inaczej nie zobaczysz całości. I jeszcze inaczej o tej witaminie

Jerzy Zięba i wszystko jasne.

Moim źródłem informacji był lekarz i dietetyk z linka, który podalam:
https://www.youtube.com/watch?v=AP1xzUQ2_nI
Michał Mularczyk

Tak jak ja to rozumiem, problemem jest właśnie nadmierna absorpcja wapnia, która powoduje hiperkalcemię. Jeśli się bierze witamine D3 plus wapń, to ryzyko przesadzenia z wapniem wzrasta.

Nie wiem jednak, jaka role w tym pelni K2.