Mamy juz temat przeznaczony na aktualnosciach ze swiata polityki, wiec mysle ze powinnismy miec rowniez taki na aktualnosci ze swiata nauki. Postaram sie w miare mozliwosci regularnie zamieszczac tutaj rozne najnowsze doniesienia lub ciekawostki. Tematy bede wybieral arbitralnie. Zapraszam do zamieszczania swoich aktualnosci oraz do dyskusji.

Na poczatek case report trzech przypadkow przypadkowego przedawkowania LSD z nieoczekiwanymi pozytywnymi skutkami zdrowotnymi. M. in. nastolatki z zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi, kobiety w pierwszym trymestrze ciazy, ale najciekawszy jest chyba przypadek kobiety, ktora cierpiala na chroniczny bol stopy spowodowany przebyta bolerioza, na ktory codziennie od ponad 20 lat zazywala morfine w dawce od 40 do 80 mg. Pewnego dnia znalazla u swojego kolegi woreczek ze sproszkowanym krystalicznym LSD i posypala sobie z niego kreske myslac ze to koks, przez co 550 krotnie przekroczyla standardowa dawke. W rezultacie jej chroniczny bol calkowicie ustapil a po odstawieniu morfiny z dnia na dzien nie odczyla zadnych objawow zespolu odstawiennego.

zrodlo

LSD mocno oddziaływuje na mózg, nie na ciało jako takie (nadpercepcja) - a niezbadane są możliwości mózgu. Okazuje się, że mózg jest w stanie jakimiś mechanizmami wyleczyć ciało.
To jest ciekawy kierunek badań. [ciach

W tego typu problemach, radykalne środki są nie od dziś znane. Odpowiem w formie anegdoty. Mój ojciec ( nie żyje od dawna ), uczynił by tak. Wypytał o co chodzi, dotknął stopy, popatrzył na mą reakcję, wyciągnął pasek od spodni i zdzielił by mnie nim pożądnie. I nawet gdybym wcześniej kuśtykał, to zapewniam że, miałbym całkiem składne ruchy w biegu. A co ważniejsze nie bolała by mnie stopa, a za to na prawdę czuł bym ból w miejscu udeżenia. To cudowne lekarstwo znane od zawsze. Tak czyjeś duchowe problemy były kiedyś traktowane. Obecnie z rozwojem cywilizacji, rozwijsją się też stosowane środki. Co pociąga za sobą osabienie woli ludzi. Czuję ból szukam na niego tabletki. Co prawda ja unikam używek i tabletek, lecz moje bliskie mi osoby już nie.
Taki to widzę problem opisanej natury. Owszem wiem że z powodu trałmy, powstają związane z nią skutki uboczne. Także obecność toksyn jak w opisanym przykładzie, powoduje niszczenie odpowiednich połączeń nerwowych. Które to mogą zmienić naturalne miejsce połączenia. Co skutkuje połączeniem zastępczym, więc uwidacznia się odczuwaniem bólu tu stopy. Powrót do normalności jak widać jest banalnie prosty. Inna trałma, w tym przypadku przedawkowanie. Jest bodźcem do powrotu w normalność. Coś jak żucenie kogoś, kto nie umie pływać na głęboką wodę. Tak to widę tego typu sprawy.

Postrzegam to w podobny sposób. Ciekawe jest jak świadomość w diametralny sposób wpływa nie tylko na nasze zdrowie ale także na zdrowie naszych potomków poprzez epigenom.

Kończąc temat psychodelików podam jeszcze dosyć nowe wyniki badań na temat ich korzystnego wpływu na neuroplastyczność. M. in. LSD oraz psylocybina powodują neurogenezę, co zostało potwierdzone zarówno in vitro jak i in vivo. Z tego powodu ogromny potencjał terapeutyczny, obok jednokrotnego przyjmowania większych dawek, może mieć długotrwały tzw. microdosing.
żródło

Temat z innej beczki, który może (a na pewno powinien) zainteresować niektórych forumowiczów, to badania mózgu przeprowadzone na grupie 119 religijnych fundamentalistów. Stwierdzono istotny statystycznie związek pomiędzy fundamentalizmem a uszkodzeniem kory przedczołowej przyśrodkowo-brzusznej. Jest to część mózgu odpowiedzialna za tzw. elastyczność intelektualną, czyli umiejętność zmiany przekonań pod wpływem nowych informacji. Osoby u których jest ona uszkodzona, maja problemy z uwzględnianiem szerszego kontekstu podczas interpretowania wskazówek emocjonalnych.
żródło

Niekiedy szkodliwe bodźce w pewnych sytuacjach leczą. Nie tylko chemiczne (LSD) ale także fizyczne.
Nie warto wyciągać z tego zbyt daleko idących wniosków.

Nawróceni to ci, którzy porzucają błędne poglądy i przyjmują prawdę. Prawdę głoszoną przez Kościół. Ateiści, protestanci i inni heretycy prawdę słyszą, ale jej przyjąć nie chcą. Nie chcą zmienić swych fundamentalistycznych poglądów. Może rzeczywiście niektórzy z nich mają uszkodzoną korę przedczołową. Przypominam, że "jest to część mózgu odpowiedzialna za (...) umiejętność zmiany przekonań pod wpływem nowych informacji." Pod wpływem informacji prawdziwych - dodajmy. A prawdę głosi Kościół.

Z jednego przypadku oczywiście nie (podałem go jako ciekawostkę), ale ogromny potencjał psychodelików jak i ich praktycznie zerową szkodliwości potwierdziło wiele systematycznych badań. Jeśli uważasz, że był to szkodliwy bodziec, to podeprzyj to jakimiś argumentami.

Jasne "podeprzyj argumentami" szkodliwość psychodelików. A jak będziemy gadali o waleniu zebami w mur, też będe musiał "udowadniać"?
Nie wystarczy obserwacja co się stało z tymi co walili zebami w mur (albo brali psychodeliki)?
Chcesz ćpać, to ćpaj. Ale nie dorabiaj do tego ideologii (w dodatku pseudonaukowej). Rozumiem że chciałbyś ćpać i jeszcze mieć szacunek u innych, ale tak się nie da.

Czyli jak zwykle kłapanie dziobem i uniki po pytaniu o argumenty. Zadziwiające jest to, że Ty nawet nie udajesz, że potrafisz czymkolwiek podeprzeć bzdury, które piszesz, tylko bezczelnie mówisz, że argumentów nie ma i nie będzie Czy robiłeś sobie ostatnio rezonans głowy? Myślę, że przyśrodkowo-brzuszna część Twojej kory przedczołowej mogłaby zainteresować niektórych naukowców


Tak więc skończ łaskawie zaśmiecać ten temat i idź podyskutować sobie z innymi ignorantami.

W HP będzie lepiej, bo widzę, że już nie jesteś w stanie różnicować co do kogo napisano. To eliminuje temat z działu naukowego. Teraz Witoldm może sobie swobodnie pisać co myśli na temat ćpania. Inni też.

Nie. Po prostu naturalna reakcja na pseudonaukowy bełkot dla usprawiedliwienia ćpania.

Dzięki za zabicie tematu merss. Starałem się napisać coś ciekawego i wartościowego żeby trochę ożywić nieco opuszczony dział naukowy, ale Ty, zamiast przenieść kłapanie dziobem (ciach obrażanie i jako recydywa ostrzeżenie -Jdo kosza, wolałaś przenieść sam temat do działu, w którym będzie mógł to robić do woli.

Co za różnica do kogo to napisałaś? Czy Barney ma jakiś specjalny status, który sprawia, że w dyskusji nie musi stosować argumentów, a wymaganie ich od niego jest jakimś nietaktem?

Nie zamierzam rzucać pereł przed wieprze. Bawcie się dalej sami.

Warto poczytać tych którzy od wieków pracują z osobami uzależnionymi. Czy jakakolwiek dawka substancji psychoaktywnej jest wskazana dla człowieka.
Śmiały Harpunnik wpisuje się w ten bełkot próbujący udowodnić ze cpanie jest ok. Otóż nie jest ok i to widać po osobach które nawet tylko czasami biorą. Oprócz tego jest śliska granica pomiędzy uzależnieniem a tylko zażywaniem od przypadku do przypadku. Wielu uzależnionych mówiło tak jak ŚH

Sam zabileś temat, ja próbowałam go ocalić, stąd uwaga do witolda. Sprowokowałeś Barneya i wyszło 'jak zwykle'. Teraz przerzucasz winę na innych, też zwyczajowo. Dostaniesz więc informację zwrotną, że to nie była żadna nauka, ale racjonalizacja. To przekierowuje rozmowy na psychologię. O leczeniu substancjami psychoaktywnymi to powinni wypowiadać się jedynie lekarze i to oni powinni mieć dostęp do badań farmakologicznych oraz terapii eksperymentalnych po uzyskaniu na to zgody. Nic takiego nie mialo miejsca, przejrzałam to pod tym kątem.

A jeśli chodzi o terapie, nikt kto jest na poziomie usprawiedliwiania siebie i szukania tego w źrodłach przypominających rzetelne badania naukowe nie jest zdolny do myślenia krytycznego o uzależnieniu czy możliwości wejścia w nie. Racjonalizuje wszystko co ma tylko pozory naukowości. To wskazały co najmniej dwie osoby i typowa była też emocjonalna reakcja, nie tylko do Barneya (lepszego należy wdeptać w podłoże, bo uzyskuje się przekonanie, że samemu jest się wyżej), ale i do mnie co było tylko próbą odegrania się za zaszłości, bo bylo bezpodstawne. Prosiłam witolda, by inaczej argumentował, bo wówczas wątek był jeszcze w dziale naukowym. Sam go tutaj sprowadziłeś.

To rzeczywiście temat o tym jak płynna jest granica między okazjonalnym zażywaniem substancji psychoaktywnych a uzależnieniem oraz próbami wyparcie tego ze świadomości. Wypiera się zawsze demony, które atakują. Mechanizm jest taki sam, czy dotyczy to uzależnień fizycznych, psychicznych, mieszanych czy duchowych (zabić Boga).