Od jakiegoś czasu na ekranach polskich kin możemy zobaczyć ten poruszający dramat obyczajowy. Oglądał już ktoś z Was? Jeśli tak, to pomocna byłaby Wasza opinia.

Nie milknie fala krytyki środowisk lewicowych dotyczących tego filmu. Stary schemat: że nieprawda, że kłamstwa, itd. Czemu tak się oburzają? Czy Lobby aborcyjne czuje się zagrożone? A może film jako prawdziwy burzy ich marksistowski świat i trend?

Tutaj kilka linków: żeby nie było, że temat stronniczy, to dodam z dwóch "stron barykady".

https://www.pch24.pl/nieplanowane---film--ktorego-boi-sie-lewica--zobacz--co-powinienes-o-nim-wiedziec,71924,i.html

https://krytykapolityczna.pl/kultura/film/antyaborcyjne-klamstwa-film-nieplanowane/

zwiastun filmu -----------> https://www.youtube.com/watch?v=mc7sxrqtvI8

Wszystko co pochodzi prawdziwie z Nieba, że tak powiem, napotyka na zdecydowany opór Zła. Z resztą podobnie było z filmem "Pasja". Szatan nie może znieść tego, że przez te filmy traci wiele. Jego dzieła są niweczone po części i się wścieka.

Chciałam się wypowiedzieć po obejrzeniu filmu i właśnie dzisiaj go widziałam. Powiem tak jeżeli o mnie chodzi to Bogu dzięki nie byłam po stronie pro choice i nie musiałam go oglądać by ewentualnie zmieniać poglądy.
Moje wrażenia:
-film jest mocny, bo pokazuje wszystkie aspekty związane z biznesem opartym na zabijaniu dzieci;
- pokazuje powody, zagubienie ale i lajtowe podejście kobiet , które decydują się na aborcję;
- zakłamanie pracowników kliniki nastawione na zysk ;
- działanie pigułki "dzień po" ;
- przemianę głównej bohaterki;
- daje nadzieję, że zło nie pokona dobra.

Film powinny zobaczyć te kobiety, które są za tzw. prawami kobiet ale na pewno dziewczyny, kobiety, które myślą o tym, by dokonać aborcji. Zawsze jest wyjście by tę ciążę donosić. Zabieg nie jest żadnym rozwiązaniem, bo jak słusznie w tym filmie mówi bohaterka: " możesz ciążę wymazać fizycznie, ale nie wymażesz z pamięci".

Największe wrażenie zrobiła na mnie końcówka filmu : ilość ale przede wszystkim kolor kwiatów.

Zgadzam się z Tobą Arweno, w 100% - taką opinię podzielają też osoby, z którymi w ostatnim czasie rozmawiałem. Powtarzają, że właśnie dobrze jakby film obejrzały feministki, lewicowe działaczki, które tak pomstują na Kościół... I przede wszystkim zwolenniczki aborcji, "praw kobiet".

Problem niestety w tym, że GW oraz inne media (Krytyka Polityczna) już na samym starcie (nim film zdążył się jeszcze pojawić na ekranach kin) narobiła olbrzymiej nagonki, że są tam kłamstwa, że "płód nie ucieka" itd. Odrzuciły od razu i nadały tak nieprzychylną narrację, jakby chodziło o jakiś film propagandowy wychwalający Hitlera. Smutne to, ale prawdziwe.

Niemniej nie traćmy nadziei, że Bogu dzięki zobaczy ten film jedna czy dwie dziewczyny, które mają pogląd na aborcję pozytywny. Może poruszy ich serca... i zmienią zdanie. Przypadków w życiu nie ma, jest Opatrzność Boża.

Już dzisiaj na TVP 1 o 21.35 film - warto obejrzeć.

Może nie każdy oglądał w kinie, więc ma okazję dzisiaj to zrobić. Podzielcie się opinią i swoimi przemyśleniami.

Aż żałuję że nie mam tv.
A to zapewne odpowiedź na protesty feministek (nie mylić z kobietami) po orzeczeniu TK.

Obejrzałem film i mam go niejako na "świeżo" przed oczami. Powinny go obejrzeć właśnie te wszystkie feministki, które krzyczą: "Aborcja jest OK". To świadectwo kobiety, która sama dokonała dwóch aborcji, pracowała w klinice aborcyjnej, pięła się dosłownie po trupach do celu jakim była kariera, prestiż, awans i pieniądze. W końcu została kierowniczką tejże klinki.

Wszystko zmieniło się jak zobaczyła na USG jak dziecko broni się, wije, skręca przed aborcją, przede wyssaniem go z łona matki. To był wstrząs, diametralnie zmieniła swoje podejście. Odeszła i związała się z organizacją pro-life. Grożono jej, chciano się zemścić, wytoczono sprawę w sądzie itd. Dużo by pisać, ale naprawdę warto zobaczyć ten film.

Obalony zostaje mit, że aborcja jest bezpieczna (ukazana scena, w której jedna z nastolatek o mały włos nie umarła na skutek wykrwawienia). I przed wszystkim chodzi o...kasę. Ten przemysł to kolosalna piramida finansowa - nie chodzi o żadne dobro kobiet, o żadną opiekę, tylko grube pieniądze - tam się to działo hurtowo - im więcej aborcji, to i pieniędzy. Biznes pozbawiony jakiejkolwiek etyki, moralności.

Dziś też są tacy, którzy uważają aborcję za coś "normalnego", jak zabieg u dentysty.

Mam nadzieję, że obejrzały go miliony w Polsce. Można za jakiś czas powtórzyć emisję - niech dotrze do jak najszerszego grona i raz na zawsze obali kłamstwa o aborcji, niech obnaży ten zbrodniczy proceder i ukaże ludzkie tragedie i całą prawdę.

Obejrzałam. Fabuły wcześniej nie znałam.
Początek - scena aborcji - tak makabryczny, że zastanowiłam się, czy aby na pewno chcę oglądać (tak mocne sceny, obrazy zostają czasem głęboko w pamięci).

Potem zaś sama fabuła szła dosyć banalnie, w tym sensie, że dość szybko można było się domyślić, że bohaterka, mimo perspektywy kariery, się nawróci i będą żyli długo i szczęśliwie itp. Ta przewidywalność akcji jest słabym punktem, niestety. Rozumiem zarzut, że to produkcja propagandowa. No ale taka miała przecież być. Nie sztuka dla sztuki, a obraz z jasnym edukacyjnym przesłaniem. Taki cel.

Niemniej po drodze jest sporo ważnych danych i przesłań. Może komuś otworzą oczy, np. jak ryzykowne dla życia matki bywają aborcje (scena z młodą dziewczyną z komplikacjami), jak straszne są aborcje farmakologiczne (krwawiąca tygodniami kobieta), jak manipuluje się świadomością zagubionych matek, wmawiając im, co dla nich dobre i pomocne i że malutkie dziecko to jeszcze nie dziecko, a tylko jakaś struktura biologiczna, przemilczając prawdę, strasząc podniesieniem cen itd. No i nastawienie na zysk, nie na pomoc. Mo i te treści są ważne.

Film był oparty na prawdziwych wydarzeniach, więc jak ktoś przeczytał historię Abby Johnson (https://pl.wikipedia.org/wiki/Abby_Johnson) ten od samego początku wiedział jak fabuła będzie "przebiegać". Nie trzeba się było specjalnie domyślać, bo tego się spodziewano, i po prostu wiedziano o tym.

Filmy oparte na faktach mają to do siebie, że ciężko wkleić w nie jakieś "elementy zaskoczenia", super fajerwerki, bo film po prostu ma być w miarę możliwości wierny prawdziwym wydarzeniom.

Oglądałem dziś,oczywiście film z konkretnym przesłaniem pokazujący jak wielkim złem jest aborcja.Dzis w Polsce jest duchowa wojna,odprawiona została czarna msza za protesty aborcyjne w Polsce a my co? Jak najwięcej ludzi niech bierze rozaniec w dłoń i się modli to wojna duchowa nie przeciwko ciału i krwi.Ale też jest potrzebne działanie np środowisk które będą edukować i pokazywać fakty dotyczące aborcji,może jakiś marsz poparcia dla decyzji TK? Pokażmy że dobrzy i rozsądni ludzie też są