Dzień dobry

Może ktoś coś wie na temat tej dolegliwości i zechciałby podzielić się wiedzą?

Wiedzy należy szukać w sferze psychologji.
Sam ten stan oznacza słabość ludzkiej psychiki. Czytaj delkatność, brak odporności na stres i przeciwności. Tu nawet słowo może wywołać taki stan. Słowo którego nie spodziewając się, zaszokowło ono nas. Dolegliwość taka dotyka bardziej daną osobę, lecz też utrudnia kontakty innych, zmuszonych do dobierania słów i zachowań stonowanych. Gdy już taką osobę rozpoznały. Sama ta osoba ma trudno, bo powstaje w niej lęk przed takimi doznaniami. Co jej nie pomaga a jeszcze potęguje jej ten stan. To jest tak jak u dziecka gdy płacze. Płacze zachodząc się od płaczu, choć sam płacz jest dla niego nieprzyjemnym przeżyciem. Co jest sytuacją bez wyjścia, jeśli nic nie ulegnie zmianie.

Irytująca, męcząca, ale da się żyć. Trzeba po prostu przeczekać, a w międzyczasie zastanowić się nad tym, co jest źródłem stresu i to wyeliminować.

Racja, ja zawsze eliminowalem ze swojego otoczenia ludzi ktorzy wymyslali niesamowite oskarzenia od ktorych kazdemu by odebralo mowe, a z czsem nauczylem sie radzic sobie z nimi tak ze sami mieli kule w gardle od uslyszenia prawdy.

Sprawa radzenia sobie ze stresem to nie sprawa reakcji na prawdę. Najbardziej bowiem odporni na stres są socjopaci a ich trudno posadzać o zastanawianie się na prawdą i fałszem. Są moralnymi opakowaniami, uczą się reagowania wg reguły zysku.
Ciocia wiki podaje w sprawie owej kuli w gardle różne przyczyny i są one także natury somatycznej, tak więc diagnoza należy do lekarza.

Bardzo interesujące pytanie. Znam jedną osobę, która skarżyła się ostatnio na obecność czegoś w gardle, ale lekarz nic nie znalazł. Możliwe, że to jest efekt kondycji psychicznej.

Ja raczej nie mialem do czynienia z socjopatami choc niektorym duzo do tego nie brakowalo.
Ja reagowalem tak na oszczerstwa a brak odpowiedzi i tym samym obrony dawal im pewnosc ze maja racje.
Wiekszosc z nich nawet nie rozumiala co robia.
Takie niestety mamy cale spoleczenstwa ktore po prostu nic nie rozumieja ale ktos ich wychowywal wiec to kwestia wielu kolejnych pokolen.

____________________________________________________


Mogla miec skurcze miesnitych ktore biora udziail w przelykaniu bo to daje wlasnie takie odczucie czegos w gardle.
Wcale nie musialo to byc to o czym jest temat.
Zwykle brak witamin powoduje rozne skurcze roznych miesni.

____________________________________________________

Tak teraz przyszlo mi do glowy ze jesli autor jest mlody to mozliwe ze w okresie dorastania moze wystepowac dosc znaczny niedobor witamin a to moze wlasnie powiekszac prawdopodobienstwo takich blokad wypowiedzenia sie i jakby ucisk w gardle ktory wlasnie moze nasilac sie z powodu braku witamin powodujacym skurcze ktore stres poglebia.

Pewnie jest możliwy wpływ niedoboru witamin i minerałów na pojawienie się powyższej komplikacji w gardle. Przy okazji przypomniała mi się historia znajomej, która po tym, gdy dowiedziała się, że jej znajomy ma coś w gardle, momentalnie sama zaczęła odczuwać podobne dolegliwości, które on jej opisał. Odczucie było tak silne, że musiała przerwać konwersację i opuścić jego towarzystwo. Odczucie przeszło dopiero po upływie dłuższego czasu. To tak jakby jakiś "psychiczny wirus" nagle atakował człowieka czyli chyba siła sugestii. Podobnie, ludzie czytający o świerzbie mogą nagle mieć odczucie swędzenia skóry - moje znajome z biologii i z medycyny tak miały.

Witoldm, a czy raczej nie wynika to z kontuzji ciała ( konkretnie układu nerwowego)? Psychicznie można dużo znieść( wręcz nieskończenie), ale nerwy(ciało) mogą nie być w stanie wytrzymać obciążenia.(?) Z drugiej strony nie można odseparować ciała od psychiki, bo jest to redukcja człowieka, zresztą zwierzęcia też( dlatego powinno zawsze rozpatrywać się jako istotę duchowo-cielesną o oddziaływaniu na siebie tych dwóch sfer. Ale to duch porusza ciałem.)
I chyba nie jest tak, że dotyka to wrażliwego, o słabych nerwach człowieka, bo ktoś o mocnym układzie nerwowym poddawany ciągłym obciążeniom wpływającym negatywnie na nerwy w końcu też ulegnie załamaniu?
A może globus histericus jest jednym z ostatnich sygnałów, że nerwy są poddawane przeciążeniu?( i jest to reakcja obronna, po której już tylko załamanie nerwowe?)

A co gdy źródłem stresu jest ten cały system w którym ogniwa pośrednie (m.in. socjaliści) narzucają swoje urojenia? Czy Kościół katolicki zabrania strzelać w takim przypadku?

Merss, w miarę ogarnięty człowiek jest w stanie bez pomocy lekarza stwierdzić czy ma globus histericus (i kupić sobie lek na to bez pośrednictwa lekarza też mógłby( nie wiem czy wiesz :/ ).

Sam2, jeżeli chodzi o metrykę, to nie jestem młody, bo mam 36 lat, ale dosyć często zwraca się do mnie "Maciuś". To jak z tymi witaminami?

Ale ten lekarz nawet nie postawił diagnozy? Powiedział tylko co to nie jest? Tu w temacie chodzi o globus histericus związany z nerwicą, depresją.

Idziesz do specjalisty od głowy, czyli psychiatry, po pomoc.

Mamy opowiadanie o problemie. Kiedy pojawiają się odpowiedzi, w których problem zostanie nazwany po imieniu (medyczny) i pacjent zostaje odesłany po pomoc, zaczynają się racjonalizacje i wypieranie. A wystarczyło spojrzeć w oczy cioci Wiki, by zorientować się, że pytać powinien lekarz, bo konieczne są wykluczenia. Objawy nie są bowiem charakterystyczne dla jednej choroby.

Ze stresem każdy z nas ma do czynienia i niektórzy zauważają powyższy objaw. Ustapienie stresu powinno spowodować powrót organizmu do równowagi. Przyjmuje się do wiadmości, że życie bez stresorów to utopia, ale lepiej się reaguje na stresory, które nie zaskakują. Człowiek wie, że tak a nie inaczej reaguje na stres i próbuje sobie radzić - ze stresorami a nie objawami. Na to nie ma pigułek. Regulują to mechanizmy obronne i wyuczone zachowania.
Jeśli czlowiek zaczyna szukać pomocy w farmakologii, nie chce/nie potrafi podjąć walki z niechcianym gościem. I tak powinien trafić do lekarza, by po zdiagnozowaniu zapisał mu właściwy lek.

Do specjalisty i tak jak tu https://www.youtube.com/watch?v=cCeeTfsm8bk ?
Merss?
Yarpen?

Ciocia Wiki podpowiada...
Jednak nie zawsze gula w gardle jest wynikiem nerwicy. Postawienie odpowiedniej diagnozy wymaga wykonania niezbędnych badań. Dopiero w momencie wykluczenia innych przyczyn możliwe jest rozpoznanie globus histericus.
oraz
Schorzeniami, które mogą być odpowiedzialne za gulę w gardle są między innymi:
choroby tarczycy,
schorzenia przełyku,
przyczyny laryngologiczne (np. powiększone migdałki),
powiększone węzły chłonne.

Tyle po kilku sekundach wyszukiwania. Nie podałeś objawów towarzyszacych ani sytuacji, gdy dyskomfort się pojawia. Forum nie służy ciągnięciu za język (postawienie prawidłowej diagnozy na forum towarzyszy z reguły opór i gniew), to sprawa wywiadu lekarskiego.

No tak obawa, obawa, obawa o to czy daję radę, a czego nie uniosę. A inni mają i mają lepiej i więcej. Oni wprost pokazują czego ty biedny człowieku nie masz. Zarówno w filmiku. A potem radosne zombi, pozostałość po dążeniu nie sprostania kieratowi życia.
Świat nie jest dwubarwny. To też nie wyjście. Co najwyżej mniej chciany finał. Trudno nam wytrzymać stopniowy nieustanmy nacisk. Bo on staje się nami. Próba uwolnienia się z niego, w postaci przyjęcia jeszcze większej dawki stresu. Kończy się blokadami takimi jak w temacie. I tak źle i tak nie dobrze. No niestety, to nasz system nerwowy płata nam figla. Ze względu na jego potencjalne możliwości, z naszej budowy wynikłe. W stosunku do całości naszego fizycznego organizmu. Organizm jest zwykle zbyt słabym miejscem dla naszej zmysłowości. Po prostu potencjał umysłu człowieka idzie daleko w nieskończoność. Potencjał fizycznej budowy człowieka, skraca się szybko z biegiem lat. Efekt cała gama podobnych przypadłości. Człowieku puchu marny chciało by się żec. Najlepiej nie dać się zwariować naciskom możlwości innych. Nauczyć się swych słabości i pilnować by się do nich nie zbliżać. Bo naciski innych. No cóż, a czy na prawdę naciskający ma pewność, że na boga wszechocnego naciska? To tylko chciejstwo nacisku. Trzeba to wiedzieć.

Merss, nie każda kula jest globusem histericusem ( śmiesznie to brzmi ), czyli nie każda kula jest na tle nerwowym( może być związana z tarczycą, schorzeniami przełyku, powiększonym migdałkiem) ale każdy globus histericus jest kulą w gardle i jest związany z nerwicą. (nerwicą depresyjną?)



Witoldm,
czyli jeżeli ciało mówi stop, to umysł ma też przystopować? (ale czy wtedy to nie jest śmierć?)