Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So maja 11, 2024 2:16 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Mam problem - poradźcie coś. 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt wrz 12, 2017 2:42 am
Posty: 176
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Mam problem - poradźcie coś.
Mamy w domu kota. Jest z nami juz 20 lat - tu jest jego dom.
Niestety zdechnąc nie chce a robi mase podłych rzeczy.
Od wydalania gdzie popadnie do wymiotów. Trzymamy go na dole - ma tam wszystko czego potrzebuje ale ja nie mam juz siły na to. Smród jest czasem taki że przez wentylacje czuć na górze. Dzisiaj pokłuciłem sie o niego z żona.
Darłem sie żeby go uspić. Chyba ja przekonałem ale teraz mam wyrzuty.
Kurde szkoda go. Mimo wszystko. Co zrobić?
Czy to grzech?

Wiem że banalny temat ale co tam - pośmiejemy sie.


Cz sty 10, 2019 5:42 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
W konwencji tematu...No cóż. Mnie uczono, że zwierzęta dzielimy na : udomowione i nieudomowione. Te udomowione miały pełnić określoną rolę w gospodarstwie domowym. Kot miał łapać myszy i szczury. Należało o niego dbać, bo pracował na chleb. Na wsi wciąż brakuje kotów, bo często giną na drogach. Pies też mial zadania. Krowa służyla do dawania mleka, skór i mięsa. Żyła długo, byla żywicielką rodziny, więc i Mućka jej było. Zwierzęta nieudomowione też przydawały się na mięso i skóry. Ubrania były, buty były. Wszystko po bożemu, ewangelicznie, bo mialy służyć człowiekowi. Dzieci było sporo, rodzina w pobliżu, więc człowiek nie szukał zastępczo milości u zwierząt. Mućki bylo szkoda, ale przychodził jej kres i szła pod nóż. Świniki żyły krocej, smrodziły niemiłosiernie, więc i bezimiennie sobie żyły.

Przyszedl czas, gdy o życiu dzieci moga decydować rodzice i panuje nachalna agitacja aborcyjna aż po przepisy prawne, że nie wolno odwodzić kobiety od zamiaru aborcji i jednocześnie równie nachalna agitacja, że zwierzęta to członkowie rodzin, czyli ich rola jest tak samo ważna. Można to czynić licząc na efekty, bo tak jak do Mućki, przywiązać się można i do psa, i kota...człowiek się przywiązuje. Nasi przodkowie jednak różnicowali Mućkę i z żalem pozbawiali ją życia. Dziś mamy batalie o karpie, chociaż w stawach rybnych połowa ich ginie ze strony ich naturalnych żywicieli. te same osoby wypowiadają się za prawem do pozbawiania życia dzieci. propoaganda musi być skuteczna i odwoływać się do biologii człowieka, inaczej trudno działa. A chodzi o to, by człowiekowi wszystko się poprzestawiało w wartościach.

Czyńcie sobie ziemię poddaną i potrafcie usytuować każde zwierzę tam, gdzie jest jego miejsce. Systematycznie mysz i kot to ssak...jak człowiek? Teraz to i rybe zaczyna się sytuować ponad człowiekiem.

Litość to cecha biologiczna człowieka. Ten kot też się prawdopodobnie męczy. I żeby nie było...lubię zwierzeta. I też mi było szkoda szczurzej rodziny w mojej piwnicy, ale szukałam w sklepie najskuteczniejszej trutki.


Cz sty 10, 2019 11:12 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Niedawno rozmawiałam z sąsiadką, która opowiadała, że miała problem z psem podobny do tego, jak Twoja rodzina z Waszym kotem, ale był jeszcze jakiś psi nowotwór. W końcu z mężem stwierdzili, że dają psu miesiąc, i jeśli pies nie zdechnie w tym czasie, biorą go do weterynarza na uśpienie. Pies sam zdechł tuż przed wyprawą do weterynarza(!)

Myślę, że trzeba opanować nerwy i zaproponować jakieś rozsądne rozwiązanie. Mógłbyś więcej myśleć o pięknej żonie i kochanym dziecku, a tak myślisz też w nerwach o kocie w niezbyt przyjemnych zapachach. Jesteś głową rodziny, zatem nie wahaj się podejmować decyzji, które są dobre dla rodziny i nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia.


Cz sty 10, 2019 5:46 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Wiekszosc wlascicieli zwierzat popelnia ten blad ze nie konsultuje sie z lekarzem na temat cierpien zwierzat chorych i starych.
Z tego co piszesz wynika ze wasz kot jest chory, a poza tym jest w powaznym jak na kota wieku. Nalezy porozumiec sie z weterynarzem na temat ew. uspienia go, bo nie sadze ze jest mozliwosc wyleczenia, albo ze bedziecie chcieli ponosic kosty tego leczenia, natomiast w sytuacji w ktorej jestescie teraz zarowno wy sie meczycie jak i chory kot.


Cz sty 10, 2019 6:17 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt wrz 12, 2017 2:42 am
Posty: 176
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Kot jest stary ale nic mu nie dolega.
U weta juz bylismy. Badania nie wykazały żadnych problemów. Nic mu nie jest. Miał tam jakies minimalne zabrudzenie ucha - dostał maśc przeszło mu po 2 dniach.
Widze że spadł z wagi - jest jak piórko. Je i pije w normie.
Nie mam serca go zawieśc na zastrzyk. Może namówie żone.
Moze ze starosci kuwety nie widzi a wymioty jak lekarz twierdził, pojawiaja sie po tym jak wylizuje sierść. Teraz to epizod codzienny.
NIe wiem co zrobię jednak wiem jedno na pewno. Więcej kotów w tym domu nie będzie.

PS. To kot żony. Jak ja poznałem ten kot był juz stary - liczyłem że max 2 -3 latka i bedzie po problemie. Oj. Myliłem się.
Zawsze walczyłem żeby sie go pozbyc - teraz jak przychodzi co do czego to okazuje się że mam j. :( hmmm


Cz sty 10, 2019 9:40 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Jezeli nic mu nie jest to dlaczego spadl z wagi i codziennie wymiotuje ?
Wydaje mi sie ze wasz wet podchodzi do niego b.optymistycznie.
Naszej suce tez nic nie bylo tylko co 15 min trzeba ja bylo wypuscic na sikanie oraz zaciekle wylizywala sobie przednie lapy lezac na poslaniu.
Zrobilismy rezonans magnetyczny pecherza moczowego i okazalo sie ze ma tam zrakowaciale polipy, umowilismy sie ze czekamy do pierwszego ataku silnego bolu i przyjezdzamy z nia.
Nasz weterynarz stwierdzil ze ludzie zwykle czekaja z tym o wiele za dlugo nie liczac sie z tym co czuje zwierze, ale po prostu nie chcac sie z nim rozstawac.


Cz sty 10, 2019 10:35 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt wrz 12, 2017 2:42 am
Posty: 176
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Wiesz masz racje.
Weterynarz to chłop taki jak ja. Widzi stare kocisko - zrobił mu badanie krwi - było w porządku. Mówił nam o właśnie badaniach tego typu. Więcej można dostrzec. Dodał że odradza - bo koszt spory a i leczenie niemożliwe. Mówił żeby kota obserwować jak sie męczy to przyjśc znowu. Ja tam patrzę mu w oczy raz na jakiś czas. Kot jak kot - nie męczy sie. Nie wyje, nie sapie, łasi sie mruczy. Tyle że stary. Jak zauwaze jakikolwiek znak męki - odrazu moje sumienie ucichnie i po kocie. Na chwile obecna - nie widze. Więc będe jescze sprzatał codziennie. Rozmawiałem z żona dzisiaj na ten temat - na spokojnie .
Po dyskusji z Wami jakos odważniej zasugerowałem uśpienie - zauważyłem w jej oczach żal i smutek odpowiedzi brak. Trudno - kot jeszcze pożyje. Widocznie taki dał mu Pan los.


Cz sty 10, 2019 11:02 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 16, 2015 4:02 pm
Posty: 2655
Lokalizacja: Północ
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
H2O może to trochę głupie, ale skojarzyłam sobie Twojego kota z bardzo starym człowiekiem. Otóż Wasz zwierzak ma demencję starczą, która wraz z wiekiem pogłębia się.
Wielu Ludzi w sędziwym wieku popuszcza mocz, nie panuje nad wydalaniem stolca i nie zawsze zdążą na czas aby dojść do toalety, bo zapominają o tym że ona istnieje, a nawet miesza im się w glowie, więc potrafią załatwić się na fotelu. Dlatego chodzą w pampersach.
Jeżeli Twoja żona pracowała przy starszych pacjentach, to powinna coś wiedzieć na ten temat.
Zwierzak zapewne jest zdrowy, tylko na starość rozum nie funkcjonuje jak trzeba.
Jeżeli nic innego mi nie dolega, to pewnego razu zaśnie i się nie obudzi, lub złapie infekcję. Organizm nie będzie się bronił, gdyż układ odpornościowy jest zbyt słaby. Nie warto wtedy leczyć go na siłę. Uporczywa terapia jest nie wskazana. Zwierzę się męczy a leczenie najczęściej okazuje się nieskuteczne.
Wybór należy do Was kochani.


Pt sty 11, 2019 3:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
H2O napisał(a):
(...)
Wiem że banalny temat ale co tam - pośmiejemy sie.

Ja po moich pierwszych zwierzętach, z którymi byłam związana emocjonalnie, bardzo płakałam. Za jedno nawet się modliłam o zdrowie, bo młodo zachorowało. Niestety, i tak zdechło (to był kubeł zimnej wody na głowę). No cóż, taka kolej rzeczy. Nie ma z czego się śmiać, ale i rozpaczać nie trzeba.


Pt sty 11, 2019 7:46 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Cytuj:
H2O może to trochę głupie, ale skojarzyłam sobie Twojego kota z bardzo starym człowiekiem.

20 lat kot = 96 lat człowiek
21 lat kot = 100 lat czlowiek

I tu się kończą porównaniania. Wniosek ze statystyk...kot ma jeszcze max rok życia, inaczej wyskoczy z gatunku. :)


Pt sty 11, 2019 7:51 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Córka, która bardzo interesuje się kotami, powiedziała mi, że Creme Puff żył 38 lat (jakiś koci 'długowieczniak'). Jeśli kot H2O, jest z tej samej linii co Creme Puff, to jeszcze wiele lat sprzątania przed H2O.


So sty 12, 2019 12:03 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Jaśminowa napisał(a):
Zwierzak zapewne jest zdrowy, tylko na starość rozum nie funkcjonuje jak trzeba.


Moment, moi mili, zwierzak rozumu nie posiada. :) W przypadku zwierzaka może szwankować mózg na poziomie pewnych czynnności / instynktów.


So sty 12, 2019 1:43 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt wrz 12, 2017 2:42 am
Posty: 176
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Jaśminowa napisał(a):
.. może to trochę głupie, ale skojarzyłam sobie Twojego kota z bardzo starym człowiekiem. Otóż Wasz zwierzak ma demencję starczą, która wraz z wiekiem pogłębia się.


No własnie. Tak też i ja mam. Dlatego kot jeszcze żyje.

Więc ciag dalszy historii o starym kocie "Randy" bo tak sie wabi.
Dwa dni temu po spokojnej rozmowie z małżonką bez trudu dostrzegłem że Ona nie chce go zabijać. Zatem porozmawiałem z nią na ten temat raz jeszcze. Tym razem uważnie i z detalami. Przyznała się że 2 tyg. temu kupiła inny proszek do kuwety. Randy od 20 lat uzywa specifiku firmy "Fresh Step". Tym razem jednak w sklepie go nie było więc Ola kupiła jakis inny, tandetny. Momentalnie zajarzyłem o co chodzi.
Polazłem więc do kota w masce na twarzy, rekawicach na rękach z butla bleach'u i środkami czystosci. Całość wyczyściłem , podłoga, kuweta, filtry do pieców, ventylacja, odkurzanie, zamiatanie i reszta przyjemności. Pojechałem do innego sklepu kupiłem wielgachny wór Fresh Step - nasypałem. Kot momentalnie polazł do kuwety.

Dzień po sprawdzam - nie ma śladu narazie. Kot chyba nielubiał tego proszku.

Ale powiem Wam jedno. Ten kot to dziwaczny przypadek. Całe życie wychowany jest na karmie kociej ze sklepu. Jakieś tam kulki i wodzie.
On jest wegetarianinem przez to. Chciałem dac mu mleka - wzgardził nim.
Gardzi tez rybami. Myszy coprawda atakuje - ale nie je ich. Nawet ich nie zabija - bawi sie nimi i zostawia w stanie agonalnym zazwyczej pod drzwiami wejściowymi. To taki dziwak - kot w miescie to pomyłka.
Prawdziwy kot to na wsi. Pije świerze mleko, je myszy, kocha rybki itd.

Zobaczymy - powiedziałem żonie że jak po tym odczyszczeniu w tydzień bedzie to samo - to po nim. Zgodziła się.

merss napisał(a):
20 lat kot = 96 lat człowiek
21 lat kot = 100 lat czlowiek

I tu się kończą porównaniania. Wniosek ze statystyk...kot ma jeszcze max rok życia, inaczej wyskoczy z gatunku. :)


Znawcą od kotów to ja nie jestem. Szukałem oczywiście po "googlach" ile żyje przeciętny kot i faktycznie 20 lat to raczej górna granica. Sąsiadka jednak ma kota 27 lat. Jak to usłyszałem to zrobiło mi sie słabo.

Ten kot to szczęściaż.
Żony były chłopak znalazł go na drodze. Na długo zanim w ogóle żonę poznałem. Małego , brudnego, chudego i dał go Oli. I tak jest tu 20 juz lat.
Jak ja poznałem nie lubiałem zwierzyny w domu. Sam fakt że to od byłego wprawiał mnie w furię a na dodatek jeszcze ta sierść wszędzie. No cóż sam sie w to wpakowałem więć konsekwencje trzeba znieść.


So sty 12, 2019 6:03 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
Nasz kot warczał jak jadał rybę. Nie bylo można podejść. Tylko na rybę tak reagował, bał się, że mu podbiorę Moja mama to twarda sztuka, więc jak uznała, że kot mleko pić musi, nie było wyjścia. Dostawał je z rybą lub walerianą. Zawsze lubiłam eksperymentować, więc kiedyś mu więcej tej waleriany wlałam. Potem kot śpiewał i rozlaził się na łapach...znaczy błędniki zareagowały.
Na zwyczajach zwierząt się nie znam, jedynie trochę z opowiadań. Koledzy myśliwi opowiadali mi, że ich psy myśliwskie ukladają przyniesione zwierzęta w rzędzie. Jak pies mojej kolezanki podusił kury sąsiadki to je wszysctkie pięknie poukladał na trawniku przed jej drzwiami wejściowymi. Płakała i płaciła. Mieszkają na wsi, więc przynosił też szczury a nawet łeb krowy przyniósł. W oborze nie mogli się doliczyć jednej krowy, więc się sprawa wydała, że już straciła życie. Może kot też pochwalil się przed domownikami trofeum, więc je wszystkim pokazał.


So sty 12, 2019 10:33 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mam problem - poradźcie coś.
merss napisał(a):
Mieszkają na wsi, więc przynosił też szczury a nawet łeb krowy przyniósł. W oborze nie mogli się doliczyć jednej krowy, więc się sprawa wydała, że już straciła życie.


Pies odgryzł łeb krowie?!? :| Masakra. :no:


So sty 12, 2019 12:05 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 169 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL