Wyodrębniłam wątek, by praktycznie wskazać jak wyglądają i do czego prowadzą rozmowy osób wypowiadających się wedle innych kodów językowych, operujących tymi samymi pojęciami ale zupełnie inaczej rozumianymi. Jest to miejsce, gdzie można spierać się na rzeczony temat. Asymilacja bądź wykluczenie z danej grupy, tak to działa...
________________________

Życie Jezusa pokazuje nam mistyczną ścieżkę. Wyróżniamy trzy etapy rozwoju naszej świadomości:

a) etap owcy
b) etap lwa
c) etap dziecka

Owca to dzieciństwa Jezusa, zgodnie z konwenansami społecznymi. Chociaż lew się odzywa już jak miał 12 lat, potem jednak jest spokój aż do 30 roku życia
Lew to Jezus jako rewolucjonista kwestionujący porządek, żydowskie podejście do życia, moralności, religii itp

śmierć na krzyżu to śmierć lwa, starej osobowości, uwarunkowania, które nakazywało Jezusowi walczyć

dziecko to transcendencja, przejście ze snu umysłu do teraźniejszości. Bycie poza posłuszeństwem i poza buntem przeciwko społeczeństwu

to ścieżka każdego z nas, do odkrycia naszej prawdziwej natury będącej jednym z Bogiem.

Tym była ofiara Jezusa, zamiast mówić o ścieżce, on ją pokazał własnym życiem

Nie mamy jednej natury z Bogiem, choć jesteśmy do Niego podobni.

o Jednej naturze z Bogiem mówią mistycy, a o podobieństwie kapłani. Preferuję ludzi ciszy

Brawo. Jestem pod wrażeniem, Coś takiego mógł napisać tylko mistyk

Chyba mistycy hinduscy...

Taki Adyashanti to Amerykanin. Eckhart Tolle to Niemiec. Wiec narodowość nie ma tutaj znaczenia. Ważne jest też by wyjść poza wyznawana przez siebie religię. Mistyka nie jest bowiem kontynuacją snu umysłu, tylko wskazówka do przebudzenia.

Po co miałbym wychodzić "poza wyznawaną religię" (czytaj: do religii fałszywych)?
Mistyka nie jest żadną wskazówką, tylko sposobem bycia z Bogiem.
Realnym Bogiem, nie jakąś hinduistyczną czy buddyjską ideą, będącą tylko konstruktem myślowym.
A jeśli ty chcesz - to proszę. Tylko w takim wypadku nie wiem co robisz w wątkach o Ofierze Jezusa i Trójcy, Peli... tj. Conanie.

Poza religie wyznawaną nie wchodzisz do żadnych innych religii. Wchodzisz w to co nieuwarunkowane, teraźniejszość. nie ma tam ani Buddy ani też Krishny. Zresztą wystarczy, że posłuchasz dwóch rad Jezusa- " nie troszcz sie o jutro, nie patrz w tył" te dwie wskazówki " teleportują nas prosto do teraźniejszości, budzą nas z hałasu w głowie.

Mistyka to wskazówka do tego co będące poza hipnoza społeczną. A sposoby bycia z Bogiem to już idee ludzkie.

zgadzam się,. hinduistyczne i buddyjskie idee też muszą znaleźć się w koszu.

napisałem tylko czym jest dla mnie ofiara Jezusa. temat możemy już zakończyć .

Peli.. ?

Niczego na ten temat nie napisałeś. Skorzystałeś z tematu by propagować pseudointelektualne mamranie nie mające nic wspólnego z tematem.

Odchodzimy od głównego tematu. Pojęcie Trójcy jest wiec tylko pewnym zabarwionym kulturowo konceptem, Każdy może mieć różne opinie na ten temat. Ważne jest, aby się w tym multum wiar/filozofii/podejść szanować.

Wiesz, tym samym mogę określić Twoje wynurzenia na temat ofiary Jezusa. Nie mają one dla mnie sensu, są naciągane i na bakier ze zdrowym rozsądkiem. To jednak twój świat, w który wierzysz.
Jeżeli to sprawdza się w Twoim życiu to świetnie. Ja postrzegam ofiarę Jezusa jako symbol przejścia z tego co uwarunkowane myślą do wymiaru czystej świadomości.

A co za hasełkami? Skąd płyną? Z krainy wyobraźni? To nie zabawa pojęciami. Pojęcie Trójcy zostało zdefioniowane i rozumiane przez chrześcijaństwo. Dyskutować można tylko w oparciu o przyjęcie tej samej definicji pojęć. Inaczej mamy do czynienia z monologami lub rozmowa zmierza do ustalenia wspólnej płaszczyzny rozumienia pojęć; w tym przypadku za późno.

Niestety, ale w tym momencie nie mamy o czym rozmawiać, bo widać, że usiłujesz sprowadzić wiarę w Boga do "kulturowego konceptu". a to oznacza, iż nie mamy płaszczyzny porozumienia.

Jak dotąd nie udalo się naukowcom zgodnie ustalić czym jest świadomość. Pojęcie jest niedookreślone. Jeśli nie wiemy tak naprawdę czym jest świadomość, tym bardziej nie wiemy czym jest czysta świadomość. Różne nauki na swoje potrzeby definiują ją inaczej, więc ten punkt naukowy wypada podać. Inaczej mamy bujanie w obłokach i dialog monologiczny. Powinnam wiedzieć, czy chodzi o filozofię, psychiatrię, psychologię, czy neuronauki. Wszystkie operują pojęciem świadomości zdefiniowanym na potrzeby określonej metodologii.

Jeśli używasz pojęć, powinny być rozumiane przez adwersarzy. Inaczej odbierane są jako pływanie w oceanie swojej wyobraźni; są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, który jest uświadamianiem sobie rzeczywistości w ramach ktorej toczy się rozmowa. Tu chodzi o rzeczywistą ofiarę podaną w Biblii a nie jakąś uświadamiana sobie wyobraźnią. Może na jakimś forum buddystycznym/ wschodniej mistyki spojrzy się na Biblię innym okiem i wszyscy będą rozumieli o co chodzi. Można się spierać o sens ofiary, ale język stron powinien mieć ten sam kod odczytu. Można też założyć temat, jeśli znajdziesz adwersarzy rozumiejących inne kody językowe.

oki, słuszna uwaga, Faktycznie posługuje się pewnym skrótami. Czysta świadomość w definicji mistycznej to stan poza uwarunkowaniem, cichy umysł. Jestem świadomy, ale równocześnie nie prowadzę żadnego dialogu w głowie. Np idę przez park i działają mi tylko zmysły- wzroku, słuchu itp a w mojej głowie nie pojawiają się żadne obrazy i myśli z przeszłości/przyszłości