Naukowiec Rupert Sheldrake w poniższym filmie prezentuje 10 dogmatów, które funkcjonują w świecie nauki, hamując postęp naukowy.

https://www.youtube.com/watch?v=tGE129dxgx4

zajawka

Dla osób, którym się nie chce oglądać albo które cierpią na powszechną fobię przed filmami z żółtymi napisami, w dobroci serca swego listuję dogmaty:

1. Natura jest mechaniczna (natura = maszyna)
2. Prawo zachowania energii z wyjątkiem momentu Big Bang
3. Prawa natury są stałe
4. Materia jest nieświadoma
5. Natura nie ma celu, a proces ewolucji nie ma zamiaru, ani kierunku
6. Biologiczne dziedzictwo jest materialne (zawarte w DNA)
7. Pamięć jako materialne ślady wewnątrz mózgu
8. Umysł jest w głowie (działania umysłowe są działaniem mózgu)
9. Fenomeny parapsychologiczne są iluzoryczne
10. Tylko mechanistyczna medycyna naprawdę daje efekty

Zapraszam do dyskusji.

Może porozmawiamy dlaczego zaspokojone kobiety są grzeczne. Jaki to jest mechanizm.

Ruperta Sheldrake nie należy mylić z płaskoziemcami, wkłęsłoziemcami i innymi bzdurami. Sheldrake to poważny gość i naprawdę w wielu rzeczach ma rację.
Współczesna nauka została zainfekowana sposobem myślenia Kartezjusza, i do tej pory w szkołach od małego uczą w ten sposób.

Jednak można go łączyć z koncepcją myślącego Słońca, która łączy go z kolei z wklęsłoziemcami.

Przypisujesz mu rzeczy których nie pisał.

Nie dam głowy, że o tym pisał, ale na pewno mówił:

https://www.youtube.com/watch?v=mPmGZplfj_A



https://www.youtube.com/watch?v=Poa59TbPleU
Rupert Sheldrake, Świadomość materii

Gratulacje dla pelikana z okazji nowego avatara.

POLA MORFICZNE - CZĘŚĆ 2 - TEMATY RUPERTA SHELDRAKE'A
https://www.youtube.com/watch?v=B21xDKjOF30

Pobieżny przegląd wątków poruszanych w filmie

- Thomas Kuhn „Struktura rewolucji naukowych”, twórca pojęcia paradygmatu naukowego (czasowy konsensus w świecie nauki, który dyktuje sposób, w jaki ludzkość postrzega rzeczywistość), który co jakiś czas ulega zmianie wskutek naukowej rewolucji, a tym samym zmienia się sposób, w jaki ludzkość postrzega rzeczywistość, np. przewrót kopernikański, obalenie teorii flogistonu przez Lavoisiera, teoria ewolucji Darwina, teoria kwantów

- Coraz więcej naukowców zwraca uwagę na dogmatyzm w nauce (m.in. Rupert Shaledrake, Bruce Lipton, Thomas W. Campbell, Dean Radin, Jordan Peterson)

- Rupert Shaledrake dochodzi do wniosku, że mechanistycznie pojmowana biologia może być błędnym modelem naukowym m.in. pod wpływem zetknięcia się z mistyką wschodnią.

- Pisze swoją pierwszą książkę „A new science of life” (opis hipotezy rezonansu morficznego). Książka szybko trafiła na okładkę czasopisma „Nature” (jednego z najbardziej wpływowych czasopism naukowych), ale nie spotyka się z zachwytem, a z pytaniem: Czy książkę tę należałoby spalić?

This infuriating tract... is the best candidate for burning there has been for many years / Sir John Maddox (Nature, 1981)

W wywiadzie dla BBC w 1994 roku Sir John Maddox stwierdza:

Sheldrake is putting forward magic instead of science, and that can be condemned in exactly the language that the Pope used to condemn Galileo, and for the same reason. It is heresy.

Zdaniem Maddoxa puszczanie takich książek w obieg jest niebezpieczne dla społeczeństwa, ponieważ Shaledrake wprowadza „magię” jako wytłumaczenie fizycznych i biologicznych fenomenów, kiedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że kontynowanie badań tak jak dotychczas doprowadzi do wypełnienia tych luk, na które zwraca uwagę Shaledrake.


- badania Shaledrake’a dotyczące telepatii, przeczucia, że ktoś na nas patrzy, koncepcja dziedzicwa niematerialnego (wspomnienia nie są gromadzone w mógzu, dziedzictwo nie ogranicza się do DNA), stałe fizyczne (jak prędkość światła, stała grawitacji) wcale nie sa stałe, prawa natury nie są dane raz na zawsze, tylko są przyzwyczajeniami i ewoluują podobnie jak żywe organizmy, praktyki religijne (medytacja, kontakt z naturą, rytuały, wspólny śpiew) pozytywnie wpływają na zdrowie i samopoczucie praktykujących etc.

Nauka już poznała splątanie kwantowe. Oczywiście nie do końca. To co na tej podstawie już można wnioskować to to. Że to splątanie pozwala. Zachować istnienie tych połączeń w tym samym obszarze. Czyli pozwala wnioskować o istnieniu wieloświatów. Wzajemnie się przenikających, na zasadzie powiązań lecz o skali mocno rozciągniętej. Czyli to potwierdza istnienie nasze również, na bazie tego zjawiska w innym wymiarze. Dla nas jest to właśnie życiem wiecznym.
To o co piszesz o tym poczuciu patrzenia na nas, jest zgodne z religijnymi wierzeniami, że patrzy na nas Bóg.
Tu nasze myśli nie są próżnią, lecz odkładają się na zasadzie splątań kwantowych w odpowiednim wymiarze, nie giną. Tym samym my nie giniemy jako my, oczywiście nie biologicznie ona ginie. Jednak dla takich splątań nic nie jest nie możliwe. Z uwagi na przenikalność tych splątań zwłaszcza przez naszą materię. Oraz na zasadę splątań która pozwala nie ginąć. Tyle że to nie wszystko, bo poznanie jest poznaniem jak jest to możliwe. Nie tłumaczy to powodu w naszym przypadku, nadal nie tłumaczy naszego stwórcę Boga. Nie wyklucza żadnego celu jakim jest istnienie w ogólności.

Patrzenie magiczne to patrzenie przypuszczeniami bez dążenia do poznania tematu, na zasadzie zawierzenia. Jednak prawda jest inna, tłumaczona na zasadzie wiary w celowość i świadomość, inaczj na zasadzie wiary w Boga. Tu nauki nie ogranicza teologia a przeciwnie wyprzedza ją. A spowalnia tylko jej ostateczne werdykty, co jest zbawienne dla nas. Bo po co sądzić ostatecznie i źle? Lepiej oceniać te odkrycia jako fragment całej układanki, korygując metody odkrywcze. Dlatego sama zmienność tych metod może mieć charakter ewolucyjny. Tak się też dzieje w przypadku każdej teorii, widoczne to jest w samej TE. Ona ma charakter uzupełnień danych z czasem, by lepiej poprzez nią wnioskować, czy poprzez każdą inną teorię. Tak to wygląda.

Co do telepatii, to nic innego jak wyczuwanie łączności powiązań splątań kwantowych i bezwiedna próba sterowania nimi. Zakazana świadomie w wierze w Boga, bo znana jako głupie szkodliwe dla prawdy, podejście do tego zagadnienia. To wyjaśnia gdzie i jak szukać całej prawdy
Tak nauka potwierdza to co wcześniej było wiarą, lecz tylko to co było zgodne z prawdą wiary. Ten rodzaj potwierdzeń jest korzyścią dla nas, bo pozwala nam na patrzenie bez błędów. Nie plątamy się w swym patrzeniu na świat i siebie. Że nie jest to proste od razu wszystko wyjaśnić, to proces poznawczy trwa. Dochodzi do błędów i korekt. Dlatego ciągle nam to poznawanie przypomina proses ewolucji.