Re: Niewolnicy lewej półkuli
PeterW napisał(a):
No właśnie.. Wyższa szkoła. W wyższej szkole uczy się studentów samodzielnego szukania (powinno się tego uczyć) i samodzielnego wyciągania wniosków.
Wyższe uczelnie często oferują kursy w ramach kierunków, które nie są stwarzane z myślą o studentach, ale dla profesora, który osiągnął jakąś cytowalność lub/oraz pozycję wśród swoich kolegów akademików.
On, profesor sądzi wraz z jego kolegami, że ten kurs będzie przydatny dla młodych ludzi, studentów, z których większość w życiu zawodowym nie będzie miała do czynienia ze światem akedemickim tamtejszymi teoriami, problemami i co jest modne (cytowane) w świecie akademickim. On po prostu uznał, że skoro ta jego dziedzina i wiedza dobrze się sprzedaje wewnątrz świata akademickiego, to znaczy że jest uniwersalnie przydatna.
Kursy uniwersyteckie często powstają z wewnętrznych potrzeb akademii a nie z zewnętrznych potrzeb i wymagań świata. Studenci są uczeni zainteresowań jakiegoś profesora, a nie wiedzy, która im się przyda.