tak zwane randkowanie przez internet...pomimo nieśmiałości nie należy uciekać w wirtualną rzeczywistość ale żyć życiem realnym i stopniowo przełamywać się w kontaktach z płcią przeciwną

Jak już napisałem w innym temacie, w dzisiejszych czasach najsłabsi mężczyźni są skazani na samotność.

viewtopic.php?f=8&t=28711&hilit=samotno%C5%9B%C4%87&start=30

Dawniej myślałem, że pozostaje im do wyboru albo pogodzenie się z samotnością i masturbacja lub prostytucja (w przypadku tych bardziej zaradnych), lecz w tym roku wysłuchałem w radiu audycji o tzw. "incelach" (skrót od involuntary celibates). Są to samotni młodzieńcy z krajów anglosaskich, którzy nie godzą się z zastaną sytuacją. Niektórzy dokonują nawet aktów terroru - ofiarami padają m.in. dziewczęta.
Niektórzy incele uważąją za swojego "idola" amerykańskiego mordercę Elliota Rodgera - syna angielskiego reżysera, który był prawiczkiem zazdroszczącym innym facetom współżycia z kobietami. Zazdrościł również swojemu ojcu. Jak to bywa w Stanach Zjednoczonych, policja zlekceważyła zagrożenie (zawiadomienie pochodziło od rodziny, ale Elliot Rodger nie był przecież Afroamerykaninem), a sprawca zastrzelił 6 osób. Na posiadanie kobiety Elliot Rodger był za słaby, ale prawo kalifornijskie nie zabrania takim osobom noszenia i uzywana broni.

Masz rację słabi mężczyźni są skazani na samotność!

Ale naszła mnie taka myśł bo nie mogę w to uwierzyć, że piękne kobiety dają swoje ogłoszenia w internecie, a może są to kobiety z problemami, jakieś z patologicznych rodzin? Po prostu według mnie każda piękna kobieta, która ma powyżej 20 lat ma chłopaka bo zawsze znajdzie się jakiś w miarę przystojny i porządny chłopak, który ją zdobędzie. Co o tym myślicie?

Piękna niewiasta będzie mieć powodzenie i wielu adoratorów i może sobie przebierać, za wiele robić nie musi. Bogaty, zadbany facet a jeśli jeszcze sławny też będzie miał powodzenie i może sobie w paniach przebierać jeśli chce, a tym przebieraniem jest tak że zależy co kto ma w głowie.

Generalizujesz z tymi patologicznymi rodzinami...internet też można wykorzystać żeby się umówić, część kobiet może robić sobie jaja zakładając profile itp

Ja kompletnie nie zgodzę się z tezą, że "wszystkie dziewczyny są zajęte". Skąd takie przypuszczenia w ogóle się biorą? Ostatnio słyszałem coś zupełnie innego od dobrego znajomego. Mówił, że we wspólnocie do której należy jest wiele samotnych dziewczyn/kobiet, które są wykształcone, ładne, żyją wartościami chrześcijańskimi i mówiąc tak prosto: "niczego im nie brak".

Dlaczego są więc same? No właśnie... Z miłością, uczuciem, budowaniem związku nie jest wcale tak łatwo. Poza tym może niektórzy świadomie wybierają życie bez "drugiej połówki"? O portalach randkowych nic nie wiem.

Jest taki portal swatka.pl tam jest tyle pieknych kobiet ze szkoda gadac, dziwi mnie to ze nie maja chłopaków tylko szukaja ich w internecie, nie kapuje tego...

No to do dzieła, zamiast użalania tutaj..

Najpierw trzeba sie wyleczyc troche... i uzdrowić duchowo!

Bo wiesz, nie tylko piękno się liczy (nie sugeruję nic na temat charakteru dziewczyn z tych portali żeby była jasność).

Otóż czytając ten wątek postanowiłem podzielić się pewna opinią,nie jest to nic odkrywczego ale warte przypomnienia.Może się okazać że pewna nieporadnosc/nieudolność wchodzenia w związki i samotność z tego wynikająca może być pewnym sprawdzianem ćwiczenia się w cierpliwości.Przecież po ludzku jest pokusa aby trochę ponarzekac i obrazić się na cały świat.(w bardziej skrajnych przypadkach ludzie uciekają w porno,nierzad itp)W wielu przypadkach po pewnym czasie sytuacja się zmieni a w niektórych być może nie zmieni się wcale.W końcu trzeba dźwigać krzyż i iść za Jezusem dla jednego krzyż to choroba lub SAMOTNOŚĆ której nie wybieramy i o tym trzeba pamiętać.Też pamiętajcie że nie każdy jest zdolny do małżeństwa przecież Pan Jezus już mówił że niektórzy są niezdolni od urodzenia inni niezdolni uczynieni przez ludzi aż wreszcie tacy którzy dla królestwa Bożego decydują się na celibat.

Taka pokusa niestety może się pojawiać i to nader często, ale to droga donikąd. Nie ma co mieć pretensji do całego świata o to, że nie może się znaleźć dziewczyny. Często jest tak, że nawet zawiedziona osoba swoją samotnością sama nie robi kompletnie nic w tym kierunku, żeby zmienić tę sytuację.

Takie jest życie, że nam księżniczki z nieba nie spadną... A nawet nie księżniczki, a kobiety po prostu. Samemu trzeba się trochę "zakręcić", darmo nic nie ma. Tylko trzeba trochę chcieć...

f.kos. A ja Ci powiem co zrobić.
Idź na mszę św., przyjmij Pana Jezusa do serca i powierz Mu tę sprawę, wyjaśnij o co Ci chodzi, (i to co najważniejsze) powiedz "Jezu, Ty się tym zajmij". Poproś o natchnienia, o pokierowanie Tobą w tej sprawie. No bo przecież Ty nie wiesz co robić. To zwróć się w końcu do Pana Jezusa. Do kogo, jak nie do Niego.
Co my na forum możemy Ci doradzić. Nie wiemy co siedzi komu w głowie.
Ja sam nie mam dziewczyny, a mam 33 lata. Jestem zbyt nieśmiały. Ale specjalnie się nad tym nie użalam. Uspokaja mnie myśl, że przecież nie jestem sam na świecie; jest Maryja ze mną, mój Anioł Stróż, Jezus, Bóg Ojciec. Czego mam się bać, że będę sam bez żony? Przecież im dłużej bym się tak zamartwiał to bym sfiksował.

W pełni zgadzam się z wpisem powyżej.Ja sam nieraz mam tendencje do zamartwiania z tego powodu(teraz juz rzadko a kiedyś bardzo często) jest to droga donikąd a smutek zgodny z wolą Bożą to tylko taki który wynika z odrazy do popełnianych grzechów i prowadzi do nawrócenia bo przecież mamy nieustannie się radować tak mówi św Paweł w swoim liście.Powierzyć Bogu tą sprawę i już,a jak przyjdzie taka pokusa zamartwiania się to od razu odrzucić i nie uruchamiać całej tej machiny nakrecania się/uzalania.Nie jesteśmy sami jak powiedział kolega wyżej!

Czy żałujesz szczerze tego, co napisałaś wyżej?