Witam,
Mam pytanie czy używanie aparatu typu zapper w celach zdrowotnych jest grzechem? Czy stanowi zagrożenie duchowe? Zapper to urządzenie elektryczne zasilane baterią, generujące prąd zmienny o małej częstotliwości rzekomo niszczący patogeny występujące w organizmie człowieka. Często wykorzystywane przez różne gabinety około medyczne zajmujące się dietetyką i naturalnymi metodami leczenia. Problem polega na tym, że nie ma badań klinicznych na ten temat a środowisko medyczne jest nastawione negatywnie. Natomiast opinie użytkowników, które można wyśledzić na różnych forach są mieszane tzn. część uważa, że to ściema i wyłudzanie kasy a część osób piszę, że stosuje od wielu lat i wyleczyła się z poważnych chorób przy których medycyna konwencjonalna nie mogła nic zrobić. Ponoć próby leczenia prądami są już znane od czasów Tesli a tzw. prądy selektywne wykorzystywał w swoich ośrodkach polski lekarz Jan Kwaśniewski. Na temat zappera znalazłem tylko badania przeprowadzone in vitro na hodowli grzyba candida albicans w których okazał się skuteczny. Podaje link http://www.medi-flowery.com/upload/file/PracaNaukowa2_08_1.pdf Nie wiem czy badania są wiarygodne bo były zlecone przez sprzedawce urządzenia.

Co o tym wszystkim myślec?

Informacje o Zapperze znalazłam na stronie poświęconej różnym dziwacznym ("szarlatańskim") metodom leczenia. Raczej nie przeczytasz na niej nic dobrego o Zapperze. Zainteresowałam się tym tematem, gdyż osoba, którą znam, rzekomo wyleczyła się takim urządzeniem z długotrwałych chorobowych (bodajże grzybiczych, ale nie pamiętam dokładnego opisu choroby) zmian skóry głowy. Potrzeba czasu, by przekonać się, że faktycznie nastąpiło uzdrowienie.

Informacje przez Tłumacz Google: klik
Wersja w języku angielskim: klik
-------------------
Znam inną osobę, która miała rozsiane kurzajki na rękach i została prawie błyskawicznie z nich uleczona, gdy pomodlił się za nią pewien ksiądz — chyba każdy chciałby spotkać takiego 'Zappera'.

Grzech to nie jest, ale szkoda pieniędzy na szarlataństwo

Sprawa jest prosta. Pozytywnie są nastawione osoby, które to wypróbowały, a negatywnie te, które tego nie wypróbowały.

Wniosek jest oczywisty: Używanie tego aparatu najprawdopodoniej jest skuteczną metodą leczenia.

Nie sądzę, żeby Bóg źle komuś życzył, a więc, żeby się z choroby nie wyleczył.

Najprawdopodobniej? Kiepski wniosek. Albo są dowody na skuteczność aparatu albo dowodówe brak i kropka.

Póki człowiek sam nie wypróbuje, to nie będzie miał pewności. Nie można sobie czegoś udowodnić a priori.

Pewnie masz na myśli elektroterapię, czy terapię elektrowstrząsową?
Można znaleźć jakieś informacje o badaniach nad leczeniem prądem, np. tutaj https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/?term=electrotherapy
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/?term=electroconvulsive+therapy
Nawet trzepnięcie ładunkiem elektrostatycznym może przyjemnie /nieprzyjemnie pobudzić, więc raczej każdemu wiadomo, że prąd działa na nas (można odnieść wrażenie, że zmienia nastrój). Ważne jest, żeby przebadać daną metodę leczenia, naukowo potwierdzić i używać w określonym, wiadomym celu. Możliwe, że jakieś urządzenie, które działa podobnie jak Zapper, zostało już przebadane, ale trzeba poszukać i sprawdzić.

Niekoniecznie, są chyba prowadzone jakieś naukowe badania na ten temat.
Warto poszukać danych.
Jeżeli takowych brak, to już jest jakiś dowód. Poza tym my, ludzie mamy korę mózgową i zdolność logicznego myślenia.

A jeśli w badaniu naukowym wyjdzie, że nie pomaga, a ja wypróbuję i mnie pomoże, to powinnam uznać, że działa, czy że nie działa?



To jest co najwyżej dowód na to, że nikt tego nie chce przebadać. Zapewne nie z racjonalnych pobudek.



I to właśnie logiczne myślenie każe ufać bardziej temu, co ktoś inny udowodni niż temu, co sami sobie udowodnimy?