hue hue, dzieki.

Problemem jest depresja a nie brak żony. We wszystkim widzisz ciemne strony. Myślę, że jak posprzątasz sobie na strychu, to i odpowiednia kobieta w końcu się znajdzie.

Tak mi mów.



to jest prawda, ale gdybym miał żonę to by depresja odeszła.

;*

Teraz odpowiedź przyszła sama. Masz kolejną pracę? Nie ma sprawy ze zwolnieniem. Nie jest wymarzona? Szukaj dalej, tak długo aż pokochasz to co robisz.
Gratuluję i cieszę się, że się udało tak szybko rozwiązać problem.

Ja porzuciłem pracę, która niszczyła moje życie.

Miałem darmową kawę, możliwość picia piwa w piątek wieczorem w pracy (tfu), godziny pracy 15:00-23:00 (9-17 czas USA). Zarobki ponad 1200$ miesięcznie. Nie jeden by siedział cicho i nie narzekał.

Porzuciłem tę pracę z powodu złośliwości współpracowników (celowe złe podpowiadanie/wprowadzanie w błąd), wyśmiewania religii katolickiej (np. zamawiali mięso w piątek i sobie śmiechy robili).
Problemem było też, że nie piłem alkoholu z nimi - nie zintegrowałem się.

Nie żałuję decyzji odejścia i chociaż miałbym kopać łopatą codziennie po 10h, albo siedzieć na zasiłku 500 zł/mc to do opisanej wyżej pracy nie wrócę!

O własną godność każdy powinien zadbać. Bo ma do niej każdy prawo. Słuszna więc decyzja.
A że są ludzie niskich lotów, to nic na to nie poradzimy. Oni szukają okazji by wylać swe frustracje na kimś. Wierzący są dla nich arcyłatwym celem, bo zwykle nie odpłacają pięknym za nadobne.
Są inne grupy ludzi, z których żartowanie źle by się skończyło. Wolą więc łatwe cele.
Dla nas jest to próba naszej wytrwałości, można nawet im za to dziękować. Bo jest z ich udziałem nasz wzrost. A o wzrost odporności na przeciwności u wierzących chodzi. No bo sam powód wiary ma w sobie słabość, słabą odporność na przeciwności.
Która to w życiu wiarą jest umacniana.

DigitalAngel: i nowa którą znalazłeś jest duzo lepsza?

Użytkowniku Ludzik, aktualnie nie pracuję. Mam trochę oszczędności. Prowadzę własne projekty, które mam nadzieję przyniosą mi pasywny dochód za kilka miesięcy. Za nową pracą porozglądam się na wiosnę.

Takie wtrącenie/myśl jeszcze:
Mam wyższe wykształcenie, a lepiej dogaduję się z prostymi, niewykształconymi ludźmi. Z moich doświadczeń taki prosty człowiek ma lepiej poukładane wartości niż "inteligent biurowy".

Z tego powodu może poszukam jakiejś pracy, może fizycznej, na 4 do 6 godzin dziennie, aby mieć czas na własne projekty.