Bardziej niż te 10 punktów, to mnie martwi ten majątek autorki.
Zaraz przypomina mi się trzecia pokusa Chrystusa.
Ale z drugiej strony , ten filmik przekonuje mnie in plus do Pottera:
https://www.youtube.com/watch?v=vXZOqp7z_bI

I ze wszystkich autorow, ktorzy osiagneli sukces, martwi Cie akurat jej majatek?

owszem

Andy72, za bardzo według mnie skupiasz się na szukaniu jakichś spiskowych teorii i na siłę dopatrujesz się w tym wszystkim drugiego dna.

Rowling jest bogata, książki dobrze się sprzedały, ale co z tego? Miała pomysł, napisała, reklama zrobiła swoje, pojawiły się ekranizacje i gry, więc ma hajs. Tyle.

A te punkty są tak niedorzeczne, że nawet szkoda je komentować.

Odniosę się do jednego absurdalnego zarzutu:

2. Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.

Kompletna bzdura i głupota.

Po pierwsze, to jakim to szkoła jest zamkniętym światem przemocy? W szkołach prawdziwych, do takich co chodziliśmy było i jest więcej szeroko rozumianej przemocy. Uroków? No jak to w fantasy...a tu mamy szkołę magii, więc są te całe "uroki" (swoją droga jako tylko dodatek do całej fabuły) ; ideologia rasistowska - tutaj można się tylko serdecznie uśmiać

A kto niby jest tam tym rasistą jak nie ci "źli" - których postępowanie od razu jest piętnowane? Morderca Lord Voldemort, bogaty Lucjusz Malfoy, jego synalek Draco, który poniża, ośmiesza, atakuje innych, i jego tępe osiłki Crabbe i Goyle (po naszemu bezmózgi) - tak są tam przedstawieni rasiści, czyli zwolennicy w powieści idei "czystej krwi" (czarodziej to tylko ten, kto urodził się w magicznej rodzinie, a nie taki, który miał tylko jedno z rodziców czarodzieja albo w ogóle niemagicznych rodziców) ; tam to jest wyraźnie potępiane i negowane a nie gloryfikowane. Ta pani w ogóle nie czytała książek, i stąd cały ten jazgot...

A dlaczegóż to?

mniszek_pospolity,

No niestety muszę Ci przyznać racje nie przeczytałem książki. Bardziej filmy oglądałem ale traktuje to jako bajke,to ja osobiście tak ją traktuje,a nie wiem jak inni. .Bo ja tak bardziej wybiórczo patrzyłem na tą książke. Ale to co, osoby które nie przeczytały dokładnie takiej ksiazki to nie mogą zabierać głosu

Jeszcze dodatkowo powiem ,ze jeśli ktos traktuje tę ksiązkę jako bajkę to w porządku, jak ktos ma dystans do tego świata bajki..Poza tym katolicy zabraniają ją czytać ogólnie...

Najgorzej może być jak fani zaczną robić te zaklęcia i wymieniać je..

I co sie wted stanie? A co sie stanie jak powiem "abrakadabra" albo "hokus pokus"?

Każdy może zabierać głos, tylko taka opinia nie jest wtedy w żaden sposób miarodajna i obiektywna. Ja np. nie znam się na życiu i zwyczajach kangurów, więc o nich nie piszę, nie wypowiadam się. Tak jak nie leciałem samolotem, to mogę sobie pisać, że to niebezpieczne i straszne albo bardzo bezpieczne i super przyjemne, ale ile takie zdanie jest wówczas warte?

Jacy katolicy jej zabraniają czytać? Mamy jakieś oficjalne stanowisko Kościoła? Znałem bardzo wielu księży, zakonników, którzy czytali te książki, oglądali filmy i nadal trwają mocno przy Bogu i innych do Niego prowadzą przez swoją posługę duszpasterską. Taki znany chyba wszystkim o. Szustak głosił nawet kazania w oparciu o serię Rowling (pomijam czy to dobrze czy źle, bo jednak Ewangelia byłaby bardziej odpowiednia niż lektura o chłopcu latającym na miotle

Filmy to co innego, bo jak wspominałem wcześniej wiele w nich pominięto a dodatkowo dodano sceny i wątki, które się w książce w ogóle nie pojawiają.

Tak, jak ktoś po przeczytaniu HP ma zamiar przestać chodzić do kościoła, uczestniczyć we Mszy Świętej, odmawiać różaniec, modlić się itd., to niech nie czyta. Osobiście nie wiem jak bajka/fantasy mogą mieć jakikolwiek wpływ na czyjeś życie duchowe, wewnętrzne. Słonia Trąbalskiego i Kopciuszka też nie należy czytać?

Okultyzm i satanizm to dwie inne kategorie, i HP nie ma z tymi demonicznymi rytuałami nic wspólnego. To tylko i wyłącznie forma rozrywki, nic więcej. Nie jest to może jakieś wybitne dzieło pod względem literackim, ale doszukiwanie się w nim wszystkiego co tylko złe jest grubą przesadą.

Może to działać tak:
Człowiek młody lub stary, po zapoznaniu się z pewną ilością bajek/fantasy może zacząć traktować w taki sam sposób Biblię, jako kolejną bajkę/fantasy. Jeśli nie nasiąknął religią dostatecznie mocno, ma w sobie zdolność do nieokłamywania samego siebie, to właściwie nie może postąpić inaczej. Tego chyba boją się wrogowie książek o Harrym Potterze i dlatego wymyślają te pierdoły o satanizmie i okultyzmie.

Sluszna uwaga. Religijni przywodcy zawsze zwalczali wszystko, co mogloy poszerzyc swiadomosc wyznawcow.

Coś z innej beczki "Gwiezdne wojny"
krótki filmik Jak rodzi sie tyrania: https://www.youtube.com/watch?v=FlQG9htiBII
myślę że Grzegorz Braun ma inną interpretację tego filmu....

"Gwiezdne wojny" to niestety nie moja bajka... Słabo znam filmy. Wiem, że jest tam tylko ktoś taki jak Lord Vader (?), mistrz Yoda, Luke Skywalker i że grał tam Harrison Ford. Tyle. Trzeba pytać "specjalistów"

Tymczasem dziś w tv HP, więc chyba sobie obejrzę ^^ ;d

Ja tak ogólnie to zgadzam się z Mniszkiem Bardzo lubię Harrego Pottera i nie rozumiem, dlaczego filmy i książki są uznane za zagrożenie duchowe. Jeśli mamy do czynienia z dojrzałym odbiorcą, to chyba jasne dla takiej osoby, że Harry Potter to gatunek literatury fantastycznej. "Akademia Pana Kleksa" jakoś nikomu nie przeszkadza, a też jest o szkole magii i baśni itp. W Harrym co prawda jest więcej mroku, ale można tam odnaleźć także, m.in. postawy bohaterów, godne naśladowania. Dojrzały odbiorca potrafi odróżnić rzeczywistość od fantazji, a zarazem w każdym gatunku fantasy może odnaleźć pomocne metafory do swojego życia. W Harrym, tak jak we wszystkich najlepszych filmach najważniejsza jest walka dobra ze złem.

Czego to ludzie podczas kwarantanny przymusowej w domach nie wymyślą... tego się dopatrzono w filmie (3 część ekranizacji) - ciekawe doprawdy...

https://film.interia.pl/wiadomosci/news-ukryta-scena-seksu-w-filmie-o-harrym-potterze-zaskakujace-od,nId,4523833#iwa_source=worthsee

Głodnemu chleb na myśli
albo komuś się wszystko z d... kojarzy - jak było w pewnym dowcipie.