Mam cichą nadzieję że to będzie temat na cały wątek na temat uwikłania w okultyzm i Harrego Pottera. Był rozwijany na innym forum, może tu coś więcej będzie.
"Mugol" - to pogardliwa nazwa nadawana zwykłym ludziom przez kastę "czarodziei"
Przekleję:
„Tak? Chętnie zobaczę, jak zatrzymuje go taki wielki mugol, jak ty. - Kto? - zapytał Harry z najwyższym zainteresowaniem. - Mugol - odrzekł Hagrid. - Tak nazywamy zwykłych, pozamagicznych gościów. Niestety, miałeś pecha dorastać w rodzinie największego mugola, jakiego oglądały moje oczy.” (fragment rozdziału czwartego Strażnik kluczy książki Harry Potter i Kamień Filozoficzny)
Jest taka książka Anhar - anty Harry Potter, którą można polecić.
Paulo Coelho dla odmiany może się nie podobać ze swoje niezbyt ortodoksyjne dzieła. Ale trzeba mu coś przyznać:
kiedy opowiadał żonie historie związane z jego satanistyczną brazylijską sektą w którą był uwikłany, ona odparła że gdyby opisał te zdarzenia, byłyby one nieodparcie atrakcyjne dla czytającego - gdy chodzi o czary.
Autor oparł się temu, choć można przypuszczać gdyby opisywał korzyści z magii, byłby co najmniej o rząd wielkości lepiej sprzedającym się pisarzem. Rowling sprzedała się za miliardzik pisząc Harrego Pottera, Coelho też jest słynnym pisarzem ale się pohamował. (przeklejone)
Pytanie: czy nie sądzicie że Rowling osiągnęła taki sukces finansowy bo poszła na kompromis z demonem?

https://www.youtube.com/watch?v=SpDx5Z-oJYc


Książka, jak książka... Ja lubowałem się kiedyś w "Przygodach Merlina". Czuję się taki opętany

Ludzie, czy to nie jest już jakaś przesada?

To zupełnie co innego. Przygody Króla Artura czy Władca Pierścieni pokazuję magię od innej strony.
A księdza Natanka cenię, szkoda że został suspendowany, ks. prof. Tadeusz Guz też ma trudności..

W czym problem tak właściwie? Co was tak niepokoi u tego biednego Harrego Pottera?

http://egzorcyzmy.katolik.pl/harry-potter-10-argumentow/

1. Harry Potter jest globalnym długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg obronny przed magią jest w młodym pokoleniu systematycznie niszczony. W ten sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które chrześcijaństwo kiedyś pokonało.

2. Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.

3. Harry Potter nie walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła. W tomie piątym Harry zostaje opętany przez Voldemorta, co prowadzi do zniszczenia jego osobowości.

4. Świat ludzi jest poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.

5. Nie ma żadnego pozytywnego transcendentnego wymiaru. To, co nadnaturalne, jest wyłącznie demoniczne. Boskie symbole są wynaturzone.

6. Harry Potter nie jest nowoczesną baśnią. W baśni czarnoksiężnicy i czarownice są jednoznacznie złymi postaciami. Bohater uwalnia się z ich mocy przez doskonalenie się w cnotach. W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.

7. Czytelnik jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.

8. Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością magią i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.

9. Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.

10. Wiara w kochającego Boga jest wypierana przez natłok magicznych obrazów, dlatego szkolna indoktrynacja Harrym Potterem stanowi atak na wolność religijną. Powinno się odmawiać udziału w szkolnych imprezach Potterowskich z powodów religijnych i ze względu na sumienie.

Autor tych "argumentów" cierpi chyba na paranoje. Podaj mi tytuł dowolnej książki a sformułuję podobną listę.

Dokładnie. Mamy większe problemy na głowie... Czyt. Państwo Islamskie i jego wpływ na resztę świata...

Chciałoby się odnieść powyższe paranoiczne punkty do religii

1. Religia jest długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg obrony przed myśleniem jest w młodym wieku systematycznie niszczony. W ten sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które niszczą rozum.

2. Watykan do szkoła manipulatorów tłumami. Jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologi rasistowskiej i ofiar z ludzi i kanibalizmu.

3.Nie wiem do czego można odnieść trzeci punkt. Papieże chyba nie stają się coraz gorsi, choć jakoś bardzo się teraz nimi nie interesuję. Bardziej pasują tu islamiści...

4. świat ludzi myślących nie poniżany, a wierzących gloryfikowany

5. Nie ma żadnego pozytywnego realnego wymiaru. To, co racjonalne jest demonizowane, a zabobony są gloryfikowane.

6. Religie nie są tymi samymi religiami, którymi były kiedyś. To, co kiedyś było dobre, dziś jest zakazane i na odwrót.

7. Wierzący jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.

8. Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością religią i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi istota nie z tego świata. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.

9. Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.

10. Myślenie jest wypierane przez natłok religijnych obrazów, dlatego szkolna indoktrynacja religią stanowi atak na wolność myśli. Powinno się odmawiać udziału w szkolnych imprezach religijnych z powodów moralnych.

A w oderwaniu od tego religijnego pitolenia. Nie czytałem Harrego, miałem nieprzyjemność oglądać jedynie film. 2/10

Na ten wpis odpowiedziałam w innym wątku

@Andy72... ta książka to fikcja literacka... szukasz problemu na siłę. Może być "zagrożeniem", tylko dla ludzi którzy nie potrafią rozróżnić fikcji literackiej od realnego życia... Ale dla takiej osoby, właściwie każda opowieść będzie zagrożeniem

Problem z "Harrym" jest taki że tam naprawdę normalność, szara rzeczywistość, jest ukazana na tak nudną że nie sposób w niej funkcjonować. Po jakimś czasie dziecko, zwłaszcza małe, ale nie tylko, zacznie się zastanawiać czy rzeczywiście da się "czarować".
Może mieć takie pchanie do posiadania jakiejś "mocy".
W złym przypadku zacznie się interesować jakimiś radami wróżbity Macieja, a w najgorszym przypadku może trafić na jakieś rytuały satanistyczne...

Cóż, czytałam i oglądałam Pottera jako dziecko, "rzucałąm zaklęcia" (oj, sporo ich zapamietałam, ale to głównie przez sympatię do łaciny), chciałam mieć jakieś moce. Ale nie sądzę, żeby to było opętanie. Po prostu nie chciałąm być zwyczajna, jak każdy (tak, wiem, każdy jest "inny", tak samo tam każdy wyjątkowy czarodziej był czarodziejem), mam na myśli to, że od zawsze brak mi było jakichs specjalnych umiejętności oraz choćby cierpliwości by coś wyćwiczyć. Niestety, Bóg nie dał mi nic użytecznego i tak mi się marzyło. Machnąć różdżką - i wyczarować światło, ogień, wodę. Założyć pelerynę-niewidkę. Przeżywać fajne przygody z przyjaciółmi. A żeby było śmieszniej to Hogwart zachwycał mnie użytecznością tego, czego tam uczono. Nie to, co u nas, czytanie wielu nudnych lektur (jestem pewna, ze Żeromski smaży się w piekle za "Syzyfowe prace" i "Siłaczkę" a obok niego ten, kto wstawił je do kanonu lektur szkolnych!) a potem omawianie szczegółów typu numer buta bohatera, który pojawił suę raz na stronie tysiącpińćsetnej (do dziś pamiętam pytanie z kartkówki z "Siłaczki" - "o kim mówiono, że jest tępy jak siekiera do rąbania cukru?"). Jak naprawić zepsuty kran? Jak ugotować prosty obiad? Jak obliczyć oprocentowanie lokaty lub pożyczki (to akurat było. Całe dwie lekcje... na bieg... bo parabole były ważniejsze).? Jak napisać podanie? - a po co to komu, wałkujmy "Syzyfowe prace", parabole i podział komórki

A rasizmu jako takiego w HP nie widziałam, czarodzieje też byli "kolorowi". A i mugole nie lubili przecież czarodziejów, nie tyklo oni mugoli - a i nie każdy 100% czarodziej był wrogiem niemagicznych. No i Hermiona to taki Eminem wśród czarodziejów. Mówiono jej, że skoro jest mugolem, to jaki będzie z niej czarodziej? Dostała moc (=talent) i wykorzystała go najlepiej jak potrafiła. Pokazała, że pochodzenie jest niczym wobec pilności i pracy.

Ja przyznaję że książki nie czytałem, nawet filmu nie oglądałem, to co piszę jest na podstawie opinii innych.

Czyli stary jak świat i obecny w co drugiej książce motyw kopciuszka. W tym przypadku mamy do czynienia z analogią kujona. Chudy okularnik bez żadnych przyjaciół za to z bogatym życiem wewnętrznym, którego nikt nie dostrzega, żyje sobie w szarej i nudnej rzeczywistości z nikłymi szansami wyjścia na jakąkolwiek imprezę. O poderwaniu dziewczyny nawet nie wspomnę.
Nagle znajduje się w świecie, w którym jego wady nie są w ogóle brane pod uwagę, za to zalety które posiada są najwyższym atutem. Taki świat stworzony pod niego. Marzenie każdego kujona.

No pewnie że tak. Pamiętam, że jak czytałem pierwszą część HP to byłem w podobnym wieku co Harry. Też czekałem na list z Hogwartu i próbowałem rzucać różne czary. Podobnie jak każde dziecko po obejrzeniu władcy pierścieni próbuje naśladować Gandalfa a po obejrzeniu Reksia chodzi na czterech łapach. Znam nawet przypadek, kiedy po przeczytaniu "W pustyni i w puszczy" dwójka dzieci bawiła się w Stasia, który daje Nel wodę. Przy dobrej zabawie wypijały duży baniak wody


Nie ma żadnego powodu aby doszukiwać się takiego związku przyczynowo skutkowego. Żadnego. Równie dobrze mógłbyś napisać, że po obejrzeniu smerfów w najlepszym przypadku będzie malowało się niebieską farbą a w najgorszym zostanie mistrzem loży masońskiej na wzór Papy Smerfa...

Jak nie ma, jak ma? Jeśli taki dzieciaczek wbimba sobie w google "książki o magii" to może dostać odesłanie do jakiś krwiożerczych ksiąg opisujących rzucanie klątw i przywoływanie demonów poprzez mordowanie nietoperzy itp.
Bogu dzięki że mały ja nie znalazł tego w osiedlowej księgarni.
A szukał...