świadomych snów i doświadczeń poza ciałem miałem w życiu wiele i miewam tego typu stany zupełnie naturalnie od dawna .Są bardzo interesującym doświadczeniem które czasem nawet potrafi "wyjść" do świata realnego.
Nie stosuje żadnych technik aby to osiągnąć to się po prostu dzieje podejrzewam że wszyscy to mają ale nie wielka część ludzi to sobie potrafi przypomnieć rano.(z obserwacji też podejrzewam ze spora cześć po prostu ignoruje i bagatelizuje podchodzi leniwie boi się interpretować i zastanawiać )
martwi mnie jednak niebywały pesymizm co do śnienia oraz doświadczeń LD i OBE przecież one mocno wzbogacają życie i mogą stać się inspiracją zwiększać wrażliwość na odczuwanie przyrody czy odbieranie sztuki muzyki czy obrazów ... zwiększać poczucie estetyczne przy obcowaniu z przyrodą. Nakierowywać umysł na dostrzeganie pięknych szczegółów codzienności jak np piękny wschód słońca nawet jeśli jest on nad 'brudnym miastem' albo wesołe zachowania ptaków nawet jeśli jest zima tego typu 'cuda' zdarzają sie co dzień i moim zdaniem zaliczają sie do nich doświadczenia senne które ponadto potrafią mieć również bardzo wymierny charakter. (polecam książkę Liczenie Baranów Paula Martina gdzie jest np opisany sen wynalazcy igły do maszyny do szycia)
A dlaczego by nie wziąć śnienia na poważnie i nie zacząć czerpać z tego profity?
Jeden z piękniejszych snów LD jakie miałem to wtedy gdy śniło mi się osiedle i blok był brzydki wysoki szary(później zinterpretowałem to jako stan mojej duszy) ... spotkałem przyjaciela(ubrany luzacko w kurtkę szmacianą i czapkę bejsbolówkę ) który powiedział "powinniśmy tam przejść" i poszliśmy razem do klatki tego bloku(brzydka szara paskudna brudna) i zaczęliśmy wysoko wchodzić doszliśmy do mieszkania i weszliśmy do niego tam przy ławie siedziała para ludzi małżeństwo bliżej mi nie znane i ono powiedziało mi "jesteś zmęczony powinieneś zrobić sobie Sei Nun" nie mogłem zrozumieć tego słowa ale zgodziłem się wyszliśmy razem ale tym razem za blok po drugiej stronie gdzie była fenomenalna aleja z klonami które zdawały się świecić czerwienią a na jej końcu biło przyjemne 'gęste' niebywale ciepłe światło.Poczułem spokój i błogość ale nie poszedłem dalej.
Po obudzeniu się postanowiłem sprawdzić co to słowo znaczy okazało sie ze to jest Cantata Baha
o tytule "Jesu,
nun sei gepreiset"
https://www.youtube.com/watch?v=BHlhOh3vew4nie uczyłem się Niemieckiego nie interesowałem sie też Bahem.
Inne ciekawsze ale bardziej "straszne doświadczenie" było kiedy we śnie badałem jakies tajemnicze podziemia które ciągnęły się i ciągnęły czułem ze moją rola jest zbadać te podziemia ze jestem jakimś badaczem naukowcem. Wreszcie znalazłem komnatę obszerną jakby grobową a na jej końcu był szkielet przybity do ściany przytroczony łańcuchami. Zblizyłem się do niego i spostrzegłem ze jest wielki i nie typowy gdyż ma również kościane skrzydła oraz diadem na głowie a raczej czaszce. Podszedłem zaczołem sie przyglądać w końcu postanowiłem zdjąć złoty diadem. Zrobiłem to i po badaniu zauważyłem że ma na wewnętrznej stronie napis "PANPHOBIEL". Był nie wyraźny powoli czytałem głośno każdą literę zupełnie tak jakbym miał to zapamiętać.
Po obudzeniu postanowiłem sprawdzić czy istnieje takie słowo.
okazało sie ze takie pojęcie istnieje panphobia oznacza Fobie wszystkiego albo lęk przed wszystkim EL to chyba od anioła jak gabriEL....
co ciekawe nigdy wcześniej o tym słowie nie słyszałem nie ma go też w polskiej wikipedii ...
https://en.wikipedia.org/wiki/PanphobiaPodobnych snów bardziej lub mniej surrealistycznych jeszcze miałem wiele.Mógłbym o nich pisać i pisać