Robertsonie
Ale z tobą i z twoimi współbraćmi z sekty nie ma dyskusji. Kłamiecie manipulujecie i przychodzicie jak wilki w owczej skórze. Wiec nie przeginaj. Zacznij stosować się do zasad bo jak na razie to przyganiasz jak kocioł garnkowi.

Staram się nie odbiegać od tematu, jak i odpowiadać na zarzuty, świadomy własnych ograniczeń i odmiennego spojrzenia na wiele kwestii, niż wy. Staram się jednak ciągle pamiętać o tym, żeby nigdy nie występować przeciw nikomu, jeśli już to przeciw pewnym interpretacjom, jako niespójnym, czy nieprawdziwym. Tutaj dyskutujemy na temat dyskusji. Czym jest i nie jest, czy jaka być powinna i nie. Staram się stosować do zasad i oczekuję podobnego zachowani wobec mnie. Z tej przyczyny proszę o odnoszenie się do mnie, zgodnie z zaleceniem z 1 Pt 3:15-16z łagodnością czyńcie to delikatnie i z szacunkiem, jak sam się staram. Nie mam też nic przeciw w y k a za n i u mi "kłamstw i manipulacji". Przed ich mi udowodnieniem, uznaję zarzuty jednak za bezpodstawne, jak i zachęcam do uwzględniania wobec mnie 1 Tes.5:13, samemu starając się o tym nie zapominać.Prosimy was, bracia, upominajcie niepokornych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla w s z y s t k i c h bądźcie c i e r p l i w i. Baczcie, aby n i k t nie odpłacał złem za zło, lecz z a w s z e usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wszystkim

Zapraszam do tego tematu.

Rozumiem, ze pytasz o uzasadnienie nazywania modlitwy [oratio dominica] "modlitwą wzorcową". Niemniej nawet, gdy tylko zajrzysz do samej wikipedi, to przeczytasz tam, że modlitwa :"Ojcze nasz", to modlitwa wzorcowa, i że dla tzw. patres ecclesiale stanowiła "wzór modlitwy chrześcijańskiej". Rozumiem, że uznajesz podane tam informacje za nieprawdziwe. Niemniej miliony czytelników tej encyklopedi modlitwę "Ojcze nasz" uzna za modlitwę wzorcową. Za takim jej nazywaniem przemawia okoliczność, że w Łuk.11:1-2 czytamy:naucz nas jak się mamy modlić...rzekł do nich, kiedy się modlicie...W Mt. 6:9 czytamy:"wy zatem tak się módlcie". Dał im przez to wzór modlitwy tzn.ukazał stronę ujednoznaczniającą.

Zamiast "rozumieć" udziel odpowiedzi na postawione pytanie. W tamtym temacie.

Zamiast odrzucania rozumu i rozumnego uzasadnienia, ponownie zadaj pytanie, żebyś usłyszał rozumne wyjaśnienie!

Coś Ci przypomnę:

Zastosuj się do swoich własnych słów i udziel we właściwym temacie odpowiedzi na pytanie, które w nim zdałem.

Tak uczynię. Ponieważ jednak już tam udzieliłem odpowiedzi, a te nie powinny zachodzić na siebie. Odpowiem tam niedługo, czy powtórzę co już napisałem, tam, gdzie powinienem.

W tym temacie sobie poplatałeś odpowiadając na swoje pytanie. We właściwym udziel odpowiedzi na pytanie, które zdałem.

Jak zauważyłeś skierowałem swoje zainteresowanie i wywody w odpowiednim miejscu. Pozostając jednak przy kwestii dyskusji w ks. "W obronie wiary" bp.Z.Pawłowicz w przedmowie napisał, że powinniście :"wykazać postawę świadectwa i apostolstwa. Uwydatnia się to przez zaprezentowanie swej katolickiej godności..."związanej z waszymi wierzeniami. Przy czym obok świadectwa istnieje potrzeba dialogu. Do podjęcia dialogu zachęcani są jednak, tylko ci spośród was, którzy "dobrze znają zasady doktrynalne, kultyczne i strukturalne" naszej społeczności. Przy czym "dobrze znają prawdy wiary katolickiej". Do trudności rozmów z nami przypisuje nasze niechrześcijańskie i niesłuszne prawdy. Przy czym do rozmów z nami zachęca tych, którzy mają dobrą znajomość natchnionego słowa:"jak również umiejętność posługiwania się właściwymi argumentami czy to w obronie wiary, czy też w sile przekonywania dla zjednania tych, którzy tkwią w błędnej niechrześcijańskiej nauce". Wymienia inne trudności. Napisał jednak:"Pomimo trudności, katolicy nie mogą i nie powinni zrezygnować z wszystkich dostępnych - według swych kompetencji i możliwości - działań apostolskich i ewangelizacyjnych". Napisał też, że istnieje potrzeba korzystania z pomocnych do tego celu publikacji. "Do nich należy książka Włodzimierza Bednarskiego[ W obronie wiary...]. Ja jestem jednak jednym z tych, zapewne niestety nielicznych "świadków", który od dawna zna i polemizuje z podobnymi do tej publikacjami, i chętnie "podejmę rękawice" w dyskusji.

To teraz udziel tam odpowiedzi na zadane pytania. Odpowiedzi, świadku Jehowy, a nie uników czy innych sztuczek erystycznych, do których się uciekasz aby tego nie zrobić.

Zaprosiłem znajomego nauczyciela psychologi, żeby ocenił twoje wywody, czy ich brak, i wykazał mi pewne postawy podobnych do ciebie ludzi, którym należy współczuć. Jedno co rzuciło mu się w oczy, to twoje nieuctwo w poruszanych tematach. I przypominam, że teraz kolej na udzielenie mi odpowiedzi. Mam świadomość, że chętnie jak i niektórzy, powiedziałbyś do mnie, żeby ogień zstąpił z nieba i zniszczył mnie. patrz. Łuk.9:54. Niemniej jak czytamy wcześniej:"wysłał przed sobą posłańców i p o s z l i i przybyli do pewnej samarytańskiej wioski". Jak i to, że po niewyrażeniu na to zgody:p o s z l i do innej wioski wer.56
Zapytałem i widzę, że przeoczyłeś po raz drugi moje pytanie, jak należy rozumieć wypowiedź:Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecieŁuk.9:4 + Mk.6:10

I mamy argumentum ad personam pod przykrywką "zapytałem znajomego nauczyciela psychologi" oraz mutatio controversiae, aby tylko nie odnieść się do wskazanego faktu, że nie odpowiadasz na zadane pytania.
Czyli kolejny raz ucieczka w erystykę.

A pana Miecia spod "trójki" też zapytałeś o zdanie? Ciekawe masz argumenty. Pewnie nie ma w podręczniku co robić z takimi jak YZ, przełożony na urlopie, a ci ze Stanów nie odpowiadają na maile (może spróbuj po angielsku?)

I tutaj przypominam, że stosujesz" zmianę przedmiotu sporu, aby tylko nie odnieść się do wskazanego faktu, ze nie odpowiadasz na zadane pytania". Łuk.9:1-6 czytamy o pierwszym rozesłaniu uczniów do głoszenia. W wer.4 czytamy o tym, że gdy wejdą do jakiegoś domu, to powinni tam pozostać, a potem z niego wyjść. Jest tam mowa o rozesłaniu uczniów, żeby głosili wer.2. Wer.3 wskazuje , żeby pewnych potrzebnych do podróży rzeczy nawet ze sobą nie zabierali. i wer.4 jak to tłum. bp.K.RomaniukDo jakiegokolwiek domu wstąpicie, zostańcie w nim, dopóki stamtąd nie będziecie wychodzić