Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 1:40 am



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Zanim weźmiesz udział w dyskusji 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
robertson napisał(a):
I tak naszym celem jest wyszukanie ludzi zainteresowanych rozmowami n a tematy religijne.

Baju, baju, będzie wiosna. Szukacie ludzi, których można łatwo przekabacić na waszą wiarę. Osoby zainteresowane rozmowami na tematy religijne, co do których okaże się, że znają Pismo Święte i nauczanie Kościoła, omijacie szerokim łukiem. Wiem to doskonale z mojego własnego doświadczenia z rozmów ze świadkami Jehowy, bo najdłuższy cykl spotkań liczył sobie bodaj 6 czy 7 rozmów, a najczęściej kończy się na jednej wizycie osób, które przyjechały w moją okolicę na "gościnne występy".

Cytuj:
I tak naprawdę nasza publikacja to "tylko pomoc". Nade wszystko przedkładamy natchnione słowo.

Nie kłam, bo to nieładnie. Nade wszystko przedkładacie publikacje Towarzystwa Strażnica, a Pismo Święte ignorujecie za każdym razem, kiedy zaprzecza nauczaniu Ciała Kierowniczego.


Cytuj:
Przy czym zdziwiłbyś się jak łatwo w waszych publikacjach znajduję artykuły, czy wypowiedzi, ukazujące poprawność naszego sposobu interpretacji natchnionego słowa.

Jak wyrwiesz cytaty z kontekstu i będziesz przekręcał ich sens.


Pn wrz 07, 2020 7:49 pm
Zobacz profil
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
Zdarzyło się już na tym forum, że Świadkowie przekabacili na swoją stronę słabszych użytkowników?


Wt wrz 08, 2020 9:09 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
Ze mna na razie im sie nie udalo, a jestem bardzo slabym uzyszkodnikiem.:)


Wt wrz 08, 2020 10:42 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 11, 2020 7:29 pm
Posty: 478
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
Yarpen Zirgin napisał(a):
robertson napisał(a):
I tak naszym celem jest wyszukanie ludzi zainteresowanych rozmowami n a tematy religijne.

Baju, baju, będzie wiosna. Szukacie ludzi, których można łatwo przekabacić na waszą wiarę. Osoby zainteresowane rozmowami na tematy religijne, co do których okaże się, że znają Pismo Święte i nauczanie Kościoła, omijacie szerokim łukiem. Wiem to doskonale z mojego własnego doświadczenia z rozmów ze świadkami Jehowy, bo najdłuższy cykl spotkań liczył sobie bodaj 6 czy 7 rozmów, a najczęściej kończy się na jednej wizycie osób, które przyjechały w moją okolicę na "gościnne występy".

Cytuj:
I tak naprawdę nasza publikacja to "tylko pomoc". Nade wszystko przedkładamy natchnione słowo.

Nie kłam, bo to nieładnie. Nade wszystko przedkładacie publikacje Towarzystwa Strażnica, a Pismo Święte ignorujecie za każdym razem, kiedy zaprzecza nauczaniu Ciała Kierowniczego.


Cytuj:
Przy czym zdziwiłbyś się jak łatwo w waszych publikacjach znajduję artykuły, czy wypowiedzi, ukazujące poprawność naszego sposobu interpretacji natchnionego słowa.

Jak wyrwiesz cytaty z kontekstu i będziesz przekręcał ich sens.
Ja sam jestem żywym dowodem nieprawdy twojej wypowiedzi. Jeszcze w swoim ponad trzydziestoletnim istnieniu w organizacji, nie spotkałem waszych wyznawców, n a tyle obeznanych z natchnionym słowem, żeby umieli wykazać nieprawdy naszych wierzeń. I nie mam tu na myśli interpretacji proroctw, czy wersetów. Wygląda na to, że nawet tu, przeprowadziłem z wami dziesiątki rozmów. I na pewno ty nigdy nie wykazałeś, że prawda jest po waszej stronie. Na pewno nie ty. Nie zamierzam cię obrażać, jednego, czego nie można ci zarzucić, to uporu, w trwaniu przy swoim, nawet, gdy wszystko przeciw temu przemawia. Nie o ciebie jednak, czy o mnie idzie. Tylko o okoliczność, że według mnie uczycie nieprawdy. Według mnie. A temat dotyczy potrzeby w dyskusji argumentowania. I to argumenty, to jest dowody, racje, wyjaśnienia, usprawiedliwienie itp, świadczą na rzecz wywodu, nie uporczywe trwanie wbrew dowodom, jest argumentem. Mnie nie łatwo było, jest przekabacić. Tak "świadkom", jak i innym. I nigdy swoimi argumentami, nie wykazujecie , że prawda jest po waszej stronie. Przynajmniej takie mam wrażenie. Jak dla mnie to wielu z was stosuje sofizmaty. Z tego powodu, żeby samemu nie być o nie posądzony, proszę o unikanie niedomówień i wieloznaczności. Przy czym ciebie, to posądzałbym nie tyle o sofizm. Ten wymaga "umiejętności", tylko o paralogizm. Osoby, które znają natchnione słowo, jak i nauczanie waszego urzędu nauczycielskiego, zachęcam do d y s k u s j i. To jest spierania się na argumenty, przy ich pomocy. A tego, że istnieje podstawa nowotestamentowa nakazująca wierzącym stawać w obronie swoich przekonań, jest 1 Pt. 3:15-16. Jedna rzecz, która jest z waszej strony niewłaściwa, to to, że rozmawiacie o nas bez nas i prawa możliwości obrony w miejscu, gdzie o nas rozmawiacie. Szkoda.


Cz wrz 10, 2020 7:04 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
robertson napisał(a):
Ja sam jestem żywym dowodem nieprawdy twojej wypowiedzi.

No przykro mi, ale nie zmienisz faktów, które wskazałem, bo to są moje osobiste doświadczenia z dyskusji z świadkami Jehowy. Możesz wiec się zarzekać, że kłamię, ale niestety fakty są takie, jak wskazałem.

Cytuj:
Jeszcze w swoim ponad trzydziestoletnim istnieniu w organizacji, nie spotkałem waszych wyznawców, n a tyle obeznanych z natchnionym słowem, żeby umieli wykazać nieprawdy naszych wierzeń.

Widać nie miałeś okazji trafić na katolika, który zna nie tylko nauczanie katolickie, ale także nauki Ciała Kierowniczego i potrafi Biblią wykazać, że to są bzdury. Albo, co jest bardziej prawdopodobne, słuchałeś, ale nie słyszałeś, tak jak na tym forum patrzysz, ale nie widzisz:
Cytuj:
Wygląda na to, że nawet tu, przeprowadziłem z wami dziesiątki rozmów.

Nie. Przeprowadziłeś dziesiątki monologów, w których ignorowałeś wszystkie odpowiedzi nie wpasowujące się w schemat "dyskusji", którego jesteś nauczony.

Cytuj:
I na pewno ty nigdy nie wykazałeś, że prawda jest po waszej stronie. Na pewno nie ty.

Na pewno Kopernik nie żyje. Ty zaś opowiadasz ze swoje perspektywy, która nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś jest w stanie obalić to, co głoszą świadkowie Jehowy. Niestety, fakty są "nieco" inne.

Resztę monologu pomijam, bo nic nie wnosi, a zamiast próbować dyskredytować moje świadectwo na temat rozmów z śJ odnieś się lepiej do pominiętych przez Ciebie fragmentów.


Cz wrz 10, 2020 7:40 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 11, 2020 7:29 pm
Posty: 478
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
Yarpen Zirgin napisał(a):
robertson napisał(a):
Ja sam jestem żywym dowodem nieprawdy twojej wypowiedzi.

No przykro mi, ale nie zmienisz faktów, które wskazałem, bo to są moje osobiste doświadczenia z dyskusji z świadkami Jehowy. Możesz wiec się zarzekać, że kłamię, ale niestety fakty są takie, jak wskazałem.

Cytuj:
Jeszcze w swoim ponad trzydziestoletnim istnieniu w organizacji, nie spotkałem waszych wyznawców, n a tyle obeznanych z natchnionym słowem, żeby umieli wykazać nieprawdy naszych wierzeń.

Widać nie miałeś okazji trafić na katolika, który zna nie tylko nauczanie katolickie, ale także nauki Ciała Kierowniczego i potrafi Biblią wykazać, że to są bzdury. Albo, co jest bardziej prawdopodobne, słuchałeś, ale nie słyszałeś, tak jak na tym forum patrzysz, ale nie widzisz:
Cytuj:
Wygląda na to, że nawet tu, przeprowadziłem z wami dziesiątki rozmów.

Nie. Przeprowadziłeś dziesiątki monologów, w których ignorowałeś wszystkie odpowiedzi nie wpasowujące się w schemat "dyskusji", którego jesteś nauczony.

Cytuj:
I na pewno ty nigdy nie wykazałeś, że prawda jest po waszej stronie. Na pewno nie ty.

Na pewno Kopernik nie żyje. Ty zaś opowiadasz ze swoje perspektywy, która nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś jest w stanie obalić to, co głoszą świadkowie Jehowy. Niestety, fakty są "nieco" inne.

Resztę monologu pomijam, bo nic nie wnosi, a zamiast próbować dyskredytować moje świadectwo na temat rozmów z śJ odnieś się lepiej do pominiętych przez Ciebie fragmentów.

Tak naprawdę, w takich jak to miejscach szukam powodów odrzucania naszych wyjaśnień. I jest ich wiele. Pretensje, żale, utyskiwania itp. I prawie nigdy żadnych dowodów waszej prawdy, i naszej nieprawdy. Zwyczajnie rozważaliśmy zagadnienie równości [syna względem ojca], i żadnych z waszej strony na to dowodów. Jedyny werset mówiący o "równości" Filip.2:6 zdyskredytowałem. Jedyne na co było was stać, to zatrzymanie moich wywodów. Żadnych dowodów, że nie mam racji. Żadnych, ze wy je macie. Jedyne na co ciebie było stać w dyskusji, to zażądanie "miarodajnych źródeł", które potwierdzałyby moje spostrzeżenia, przeprowadzoną analizę Filip.2:6. I po zajrzeniu do waszego międzynarodowego komentarza red.R.E.Brown, J.A.Fitzmyer, i R.E.Murphy str.1404, jedyne co uczyniliście, to "zamknęliście usta, niby moje, a tak naprawdę swoje. Temat , który podałem do analizy, dotyczący stanu zmarłych, został zatrzymany, i w niczym nie wykazaliście istnienia życia po śmierci. Tak jak dowodów na istnienie duszy nieśmiertelnej. Istnienia piekła, rozumianego jako miejsce katuszy. Istnienia czyśćca. Przy czym przypominam, że temat dotyczy zasadności prowadzenia dyskusji, i jej potrzeby. Tak to nadal "wędruję" po podobnych portalach w nadziei, że spotkam "dyskutanta", który przedstawi, nie tyle powody, odrzucenia naszych wyjaśnień, poprzestając na osobistych pretensjach, tylko uzasadni prawdy swojej wiary. Tak to napisałeś, że zapewne nie trafiłem na katolika, który... Niestety nie, i wydaje mi się, że to mi się nie uda.


Pt wrz 11, 2020 6:43 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
Spotkasz dyskutanta, który chce się dowartościować i po prostu szuka pretekstu do tego, by móc wygłaszać monologi. Mamy więc dyskusję, która nazywa się monologiem dialogicznym. Każdy gada swoje i relacji żadnej nie ma. Jeden zaspokaja potrzebę zaistnienia/ nawracania które jest tak naprawde też owym dowartościowaniem siebie, a drugi ma obowiązek głoszenia i tę rozmowę zapisze sobie w kajeciku. Katolik średnio rozgarnięty szybko się orientuje, że tu nie ma rozmowy, ale pretekst do głoszenia. To samo na privach, przerabiałam zawsze obserwując o co chodzi mojemu rozmówcy - śJ. Byli śJ nas utwierdzili w tym, że nawet po odejściu czuli przymus. Brak głoszenia odczuwali jako dyskomfort psychiczny prowadzący czasem nawet do terapii psychologicznych. To bowiem przekłada się na zasłużenie na zbawienie. Podskórnie czuje się ten lęk. Chcąc pozbyć się lęku i wieloletniego okłamywania ich czuje wiele osób, byłych śJ, obrzydzenie do jakiejkolwiek religii.
Nie można zaangażować się w rozmowę z kimś, jeśli wiem że traktuje mnie przedmiotowo. Wiele nieprzyjemnych sytuacji musi znieść, ale nie dostrzega, że sam jest tego sprawcą. Najpierw przyczyna, potem skutek i czasem informacja zwrotna, że widać nieszczerość intencji....manicheizm z drugiej strony, więc odwrócenie.

Jeśli to komuś odpowiada, jego sprawa. Ktoś mi kiedyś otwarcie przyznał się, że niczego w życiu nie osiągnął i chce w necie zaistnieć. Jest mu wszystko jedno kto jest jego rozmówcą, bo i tak inaczej nie potrafi, jedynie monologować. Ma słuchacza i guzik go obchodzi co mu śJ odpisze. Herezja z odstępstwem walczą o prawdę w sieci i próbują łowić.

Edit
Są wyjątki. U nas mamy takich użytkownikow. Prostują świadkowskie przekłamania i odsłaniaja techniki manipulacyjne. Anielskiej cierpliwości trzeba. Sa obdarowywani stosownymi epitetami, bo tu grzeczność świadkowska nie wytrzymuje prawdy.


Pt wrz 11, 2020 7:25 pm
Zobacz profil
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
Dla mnie powodem dyskusji jest informacja w celu odnalezienia rozwiązań, czegoś co nazywamy ogólnie złem. To powinno być priorytetem. Bo taka to jest funkcja wiary. Więc bezwzględnie powinno się do tego zmierzać. Natomiast wykładanie racji nawet moich, uważam za bezsensowną dyskusję. Stosuję ją tylko po to, by na przyszłość uzyskać więcej danych o różnych sprawach.
Nie wiem nadal w czym tkwi problem - robertsona, bo nie odpowiedział na żadne z moich ostatnich do niego pytań.
Z tego co teraz czytam, chce mieć dowody Katolickiego Kościoła na życie wieczne ( pośmiertne ). Czy równości syna Bożego wobec swego ojca Boga.
Sęk w tym że takich wyraźnych ( dla niedowiarków ) dowodów nie ma, będą jeśli jak jest przekazane, przyjdzie powtórnie na ziemię Jezus Chrystus. Co nie umniejsza nauczań z tymi zagadnieniami związanych. Można tak jak wy to zapewnie czynicie nauczać bez tych szczegółów.
Tylko że, to co jest w Kościele, służy pomocą konkretną w sprawach o delkatnej wadze. Jest taka potrzeba by przekonywać ludzi w każdy możliwy sposób, do stosowania się do pouczeń zawartych w biblii, na zasadzie odnoszenia się do treści jako wzorca zachowań.
I tak jeśli jest konflikt ojca z synem, to powiedz jak potwierdzisz to, że jest ten konflkt bez sensu. Jeśli będziesz mówił że Chrystus jest synem Boga, lecz mu w niczym nie dorównuje. Zgodnie z twą wypowiedzią. To gdy wiemy że taki konflikt wywołuje ojciec tyran, to twa wersja tylko utwierdzi tego ojca, że on jest kimś lepszym. A syn jemu w niczym nie dorównuje. Ma go dalej słuchać i brać z niego przykład. Gratulacje za metodę wychowawczą.
Nasza Katolicka wersja pozwala na kontrę takiemu tyranowi, zastanów się to twój syn, jest podobny do ciebie. Nie możesz go traktować jak coś gorszego. Przykładem idealnym do naśladowania jest Bóg ojciec i Bóg syn. Jest to ogromna różnica od twych zasad. Te twoje wprost rozwalają możliwość przynajmniej złagodzenia stosunków, pomiędzy ojcem a synem. Nikt do tego nie powinien doprowadzać, w tym i wy świadkowie.

Druga sprawa nieśmiertelność duszy, czy po śmierci życie wieczne. Jeśli mamy obietnicę Chrystusa że poszedł przygotować nam miejsce u swego ojca dla nas. To jasne jest że nie dla naszych zwłok w trumnie. Tylko dla nas żywych. A jak to tak będzie, to wszystko co może się kiedyś stać, to to że będziemy żyć. Nie stanowi taka informacja dla nas pułapki, że nie będzie mogło to nasze życie dalej się toczyć. Co samo w sobie oznacza po prostu wieczne życie ( tak w skrócie ). Bo mogą być jakieś przerwy np. po naszej tu śmierci.
Można by było tego nie głosić, okryć tajemnicą, gdyby nie te słowa, jeśli coś odejmiecie z przekazów Boga do ludzi, to zostanie i wam odjęte to co jest dla was darem. Nikt nie ma odwagi poza tymi co błądzą w wierze, odejmować spraw już ujętych do głoszenia ludziom. A z kolei głoszenie życia wiecznego, jest wprost nie do uniknięcia ludziom strapionym swym życiem, czy umierającym. By dać im na koniec nadzieję, wbrew ich braku nadziei. Tylko kat w takich chwilach się nie patyczkuje, nie pociesza. No więc jeśli jest podstawa do głoszenia tej nadziei wiecznego życia. To zbrodnią na konającym i strapionym, było by jej jemu nie dać. Tak wygląda miłość Boga, że nie spisuje nikogo na straty. Obowiązkiem więc sługi bożego, jest również dawać nadzieję w takich chwilach potrzebującym. A jak tak, to musi to być ujęte w opisach i przekazach. I tego należy się trzymać.

Tu głoszenie słowa bożego i służenie ludziom w miłości, jest arcyważnym zadaniem. Ludzie do takiego zadania, muszą być odpowiednio dobrze przygotowani. Bo to nie tylko czytanie biblii. To jest tylko niewielka część zadań, do których trzeba się przyłożyć by je wypełniać. Tak więc żadne inne zrzeszenia poza Kościołem, nie są do takiego celu powołane. Nie mają do tego celu przygotowania. Choć mogą znać dokładnie zapisy biblijne. To takiego celu nie mogą wypełniać, jaki wypełnia Kościół. Więc twe szukania nie u siebie, a w Kościele błądzenia, na podanej przez Ciebie argumentacji, jest zwykłym błądzeniem, a nie argumentem sprzeczności ( z biblią ) nauk Kościelnych.
I to na całej twej lini doszukiwania się nie prawdy. Nie możesz nawet żądać wyjaśnień swych wątpliwości, jako innowierca. Takowych nie uzyskasz, przynajmniej do momentu, jak nie staniesz się członkiem Kościoła. Bo to Kościół w imię Boga poucza ludzi. A nie ludzie w imię Boga pouczają Kościół. Próbujesz odwrócić role i to bez żadnej zasadnej racji. Na co uzyskałeś tu, w tym tu poście odpowiedź, z zaznaczeniem ogromnej skali wagi takich zagadnień, niedostępnych takim ludziom jak Ty. Na to nic nie poradzisz, to nie ta rola nie to powołanie. Ja tu odpowiedziałem tylko jako osoba osobie, nie mam uprawnień prezentować całego Kościoła. Choć wiele spraw rozumiem w sposób na tyle oczywisty, że wiem jak się sprawy mają. To nie zamierzam bawić się w poprawiacza Kościoła, choć do niego należę. Obowiązuje po prostu hierarchia ról ( powołań ). Tobie też to odradzam, dla dobra całej ludzkości.


Pt wrz 11, 2020 9:11 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
W celi uzyskania informacji to można poszperać po źródłach i dotrze się do niej. Dyskusja natomiast ma sens, gdy znajdę kogoś z kim chcę nawiązać dialog.. Jeśli ktoś nie odpowiada na zapytania, ale pisze ściany tekstu na inny temat to nie mamy do czynienia z osobą w katolickim ujęciu. Masz przed sobą istnieniowca, jak to określił Leśmian. W ujęciu Heideggera to Dasein, czyli mówi się, robi się, żyje się -> jak inni poprzez obserwację świata lub podsterowni bo tak jest kształtowany u śJ. Relacje dialogiczne są tu przedmiotowe. Osoba jest czymś- do -czegoś-ze-względu- na -coś.
W katolicyzmie osoba ma charakter podmiotowy. Wychowuje się człowieka, by drugiego widzieć bez-względu-na-wszystko. Oko za oko jest już pozostawione, to etap ST. Na tym polega realizacja przykazania miłości w praktyce i mamy porządek tej miłości. Nikt nie może mi narzucić porzucenia najbliższych, bo oni zmienili sposób zawierzenia i nazwać to dobrem porzuconej osoby. Porzucenie to sposób zastraszania, utrzymywania wiernych w lęku.

Nie ma sensu rozmowa, gdy dostrzegam czyjąś grę, cynizm (tu potrzeba odpowiedniej strategii) oraz przedmiotowe traktowanie.
Przedmiotowe traktowanie to niekoniecznie emocje, agresja, gniew. To wskazuje często na to, że ludziom na sobie zależy. Jeśli jednak jestem czymś do realizacji cudzych potrzeb, to zostaję sprowadzona do przedmiotu. Ktoś mnie używa do swoich celów. I nie ugrzecznienie świadczy o traktowaniu drugiego podmiotowo. To może być człowiek o mentalności niewolnika. Nie jest tym kim może być i powinien. To postawa nieautentyczna, więc czyta się: robi się, bo tak mnie wytresowano. Z góry wiesz na jakie pytania otrzymasz odpowiedzi, które zostaną zignorowane a które wykorzystane do głoszenia. Schemat jest dość sztywny. Jakie dobro wyniosę z takiej rozmowy z nieautentycznym człowiekiem? Zaspokojenie ciekawości? Dowartościowanie siebie - a nie mówiłem?


Pt wrz 11, 2020 11:15 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 11, 2020 7:29 pm
Posty: 478
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
merss napisał(a):
Spotkasz dyskutanta, który chce się dowartościować i po prostu szuka pretekstu do tego, by móc wygłaszać monologi. Mamy więc dyskusję, która nazywa się monologiem dialogicznym. Każdy gada swoje i relacji żadnej nie ma. Jeden zaspokaja potrzebę zaistnienia/ nawracania które jest tak naprawde też owym dowartościowaniem siebie, a drugi ma obowiązek głoszenia i tę rozmowę zapisze sobie w kajeciku. Katolik średnio rozgarnięty szybko się orientuje, że tu nie ma rozmowy, ale pretekst do głoszenia. To samo na privach, przerabiałam zawsze obserwując o co chodzi mojemu rozmówcy - śJ. Byli śJ nas utwierdzili w tym, że nawet po odejściu czuli przymus. Brak głoszenia odczuwali jako dyskomfort psychiczny prowadzący czasem nawet do terapii psychologicznych. To bowiem przekłada się na zasłużenie na zbawienie. Podskórnie czuje się ten lęk. Chcąc pozbyć się lęku i wieloletniego okłamywania ich czuje wiele osób, byłych śJ, obrzydzenie do jakiejkolwiek religii.
Nie można zaangażować się w rozmowę z kimś, jeśli wiem że traktuje mnie przedmiotowo. Wiele nieprzyjemnych sytuacji musi znieść, ale nie dostrzega, że sam jest tego sprawcą. Najpierw przyczyna, potem skutek i czasem informacja zwrotna, że widać nieszczerość intencji....manicheizm z drugiej strony, więc odwrócenie.

Jeśli to komuś odpowiada, jego sprawa. Ktoś mi kiedyś otwarcie przyznał się, że niczego w życiu nie osiągnął i chce w necie zaistnieć. Jest mu wszystko jedno kto jest jego rozmówcą, bo i tak inaczej nie potrafi, jedynie monologować. Ma słuchacza i guzik go obchodzi co mu śJ odpisze. Herezja z odstępstwem walczą o prawdę w sieci i próbują łowić.

Edit
Są wyjątki. U nas mamy takich użytkownikow. Prostują świadkowskie przekłamania i odsłaniaja techniki manipulacyjne. Anielskiej cierpliwości trzeba. Sa obdarowywani stosownymi epitetami, bo tu grzeczność świadkowska nie wytrzymuje prawdy.

Zawsze na swojej drodze spotkamy ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, wykorzystani, zmanipulowani itd. Wtedy możemy im współczuć, pomóc itp. Wtedy, gdy to sami doświadczamy przykrości oczekujemy p o m o c y. Wtedy, gdy spotykamy wykorzystanych, pomocy potrzebują oni, inni. Potrzeba rozmowy istnieje u większości z nas, i niezaspakajana drażni, dokucza. Pewnie niektórzy z naszych rozmówców odczuwa potrzebę jej zaspokojenia. My, jak nie my, to inni. Niektórzy z takich pojawiają się i tutaj. Nie podoba mi się traktowanie ludzi "przedmiotowo". To nie jest relacja. Ta w matematyce określa intuicję pewnego związku, czy zależności pomiędzy pewnymi elementami. I w zasadzie dotyczy opisania r ó w n o ś c i różnych obiektów. Przy czym najważniejsze to relacje dwukierunkowe, chociaż istnieją też jednokierunkowe. I już z powyższej zasady matematycznej dotyczącej "relacji" możemy się wiele nauczyć w stosunkach między nami. I ty z dumą piszesz, że pomiędzy wami istnieją tacy, którzy:"prostują świadkowskie przekłamania i odsłaniają techniki manipulacyjne". I piszesz, że zasługujemy na niemiłe epitety, ponieważ nie da można inaczej". To "zanim weźmiesz udział w dyskusji", pamiętaj o zasadzie z 1 Pt.3:15-16...i bądźcie zawsze gotowi by udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z ł a g o d n o ś c i ą i bojaźnią"UBG "bądźcie jednak delikatni i pełni respektu" tłum.ks.prof.dr.Stanisław Hałas SCJ gr.meta praytetos kai fobou". patrz. B.Pau. I jak napisał wspomniany ksiądz prod.dr.S.Hałas idzie o to, żeby:"chrześcijańska odpowiedź była udzielana w sposób uprzejmy i delikatny". Nie ma więc powodu do pochwał wobec, tych, którzy zapominają o potrzebie okazywania w dyskusji "delikatności". Przy czy przypominam, że w samej dyskusji nie idzie o przedkładanie jej nad ujawnianie prawdy, czy jej kosztem. Ta to jednak "spór". I w tym ujawnia się potrzeba walki, niemniej nie kosztem kultury. Tylko kosztem ujawnienia kłamstw. Nawet jeśli ich ujawnienie, kosztuje. A ja od zawsze w takich miejscach szukam ujawnienia naszych przekłamań, jak i zawsze ujawniam cudze. Tak do reprezentujemy odmienne poglądy. Ja uważam za słuszne swoje, wy swoje, i dyskusja, to jeden ze sposobów wymiany poglądów na określony temat popartymi argumentami, tzn.za pomocą argumentacji, i jej zadaniem jest przedstawienie tezy i udowodnienie jej za pomocą argumentów, tzn.okoliczności świadczących na poparcie, lub obaleniu tezy. I tylko argumenty powinny być uznawane za warte rozważenia, nie osobiste uprzedzenia, chociaż te dla rozmówcy, mogą stanowić potrzebę dyskusji. Same w sobie nie są jednak argumentami.


So wrz 19, 2020 12:44 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6811
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
robertson napisał(a):
Zawsze na swojej drodze spotkamy ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, wykorzystani, zmanipulowani itd. Wtedy możemy im współczuć, pomóc itp. Wtedy, gdy to sami doświadczamy przykrości oczekujemy p o m o c y. Wtedy, gdy spotykamy wykorzystanych, pomocy potrzebują oni, inni. Potrzeba rozmowy istnieje u większości z nas, i niezaspakajana drażni, dokucza. Pewnie niektórzy z naszych rozmówców odczuwa potrzebę jej zaspokojenia. My, jak nie my, to inni.


Jasne.. Czyli sępy w ludzkiej skórze. "A nuż uda się kogoś zanęcić"

Cytuj:
I ty z dumą piszesz, że pomiędzy wami istnieją tacy, którzy:"prostują świadkowskie przekłamania i odsłaniają techniki manipulacyjne". I piszesz, że zasługujemy na niemiłe epitety, ponieważ nie da można inaczej". To "zanim weźmiesz udział w dyskusji", pamiętaj o zasadzie z 1 Pt.3:15-16...i bądźcie zawsze gotowi by udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z ł a g o d n o ś c i ą i bojaźnią"UBG "bądźcie jednak delikatni i pełni respektu"


Ale ten cytat Ci się zapomniał. A jest, wydaje się być

Mt 7 6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały

.. zdrową zasadą..

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


So wrz 19, 2020 1:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
robertson napisał(a):
I piszesz, że zasługujemy na niemiłe epitety, ponieważ nie da można inaczej". To "zanim weźmiesz udział w dyskusji", pamiętaj o zasadzie z 1 Pt.3:15-16...i bądźcie zawsze gotowi by udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z ł a g o d n o ś c i ą i bojaźnią" (...)

To może sam weźmiesz to zalecenie do siebie i przestaniesz stosować uniki, wymówki czy inne metody aby tylko nie odpowiedzieć na zadane pytania?


So wrz 19, 2020 1:10 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 11, 2020 7:29 pm
Posty: 478
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
PeterW napisał(a):
robertson napisał(a):
Zawsze na swojej drodze spotkamy ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, wykorzystani, zmanipulowani itd. Wtedy możemy im współczuć, pomóc itp. Wtedy, gdy to sami doświadczamy przykrości oczekujemy p o m o c y. Wtedy, gdy spotykamy wykorzystanych, pomocy potrzebują oni, inni. Potrzeba rozmowy istnieje u większości z nas, i niezaspakajana drażni, dokucza. Pewnie niektórzy z naszych rozmówców odczuwa potrzebę jej zaspokojenia. My, jak nie my, to inni.


Jasne.. Czyli sępy w ludzkiej skórze. "A nuż uda się kogoś zanęcić"

Cytuj:
I ty z dumą piszesz, że pomiędzy wami istnieją tacy, którzy:"prostują świadkowskie przekłamania i odsłaniają techniki manipulacyjne". I piszesz, że zasługujemy na niemiłe epitety, ponieważ nie da można inaczej". To "zanim weźmiesz udział w dyskusji", pamiętaj o zasadzie z 1 Pt.3:15-16...i bądźcie zawsze gotowi by udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z ł a g o d n o ś c i ą i bojaźnią"UBG "bądźcie jednak delikatni i pełni respektu"


Ale ten cytat Ci się zapomniał. A jest, wydaje się być

Mt 7 6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały

.. zdrową zasadą..

Ja tylko mam świadomość istnienia potrzeby rozmowy, i tego, że w wielu przypadkach nie jest ona zaspakajana. Niektórzy z tej przyczyny rozmawiają z nami, żeby zwyczajnie z kimkolwiek porozmawiać. A według ciebie, niektórzy z nich"zostaną złapani". Przy czym "sępy" nie stosują metody "zanęty", rybacy, wędkarze pewnie już tak. I my mamy świadomośćchodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi,"a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi"."Nie bój się, odtąd będziesz łowił ludzi". A jak napisał wasz uznany dr.nauk staro i nowotestamentowych o Antonio Salas eklesia budowana jest przez tych, tego, "kto poświęca się rozwojowi tego królestwa, które prorocy widzieli w mającej nadejść przyszłości". I co istotne w twoim zarzucie, ekklesie "buduje ten, kto będąc daleki od pogrążania w marazmie, r u s z a w świat z nadzieją, aby ta udzieliła się innym. Przepełniony do głębi swej istoty doświadczeniem żywej wiary, pragnie d z i e l i ć je z innymi". Tak to, gdy zastanowimy się nad sposobami budowy ekklesi w naszych czasach, musimy powrócić, do dawnych, i zaprzestać marazmu, i w zamian ruszyć do innych, żeby nasza nadzieja, udzieliła się innym. A ta to m.in potrzeba rozbudowy królestwa, która polega na poświęcenie się królestwu?:"które prorocy widzieli w mającej nadejść przeszłości". I mam nadzieję, że to wszystko jest twoim udziałem, jak jest moim.


So wrz 19, 2020 1:35 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6811
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
robertson napisał(a):
I my mamy świadomośćchodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi,"a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi"."Nie bój się, odtąd będziesz łowił ludzi". A jak napisał wasz uznany dr.nauk staro i nowotestamentowych o Antonio Salas eklesia budowana jest przez tych, tego, "kto poświęca się rozwojowi tego królestwa, które prorocy widzieli w mającej nadejść przyszłości".


Ale my mówimy o różnych królestwach. To Twoje (Wasze) wcale nie jest tym samym co nasze - i w tym tkwi szkopuł - za bardzo odpłynęliście doktrynalnie by mówić o wspólnym Królestwie...

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


So wrz 19, 2020 4:00 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 11, 2020 7:29 pm
Posty: 478
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Post Re: Zanim weźmiesz udział w dyskusji
PeterW napisał(a):
robertson napisał(a):
I my mamy świadomośćchodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi,"a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi"."Nie bój się, odtąd będziesz łowił ludzi". A jak napisał wasz uznany dr.nauk staro i nowotestamentowych o Antonio Salas eklesia budowana jest przez tych, tego, "kto poświęca się rozwojowi tego królestwa, które prorocy widzieli w mającej nadejść przyszłości".


Ale my mówimy o różnych królestwach. To Twoje (Wasze) wcale nie jest tym samym co nasze - i w tym tkwi szkopuł - za bardzo odpłynęliście doktrynalnie by mówić o wspólnym Królestwie...

Temat dotyczy potrzeby rozmowy, nawet dyskusji i ewentualnych zagrożeniach wynikłych z dyskutowania. Temat [basylei] jest odmienny, chociaż warty dyskusji. Pewne jest, że ten temat jest istotny, zawsze warty rozważenia. Istotne w przytoczonym cytacie jest to, że społeczność wierzących, jest budowana przez tych,którzy poświęcają się rozwojowi, królestwa:które prorocy widzieli w mającej nadejść przyszłości O tym czytamy np. w Dz.Ap.3:18-26. Czytamy tam, że theos wypełnił co poprzednio zapowiedział ustami wszystkich proroków...i aby nadeszły czasy pokrzepienia...i aby posłał mesjasza, dla was wybranego, którego niebiosa przyjęły do czasu n a p r a w y wszechrzeczy, co [theos] przepowiedział ustami swoich świętych proroków... Roman Brandstaetter
O. Antonio Salas pisał, że w pewnym stopniu rozbudowa królestwa realizuje się poprzez oczekiwanie na to, którego oczekiwali prorocy, i które miało nadejść. W jednym z kazań opisanych w Dz.Ap. czytamy, że ten, którego zgodnie z proroctwami żydzi zabili, został wskrzeszony i poszedł do nieba, i tam przebywa z zamiarem:"naprawy wszechrzeczy". A to zostało zapowiedziane, podobnie jak jego śmierć i zmartwychwstanie:"ustami świętych proroków". I my wierzymy w czas realizacji :"naprawy wszechrzeczy" dosł.apokatastasis tzn.:"idealnego stanu sprzed upadu człowieka". James Strong. patrz jego słownik str.88
A Dz.Ap.3:18 czytamy, ze theos:wypełnił to, co uprzedni zapowiedział ustami wszystkich proroków". I śmierć i zmartwychwstanie jest tego żywym dowodem.wer.19-20. Wszyscy zostali wezwani do pokuty i nawrócenia się, po to, żeby zostały zmazane ich grzechy.i aby nadeszły czasy pokrzepienia. Nadeszły, aby theos posłał zmartwychwstałego z nieba, którego niebiosa przyjęły, do czasu naprawy wszechrzeczy.którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od wieków przepowiedział theos przez usta świętych prorokówB.T wyd.V. I jak czytamy w Mt.19:27-30 i tam mamy zapewnienie o istnieniu nagrody dla wybranych i oddanych, że nastanie jej czas. I to w czasie o d r o d z e n i a, gdy syn człowieczy zasiądzie na tronie swojej chwały zasiądziecie i wy... I w obu przypadkach idzie o odrodzenie królestwa patrz. Dz.Ap.3:21 po powtórnym przyjściu. I ja w to wierzę, tego uczymy, i oczekujemy. A ty?


N wrz 20, 2020 10:53 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL