Wcale nie zamierzam z Tobą rozmawiać, bo manipulujesz Pismem Świętym.

Kłamiesz. Albo mi to wykaż, albo mnie przeproś.

Mt 11,16 Lecz z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: 17 "Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili". 18 Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: "Zły duch go opętał". 19 Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: "Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników". A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny9».

Łk 7, 31 «Z kim więc mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? 32 Podobni są do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim: "Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie płakali". 33 Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: "Zły duch go opętał". 34 Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: "Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników". 35 A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność».

Nie widzisz, że Jezus mówi o oszczerstwach ?

Jeść i pić nie oznacza przejadać się (żarłok) i upijać się (pijak).

Czytaj ze zrozumieniem, wtedy będzie mniej nieporozumień między nami.
Nie napisałem, że Jezus był pijakiem tylko, że tak Go nazywano. Różnica jest kolosalna.
Można pić wino nie będąc pijakiem. Nawet w ilościach większych niż lampka do obiadu.

Napisałeś, że tyle pił, że nazywano Go pijakiem i ze sie odurzał (jw)

Tak, bo to prawda. Wynika to wprost z podanych przez Ciebie fragmentów:"Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak".

Wypijał podczas paschy 4 szklanki wina. To wystarczająca ilość aby się lekko odurzyć.

Teraz odwróciłes kota ogonem, bo sam napisałeś, że Jezus pił TYLE wina że aż nazywano Go pijakiem.






n/c

Ehh.. dlaczego w szkołach nie uczą logicznego myślenia...

Nazywano Jezusa pijakiem, ponieważ pił wystarczającą ilość wina (co bynajmniej nie znaczy, że zbyt dużo) aby ktoś postanowił tak Go nazwać. Innymi słowy: pił na tyle dużo, że tak Go nazywano. Tak też napisałem.

Dlaczego n/c? Niewygodny fakt burzący Twoją ideologię? Więc może ideologia jest błędna a nie fakt?

Nie wydaję mi się, żeby dalsza rozmowa na ten temat coś wniosła. Pozdrawiam.

Ok. Również pozdrawiam!

W starożytności picie wina bez wody uznawane było za barbarzyństwo i więcej było wody jak wina.Wino można było długo przechowywać co było szczególnie istotne w tamtych czasach.
No to trochę trzeba było wypić żeby zadziałało.

Fragment psalmu 104. mówi:

Czy "rozweselenie serca" nie jest metaforą lekkiego odurzenia?

Pewnie trzeba by odnieść się do kilku przekładów z "oryginalnych języków biblii".

Odnosząc się do doświadczeń osobistych to niewielka ilość alkoholu może równie dobrze pokrzepić serce co rozweselić. Zależy od okoliczności. Pokrzepić w sensie rozluźnić po dłużym wysiłku fizycznym, albo napięciu psychicznym. Pomóc w przywróceniu równowagi organizmu. Niewielka to taka gdzie "lekkie odurzenie" trwa kilka/kilkanaście minut.

Jakkolwiek występuje