Modne są ostatnio w sieci filmiki pod wspólnym tytułem: "How To Make...", w których pokazuje się jak wykonać "danie kulinarne".
Są rodzajem prymitywnego żartu, w którym niszczy się i marnuje jedzenie na wiele sposobów.

Przypominają mi się moi rodzice i dziadkowie, dbający o to, żeby nawet okruszek się nie zmarnował.

Jak dla mnie - szok:
http://youtu.be/L4qNQq8pymU
http://youtu.be/ETTyVQrUZt8
http://youtu.be/qHtgJn31Ic0
itd...

No niestety obecnie nie szanuje się jedzenia, im bogatsze społeczeństwo tym mniejszy szacunek... Nasi dziadkowie przeżyli wojnę kiedy wszystkiego brakowało i mieli do wszystkiego większy szacunek.

Jeden filmik obejrzałem i chyba wystarczy. To obrzydliwe. Nie wiem czy to nie podpada pod "uczynki wołające o pomstę do nieba". Nie wiem czy nie powinno być tak swoją drogę karane. Skoro za celowe niszczenie pieniędzy można mieć problemy z prawem..?

Filmiki mi się nie podobają i na pewno czegoś takiego nie pochwalam, jednak nie rozumiem dlaczego jedzenie ma zasługiwać na jakiś szczególny szacunek? Pomyślmy na chłodno. Każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi co mu się podoba o ile nie robi przy tym nikomu krzywdy. Oczywiście można by wykorzystać je w lepszy sposób, ale pod względem moralności nie widzę większej różnicy w kupowaniu jedzenia i marnowaniu go i np. w kupowaniu butów, które założy się raz albo wcale.

Bajdurzysz. Jedzenie jest podstawą egzystencji każdego człowieka. Tak w zasadzie to wszystkie inne jest drugorzędne. Jak człowiek nie będzie miał auta, to pójdzie sobie na piechotę, jak nie będzie miał dachu nad głową, to wykopie sobie jakąś jamę, zbuduje sobie szałas itd. Bez jedzenia.. Nie naje się trawy, ani nie pożywi korą drzew, nie przyswoi sobie piasku. Jak nie naje się to umrze. Na Świecie są rejony, gdzie ludzie mają naprawdę pod górkę, umierają z głodu. Są rejony, gdzie tego jedzenia jest w bród.. Ludzie którzy mają nadmiar jedzenia nie podzielą się tym nadmiarem (niepotrzebnym im, jak widać na tych durnych filmikach) z tymi co nie mają (niekoniecznie z własnej winy - susze, powodzie i inne kataklizmy). Wolą niszczyć jedzenie, tym samym skazując (tak w końcowym efekcie) innych na śmierć.
Marnowanie innych dóbr też jest wątpliwe moralnie.

PeterW, to wszystko prawda co piszesz, z tym że chodzi ogólnie o dobra a nie konkretnie o jedzenia. Wielu ludziom brakuje pieniędzy, które są pewnym ekwiwalentem wszystkich innych dóbr w tym także jedzenia. Gromadzenie bogactwa zamiast dzielenia się z najuboższymi nie jest moralne, ale wszystko jedno czy zamiast pomóc głodującym kupię jedzenie, które zmarnuję, czy wydam pieniądze na kolejny sportowy samochód.

Oczywiście - masz rację. Tylko że marnowanie jedzenia zwłaszcza w taki sposób jest jakieś takie bardziej bezpośrednie w odbiorze. Niepotrzebnie kupione buty można komuś podarować, podobnie z nadmiarowym autem - aczkolwiek jak się te przedmioty również celowo, bezsensownie zniszczy - w sumie może sprowadza się to do tego samego.

Jestem rozdarty pomiędzy Waszą argumentacją. Z jednej strony jedzenie wcale nie nalezy tylko do nas (wszystkie dobra planety są w jakiś sposób wspólne - ich własność prywatna jest moralnie ograniczona) i jako dary boże nie powinny być marnowane.
Z drugiej mamy niesamowity nadmiar jedzenia - nie jest ono - jak kiedyś - "dobrem rzadkim"(tam gdzie go nie ma, nie ma go z powodu nierówności, nie z powodu braku).