Talenty literackie są wśród nas.
Autor |
Wiadomość |
Palmer
Zagadywacz
Dołączył(a): N gru 01, 2013 5:02 pm Posty: 75
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Talenty literackie są wśród nas.
Dziady 2013
Scena 1
CHÓR Widno wszędzie, głośno wszędzie, Co to będzie, co to będzie?
TŁUMACZ Zamknijcie telewizory I stańcie dookoła księgi. Niech internet z żadnej nory Nie przysparza nam mordęgi, Niech nie zabrzmi tu synkopa Ni z komórki, ni z laptopa. Niech fejsbuka błękit blady Nie zagląda w nasze Dziady. Tylko żwawo – wylogujcie...
SENIOR Już zrobione, się nie bójcie.
CHÓR Widno wszędzie, głośno wszędzie, Co to będzie, co to będzie?
SENIOR Wśród tej nocnej zawieruchy Wnet przybędą polskie duchy.
TŁUMACZ Nie nastawiaj się na polskie, Inne też być mogą swojskie. Zdawaj sobie z tego sprawę Co powiedział Święty Paweł: Nie ma Greka, nie ma Żyda! Każda dusza nam się przyda. Ja w społecznym mieszam kotle, Oto wlata ktoś na miotle. Włos rozwiany, lico blade, Brzydka jak noc za oknami, Z oczu bije ciężkim gradem...
SENIOR Feministko, siadaj z nami!
FEMINISTKA Uch, jak piekło, jak swędziało I podrapać mnie kto nie miał. Zdałaby się choćby gałąź I towarzysz – ale nie ma. Ręką ruszyć tam nie mogłam, Martwe płody niemo krzycząc Przyciskały ją do biodra. Było ich tam chyba z Tysiąc...
SENIOR Już uspokój się i siadaj!
TŁUMACZ Ależ daj jej się wygadać, Niech opowie... ...Jak jej w grobie! Lekko nie jest...
FEMINISTKA ...Nie jest lekko! Unieść to cholerne wieko. A jedyne co tam cieszy, To cierpienia ch... kleszych! Ksiądz pedofil bardzo cierpi Kiedy już podpadnie śmierci! To raduje, reszta boli...
TŁUMACZ Siadaj, najedz się do woli, I pij piwo, aż po ranek.
CHÓR Jest niepasteryzowane!
TŁUMACZ A tu nowy gość przybywa Nie odmówi on też piwa...
SENIOR Ale kto to do cholery?! Czy na pewno te kamery Co do jednej wyłączone? To nie byle plebsu członek Dźwięk płynie za nim anielski...
TŁUMACZ Bo to generał Brzoza-Smoleński!
GENERAŁ Ja nic nie wiem, zaniedbałem... Wiarą się swą zasłaniałem, Że się uda cud nad Wisłą, No i spier... wszystko... Sorry za żołnierskie słowa, Proste, jako pancerz tanku I wybuchła moja głowa. Ot, historia...
SENIOR ...Piękna mowa!
GENERAŁ Za te słowa składam „tank ju”!
TŁUMACZ Proszę siadaj, spocznij gościu! Wiara w Boga, Wiara w Kościół, To jest bardzo ważna sprawa, Nie ma nawet o czym gadać... Ale Wiara jednym skrzydłem! Drugim Rozum, by nad bydłem Wzlecieć gdzieś tam ku przestworzom, Ujrzeć całe Dzieło Boże, Ujrzeć dobrze z lotu ptaka: Ludzkość taka czy owaka...
GENERAŁ Dziś rozumiem to, lecz późno, Że są tacy, którzy bluźnią Rozumowi jako Wierze, Lecz za późno, bo już leżę...
CHÓR Czasem myślał, czasem wierzył, Nigdy naraz – teraz leży!
SENIOR Co ja widzę, patrzcie ludzie! Oto laptop się otwiera, Jak w koszmarnej sennej złudzie Wielki na nas Brat spoziera...
FEJSBÓG Nie sprawdzałeś mnie od wczoraj, Może jest znajoma chora, Albo rozpadł się czyjś związek... Sprawdź mnie, to twój obowiązek!
SENIOR Poczekajcie, muszę sprawdzić, To sekundę tylko potrwa...
TŁUMACZ Wyjdź stąd zatem, do gawiedzi, Tu nie wolno, koniec, kropka!
SENIOR wychodzi wpatrzony w laptopa
CHÓR (powoli) Chciał na Dziadach być lecz wyszedł, Ku nieposkromionej pysze. Przeto zaraz, w ciągu chwilki Młode go rozerwą wilki.
JUNIOR wchodzi Chciał na Dziadach być lecz wyszedł, Ku nieposkromionej pysze. Przeto zaraz, w ciągu chwilki Młode go rozerwą wilki. Tam pod sklepem czyha stado, Łoją skórę starym dziadom.
TŁUMACZ Jego wybór, jego dola I zapomniał parasola... Ale ciepło dziś jak na tę Porę roku, niczym latem Było jeszcze do przedwczoraj. Taka nietypowa pora... Dziś już chłodniej, ale i tak Dziady ciepło można witać!
JUNIOR Zero zdziwień, taki nasz styl, Rok dwa tysiące trzynasty, Więc stoi wszystko na głowie... Nic więcej teraz nie powiem, Bo jeszcze niezbyt potrafię.
TŁUMACZ Poszedłbyś raz na parafię I pomógł sprzątać w kościele.
JUNIOR Czy ja wyglądam jak cielę? Daj spokój stary i przestań... W ogóle o co ci kaman? Za darmo mam robić? Gdzież tam? A ksiądz to jest zwykły szaman!
TŁUMACZ Przemawia przez ciebie głupota, Młodzieńcza, od Palikota. Za dużo paliłeś trawki I mylą ci się huśtawki Nastrojów z poglądem na świat.
JUNIOR Ale nawijasz śmiesznie, brat!
CHÓR Ojciec się z synem już kłócą, Kiedy na Dziady powróca? A może też trafią pod sklep, Dostaną na zgodę tam w łeb?
TŁUMACZ i JUNIOR wychodzą
Wchodzi GIRLFRIEND
GIRLFRIEND No chyba nie wszyscy poszli... Czy tacy są ludzie dorośli? Spóźniłam się przecież o kwadrans, A tu taka głupia zadra... Co mam... sama robić Dziady?!
FEMINISTKA Nie ma rady na układy!
GIRLFRIEND krzyczy zaskoczona Ach, a kto to, ach pomocy! Straszna zjawa pośród nocy!
JUNIOR wraca O, tu jesteś moja bejbi!
GENERAŁ Ona może się przeziębić: Krótka bluzka, krótka kiecka, Trochę szkoda tego dziecka.
GIRLFRIEND krzyczy jeszcze głośniej Aaa, kto to jest? Duch kolejny...!
JUNIOR To są Dziady, moja bejbi. Sama chciałaś to zobaczyć...
GIRLFRIEND No rozumiem, ale tacy...? Takie tutaj wszystko straszne, Jak ja po tym wszystkim zasnę?! Spodziewałam się, mój Boże, Że będą... na monitorze... Te brzydkie i straszne stwory. Tak oglądamy horrory!
TŁUMACZ (wraca) To nie stwory, dusze grzesznych, Którzy nie całkiem odeszli... Zaraz przyjdą i kolejne Może mniej od tych uprzejme?
GIRLFRIEND Ja już nie chcę i wychodzę, Pobawię się gdzieś po drodze. Posiedzę godzinkę w kinie, Potańczę na Halołinie... Idziesz ze mną, chłopaczyno? Czy zostajesz ze starzyzną?
JUNIOR Idę, idę, moja bejbi!
GENERAŁ I na pewno się przeziębi!
FEMINISTKA Zrobi wszystko, żeby samcom Było w głowie to i tamto!
CHÓR Poszli młodzi w swoją stronę, Powitajmy w zamian żonę!
ŻONA wchodzi Zaczynamy już te Dziady? Zaraz przyjdą tu sąsiady, Żeby wypić i zakąsić.
CHÓR Żeby wypić i zakąsić, Oni już wam jedzą z rąsi...!
Scena 2
ŻONA Idą goście! Gdzie jest dziecko? Widzę, że to sam Dyrektor!
TŁUMACZ Dziecko wyszło, no i dobrze, Zawsze jest z nim jakiś problem...
ŻONA Z Dyrektorem jego ****, Się ubrała jak na upał...
DYREKTOR wchodzi z PIPPĄ
TŁUMACZ Jak się cieszę, o mój Boże! Witaj panie Dyrektorze, Podaj płaszcz, A to... butelka? Ach dziękuję, whisky wielka... Ja mam drugą Dyrektorze.
DYREKTOR Osuszymy w nocnej porze!
TŁUMACZ Tak, a jakże, osuszymy, Trza sposobić się do zimy, Trzeba wypić na rozgrzewkę...
DYREKTOR Poznajcie moją k******przyjaciółkę!
PIPPA Jestem Pippa, miło poznać.
ŻONA widząc zmieszanie TŁUMACZA Zaraz będzie wieprzek z rożna Siadajcie gdzie wam wygodnie, A może jakaś muzyka?
DYREKTOR Mam ochotę na klasyka! Może tango jakieś zróbcie Ja ******* przyjaciółkę klepnę w pupcię...
PIPPA Wrr, mój panie generale, Szybko swój zacząłeś balet. Chyba piłeś coś po drodze...
DYREKTOR Ot, na jednej szybkiej nodze, Nie ma nad czym się użalać, Lepiej będzie zaraz nalać!
TŁUMACZ śmiejąc się Już nalewam Dyrektorze, Może coli, lodu może? Nie znam lepszego sposobu, Żeby cześć dziś oddać Bogu...
DYREKTOR Ja nie wierzę wcale w Boga, Gdzież bym mógł być taki prosty? Przeczytałem kiedyś bloga, Że magiczne wodorosty Gdyby je rozpuścić w mleku Kozim, z kozy ze Sri Lanki, Cuda zdziałają w człowieku, Tylko wypić ze dwie szklanki...
ŻONA Ma pan rację...
PIPPA wesolutko ...E tam, bredzi! Kupi wszystko, byle drogie. Przecież na pieniądzach siedzi... Kim jest misio?...
DYREKTOR kaszląc i rechocząc ...Panem Bogiem!
PIPPA No więc właśnie, no więc właśnie. Patrzcie sami, sami patrzcie!
ŻONA Pójdę szybko po przekąski, W kuchni leżą, tu powinny.
TŁUMACZ gorliwie Gospodyni obowiązki. Ja pomogę...
DYREKTOR ... ...O, uczynny!
TŁUMACZ i ŻONA wychodzą
PIPPA Ale takie tam gadanie... Dziś są Dziady, a nie taniec!
DYREKTOR cicho Dziady... Dziecko jak ty mówisz? My są w gościach u tych ludzi... To że mają mało kasy Nic nie znaczy – takie czasy! A ty zaraz, że to dziady!
PIPPA po chwili Dlaczegoś ty taki blady?
DYREKTOR Bo... coś widzę... coś dziwnego, W kącie coś tam migotało... Kim ty jesteś? Hej kolego!
CHŁOPSTER To jest tylko moje ciało Martwe, jako i ja trupem. Wisi, jako i wisiało, Czyli to pytanie głupie...
DYREKTOR Co tu robisz, skąd się wziąłeś? Bo zadzwonię do znajomych! Konsekwencje niewesołe. Tak, że sobie, k..., pomyśl!
CHŁOPSTER chichocząc Dzwoń, dzwoń, panie, ile wlezie... Jam nieżywy już lat kilka, Powiedzą, żeś po imprezie! Żeś się upił jak debilka! A jam nie jest żadnym zerem, Jestem niezwykłym Chłopsterem!
PIPPA Haha, hihi, pan zabawny! Ale Dziady!...
DYREKTOR ...No, nie nazbyt! Wystraszyłem się okropnie.
CHŁOPSTER No to niech se pan mnie kopnie, Może panu wtedy ulży... Ja zatańczę na tym sznurze. Jeszcze wszystko raz powtórzę, Kiedym zawisł w swoim biurze.
DYREKTOR Wiem kim jesteś... Matko Święta!
PIPPA Samobójstwo...?!
CHŁOPSTER ...Nie pamiętam! I nieważne jak to było, Jam nie po to dziś tu przyszedł. Coś by zjadło się, wypiło... Przyznam, że się trochę spieszę,
TŁUMACZ wraca spłoszony Dyrektorze, wytłumaczę, Bez upiększeń i wypaczeń. Oto mamy właśnie Dziady! Tu są duchy pokutnicze, Chciałem skończyć ich obrady, Ale nie słuchają w niczym...
PIPPA Ależ mnie się to podoba, Ten wisielec słodki przecież! Jego sznur – fajna ozdoba...
DYREKTOR wybucha śmiechem Jak jej dobrze, to mi lepiej! Nic nie tłumacz, mój kolego, Polej gościom, no i sobie, Nie pomijaj tylko jego!
CHŁOPSTER Dobry z was, panoczku, człowiek!
CHÓR Chłop potęgą jest i basta, A wy tępe ciule z miasta!
PIPPA Weź Chłopsterze nam opowiedz Dykteryjkę, którą w głowie Na specjalne masz okazje.
DYREKTOR wybucha śmiechem Chcesz powiedzieć: baw nas błaźnie!?
CHŁOPSTER Ano dobra, posłuchajta Co mi się po głowie majta. Szedł raz menel w zawierusze, Szary, brudny i zamglony. Nieobecny wcale duchem I ogólnie poniżony. Znalazł peta, więc zapalił, Znalazł grosik, schował w kieszeń. Nikt nie czekał nań w oddali... Ktoś go popchnął ku uciesze Głupków z grupy rówieśniczej. Jak gdyby nic, poszedł dalej. Mijał skwery, place liczne, Ale ciągle sam jak palec. Znalazł ćwiartkę niedopitą, Więc ją zgasił jednym łykiem...
DYREKTOR No i doszedł?...
PIPPA ...Ku zaszczytom?
CHŁOPSTER Był on, jest i będzie nikim... Ale ja nie o tym chciałem, Poczekajcie przed morałem. Szedł, aż doszedł gdzieś pod kościół, Bardzo chciał się ogrzać w środku. Wtedy – do jasnej Anielki! Trach! Spada nań ciężar belki Krzyża, który stał tam od wieku. Widzą ludzie – po człowieku. Trup na miejscu, ani zipnął.
DYREKTOR I co dalej?...
CHŁOPSTER ...Nic, to wszystko. Tyle sobie wymyśliłem, Że go ściągnę tu na siłę. Niech też zazna nocnej uczty.
PIPPA Tak, tak zróbmy – wieczór huczny!
TŁUMACZ Zatem przychodź, Mości Menel, Picia i jedzenia wiele, Przybywaj, przybywaj w gości, Ku naszej i własnej radości.
MENEL Ależ whisky macie podłe! Hej, jak mi w tym niebie dobrze! Wiecie co ja tam popijam...? Ach, mówię wam, los mi sprzyja! Jak nie nektar, to ambrozja, Niemalże oszaleć można!
TŁUMACZ Jesteś w Niebie?...
MENEL ...A gdzie niby?
PIPPA Zero zdziwy, zero zdziwy...
MENEL Ja mam pomysł jak rozruszać Tę imprezę trochę sztywną.
TŁUMACZ Pokornie nastawiam ucha.
MENEL Trza zaprosić płeć przeciwną! Ale najpierw kobiet znawcę. Bawiłem z nim na huśtawce, Został wielkim futbolistą...
PIPPA Są kobiety...
MENEL ...Mimo wszystko Pań zbyt mało, żeby bawić Się tu dzisiaj jak należy. Piłkarz! On to może sprawić W mgnieniu oka, proszę wierzyć!
PIPPA On imprezę nam rozrusza? Taka z niego sprytna dusza?
MENEL Nawet bardzo, on w pięć sekund Dusz kobiecych w różnym wieku Tu zaprosi ile trzeba. Będą z piekła, z czyśćca, z Nieba...
PIŁKARZ głośno Chciałbym jeszcze grać, grać, grać, grać! A działaczy prać, prać, prać, prać!
MENEL Siemasz kolego z podwórka. Pamiętasz jak skakaliśmy po murkach?
PIŁKARZ Pamiętam, pewnie! Jego mać! Nie mogę bezczynnie tak stać. Chciałbym jeszcze grać, grać, grać, grać! A działaczy prać, prać, prać, prać! Pomożesz mi w takim dziele? Bo trzeba grać i prać wiele! Pomożesz kumplu z podwórka?
MENEL Nie, kolego, bo to bzdurka. Ty zapomnij już o sporcie, Zostań z nami tak jak w porcie. Mamy tylko noc tę jedną, Zanim znowu wszyscy zwiędną.
PIŁKARZ pstryka palcami Ech, no dobra, stary capie, Wiedziałem, że nie załapiesz. Chcesz zabawy? Oto ona! Już przychodzą tłumy do nas. Dałem znak telepatyczny I wnet tuzin panien ślicznych Wejdzie chcąc tu pić i tańczyć!
KOBIETA Z PAPIEROSEM W DŁUGIEJ FIFCE Gdzie kawałki pomarańczy? Bo brakuje ich do drinka...
KOBIETA WE FRAKU Ja bym się napiła winka!
KOBIETA W SUKNI BALOWEJ To jest dobre, to różowe...
KOBIETA WE FRAKU Daj spróbuję i ci powiem.
DYREKTOR Tyle kobiet, wszystkie piękne... Nie wiem czy tu nie wymięknę!
TŁUMACZ Wszystkie takie roześmiane... Czy wytrzymam po poranek?
ŻONA wraca Kiedy kobiet liczba wielka, To truchleją męskie serca.
CHÓR Kiedy kobiet liczba wielka, To truchleją męskie serca. Gdzie podziali się mężczyźni? Czyżby wszyscy glebę gryźli? Czyżby miecz się stępił, złamał? Przegrał rycerz z ciurą, chamem? Ostatecznie bezpowrotnie Już kobieta nosi spodnie? Widno wszędzie, głośno wszędzie. Słabo było, jest i będzie!
Scena 3, Gra o Tron
TŁUMACZ kompletnie pijany Szczam na wasze garnitury Na krawatach się powieście I tak z ducha – obszczymury No i jechał... Jechał pies cię...
Przez całe życie miałem szczęście Do fantastycznych super ludzi I każdej swojej życiowej klęsce Tym przyklejałem uśmiech na buzi I uważałem się nie pobrudzić... Tak... dość uczciwie walcząc o awans. Ja nie wiedziałem czym goła baba, Ażem nie skończył tych dwóch kierunków. I dobry jestem z takielunków, no i z rynsztunków. Poznam też każdą średniowieczną zbroję... I się żadnych nie boję, Żadnych trudnych pytań.
Poleję po kieliszku żyta... Zdrowie Pana Dyrektora, Piję upodleńszy coraz... Nic się nie boję tych pytań trudnych, Kto tu czyściejszy, kto całkiem brudny. A odpowiedzi znam prawie wszystkie, Pytania głupie i uroczyste. Wszystkie rocznice i mechanizmy: Kto komu zdrajcą był, komu bliźnim. I powiem szczerze, Jak naj-najszczerzej, Ja w żadną wersję wcale nie wierzę.
Bo któż to niby zrobił Targowicę? Niemcy, czy Żydzi, czy może szlachcice? A kto nas zdradził w pamiętnym wrześniu, No i kto w Jałcie podpisy kreślił? Myśmy są winni, my, my Polacy, Że wszyscy inni są jacyś tacy... A bo ja wiem, jak by to ująć? Zwykle są większą od naszych szują! I przekupują i przekupują...
TŁUMACZ po chwili Ktoś tutaj przyszedł, czy to mój Wujo? Witaj Wuju, siadaj proszę, Upiliśmy się po trosze, Ale zawsze miło widzieć W naszej skromnej prostej bidzie. Czym chata bogata tym rada...
A co tam u naszego pradziada? Wciąż Bolszewika z ojczyzny goni, Z dwuręcznym mieczem w mocarnej dłoni? I śluby złożył, śluby okrutne, Że póki trzech głów naraz nie utnie, To nie ożeni się z tą... jak jej było? Basieńką, za którą dostawał był w ryło? Pustynię przeszedł chyba Błędowską, Z Bieniowskim Stasiem i Nel Twardowską?
Nie, nie tak, całkiem nie tak było? Pewnie coś mi się popier..., Ale wybaczy Wuj zamieszanie... Ja zamieniłem dziś to mieszkanie W jakąś duszną menelnię... Niech Wujo jeszcze kielicha walnie.
Duszną w tym, co jasne, sensie, Że tutaj, przy tym, choćby, kredensie Pojawiają się różnych zmarłych dusze, A ja je gościć jak najlepiej muszę. Znaczy nie muszę, tylko chcę tego. Nie jestem w końcu jakimś lebiegą...
Ale wracając znów do tematu, Albo-albo, tertium non datur, Czy sami sobie jesteśmy winni? Czy przewidzieć tośmy powinni, Że się dogada czerwony z brunatnym A nas potraktują jak kał armatni? Nas takich fajnych i kolorowych, Kolonie w Afryce zdobywać gotowych, Żeglować jak Kolumb z portu w Gdynii? A potem się świnić i anty-świnić!?
No kto był dobry? Bolesław Chrobry. A później?
Później bywało przecież różniej... Jedni ginęli mężnie za młodu, Inni woleli napić się miodu. Ci co zginęli przecież nie wrócą, Ci co przeżyli o Tron się młócą, A Tron niszczeje w mrocznych oparach.
I to już wszystko, Nowy Rok... ... Nara!
Ostatnio edytowano Cz cze 12, 2014 4:18 pm przez Jockey, łącznie edytowano 3 razy
Zmiana tematu wątku
|
Pt sty 03, 2014 2:48 pm |
|
|
Palmer
Zagadywacz
Dołączył(a): N gru 01, 2013 5:02 pm Posty: 75
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Dziady 2013 [wersja ocenzurowana, żeby uszka nie piekły]
Aha, Kochani. Można komentować! Krytykować, chwalić i ganić.
|
Pt sty 03, 2014 3:16 pm |
|
|
Eryk Bloodeaxe
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 30, 2010 10:26 am Posty: 2778
Płeć: mężczyzna
|
Re: Dziady 2013 [wersja ocenzurowana, żeby uszka nie piekły]
No i wreszcie przeczytałem. fajne dosyć, choc ja ogólnie nie jestem fanem poezji. Jak już sie bawimy w "małego grafomana" to ja dołożę co mi sie ostatnio z nudów napisało:
Widzenie Króla Henryka- gniot historyczno-religijny
Ranka pewnego, ledwo Słonko bladym z niewyspania promykiem prześwietliło szyby komnaty, obudził się Król Henryk VIII z pijackiego snu i ziewnął donośnie. Potem podrapał się po przyrodzeniu, poprawił na poduszkach i sięgnął po gąsiorek z winem by gardło przepłukać i niesmak usunąć. I jął rozważać w sercu swoim, która z dam dworu bzyknąć by dzisiaj. Wtem jednak niesamowita światłość z prędkością 300tyś km na sekundę prześwietliła witraże, barokowe aniołki zdobiące królewskie łoze zaczęły machać skrzydłami i dąć w trąby a naga Wenus wymalowana na suficie przeciągnęła się lubieżnie i puściła do Króla oko. I rozległ się w komnacie tubalny głos Pana Boga: -Zaprawdę wielkim jesteś grzesznikiem, Henryku! Nic tylko opilstwo, obżarstwo i panienki ci w głowie! Zbladł Król, zerwał się z łózka, padł na kolana i jęknął: -Panie bądź miłościw mnie grzesznemu! I odpowiedział Pan: -Nie bój się Henryku! Wprawdzie grzeszysz jak najęty, ale katoliccy księża i mnisi wyprzedzają cię w tym o wiele długości, a nawet wymyślili takie sposoby grzeszenia, na które nigdy bys nie wpadł, bo masz za mało wyobraźni. Nawet mnie szczęka opada jak popatrzę, na co bardziej pomysłowych. Dlatego- ciągnął Pan- wybrałem cie Henryku byś ich w moim imieniu pokarał ogniem i mieczem i rozgonił na cztery wiatry, bo moja cierpliwość jest wprawdzie nieskończona, ale bez przesady! Zerwał się król na równe choć nieco chwiejne nogi i krzyknął: -Jestem na rozkazy! Doskonale! – rzekł Pan- tak trzymaj a nagroda cię nie minie! Następnie światłość zgasła , aniołki zamarły a Henryk został z głupia miną, zastanawiając się czy to aby nie delirium tremens. Uczynił jednak jak mu Pan Bóg przykazał. Pokarał katolików ogniem i mieczem i katowskim toporem i przepędził ich z Brytanii, że mało nóg nie pogubili uciekając, a ich majątki zabrał sobie. I uradował się Pan. I w nagrodę uczynił Brytanie wielką i potężną i podarował jej Imperium, nad którym Słońce nigdy nie zachodziło. Samego zaś Henryka obdarował licznymi żonami, żeby mu się w łóżku nie nudziło. Niestety przez niedopatrzenie Kancelarii Niebiańskiej dostały mu się same sekutnice. Ale jakoś sobie Henryk z nimi poradził. I żył długo i szczęśliwie, grając katolikom na nosie dopóki nie umarł. A po nim rządziła Brytanią jego córeczka, podobna do tatusia jak dwie krople wody i też spuszczała katolikom regularny łomot, ku uciesze Pana Boga. No, ale to już inna historia…
|
Pt sty 03, 2014 8:11 pm |
|
|
Dwa Litry Wody
Gaduła
Dołączył(a): N lip 04, 2004 1:42 am Posty: 535 Lokalizacja: Kran
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
PalmerKrytyka konstruktywna Krytykować, chwalić i ganić. Lecz ostrożnie, by nie zranić. Wszak poeta – człek wrażliwy, zaś Dwa Litry jest złośliwy. Dziurę w całym wnet zobaczy, Braku rymu nie wybaczy a sylaby wnet zrachuje i Palmera podsumuje: Rymy są niczego sobie, Lecz Dwa Litry tobie powie, że gdzieniegdzie coś szwankują I się wcale nie rymują. Aby nie być gołosłownym Służę wnet przykładem godnym: Uch, jak piekło, jak swędziało I podrapać mnie kto nie miał. Zdałaby się choćby gałąź I towarzysz – ale nie ma. […] Ksiądz pedofil bardzo cierpi Kiedy już podpadnie śmierci! Można z tego wybrnąć snadnie I napisać, lepiej, ładnie: Uch, jak piekło, jak swędziało, a podrapać się nie dało. Ogniem pali rządza chora, a tam nie masz wibratora. […] Ksiądz pedofil cierpi snadnie, Gdy się smaży w piekle na dnie Lecz wystarczy, dosyć tego! Nim pomyślisz, mój kolego, Że chcę ciebie krytykować By swe ego napompować. Więc napiszę tobie szczerze- Ja w twój talent mocno wierzę!
_________________ O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
|
So sty 04, 2014 3:23 pm |
|
|
Palmer
Zagadywacz
Dołączył(a): N gru 01, 2013 5:02 pm Posty: 75
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
O, z tym "ogniem pali żądza chora" - bardzo fajna fraza.
|
So sty 04, 2014 4:38 pm |
|
|
Palmer
Zagadywacz
Dołączył(a): N gru 01, 2013 5:02 pm Posty: 75
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
Jeśli mogę się wytłumaczyć z pewnych niewielkich niedoskonałości tekstu, to uczynię to następująco: - scenę 1. pisałem w pospiechu, by zdążyć na Zaduszki, - scenę 2. pisałem w pośpiechu, by zdążyć na 11 listopada, - scenę 3. pisałem w pośpiechu, by zdążyć przed północą w Sylwestra. Czyli pełen spontan.
|
So sty 04, 2014 5:34 pm |
|
|
JolaSz
Gaduła
Dołączył(a): Wt gru 29, 2009 7:35 pm Posty: 847
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
Dobrały się paskudy okropne i popisały wierszydła sromotne, takie, co to nikomu do gustu nie przypadną, bo np. jak ja przeczytam, to mnie ze spokoju okradną. Bo ja to bym chciała, tak pod chmurami polatać, mieć skrzydła i kwiaty we włosy wplatać, tak pomarzyć choć troszkę o lepszym świecie, ale nie - trzeba żyć tu, gdzie człowieka los zamiecie. A los pcha w największe oceanu głębokości, tu, gdzie pełno bólu, nędzy, samotności, gdzie zaskakuje nas każda chwila, chociaż i czasem ktoś życie umila Ale nic to, musimy sprostać wymaganiom, musimy dać radę oczekiwaniom, nagrodę otrzymamy w Niebie, i będziemy wielbić o Panie nasz Ciebie ...
|
So sty 04, 2014 7:44 pm |
|
|
Eryk Bloodeaxe
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 30, 2010 10:26 am Posty: 2778
Płeć: mężczyzna
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
A to znacie? Muzo poezji, unieś moje ciężkie ciało Aby rozkoszy wzlotu nad poziom doznało Niech wzlecę, poszturchując oporne obłoki W świat ułudy bezdennej, długi i szeroki. Podskoczyłem - na próżno, coś trzyma za nogę A w dodatku jakoś nieprzyjemnie skrzeczy To pospolitość ziemska, wiec wzlecieć nie mogę I pytam, co mam robić w takim stanie rzeczy? Uciąć nogę i wlecieć - kaleka bez nogi Czy też zostać przykuty do nędznej podłogi I wiję się schwytany w dylematu kleszcze I wiem, że do poezji stąd daleko jeszcze. To oczywiście nie moje
|
So sty 04, 2014 7:50 pm |
|
|
białogłowa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 7:21 pm Posty: 2503
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
Palmerowe dzieło (po ocenzurowaniu) mnie się bynajmniej podobuje :D Są i niuanse, np. słowo napisane dużą literą, choć teoretycznie być nie powinno. Możet być :-)
_________________ "... when [God] beget the Messiah among them" 1 QSa2, 11-12
|
So sty 04, 2014 7:56 pm |
|
|
znaLezczyni
Gaduła
Dołączył(a): So maja 11, 2013 6:41 pm Posty: 923
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
Eryk,
Niziurskiego lubię od zawsze a ten wiersz ciężko pomylić z innym :)
_________________ you will find me if you want me in the garden unless it's pouring down with the rain http://www.twojagieldaofert.pl
|
N sty 05, 2014 12:05 pm |
|
|
Eryk Bloodeaxe
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 30, 2010 10:26 am Posty: 2778
Płeć: mężczyzna
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
Byłem ciekaw czy to ktoś rozpozna bo młodzież juz chyba tego nie czytuje, a szkoda
|
N sty 05, 2014 3:21 pm |
|
|
Dwa Litry Wody
Gaduła
Dołączył(a): N lip 04, 2004 1:42 am Posty: 535 Lokalizacja: Kran
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
Palmer Nie musisz się z niczego usprawiedliwiać i tłumaczyć, a już na pewno nie przed Dwulitrem. 10 stron obliczeniowych to nie przelewki i nie sądzę by starczyło mi pomysłów i natchnienia na choćby połowę tego co napisałeś. A swoją drogą czytało się naprawdę przyjemnie.
_________________ O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
|
Pn sty 06, 2014 10:39 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
To może coś z prozy, ale zamiast wrzucać tekst, to go po prostu podlinkuję: Dobry interes
|
Wt sty 07, 2014 12:14 am |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
Czytając próbki waszej twórczości tak sobie myślę z łezką w oku, że ten ciekawy wątek zaistniał dzięki temu, że ostrzeżono pewnego usera za to, że nie chciał początkowo, mimo życzliwej rady kolegi, ocenzurować na potrzeby forum swego poematu. Ze złego wynika nam chyba dobro. Czytam was wszystkich z ogromną przyjemnością. Nie znajac się zupełnie na zawiłościach rymów, wielkich liter i innych tajnikach poezji mogę cieszyć się talentami piszących i odczytywać co im w duszach gra.. Może i Swan tu zajrzy? Nie chcialabym mu kopiować zamieszczonego wiersza z innego wątku, tu pozostałby widoczny. Pomyślisz Swan?
|
Wt sty 07, 2014 10:22 am |
|
|
Eryk Bloodeaxe
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 30, 2010 10:26 am Posty: 2778
Płeć: mężczyzna
|
Re: Talenty literackie są wśród nas.
żeby nam wątek nie zamarzł puszczam coś co juź kiedyś dałem ale moze nie wszyscy przeczytali:
Bajeczka o leniwych straznikach.
-Baczność! Ryknął centurion Kapralus Disciplinus i powiódł wzrokiem po swoich żołnierzach. Kto ostatnio najbardziej podpadł?, zastanawiał sie. Na kocu szeregu spostrzegł Markusa Leserusa i Gajusza Dekownikusa których czerwone nosy i przekrwione oczy jasno wskazywały ze ostatniej nocy nie spędzili w koszarach i uśmiechnął sie złośliwie. Kto jak kto ale ci dwaj zasługiwali na nauczkę. - Wy dwie zakały armii rzymskiej! Z szeregu wystąp! Mam dla was zadanie specjalne! Z rozkazu jego wysokości Namiestnika Piłata będziecie pilnować grobowca tego kaznodziei cośmy go wczoraj ukrzyżowali. Doniesiono ze wrogie elementy będą próbowały wykraść ciało, do czego nie możemy dopuścić, choć Hades wie dlaczego. Ale nie szkodzi, rozkaz to rozkaz! Stać mi na posterunku 24 godziny na dobę az was zwolnię! A to może byc bardzo długo... Do wykonania rozkazu odmaszerować! Wkrótce obaj pechowcy wymaszerowali z koszar. -A uważajcie żeby wam nieboszczyk nie ociekł! wrzasnął któryś z kolegów szyderczo. Przez cały następny dzień obaj usychali w palącym słońcu a centurion wpadł kilka razy sprawdzić czy stoją, i obsobaczyć ich ze niedostatecznie błyszczące pancerze. Wieczorem obaj byli ledwie żywi, ale ośmielili sie tylko na krótka drzemkę, bojąc sie zwierzchnika. Następnego dnia jednak dowódcy znudziło sie widocznie prześladowanie, bo więcej sie nie pokazał. Obaj strażniczy wyluzowali sie i wysłali przydybanego smarkacza po wino. Wieczorem wyłożyli sie wygodnie i wypiwszy bukłaczek zasnęli snem sprawiedliwych. Trzeciego dnia leniuchowali juz w najlepsze a wieczorem zamówili sobie 2 bukłaki i wesołą żydówkę z pobliskiej gospody ( Agencja Towarzyska "U rudej Sary" szeroki wybór, ceny przystępne). Rano jednak oniemieli ze zgrozy. Kamień u wejścia do grobowca byl odsunięty a wewnątrz ziało pustka , jak w sakiewce legionisty pod koniec miesiąca! Tylko na ścianie zostały naskrobane węglem napisy: "Ludowy Front Wyzwolenia Judei!" i "Piłat jest głupi!" -Na Jowisza! - jęknął Markus- No to mamy przerąbane... -Rany! Centurion nam nogi z ...sandałów powyrywa.. A jak sie Pilat dowie to galery mamy jak w Bankum Romanum. - Ty nie jojcz, tylko myśl co robić- opanował sie Gajusz. -Czekaj.. Pamiętasz jak nasz nieboszczyk odgrażał sie ze zmartwychwstanie i da nam popalić? -I co z tego nie on pierwszy- jęczał dalej Markus- wszyscy ci Żydzi mają narąbane we łbach jak w Koloseum po przedstawieniu! Co drugi prorok albo zbawiciel... - Mam pomysł! Powiemy ze żydowski Bóg zrobił cud i on naprawdę zmartwychwstał! Co my małe żuczki mogliśmy na to poradzić? - Akurat ci Centurion uwierzy.... - Uwierzy, bo jest przesadny. Pamiętasz jak zobaczył na drodze skarabeusze i musieliśmy drałować naokolutko przez pustynie? -Faktycznie, może sie uda... Musimy tylko pozmazywać te kulfony ze ścian. Zmazywanie nie do końca sie udało bo na ścianach zostały czarne plamy, ale to nie był problem -Powiemy że je ogień z nieba opalił. Obaj podniesieni na duchu pomaszerowali do koszar złożyć raport. Nie spodziewali sie ze ich opowieść będzie miała niespodziewane i dalekosiężne skutki....
|
So sty 25, 2014 7:03 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 182 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|