Cóż karne to loteria, ale i silne emocje, wysoka presja czasami gubi tego, od którego oczekuje się stuprocentowej realizacji zadania.

Mimo, że odpadliśmy, to podziękowania dla piłkarzy z mojej strony za postawę , walkę do końca i dojście do ćwierćfinału.

Ja też dziękuję naszym piłkarzom za dobrą grę i zaangażowanie.
Kuba dał z siebie wszystko. Było to widać na dogrywce i nie starczyło mu już chyba sił.

Swoją drogą, to ciekawe, jak parę centymetrów w lewo czy w prawo przy uderzeniu piłki przez jednego człowieka biegnącego po trawie z piłką potrafi wzbudzić różne i olbrzymie emocje u milionów ludzi. Duża dźwignia.

Brawo Nawałka!
Brawo drużyna!
Moskwa czeka na podbój.

Husaria w pełnej gotowości.

,, Do przodu Polsko!
Do boju Polsko!
Nie zginiesz nigdy
Póki o zwycięstwo grasz "

No mam chwileczkę więc napiszę, wracając do wątku mundialowego.
Japończycy walczą dalej - ale styl w jakim to zrobili nie porywa - bardziej jednak smuci mnie postawa naszych piłkarzy - miast „gryźć trawę” przeszli do niskiego pressing-u. Słabo to wyglądało.
Szkoda, że nie mogę oglądać Brazylii i Meksyku:
México adelante
México ganará


A tak zupełnie przy okazji właśnie 5 lipca odbędzie się pogrzeb pani Ireny Szewińskiej - żal to była najwybitniejsza lekkoatletka naszych czasów.
400 metrów i nadal rekord Polski:
49,28 - 28 lipca 1976 - Montreal - 42 lata i nadal nie pobity
Rekord Świata nie obity od 1985 r

Hołd składam Zmarłej. Młode pokolenie tego jieie,że ona walczyła z NRD-owskim koksem, gdzie młodziez zamykano w internatach i rzekomo trenowano, a naprawdę szprycowano ile wlezie.

Przed nami finał, Chorwacja zmierzy się z Francją. Ciut więcej szans daje się Francji, lecz wynik jest sprawa absolutnie otwartą. Będę oczywiście kibicował Chorwacji.

Raz, ze to słowiańska bliska nam nacja. Przy okazji Festiwalu Eurowizji widać jak skandynawowie wspierają się wzajemnie, podobnie kraje o romańskich korzeniach, jak i te bałkańsko - wschodnie. Słowianie są zaś podzieleni i jeszcze nieco zakompleksiono wpatrzeni w zachód. Idea panslawizmu przy takich okazjach jest jak najbardziej na rzeczy, byłby słowiański mistrz świata.

Druga sprawa dotyczy samych Chorwatów. To są prawdziwi wojownicy, godni wielkiego szacunku. Droga jaką przeszli od eliminacji mówi sama za siebie i nie ma tym przypadku. Wieki walki z tureckim naporem stworzyły pewną mentalność narodową, która w oparciu o spore umiejętności procentuje na boisku.

Trzecia - trener Zlatko Dalić. Po zwycięskim meczą z Anglią wyciągnął z pod koszuli na wierzch krzyżyk, dając jasno do zrozumienia komu to zawdzięcza. Okazuje się, że jest człowiekiem głęboko wierzącym. Nie wyobraża sobie niedzieli bez Mszy świętej z rodziną, przed każdym treningiem odmawia przynajmniej dziesiątkę różańca. Oczywiście i ja coś odmówię w intencji Chorwatów do czego zachęcam.
Ano, jak Pan Bóg da to wygrają....

A dokładniej to TAUKE

To idea carskiej Rosji, niezbyt właściwa a niekorzystna dla Polski. Ja zresztą wyglądu słowiańskiego nie mam i antropologicznie nie wpisuję się w typy spotykane najczęściej w Polsce. Coś pomiędzy środziemnomorski a dynarski, wysoki wzrost bardziej z dynarskiego.

Oj tam, oj tam.... Panslawizm powstał w Czechach, a był popierany przez Rosję. Chorwaci ze względu na kulturę zaliczają sie do zachodnich Słowian tak jak my.
W sumie Rosjanie, Ukraińcy, Serbowie, choć nieco inni kulturowo (prawosławie) są nam bliżsi, niż nacja romańska. Oczywiści jest jeszcze kwestia kto kogo lubi. Mój śp ojciec był frankofilem i na pewno kibicował by Francji. Podróżując przez Szwecję, Danię widziałem widziałem na każdym kroku maszty z flagami Dani, Szwecji, Norwegi, Finlandii, nawet Niemiec i Holandii. Odczuwają pewna wspólnotę ze sobą. Dlaczego mielibyśmy się wstydzić czegoś podobnego? Różnice kulturowe na te chwilę warto odłożyć.



Na pewno jest to bardziej interesujące.

Wspólnota z Ukraińcami. Po tym co zrobili Polakom w czasie wojny oraz krótko po niej ? Jeszcze gdyby obecne władze tego kraju potępiły tych zbrodniarzy, dla nich to bohaterowie narodowi, symbol władzy o wolną, niepodległą oraz ,,czystą " Ukrainę.

Ale etnicznie chyba zaliczyć ich można do Słowian południowych?



Jesteśmy narodem katolickim, o katolickich korzeniach, co czyni nas bardziej łacińską kulturą, jako rzymskim katolikom bliżej nam do Rzymu.



Róznice kulturowe to nie problem, ale mamy niezbyt ciekawą historię pomiędzy słowianami, szczególnie z Rosją. Przecież to nasz odwieczny arcywróg. Zresztą Rosja w zdecydowanej części leży jednak w Azji i bardziej kojarzy się Rosjan z domieszką krwii mongolskiej niż czysto słowiańskiej.



Ha! W rzeczy samej, nawet myślałam o badaniach genetycznych na pochodzenie etniczne, ale są dość drogie.

Co jest bardziej ciekawe haplogrupa r1a1 / r1a występuje w dość wysokim procencie w Polsce, a także w Indiach, tam nawet więcej, ponoć szczególnie wśród kasty braminów (około 72%), a także wśród Pasztunów, Kirgizów, Tadżyków, Iszkaszimów / Pakistan / Afganistan.

Puk, puk! Jest tu ktoś?

Chyba dawno w dziale sportowym nikt się nie udzielał, więc jako zagorzały fan piłki nożnej od mniej więcej 20 lat coś napiszę...

W końcu już dzisiaj pierwsze ćwierćfinały piłkarskiej Ligi Mistrzów - spotkają się Manchester City vs Tottenham oraz w drugim meczu
Liverpool vs FC Porto...

Macie swoich faworytów? Śledzicie rozgrywki?

Jutro będzie chyba jeszcze bardziej ciekawie, bo Barcelona zmierzy się z Manchesterem United.

No i Juventus Turyn z Ajaxem Amsterdam.

Tak osobiście liczę na Manchester City i Barcelonę - ze względu na grających tam fenomenalnych i niezwykle utalentowanych zawodników. Mam na myśli Lionela Messiego oraz Sergio Aguero.

Trzymam kciuki

I proszę nie ma Messiego, i jest zwycięstwo na Meksykiem 4:0 - trzy bramki Lautaro Martineza - napastnika Interu Mediolan. A tymczasem finał mistrzostw świata w koszykówce - śledzę z zapartym tchem. Argentyna vs Hiszpania. Idą łeb w łeb - sercem za Albicelestes. Polska po 52 latach nieobecności na mundialu w kosza zajęła dobre ósme miejsce.

Czasem najzwyczajniej w świecie nie mam siły tłumaczyć oburzonym ludziom na wyniki polskiej reprezentacji w piłce nożnej... Krzyczą: "A bo Lewandowski to strzela tam w Niemczech, a u nas nic..." Wkurzające? Może tylko trochę. Na pierwszy rzut oka widać, że to wypowiedź kompletnego laika.

- Lewandowski trenuje w klubie kilka razy w tygodniu z drużyną, co tydzień grają mecze. Poziom zawodników obok niego grających jest zdecydowanie wyższy od naszych skrzydłowych... Reprezentacja spotyka się kilkanaście razy w roku, ich zgrupowania i treningi są krótkie, ciężko w tak krótkim czasie zrozumieć się potem na boisku w meczu, coś przepracować. Wszyscy niemal grają w innych ligach, są w różnej formie i różnym okresie przygotowawczym (Piątek włoska Serie A, Lewandowski Bundesliga, Grosicki Hull City, Krychowiak rosyjska liga itd.). W klubie non stop ze sobą trenują, dogrywają sobie, kombinują jak tylko i ile mogą - potem są efekty. Gra się przez cały sezon, prawie rok - z przerwami. Przez tyle czasu wszystko inaczej wychodzi. Tak samo inni, ba, nawet wielki Leo Messi jest "innym Messi" w Barcelonie niż tym w narodowej reprezentacji.

Nie ma najmniejszego sensu porównywać dyspozycję zawodnika w klubie, w którym "gra cały czas"do występów raz na jakiś czas w reprezentacji. To są inne "piłki", inne światy...