Fajnie. Tylko jeśli toczy się zażarta dyskusja - normalne na tym forum - a interlokutor "stoi obok zdystansowany" to co? Nie zgadza się z tym co pisze? W zakamuflowany sposób przyznaje rację oponentowi?
Poeta powiedział: "Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa: A czasem był jak piorun jasny, prędki, A czasem smutny jako pieśń stepowa, A czasem jako skarga nimfy miętki, A czasem piękny jak aniołów mowa... "
Widocznie twój nie jest zbyt giętki skoro potrafisz pisać niezrozumiale
Diagnoza może nietrafiona, może to być tylko uleganie modom i trendom, ale niewątpliwie jakiś problem ci ludzie mają.
Czasem niełatwo zauważyć że to jest tylko zabawa.

Nie ma to, jak sobie zaprzeczyć w dwóch po sobie napisanych zdaniach.

Pisałam o sobie i swoich obserwacjach, nadal będą to moje opinie. Większość z nas prawidłowo odczytuje oponentów. Jeśli nie życzysz sobie, bym pisała w trzeciej osobie, natychmiast zmienię to na pierwszą osobę. Nie dostrzegam problemu tam, gdzie proste jest ustalenie zasad dyskusji.

Nie jest, wymaga to pewnego przygotowania naukowego. Język fachowy jest hermetyczny. Dlatego czasem piszę o sprawach trudnych w sposób żartobliwy.

Nie sądzę. Niektóre z tych osób zaczęły pisać od niedawna w trzeciej osobie i bawią się tym.

W takim razie należy przyjąć wyjaśnienie piszacych a w razie watpliwości dopytać. Czyż nie od tego mamy język?

Skoro starasz się być tak precyzyjny, jeżeli chodzi o ortografię, bądź precyzyjny także w czytaniu ze zrozumieniem.
Przecież w cytowanym poście nie ma nic o uważaniu U. "za źródło wiedzy o zjednoczeniu z Chrystusem", a jedynie o ich czytaniu!

Mam nadzieję, że rychło znajdziesz bardziej przekonujące argumenty, bo na razie się ośmieszyłeś.
Jeżeli takie bowiem "dowody" miałyby służyć do określania kogoś za chrześcijanina, to rzecznik Urban musiałby być dziś czczony jako krynica prawdomówności.

Udanych poszukiwań!

W jakim to celu czytaniu?
Oczywiście w stylu brygidowothorwaldowym nie napiszesz, czemu, tylko stwierdzisz fakt.
Ach piękna analogia. Tylko brak wskazania iż ma ona coś do rzeczy.
Thorwaldzie - religie wschodu (i nie mam tu na myśli chrześcijaństwa wschodniego) prowadzą człowieka do zbawienia tak jak chrześcijaństwo. Tak czy nie?

Zamiast wnikania w to jakie myśli i uczucia zawarł poeta w wierszu itd. skoncentruj się na znalezieniu trzech, czterech wypowiedzi dyskwalifikujących mnie jako chrześcijanina.
Podobno "cały czas" je formułowałem!

Drugi sposób na wyjście z twarzą to - odwołać kłamstwo.

Tertium non datur.
Pozdrawiam.

W czasach, które zaginęły niestety i pozostają tylko w archiwum.
Mogę jeszcze pogrzebać. Trochę zapamiętała waybackmachine.

Czy thorwald jest w stanie zgodnie ze swoim sumieniem odpowiedzieć na pytanie:

Religie wschodu (i nie mam tu na myśli chrześcijaństwa wschodniego) prowadzą człowieka do zbawienia tak jak chrześcijaństwo. Tak czy nie?

Jeśli thorwald odpowie na to pytanie przecząco, to wówczas uznam, że źle zrozumiałem jego wcześniejsze wypowiedzi i go przeproszę.

To nie tyle przeszkadza co interesuje. Zresztą nie jesteś jedyną osobą która tak robi.
Dlatego się dopytuję.
Nie wiem jakimi ścieżkami krążą twoje myśli że zauważyłeś tam zaprzeczanie samemu sobie I szczerze mówiąc nie to mnie interesuje. Za to ciekawi mnie dlaczego należysz do grona osób piszących czasem o sobie w trzeciej osobie oraz zwracających się do innych w trzeciej osobie chociaż wypadałoby użyć drugiej? Przykład jest post wyżej.

Aha.
Czyli Wysoki Sąd skazał oskarżonego w oparciu o dowody, które podobno były, ale zginęły.
W każdym razie dziś ich nie ma.



Thorwald na nic nie odpowie, bo thorwald w takim sądzie nie chce uczestniczyć.
Thorwald wolałby, żeby go oskarżał Rudenko, bo ten miewał przynajmniej sfingowane (a nie wymyślone) dowody.

Dlatego, że jak sam to określiłeś - bawię się językiem. Właśnie dlatego uważam, że sobie zaprzeczasz. Z jednej strony piszesz, że jak to można nie zauważyć, że ktoś się bawi językiem, a z drugiej - twierdzisz że osoby bawiące się "mają problemy".

Pisanie o innych w drugiej osobie ma u mnie na celu pokazanie, że nie zwracam się do tej osoby, tylko zwracam uwagę na pewną postawę.
Nie wiem czy nie ma. Muszę poszukać. Pamiętam, że tak się wypowiadałeś. Wystarczy że zaprzeczysz.
W jakim znowu sądzie? To nie jest żaden sąd. Po prostu wyraźnie pamiętam, że taką opinię wyrażałeś i jestem gotów się założyć, że tak było. Nie potrafię znaleźć tych postów, jednak liczę, że nie jesteś totalnym gnojkiem i potrafisz szczerze odpowiedzieć na prościutkie pytanie.

To szukaj.



To jest sąd. Wyrzucasz przecież kogoś ze wspólnoty chrześcijan. Tak robiono z najgorszymi odszczepieńcami.



A to jeszcze ciekawsza interpretacja.
Ktoś, kto nie odpowie na ultimatum zefcia, jest automatycznie totalnym gnojkiem.

Nie.
Zwracałem uwagę że osoby używające trzeciej osoby zamiast pierwszej mają problem. Niekoniecznie ze swoją osobowością, ale z tym że inni mogą nie zauważyć że to jest tylko zabawa.
Na pewno sam się spotkałeś ze śmiertelnie poważnym potraktowaniem twojej , w zamiarze, żartobliwej wypowiedzi. Bo ja tak. Taki urok komunikacji przy pomocy słowa pisanego. Nie wiesz kto czyta, w jakim jest nastroju i jakie emocje wywołają twoje słowa.

thorwaldzie, nie jesteś przecież chory na głowę, więc nie udawaj. Ja nikogo nie wyrzucam ze wspólnoty chrześcijan. Ja nawet z uczestnictwa w niektórych działach forum Cię nie mogę wykluczyć, bo modem nie jestem. Jeśli chcesz koniecznie analogii sądu, to ja jestem świadkiem. Świadek zeznał, że oskarżony mówił iż religie wschodu prowadzą do zbawienia tak jak chrześcijaństwo. Świadek też pamięta, że za takie wypowiedzi właśnie oskarżony był wykopany (a nie za pierdoły jakieś nt. NPR, jak sam twierdzi). I to wszystko. Twój kompleks męczennika każe Ci jednak widzieć we mnie sędziego i kata. A ja tylko mówię szczerze, co spamiętałem.
Jeśli ktoś słyszy zarzut i ma możliwość się bronić, a jednak nie broni się, to jest przynajmniej krętaczem.

Natomiast - nie będę gnojkiem - ta odpowiedź na gruncie chrześcijańskiej teorii religii musiałaby wyglądać tak:

TAK - pluralizm radykalny
NIE, ale prowadzi - pluralizm normatywny, inkluzywizm
NIE, w ogóle nie prowadzi - exkluzywizm

Ja osobiście jestem zwolennikiem inkluzywizmu w rozumieniu bodaj dokładnie takim jak w Magisterium KRK.

Dlatego odpisałam. Nazwałeś to na samym początku patologią i nie przyjąłeś wyjaśnienia, że to zabawa. Jeśli zefciu pisze o mnie cały dzień jak o facecie i wieczorem się budzi (i przeprasza) jak ktoś mu uświadamia, że nim nie jestem, wiem, że się bawi i prowokuje do riposty. Jeśli to Ciebie naprawdę interesuje powinieneś obserwować taką osobę w różnych sytuacjach a jeśli widzisz patologię, powinny być widoczne mechanizmy obronne. To trudno ukryć.
Na podstawie myślenia w trzeciej osobie nie określisz osobowości dominującej ani scalenia osobowości. Człowiek jest świetnym aktorem i z łatwością wchodzi w różne role w odrębnych sytuacjach społecznych.
Powinni zmienić tytuł wątku na zachowania forumowe lub wyrzucić to jako offtop.