No nie wiem. To, że Ty (najwyraźniej) przestałeś stosować się do przepisów nie oznacza, że ja też tak zrobię...


To, że jakiś debil nie stosuje się do przepisów, to nie oznacza, że takie "zadanko nijak ma się do rzeczywistości".


A ja widziałem kretyna, który TIRem wyprzedzał na podwójnej ciągłej po nocy pomiędzy dwoma wysepkami odległymi od siebie o 150 metrów.

A kto powiedział, że przestałem? Zbyt pochopna ocena.

Skoro "gwarantujesz", że ostatni raz pojadę zgodnie z przepisami na egzaminie, to najwyraźniej z własnego doświadczenia. Bo niby na jakiej innej podstawie miałbyś oceniać moje przyszłe postępowanie?

Generalnie przepisy należy szanować, choć z drugiej strony jazda - zwłaszcza w mieście - jest balansem pomiędzy wiernością przepisom a mozliwością dojechania
Czasem trzeba niezgodnie z przepisami wpuścić kogoś, innym razem się wepchnąć. Czasem myśleć o sobie (np. nie pozwalając się popędzać ponad przepisy facetowi jadącemu za mną) a czasem o innych (że jednak warto nie blokować ruchu).
A obrazek ciekawy - ciekawe czy dobrze powiem (bo to są jednak nie tylko zadania praktyczne, ale i szarady - w sensie znaczenia zdań podanych jako odpowiedzi).
No i droga jest "narysowana" - nie jestem pewien czy w kierunku jazdy w prawo są dwa pasy czy jeden (brak separacji może coś znaczyć, a może nie - przynajmniej w praktyce)
O ile są tam dwa pasy, to sądzę że prawdziwe jest A i C. Czy B to też zależy co to za jazda - na szosie obstawiałbym że B jest prawdziwe, ale w mieście, na wielu pasach na których samochody stoją i ruszają takie wyprzedzenie (a faktycznie - mijanie z prawej strony) byłoby dozwolone.

Zgadłem czy nie ?

Zdradzę, jak odpowie Freedom. Dla ułatwienia podam jedynie, że w testach, kiedy chodzi o miejscowość, to taka sytuacja jest zaznaczana odpowiednim znakiem.

Zgadzam się w 100%. Nic dodać, nic ująć. Świeżo po egzaminie na prawo jazdy miałem bardzo zbliżone zdanie do Yarpena.

Niestety przy obecnych warunkach drogowych i mentalności pozostałych uczestników ruchu nie da się jeździć zupełnie zgodnie z przepisami.

No to powiedz, co takiego w warunkach drogowych sprawia, że nie jesteś w stanie jeździć zgodnie z przepisami.


Ps.
Tekst o "pozostałych użytkownikach" odrzucam, bo to, czy ktoś inny źle postępuje, nie stanowi usprawiedliwienia dla mnie, abym źle postępował.

W ruchu drogowym obowiązują dwie zasady : Bezpieczeństwa i Płynności Ruchu.
Kodeks Drogowy jest próbą ich realizacji - ale jak każdy kodeks, nie jest w stanie zrobić tego doskonale.
Dlatego w imie tych dwu zasad wolno go naruszyć.

Tak? To zacytuj mi ten fragment Kodeksu drogowego, który tak stwierdza. Może być też jakikolwiek inny akt prawny...



Pomijam to, że przepisy Kd są stworzone właśnie w celu bezpiecznej jazdy.

Nie imputuj mi czegoś czego nie stwierdziłem. Staram się jeździć zgodnie z przepisami jak tylko mogę.

Czasami jednak człowiek jest niejako zmuszony do wykonania niedozwolonych manewrów. Bywa na przykład, że inny kierowca blokuje ruch poruszając się prędkością ok. 20 km/h. Na oprzytomnienie uśmiechasz się do niego "długimi" światłami, a jeżeli to nie odniesie spodziewanego skutku trąbisz. W ostateczności możesz albo wyprzedzić delikwenta niezgodnie z przepisami (np. linia ciągła) albo przez kilka kilometrów jechać za nim zawrotną prędkością.

Można by się zdecydować na ten ostatni wariant pod warunkiem, że dysponujesz odpowiednią ilością czasu. Nie jest to jednak często możliwe z uwagi na napięty harmonogram dnia (np. wykonywana praca).

Ponadto występują w praktyce liczne komplikacje z parkowaniem zwłaszcza jeżeli poruszasz się po dużym mieście.



Masz rację. Życzę Ci, żebyś wytrwał przy tym myśleniu



Dokładnie! Do dzisiaj pamiętam jak po raz pierwszy samodzielnie wybrałem się samochodem "na miasto" i do czego doprowadziła moja troska o bezpieczeństwo i przestrzeganie zasad ruchu drogowego na ul. Morskiej w Gdyni.

ABC są prawdziwe.

Napisałeś:


To w końcu jak jest: Jeździsz zgodnie z przepisami, czy też sobie je odpuszczasz, kiedy uznasz, że "warunki drogowe" to usprawiedliwiają?


A może po prostu ten kierowca nie jest w stanie jechać szybciej albo nie ma gdzie ustąpić, abyś mógł go wyprzedzić? No przykro mi, ale to, że będziesz kilka kilometrów jechał powoli nie jest usprawiedliwieniem dla naruszenia przepisów. Pomijam fakt, że jeszcze nie widziałem podwójnej linii ciągłej, która by ciągnęła się "kilka kilometrów".


To również nie usprawiedliwia naruszenia przepisów.


Jw.


Stłuczka?

Pięknie. Sprawdziłeś odpowiedź w teście?

Daj spokój, takie testy rozwiąże sześciolatek, który wie, że podwójna ciągła, to zakaz wyprzedzania.

I błąd, bo podwójna ciągła to nie jest zakaz wyprzedzania.