Ciekawe, mam podobnie, nawet jeśli lektor jest świetny, Kolbergerowi nie można było nic zarzucić, a jakoś...no do bani, to nie dla mnie, może zostawię sobie na uniwerek trzeciego wieku.
__________

"Jezus Chrystus Biografia" P. Seewalda.
Czuję się trochę jakbym czytała Ratzingera z reporterskimi wstawkami. Widać jak wielki na autora wpływ miał/ma Benedykt XVI...Ale mnie to nie przeszkadza, czyta się lekko i przyjemnie, choć mam wrażenie że momentami tłumaczenie (Jacek Jurczyński sdb) mogłoby być lepsze.
Nie mam porównania z oryginałem, więc nie mogę stwierdzić autorytatywnie, ale niektóre sformułowania (nieliczne naprawdę, więc może tylko wybrzydzam) brzmią jakoś tak niezręcznie. Czytał ktoś?

Maria-Magdalena,


Wiesz, że "Grę Endera" sfilmowano? I "na dniach" wejdzie do kin.
Niedawno wróciłem do Carda, nic się nie zestarzał nadal cykl enderowski budzi emocje, zwłaszcza "Mówca umarłych".
Bierz w ciemno, jeśli nie czytałaś.

Yarpen Zirgin,


A czytałeś wcześniejsze książki poświęcone osobie Grigorija Żukowa - "Cień zwycięstwa" i "Cofam wypowiedziane słowa"?
W mojej ocenie, najwartościowsze książki Rezuna, po "Lodołamaczu"

Białogłowa,


No właśnie.
Próbowałem na różne spsoby, do poduszki - usypiałem. Podczas pracy, dekoncentrowali mnie. Na spacerze, żona się gniewa.

Dziwię się tym bardziej, że dawniej, proza czytana w audycjach radiowych była popularnym sposobem przybliżania wartościowych książek i pamiętam czekanie z niecierpliwością na kolejny fragment.
Póki co, spora kolekcja audiobooków leży odłogiem na twardym dysku.

Czytałem. Bardzo ciekawe. Czytałem również Oczyszczenie, które uważam za bardzo ciekawe, aczkolwiek zbyt pobieżne, opracowanie na temat kwestii czystek w latach 1937-38.

exeter
sprawiłeś mi radość tą wiadomością o ekranizacji książki.
Perypetie Endera przeczytałam w całości. Jak myślisz, czy każdy swojego Petera? Każdy z pewnościa toczy wojnę z robalami. Osobiście zazdroszczę Jane, szczęściara

Przeczytałam ostatnio knigę pt "Ojciec.prl" kolesia o nazwisku Wojciech Staszewski. Akurat nie mialam nastroju na księgarniane szperanie ale akurat miałam czas na to więc wybrałam ze względu na skojarzenia z nazwiskiem, bez przekonania.
Łatwa, lekka i przyjemna, wakacyjna prawie że ale czyta się jednym tchem. Najs. Rily najs.

Ja tam się nie dziwię . Ja w ogóle wolę książkę tradycjną , że tak się wyrażę. Choć Kolbergerowi rzeczywiście nic ujmowac nie nalezy, a taki Zanussi to jak dla mnie mógłby czytać i instrukcję obsługi zmywarki do naczyń, też by mi się podobało . Ale książka kurczę... musi oprócz tresci mieć jeszcze coś więcej... swój zapach??
Nawet e-booki tylko w pracy właściwie uznawałam. A na spacerze też można z książką "normlaną". Pamiętam jak czytałam drugą ręką pchając wózek z dzieckiem. A jak padało to był postój pod wielkim kasztanem (chyba). Niektórzy ludzie dziwnie się patrzyli ale co tam... . Tylko jak się spaceruje z kimś kto akurat nie spi i ma więcej niż kilka miesięcy to rzeczywiście nie wypada .

Teraz dzieła Platona. Nabyłem osobistego smartfona z możliwością ściągania plików książek. W ramach bezpłatnej biblioteki producenta są między innymi jego dzieła, które w wolnych chwilach przetrawiam.

Ło matko!!! Jak najdalej od filozofii. Dla mnie swego czasu to był koszmar .

Pismo Święte + "Święty Ojciec Pio" , Giovani Siena

Ostatnio czytałem cykl "Millenium" Larssona. Bardzo dobra literatura ... jak ją zdefiniować, sensacyjna, kryminalna, społeczna?
Straszna "cegła", trzy opasłe tomy po ponad 1000 stron "zleciały" mi nie wiadomo kiedy.
A gdy skończyłem, natychmiast sięgnąłem z ciekawością po ekranizacje.
Ale o tym, opowiem w innym dziale.

Ja miałam mieszane uczucia (jak do wszystkiego, czego "popularność" jest sztucznie kreowana). Faktycznie, przez pierwsze dwa tomy przemknęłam jak błyskawica, na trzecim utknęłam. Może to już był przesyt, za dużo, za bardzo przekombinowane? Ale nie to mnie "dobiło". Tak agresywnego, chamskiego wręcz product placement to ja chyba nawet w tasiemcowych serialach nie widziałam...

agar,


Nie myślałem o "Millenium" w tym kontekście, choć rzeczywiście głośno było o nim w mediach. Mnie książkę polecił(i pożyczył ) znajomy i byłem mu za to wdzięczny.
Widzisz, nie przypominam sobie pozycji łączącej tyle różnych aspektów życia społecznego. Stąd, trudne przyporządkowanie "Millenium" do konkretnego gatunku. To niewątpliwie świetnie napisany kryminał(kto zabił Harriet?), literatura społecznie zaangażowana, oraz thriller z dziedziny polityki i służb specjalnych. Połączyć to wszystko w zgrabną całość, było sztuką i jeśli nawet ten koktail nie wyszedł idealnie, jest na tyle dobry, że warto go spróbować.

Mnie poruszyły wątki związane z przemocą wobec kobiet i odmienna od naszej reakcja społeczeństwa na ten problem.

Jeżeli chodzi o samą książkę - polecam jak najbardziej. O ile ktoś jest w stanie przetrawić to, co do niej poupychano (mam na myśli nachalne wciskanie, gdzie się tylko da, nazw firm, marek sprzętu, łącznie ze wszystkimi parametrami i bezczelną reklamą). Zepsuło mi to skutecznie przyjemność czytania.



Książka napisana została przez Szweda, w dodatku lewicowca. Szwecja jest dosyć specyficznym krajem jeśli chodzi własnie o te zagadnienia.

agar,

"Millenium" jest częścią fenomenu, jakim okazał się kryminał ze Skandynawii.
Niebywale realistyczny, dotykający naciemniejszych stron ludzkiej natury, spotyka się z zainteresowaniem na całym świecie.
Jeśli chodzi o "product placement", masz rzeczywiście rację. Przypomniałem sobie wiele fragmentów wyraźnie podpadających pod ten proceder. Może Larsson nie przewidział skali popularności swojego produktu i w ten sposób chciał zwiększyć zyski?

To nie była moja ostatnia lektura, czytałem te książki ze dwa lata temu i choć upłynęło trochę czasu, nadal jestem pod wrażeniem. Co jest tym dziwniejsze, że książki napisane są dość prostym językiem. Decyduje tematyka, niebywale egzotyczna i emocje, którymi autorka obficie szafuje.
Chodzi o cykl Jean M. Auel - "Dzieci Ziemi", składający się z sześciu tomów.
Najlepiej znany jest tom pierwszy "Klan niedźwiedzia jaskiniowego", który nawet doczekał się ekranizacji, jeszcze w latach 80 tych XX wieku.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4856/klan-niedzwiedzia-jaskiniowego
[url]http://www.filmweb.pl/film/Klan+niedźwiedzia+jaskiniowego-1986-38414[/url]
Pani Auel przenosi nas w realia Europy z epoki lodowcowej, jakieś 40 000 lat wtecz, gdy spotkały się i konfrontowały ze sobą dwa gatunki ludzkie, nasz i Neandertalczycy. Oni perfekcyjnie przystosowani do ostrego klimatu i My, przybysze z ciepłej Afryki. W wyniku tego starcia Homo neanderthalensis znika z areny dziejów.
Bohaterką cyklu jest dziewczynka, kobieta, która w wyniku tragedii trafia do Klanu Neandertalczyków i zostaje przez nich wychowana w całkowicie odmiennej kulturze. W równie dramatycznych okolicznościach zostaje z niego wygnana i rusza na poszukiwania własnych ludzi o których wie, że żyją gdzieś w bezmiarze lodowcowej tundry.

Przetestowałem książki na znajomych paniach i spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem. Zwłaszcza, że tom drugi i trzeci, to niemal literatura spod znaku Harlequin.
Może trafić także w męskie gusta, pełna jest przygód w niezwykłym środowisku. Jest także całkiem wiarygodnym opisem życia naszych przodków(pani Auel odbyła konsultacje z najlepszymi specjalistami od europejskiego plejstocenu).