Joasiu
Widzisz, Katka zamiast mi odpowiedzieć, to mi zadała swoje pytania, a to przecież ja ją pytałam.
Ale nic to.
Wiesz Joasiu, że poprzez religię jesteśmy zobowiązani do czynienia dobra, ale dodając to "przechlapane" sugerujesz, że jednak Ci trochę żal...
Ale trzymaj się dzielnie, bo jak sama wiesz, po stronie grzechu jest rozpacz, samotność itp (nie chcę wymieniać).

A odnośnie tego czynienia dobra, to sama uważam, że często aby czynić dobro, to najpierw trzeba się czemuś np sprzeciwić, a takie zachowanie wcale nie jest łatwe.
Oczywiście ważny jest sposób dokonania tego sprzeciwu, taki aby się samemu nie pogrążyć, nie stać się dla kogoś katem, zamiast wybawcą.
Trudne to są sprawy, wymagają doświadczenia, wewnętrznej siły, wynikającej właściwie z wiary.

Nie, nie jest. Tak... z przekąsem napisałam o tym "przechlapaniu" bo Jola jakoś tak napisała, że zabrzmiało, ze to rzeczywiście takie straszne . Ja chyba nie byłam inna gdy sprawy Wiary nie interesowały mnie tak jak teraz i chyba nie zmieniłabym się gdybym przestała wierzyć teraz. Tyle o mnie


Haha czyżby teraz j-bw wypytywała joannęę w odwecie .

(Didaskalia: tu następuje pojękiwanie i rwanie włosów z głowy). Gdzie ci co się rozumieli z joannąą bez słów prawie, ach gdzie... ).

Matko jedyna... Jolunia, jak już do j-bw, z przekąsem to pisałam i żartem. Bo tak jakoś to Twoje zabrzmiało jakby własnie to straszne wyrzeczenie miało być. Ale przecież wiem, ze nie serio pisałaś (chyba?). Reszta chyba pod odpowiedzią do j-bw.

p.s. A jak już tak serio ma być, to dodam tyle (do tego co j-bw już napisałam), że chyba wcale nie żal. Ja lubię czuć się dobrze sama ze sobą i co za tym idzie, lubię robić tak żeby sama czuć się w porządku. I chyba nie jestem w tym jakimś wyjątkiem. Uważam, że wielu ludzi tak ma.

Zastanawiam sie teraz czy nie wychodzi z tego, ze to dobro czynimy z przyczyn egoistycznych, żeby się samemu czuć fajnie .



Hm... jak wyżej, ja chyba często dlatego że lubię być sama przed sobą taką fajną joannąą.
A w ogóle to:

Jeśli chcesz dobrze czynić, zważ, komu masz czynić,
a będą ci wdzięczni za twe dobrodziejstwa.(Syr 12,1)



Cała mądrość od Boga pochodzi (Syr 1,1)

Nie, j-bw nie prowadzi przesluchania. Nie jest tez odwetowcem, wiec nie ma mowy o rewanzu. Po prostu jakos tak tamto rzucilo sie w oczy, a j-bw stara sie raczej wyjasniac takie zastanawiajace kwestie.

Wiesz, ja też sobie nie raz myślę, ze ja powinnam głównie zbawiać swoją osobę, więc stąd i pewne, określone ruchy )
Ale jeśli żyjąc myślę o zbawieniu siebie, to i inni też mają tę szansę obok mnie- tak sądzę.

Z reguły tak reaguję na pytania retoryczne. Albo głupie (różnica czasem jest niewielka).
Zapytałaś, co to znaczy być dobrym, czynić dobro. Czy sama nie wiesz, że odpowiedź na to jest tak szeroka, że prawie niemożliwa? Czego oczekiwałaś? Kilkuekranowego wykładu czy odpowiedzi w jednym zdaniu? Nastąpiło to, czego się obawiałam - ciągnięcie offtopu, który zaśmieca wątek, mający na celu składanie życzeń, a nie dyskusję o istocie dobra. Jeśli chcesz, możemy poprosić moderację, żeby nam wydzielili wątek pt. "Co to znaczy być dobrym" i tam możemy sobie gadać.

Jeśli nie wiesz, czym jest dobro, i ktoś ci to musi wytłumaczyć, to od tego jest inny wątek.
Jeśli chcesz wiedzieć, jak ja rozumiem dobro, to zadaj tak sformułowane pytanie. I też załóż inny wątek.

Tutaj robimy offtop.

Wiesz Katko, może nie będę zaczynać takiego tematu, bo właściwie od tego jest całe forum. W każdym miejscu przecież dyskutuje się nad dobrem i złem w szerokim tego słowa znaczeniu.
Tak jakoś zadałam Ci takie pytanie, bo tak sobie pomyślałam. Czasem można krótko i jakoś "figlarnie", albo humorystycznie, albo żartobliwie temat rozwinąć - a w każdym razie krótko
Jeśli to moje pytanie źle odebrałaś, to wybacz moje czepialstwo.
Oczywiście należy wszędzie, gdzie tylko można czynić dobro - cokolwiek to słowo oznacza. I miejmy nadzieję, że czyniąc dobro, sami takiej samej odpowiedzi się doczekamy.
Ze swej strony dziękuję za Twoje życzenia i sama życzę Ci także szczęścia i radości w tym obecnym 2013 roku
Do poklikania
JolaSz

No to ci odpowiedziałam. Też tak sobie.



No to odpowiedz mi figlarnie i krótko na pytanie: czym jest dobro?
Ja jakoś nie mam weny do kabaretowych bon-motów ani filipik.



A również, również. Co złego, to nie my. To żeby krótko a figlarnie zakończyć dyskusję

Katka
im bardziej wczytuje sie w twoje wypowiedzi, tym bardziej zastanawia mnie jedno. Jestes na tym forrum ok. 7 lat. Ty sie jeszcze nerwicy nie nabawilas? Takie krazenie miedzy katolikami i Katolikami musi byc bardzo meczace. Podziwiam twoja wytrwalosc. Osobiscie przy
takim nastawieniu pewnie nawytykalabym bezcenzuralnie moderacji i z hukiem porzucilabym to forum zanim przeczytalabym o ostrzezeniu czy banie.

Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że czasami lub w pewnych sytuacjach, między innymi to forum...uzależnia!
Albo jest swoistą formą terapii...

Sama tak miałam w pewnym momencie swojego życia, na szczęście moje wrodzone (chyba) lenistwo nie pozwalało mi ciągnąć tego w nieskończoność.
A poza tym...ileż razy można tak w kółko odbijać piłeczkę?
I w kółko tłumaczyć oczywiste sprawy...

A żeby nie było że offtop, to z tej okazji, że dziś mamy święto Objawienia Pańskiego ,to życzę wszystkim niekatolikom takiego Objawienia Boga w nich samych jaki się objawił Trzem Królom

Akurat. Dzisiaj jest swieto Trzech Kroli, a nie Objawienia Panskiego. Cos ci sie w kalendarzu przeinaczylo. Ale dzieki za zyczenia.

Nic się nie pomieszało. Popularnie święto Objawienia Pańskiego nazywa się świętem Trzech Króli.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i- ... h-cmb.html

za wiki:W tradycji polskiej, ale nie tylko, Objawienie Pańskie nazywane jest potocznie świętem Trzech Króli.
pozdrówka...

No popatrz, a ja myslalam, ze Objawienie Panskie wiaze sie z ukazaniem sie zmartwychwstalego Jezusa apostolom.