Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 11:42 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2411
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
poszukiwacz_boga napisał(a):
Ja w swoim sumieniu czuję, że muszę się za nich modlić. Jak wracam do domu po spotkaniu, mam ich dosyć, ale kiedy na następny dzień przychodzi czas wieczornej modlitwy, nie umiem się za nich nie modlić, bo wiem, że oni sami tego nie uczynią. Może za 5, może za 10 lat ta modlitwa przyniesie jakieś rezultaty. Może Bóg już w nich działa, tylko ja tego nie widzę, bo moje ludzkie rozumowanie nie jest w stanie ogarnąć sposobu, w jaki On działa w ich sumieniach.

Bardzo slusznie. Modlitwa jest zawsze wskazana. Super ze poslugujesz sie tym orezem.
Czasami jest tak jak powiedziala Mareta: "oni będą tak postępować na pewno, dopóki coś nie "tąpnie" i nie zmusi do szukania pomocy u Pana Boga. Pieniądze, nawet duże, całkiem łatwo można stracić, zwłaszcza w dzisiejszym czasie, a wtedy traci sie rezon..." ale przewaznie chyba nie ma takich tapniec i bedzie tak jak bylo.
Ja mysle ze ograniczenie kontaktow jest niewskazane. Moze pomysl jak okazac im wiecej milosci bo juz dawno bylo duzo takich ktorzy zauwazyli "patrzcie jak oni sie miluja". To tak gornolotnie ale mozesz sprobowac.

Praktycznie ja chyba bym dazyl do tego zeby czesciej sie spotykac, nie dyskutowac ale krotko przedstawic na kazdy temat swoje zdanie i koniec.
Najwyzej zainteresowac towarzystwo krotka historyjka typu: "Pewien człowiek zabłądził na pustyni. Później, opisując to przeżycie swym przyjaciołom, opowiedział, jak z czystej rozpaczy uklęknął i wołał do Boga o pomoc. "Czy Bóg odpowiedział na twe modły?" zapytano go. "Och nie. Zanim zdążył, pojawił się jakiś badacz i pokazał mi drogę."

To swietne spostrzezenie: "moze za 5 moze za 10 lat" ale ja bym powiedzial modlitwa i Twoja postawa.

Jockey tu fajnie zauwazyl w tym watku jak sie bedzie rozwijal. Jezeli czyjes wynaturzenia sa wziete z ksiezyca to zawsze mozna go ignorowac. Nawet bez informowania delikwenta zeby sie nie cieszyl.


So lip 18, 2020 6:39 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
robaczek2 napisał(a):
Praktycznie ja chyba bym dazyl do tego zeby czesciej sie spotykac, nie dyskutowac ale krotko przedstawic na kazdy temat swoje zdanie i koniec.
Najwyzej zainteresowac towarzystwo krotka historyjka typu:
Toś pan chyba masochista jest. Nie czytał pan co napisała autorka?
poszukiwacz_boga napisał(a):
duża część mojej rodziny jest niewierząca i należąca do tzw. wyższej klasy średniej, mówiąc kolokwialnie osoby, które dorobiły się dobrych pieniędzy w latach 90.(...) Dla nich biedny to plebs, idiota, osoba bez wartości. Od lat muszę wysłuchiwać tych obelg w stosunku do innych ludzi
Czy gdzieś Pan Jezus powiedział: "torturujcie się przebywaniem wśród nienawistników i wysłuchiwaniem ich kpin w waszym kierunku"? Ja nie czytałem takiego fragmentu.
Ale czytałem takie zdania z księgi Madrości Syracha:
"Nie szukaj towarzystwa z możniejszym i bogatszym od siebie.
Cóż za towarzystwo może mieć garnek gliniany z metalowym kotłem?
Gdy ten uderzy, skruszy tamtego.
Gdy bogaty wyrządzi krzywdę, zżymać się będzie,
gdy biedny poniesie krzywdę, jeszcze sam poprosi o przebaczenie.
"


So lip 18, 2020 10:26 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Znalazłam kilka cytatów w temacie, choć poniższe należy skorygować o miłość i miłosierdzie w stosunku do bliźniego, złożenie ofiary z siebie, nastawianie drugiego policzka i wybaczanie 77 razy :buja:

Kto obcuje z mędrcami, mądrzeje, lecz kto się brata z głupcami, temu źle się wiedzie. Przyp. 13, 20

Trzymaj się z dala od głupca, gdyż nie napotkasz u niego rozumnej mowy. Przyp. 14, 7

Nie przyjaźnij się z człowiekiem popędliwym i nie obcuj z mężem porywczym, abyś nie nabrał jego obyczajów i nie przygotował pułapki na swoją duszę. Przyp. 22, 24 – 25

Nie błądźcie: Złe rozmowy psują dobre obyczaje. 1 Kor. 15, 33

Nakazujemy wam, bracia, w imieniu Pana Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który żyje nieporządnie, a nie według nauki, którą otrzymaliście od nas. 2 Tes. 3, 6


N lip 19, 2020 9:28 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Arwena napisał(a):
Ale ja nie piszę Drogi Wespecjanie , co Ty masz robić, to Twoje decyzje, Twoje relacie, Twoje sumienie. Ja zareagowałam jedynie, gdyż odniosłam wrażenie , że to jak się wypowiedziałeś w tej kwestii , traktujesz jako coś obiektywnie istniejącego i zalecanego przez Kościół, a to nie prawda. Jeżeli błędnie zrozumiałam, no to ok. To Twoja opinia ale dobrze by było to zasygnalizować, a nie czynić wrażenie, że tak zaleca Kościół, bo nie zaleca.

Pan Jezus nie nauczał by poświęcać się za nieprzyjaciół. Wprost przeciwnie: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich."
A kto jest "przyjacielem"?
"Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję."


Pn lip 20, 2020 12:52 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz mar 08, 2007 7:53 pm
Posty: 2590
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Mogę tylko powiedzieć, to co wcześniej , bierzesz cytaty z pisma dowolnie i nimi żonglujesz. Wszak na pewno znasz nauczanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa o milowaniu nieprzyjaciół, o tym , że jeżeli tylko tym czynimi dobrze, którzy i nam czynią, to cóż niezwyklego robimy, wszak i poganie tak robią, o tym kto jest naszym bliźnim i.t.d.


Pn lip 20, 2020 7:04 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Mnie najbliższy jest ten fragment Nowego Testamentu. Rozumiem go tak, że nie mamy bezrefleksyjnie spędzać jak najwięcej czasu ze swoimi nieprzyjaciółmi, pozwalać pluć sobie na głowę i niszczyć swoje życie, ale mamy ich kochać, wybaczać im, modlić się za nich i nie osądzać, abyśmy sami nie byli osądzeni. Staram się czynić zgodnie z tym fragmentem, aczkolwiek czasami bywa to trudne. Modlitwa za nieprzyjaciół jest moim zdaniem takim momentem, gdy wybaczasz i życzysz dobrze oprawcy, nie chowasz urazy, co jednocześnie nie oznacza chyba, że muszę być obecna na każdym spotkaniu i wysłuchiwać nienawiści.


Ewangelia wg św. Łukasza

Miłość nieprzyjaciół

27 Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 29 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! 30 Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
31 Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! 32 Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność?9 Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. 33 I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. 34 Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. 35 Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. 36 Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.

Powściągliwość w sądzeniu

37 Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. 38 Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Obłuda

41 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? 42 Jak możesz mówić swemu bratu: "Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku", gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.


Pn lip 20, 2020 8:43 am
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Nie tak. Miłowanie nieprzyjaciół a pozwalanie im na grzech, utrzymywanie z nimi kontaktu, gdy nie ma takiej konieczności to rozeznanie a nie twarde zasady. Problemem nie jest rodzina niewierzaca, ale jej sposób odnoszenia się do innych ludzi. Niewiara nie jest bowiem tożsama ze złym stosunkiem do innych ludzi, ale przewartościowaniem człowieka. Człowiekowi nadaje wartość jego status materialny, społeczny a nie 'być'. Pomieszano te dwa porządki. One się akurat tu zeszły. Są ludzie deklarujący wiarę a też wartościujący wedle statusu społecznego. Wiara swoje, życie swoje. Należy zapytać siebie: z kim mi bliżej? Z siostrą zakonną oddaną Bogu i nic nie znaczącą w ludzkim świecie czy bogatym krewnym? Inaczej: gdybym musiał wybrać przyjaźń z tymi ludźmi, z kogo bym zrezygnował? Może problem bogatego krewnego być i moim problemem. Dlaczego bowiem znoszę jego wyniosłość kuląc po sobie uszy? Utrwalam kogoś w przekonaniu, że jestem mniej wart. Dlaczego tak reaguję skoro inaczej wartościuję? Pytanie: czy to konieczne, bo jest np moim pracodawcą i moja wolność jest mocno ograniczona. Mogę zmienić pracę na inną? Jeśli mnie łączą tylko więzy krwi to nie widzę problemu, by nie wchodzić sobie w drogę. A może być i tak, że do takiego gadania nie przywiązuję wagi: ten typ tak ma i koniec rozważań.

Ludzie często reagują urazowo, ale to tkwi w nich. W towarzystiwe ktoś wypowiada uogólniającą opinię, że nauczyciele to najniższa kasta intelegencji i nawet rodzi się pytanie czy to już inteligencja (to przykład ze spotkania towarzyskiego). I reaguje osoba, która kiedyś była nauczycielką. Od razu siebie stawia za przyklad (faktem jest że inteligentna). Zmieniła pracę na bardziej atrakcyjną, ale zareagowała urazowo. Inny przykład: ludzie za szybko się rozwodzą, są mało dojrzali pada za chwilę. i znów urazowa reakcja tej samej osoby, bo ta osoba ma rozwiedzione dziecko i w drugim związku. Pada sakramentalne: ciekawe jakbyś zareagował, gdyby twoje dziecko się rozwiodło. Czasem trzeba trzymać język na wodzy i nie wypowiadać takich opinii, bo gościa można urazić i będzie to sączył i sączył. Zdarza się, że ktoś palnie i konflikt na zawołanie. Potem przepraszania i sączenie mimo przeprosin.


Pn lip 20, 2020 8:57 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Arwena napisał(a):
Mogę tylko powiedzieć, to co wcześniej , bierzesz cytaty z pisma dowolnie i nimi żonglujesz. Wszak na pewno znasz nauczanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa o milowaniu nieprzyjaciół, o tym , że jeżeli tylko tym czynimi dobrze, którzy i nam czynią, to cóż niezwyklego robimy, wszak i poganie tak robią, o tym kto jest naszym bliźnim i.t.d.
Nie posługuję się wybiórczymi cytatami, chcę pokazać, że w chrześcijańskiej miłości nie chodzi o traktowania wszystkich tak samo. Umieranie za złego człowieka jest równoznaczne z samobójstwem. Jego nie naprawisz a zmarnujesz swoje życie. Są ludzie na tym świecie, którzy np kompletnie nie mają integralności moralnej, tzn zachowują się po faryzejsku, posługują się podwójnymi standardami - i gdy im to wykażesz, w ogóle to na nich nie zadziała, zero refleksji, zero wstydu. Z takimi nie można postępować tak samo jak grzesznikiem, który grzeszy ze słabości.
W chrześcijaństwie poświęcamy się dla słabych i umieramy za przyjaciół a dla zatwardziałych grzeszników, ludzi bezwstydnych, złych są inne środki miłości, by się zastanowili: w tym kij, anatema i wyrzucenie ze wspólnoty.


Pn lip 20, 2020 10:09 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm
Posty: 14117
Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Arwena napisał(a):
Mogę tylko powiedzieć, to co wcześniej , bierzesz cytaty z pisma dowolnie i nimi żonglujesz. Wszak na pewno znasz nauczanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa o milowaniu nieprzyjaciół, o tym , że jeżeli tylko tym czynimi dobrze, którzy i nam czynią, to cóż niezwyklego robimy, wszak i poganie tak robią, o tym kto jest naszym bliźnim i.t.d.

Jak widzisz pod kolejnym wpisie trolla on wyznaje taka wersje katolicyzmu bez miłosierdzia. Na zasadzie Boga jakiego znaliśmy z kart Starego Testamentu. Całkowicie nieistotny jest dla niego wymiar Jezusa i miłości miłosiernej. Fragmenty tez dobiera tak żeby ukazać tylko sprawiedliwość bez miłosierdzia. Chyba w tym temacie Yarpen wykazał jego manipulacje tekstem Dzienniczka siostry Faustyny.

_________________
"Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."


Pn lip 20, 2020 10:16 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Jockey napisał(a):
Arwena napisał(a):
Mogę tylko powiedzieć, to co wcześniej , bierzesz cytaty z pisma dowolnie i nimi żonglujesz. Wszak na pewno znasz nauczanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa o milowaniu nieprzyjaciół, o tym , że jeżeli tylko tym czynimi dobrze, którzy i nam czynią, to cóż niezwyklego robimy, wszak i poganie tak robią, o tym kto jest naszym bliźnim i.t.d.

Jak widzisz pod kolejnym wpisie trolla on wyznaje taka wersje katolicyzmu bez miłosierdzia. Na zasadzie Boga jakiego znaliśmy z kart Starego Testamentu. Całkowicie nieistotny jest dla niego wymiar Jezusa i miłości miłosiernej. Fragmenty tez dobiera tak żeby ukazać tylko sprawiedliwość bez miłosierdzia. Chyba w tym temacie Yarpen wykazał jego manipulacje tekstem Dzienniczka siostry Faustyny.

Miłosierdzie jest warunkowe, bo dla skruszonych grzeszników a nie zatwardziałych grzeszników. To co pan próbuje przepchnąć czyli ideę miłosierdzia bezwarunkowego to jest własnie herezja i antykatolickie pomysły. Tylko łotr skruszony dostąpił miłosierdzia na krzyżu.

Idź pan to spowiedzi i powiedz księdzu, że chcesz dalej grzeszyć, nie wstydzisz się, nie żałujesz - ciekawe czy ci da rozgrzeszenie.

"Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!"


Ostatnio edytowano Pn lip 20, 2020 10:31 am przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

scalono 2 posty



Pn lip 20, 2020 10:22 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm
Posty: 14117
Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
A teraz troll Wespecjan udowodni kolejna kalumnie. Gdzie ja napisałem ze jestem za bezwarunkowym miłosierdziem. Pomogę jestem przeciwny herezji powszechnego zbawienia i idei pustego piekła. No to do działa trollu. Albo udowadniasz albo odwołujesz kłamstwo. Parasol ochronny ci w tej sytuacji nie pomoże.

_________________
"Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."


Pn lip 20, 2020 11:12 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Jockey napisał(a):
A teraz troll Wespecjan udowodni kolejna kalumnie. Gdzie ja napisałem ze jestem za bezwarunkowym miłosierdziem. Pomogę jestem przeciwny herezji powszechnego zbawienia i idei pustego piekła. No to do działa trollu. Albo udowadniasz albo odwołujesz kłamstwo. Parasol ochronny ci w tej sytuacji nie pomoże.

To samo panie trollu tyczy się ciebie, że jakoby ja wyznaję religię bez milosierdzia. No, dawaj trollu udowadniaj gdzie napisałem że wyznaję katolicyzm bez milosierdzia.

A co do tego, że stręczy pan "bezwarunkowe miłosierdzie" wynika to właśnie z tego że oskarżył mnie pan o religię bez milosierdzia gdy ja nie raz podkreslalem że milosierdzie tak, ale dla skruszonych. Tak więc jeśli to jest dla pana "religia bez milosierdzia", to znaczy że oczekujesz pan więcej, a więcej od miłosierdzia warunkowego, które ja za Kościółolem postuluję to znaczy miłosierdzie bezwarunkowe. To prosta logika.


Pn lip 20, 2020 11:54 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
merss napisał(a):
Nie tak. Miłowanie nieprzyjaciół a pozwalanie im na grzech, utrzymywanie z nimi kontaktu, gdy nie ma takiej konieczności to rozeznanie a nie twarde zasady. Problemem nie jest rodzina niewierzaca, ale jej sposób odnoszenia się do innych ludzi.


Dokładnie tak jak piszesz. Moim problemem nie jest fakt ich niewiary, ale ich agresja i pogarda dla innych. Znam wielu empatycznych ateistów, którzy są mądrzy, szanujący się i czynią dobro, z którymi miło spędza się czas.

merss napisał(a):
Należy zapytać siebie: z kim mi bliżej? Z siostrą zakonną oddaną Bogu i nic nie znaczącą w ludzkim świecie czy bogatym krewnym? Inaczej: gdybym musiał wybrać przyjaźń z tymi ludźmi, z kogo bym zrezygnował? Może problem bogatego krewnego być i moim problemem. Dlaczego bowiem znoszę jego wyniosłość kuląc po sobie uszy? Utrwalam kogoś w przekonaniu, że jestem mniej wart. Dlaczego tak reaguję skoro inaczej wartościuję? Pytanie: czy to konieczne, bo jest np moim pracodawcą i moja wolność jest mocno ograniczona. Mogę zmienić pracę na inną? Jeśli mnie łączą tylko więzy krwi to nie widzę problemu, by nie wchodzić sobie w drogę.


Zdecydowanie bliżej mi do siostry zakonnej, niż do aroganckich ludzi, którzy wartościują z punktu widzenia zawartości konta, jednak to moja rodzina. Jestem wolna, nie pracuję z nimi ani u nich, nie korzystam w żaden sposób finansowo z obecności na tych spotkaniach, właściwie tylko tracę, ale robię to dla Boga, bo mam poczucie, że z jakiegoś powodu dał mi taką rodzinę, może mam tam jakąś funkcję do spełnienia. Bóg nigdy się nie myli. Łatwo się odsunąć, nie przychodzić na spotkania, zerwać kontakt, ale zastanawiam się, co by powiedział Bóg, gdybym Go kiedyś spotkała po śmierci - "dałem Ci zadanie do spełnienia, miałaś ich kochać, nawracać, a Ty poszłaś na łatwiznę i uciekłaś". To jest jedyny powód, dla którego jeszcze tam jestem - to jest swego rodzaju ofiara złożona za nieprzyjaciół kilka razy w miesiącu i społeczny obowiązek, bo tak zostałam wychowana. Tylko jest cienka granica między składaniem ofiary z siebie, a byciem ofiarą i czasami zastanawiam się, czy nie przekraczam tej granicy i nie robię z siebie ofiary, przychodząc na te spotkania spięta, wiedząc, że po wyjściu będę obgadywana i oceniana.


Pn lip 20, 2020 4:01 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Bóg ciebie rozliczy z dzieł miłości a nie znoszenia krzyża bez wartości. Należy rozpoznać swój krzyż i swój nosić, bo czasem tak jest, że człowiek ucieka od swego i znajduje nie swój. Nie ma żadnego obowiązku utrzymywania kontaktów towarzyskich z krewnymi, zwłaszcza toksycznymi. Nie masz odwagi powiedzieć komuś prawdy, więc jaka jest wartość poza tym, że ktoś ci marnuje zdrowie psychiczne? Obowiązek pojawi się wówczas, gdy ktoś poprosi cię o pomoc. Także wówczas musisz rozeznać, czy on jej rzeczywiście ode mnie potrzebuje czy próbuje wykorzystać.


Pn lip 20, 2020 10:10 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz mar 08, 2007 7:53 pm
Posty: 2590
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Rodzina niewierząca a utrzymywanie kontaktu
Wespecjan napisał(a):
Arwena napisał(a):
Mogę tylko powiedzieć, to co wcześniej , bierzesz cytaty z pisma dowolnie i nimi żonglujesz. Wszak na pewno znasz nauczanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa o milowaniu nieprzyjaciół, o tym , że jeżeli tylko tym czynimi dobrze, którzy i nam czynią, to cóż niezwyklego robimy, wszak i poganie tak robią, o tym kto jest naszym bliźnim i.t.d.
1)Nie posługuję się wybiórczymi cytatami, chcę pokazać, że w chrześcijańskiej miłości nie chodzi o traktowania wszystkich tak samo. 2)Umieranie za złego człowieka jest równoznaczne z samobójstwem. 2a)Jego nie naprawisz a zmarnujesz swoje życie. 3)Są ludzie na tym świecie, którzy np kompletnie nie mają integralności moralnej, tzn zachowują się po faryzejsku, posługują się podwójnymi standardami - i gdy im to wykażesz, w ogóle to na nich nie zadziała, zero refleksji, zero wstydu. 3a)Z takimi nie można postępować tak samo jak grzesznikiem, który grzeszy ze słabości.
4)W chrześcijaństwie poświęcamy się dla słabych i umieramy za przyjaciół a dla zatwardziałych grzeszników, ludzi bezwstydnych, złych są inne środki miłości, by się zastanowili: w tym kij, anatema i wyrzucenie ze wspólnoty.


(numeracja moja)

Ad 1)Nigdzie nie napisałam, że w chrzescijańskiej miłości chodzi o traktownie wszystkich tak samo. Dyskutujesz z samym sobą.

Ad2i 2a) To imho zaprzeczenie Zbawczej Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa, bo On wszak umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami, ba umarł za każdego człowieka , nawet tego najbardziej złego ( "choćby grzechy twoje były jak szkarlat, nad snieg wybieleją") i co nikogo nie naprawił, zmarnował życie?

Ad.3 i 3a) Gdy wszystko inne zawodzi, pozostaje modlitwa ( nie karzę Ci się modlić - piszę ogólnie)

Ad4) Taki opis chrzescijaństwa to nieuprawnione splycenie , poza tym, różne środki trafiają do różnych ludzi, a my nie jesteśmy uprawnieni do ich wymierzania wobec kogokolwiek, mamy starać się samemu wzrastać.

Ps. Mówiąc szczerze niechętnie odpisuję, bo mam wrażenie, że nie dyskutujesz ze mną, tylko dzielisz się swoimi przemyśleniami stwarzając dla nich pozór " prawdy objawionej".
Po drugie nie chcę brać udział w dyskusji na tak poważne tematy, gdy w tle występuje etykietowanie : ty trolu Jockeya do Wespacjana ; ty trolu Wespecjana do Jockeya.
Chyba odpuszczę dalszą wymianę zdań.


Wt lip 21, 2020 10:49 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 46 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL