To, o niedouczeniu, to Twoje zdanie. Ja pisałem o interpretacji "Chrystus umarł za nas" Χριστὸς ὑπὲρ ἡμῶν ἀπέθανεν w kontekście dyskusji o okupie i ofierze w tym wątku, a nie zasad translacji tekstu.

Ja zaś wskazałem, że Apostołowie nauczali "za nas", a nie "dla nas". Reszta, to twoje przeinaczanie tekstu, bo wg. Ciebie Chrystus umarł "dla nas".

[code][/code]

Widze ze masz chyba obsesje na punkcie dokladnosci slow z Pismami i coraz bardziej zatracasz tresc ktora te slowa przekazuja, a wrecz ja ignorujesz, szukajac dziury w calym.
Opamietaj sie zanim skonczysz z tuba pod stacja metra.
Potrafisz jeszcze choc jeden fragment Pisma napisac-wyjasnic wlasnymi slowami nie uzywajac terminologii Biblijnej?
Jesli nie to znaczy ze nic z Biblii tak naprawde nie rozumiesz, tylko klepiesz jak wierszyk wyuczony na pamiec.

Żydzi przepisując Torę przepisywali dokładnie, choćby czegoś nie rozumiejąc. Dzięki temu przez wieki zostało przechowane Słowo Boże.
Mahomet zrobił swobodną reinterpretację Starego Testamentu i powstała herezja.

Zajmij się lepiej tym, o co Cię prosiłem:


Przytocz, proszę, stosowny fragment nauczania katolickiego, w którym przeczytałeś tę rewelację.

Mylisz totalnie dwie rozne rzeczy; przepisywanie Pism, z ich wyjasnianiem-tlumaczeniem.
Gdyby tak rozumowac jak ty, to Listy Apostolskie nie byly by potrzebne w Biblii.
Yarpenowi tez sie to pokickalo, a to o co pyta jest we fragmencie Nauczania z ktorego sam sie nauczyl, a to ze nie rozumie czego sie nauczyl skutkuje tym ze nie pasuja mu wypowiedzi innych. Trzyma sie slow a nie tresci w nich zawartej. Dlatego ppytalem go czy potrafi jeszcze wyjasnic wlasnymi slowami choc jeden fragment Pism.
On nie pilnuje poprawnosci nauczania tylko poprawnosci slow co skutkuje tym ze powtarza slowa Pism jak wierszyki wyuczone na pamiec, on moglby byc skryba a nie nauczycielem. a skryba gdy bierze sie za nauczanie staje sie psem ogrodnika, sam nie zje (nie rozumie) i nikomu nie pozwoli.

Zamiast tworzyć personalne wycieczki pod moim adresem zdradź nam lepiej gdzie w nauczaniu Kościoła znalazłeś naukę:

dostales juz odpowiedz.
"Yarpenowi tez sie to pokickalo, a to o co pyta jest we fragmencie Nauczania z ktorego sam sie nauczyl".

Moze sprobuj napisac to z czego sie uczyles wlasnymi slowami.
Zobaczymy czy to rozumiesz wlasciwie, bo jak do tej pory chowasz sie jak mysz za Pismem Sw. w zakrystii.
Sam chyba kiedys napisales ze z Pismem Sw. sie nie dyskutuje, wiec jesli chcesz dyskutowac to napisz jak ty te slowa Pisma i Nauczania Kosciola rozumiesz? Innaczej to jestes tylko psem ogrodnika.

Ja to rozumiem jako Ofiara doskonała złożona Ojcu , a nie tak jak poprzednio cielce i barany.

Ja Ciebie nie prosiłem o to, abyś mi tu tworzył opinie na mój temat, ale o wskazanie bądź zacytowanie stosownego fragmentu nauczania katolickiego*, w którym zapisano, że:

Jesteś go w stanie wskazać, czy też dalej będziesz jechał personalnymi wycieczkami w nadziei, że sprawa ucichnie?



* K'woli wyjaśnienia: Chodzi o katechizm, encyklikę, dokumenty soboru czy jakikolwiek inny oficjalny dokument.

powtarzasz sie jak male dziecko ktore ma kaprys.
Wyraznie ci napisalem, no chyba ze sam nie wiesz skad znasz nauczanie Kosciola w tym temacie.
Dyskusje forumowe to nie zabawa w ciagle zadawanie pytan jednej stronie.
Napisz jak ty rozumiesz to nauczanie Kosciola, wtedy jakakolwiek dyskusja bedzie miala sens.
To co wiekszosc czasu robisz na forum to polowania na czarownice, a nie jakiekolwiek dyskusje czy pomoc w rozumieniu wiary i Pism.
Wiec zapomnij bym z toba o czymkolwiek dyskutowal i wyjasnial jesli nie oznajmisz mi twojego rozumienia danego tematu.
Bez tego po prostu nie istnieje zadna dyskusja, jesli jedna strona zmuszana jest do wyjasnien, a druga strona chowa sie za autorytetem Kosciola i Pism.
Nie jestes zadnym autorytetem, a tym bardziej Kosciola, wiec racz powrocic na ziemie i zadcznij normalna kulturalna dyskusje.
Jesli nie rozumiesz na czym polega dyskusja to ci wyjasnie ze jest to wymiana zdan, pogladow, a nie przebijanie sie autorytetami.
Mozna na poparcie wlasnego rozumienia-myslenia przedstawic wypowiedz autorytetu, ale niestety trzeba pierw podac wlasne rozumienie, wlasnymi slowami. nie podajac wlasnego rozumienia tematu zadasz abym dyskutowal z Pismem Sw. Wybacz ze w tym wzgledzie cie zawiode, ale nie jestem az takim idiota by dyskutowac z Pismem Sw.

Zaraz, zaraz, a ja wygląda Msza Święta:
to kapłan w imieniu Chrystusa składa Najświętszą Ofiarę Bogu
a my jako lud błagamy za siebie
Żaden kapłan nie składa ofiary nam ani nie polega to na tym że nas się błaga.

Po wyciachaniu odwracania kota ogonem do dołu, uników i wycieczek personalnych, wracamy do tematu naszej rozmowy:

Proszę o wskazanie bądź zacytowanie stosownego fragmentu nauczania katolickiego*, w którym zapisano, że:





*Katechizm, encyklika, dokumenty soboru czy jakikolwiek inny oficjalny dokument.[/quote]

Andy, to sa te same slowa, tylko ludzie je roznie rozumieja.
To tak jak z patrzeniem na geometryczna figure szescianu, jedni widza te same scianki szescianu ze sa one z tylu tego szescianu, a inni ze te same scianki sa z przodu.
To jest szczegolnie problem architektow, bo czesto widza rzeczy od drugiej strony.
Jak chcesz sprawdzic narysuj sobie szescian (siatke przestrzenna.) to zrozumiesz o co chodzi.
Yarpen nawet nie zauwaza ze to czego sie uczepil dotyczy specyficznego wyjasnienia ktorego tu udzielilem, a ty dajesz sie zwodzic yarpena pozornej poprawnosci, ktora wprowadza ci zamieszanie i to co rozumiales staje sie niezrozumiale.

[/quote]

Umiesz czytac ze zrozumieniem?
Jesli tak to podaj swoje rozumienie tego to wtedy cokolwiek ci odpowiem w kwestii twoich pytan.
Jesli tego nie zrobisz to zapomnij o jakiejkolwiek odpowiedzi na twoje pytania.
Powod jest prosty, nie bede sie wdawal w twoje diabelskie sztuczki sprowadzania dyskusji na dyskutowanie z Pismem Sw.