Można zaobserwować działanie Matki Bożej, która codziennie tworzy porozumienie nie tylko między różnymi odłamami chrześcijaństwa, ale także między różnymi religiami, na ogół niezbyt przyjaźnie nastawionymi wobec siebie.

W Jerozolimie, obok Góry Oliwnej, znajduje się Grób Matki Bożej. Tam miała spocząć po zaśnięciu, a przed Wniebowzięciem. Grób należy do prawosławnych, którzy wierzą, że Maryja spoczywała tam 3 dni, zanim Chrystus zabrał ją do siebie.

Jest tu unikalne miejsce, bo można tam zobaczyć muzułmanów i chrześcijan modlących się zgodnie razem. Takie same sytuacje można obserwować w niektórych sanktuariach maryjnych np. we Francji. Wspaniale jest widzieć jak Maryja realnie buduje zgodę i porozumienie między ludźmi.

Jest wiele innych tego przykładów:

1) Basilique Notre-Dame de la Délivrande de Popenguine w Senegalu- znane sanktuarium katolickie maryjne, gdzie jest znacznie więcej modlących się muzułmanów, niż katolików.
https://fr.wikipedia.org/wiki/Basilique ... Popenguine

2) Notre-Dame de Banneux w Belgii - to katolickie sanktuarium i jednocześnie bardzo popularne miejsce pielgrzymkowe wyznawców islamu.
https://www.cath.ch/newsf/belgique-des- ... a-banneux/

Nie ma i nie będzie żadnego porozumienia religii na płaszczyźnie religijnej. Bo operują innymi dogmatami, inną antropologiąi i innym rozumieniem Boga.

Można się z trudem porozumieć w kwestiach socjalnych, władzy świeckiej etc, jak to się stało np w Libanie, ale to też nie wiadomo na jak długo.

@Wespecjan
uważam całkiem odwrotnie. Dlaczego takie lub inne dogmaty, antropologia czy rozumienie Boga miało by być przeciwne porozumieniu? Jeśli są prawdziwie religijne, to nawet jeśli są i pozostają różne, sprzyjają i prowadza do porozumienia, takie jest ich znaczenie i dlatego są w społeczeństwach ważne.
To właśnie różnice społeczne i polityczne są powodem, że ci, którzy mają kapitał, dla jego utrzymania i pomnożenia, wykorzystują fałszywie religie dla siania nienawiści, przemocy i ucisku, dzięki któremu rządzą i zarabiają.

Bo są ze sobą sprzeczne i wzajemnie się wykluczające.

W sumie muzułmanie wierzą w narodziny Chrystusa z Panny Dziewicy Maryi (Miriam) i wierzą w Sąd Ostateczny na którym sądzić będzie Chrystus. Są jakieś wspólne punkty, jakby nie było. Resztę mają strasznie namotaną.

Są różne, ale dlaczego miałyby być sprzeczne? Sprzeczne mogą być jedynie dla kogoś, kto jest tak niepewny siebie i swoich przekonań, że samo istnienie "innego" budzi w nim strach, prowadzący do agresji. Jesli ktoś jest prawdziwie religijny, nie ma powodu by bać się otwartości.

A jeżeli ktoś (nad)używa religii do wykluczania, kogokolwiek, to czyni to z powodu swoich grzechów, ograniczenia, strachu i nienawiści, a nie z powodu religii czy takiego a nie innego wyznawania Boga.

Jak to dlaczego "miały by być sprzeczne"? Bo są sprzeczne.

W chrześcijaństwie Bóg jest racjonalny (trzyma się swoich przymierzy), w islamie Bóg jest czystą wolą. W judaiźmie rabinicznym lud wybrany jest po to by mu służono a w chrześcijaństwie by służył. W judaiźmie za grzechy jest ofiara cudza a chrześcijaństwie ofiara własna. W hinduiźmie wierzą, że mamy wiele szans, bo wiele żyć, w chrześicjaństwie jedno życie, jedna szansa.

I wiele wiele innych. Tego nijak religijnie i dogmatycznie nie da się "przeskoczyć, zawrzeć kompromis, spotkać się po środku". To jest niemożliwe, dwie wzajemnie sprzeczne rzeczy nie mogą być jednocześnie prawdziwe. Nie da się na raz stać i siedzieć.

A wszystko ma implikacje kulturowe, bo kultura pochodzi z kultu.

To są wszystko teoretyczne rozważania, a jak się to odnosi do tego konkretnego zjawiska kultowego, jakim są wspólne modlitwy chrześcijan i wyznawców islamu w sanktuariach maryjnych? Bo piszesz, że spotkanie dwóch różnych religii jest niemożliwe, a faktycznie się odbywa.

W Koranie Maryja jest wielokrotnie wysławiana jako Święta Dziewica, wybrana przez Boga, np.: "O Mario! Zaprawdę Allah wybrał ciebie i oczyścił cię i wyniósł ponad wszystkie kobiety na ziemi!" [3:42]

Odbywać to się może, ale co to zmienia w dogmatach, ja mieszkałem w jednym domu kilka miesięcy z salafitą, woził mnie do knajpy halal, opowiadał o swoich pochodach miłosnych z kobietami, o islamie, podarował mi koran, ale do Trójcy Świętej nie dał się przekonać.
Albo chrześcijanin przyjmie islam albo muzułmanin przyjmie chrzest, nie ma niczego 'po środku". O czym ty wogóle mówisz, o jakiejś New Ageowej syntezie religii? To utopia. Jeśli przychodzi do dogmatów albo sedna religii to albo - albo.

Ale tu nie chodzi o to, że katolicy mają się w tych sanktuariach nawracać na islam, albo muzułmanie przyjmować katolicyzm. Po prostu przychodzą, żeby się wspólnie i w zgodzie modlić do Boga za pośrednictwem Maryi. Co jest w tym złego?

To nie jest żadna "synteza New Age", tylko normalne sanktuarium maryjne, obsługiwane przez duchowieństwo katolickie.

Alez Wespacjan. To Ty jeszce nie wiesz do czego jest zdolna Maryja.
Nie doceniasz Jej.
A G.HY. po prostu odswieza proroctwo wielkiego Kardynala:
„Nihil desperandum! Nihil desperandum! Sed victoria, si erit - erit victoria Beatae Mariae Virginis”. Znamy je w skrócie jako proroczą zapowiedź zwycięstwa, które przyjdzie przez Maryję: „Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo, jeśli przyjdzie - będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny”.

Nie wiem po co w ogóle interesować się jakimś islamem. Jak się czyta historię to widać że poprzednie pokolenia Polaków łączyła jedna religia i nikomu do głowy nie przyszło żeby interesować się innymi religiami. Maryja zawsze była w religii katolickiej. Jak patrzę na starsze osoby z mojego otoczenia to wszystkie są ugruntowane w religii katolickiej i nie wiem jak oni zniosą to co się teraz wyprawia. Może im Bóg dopomoże i jakoś wytrzymają jednak ci co te nowości wprowadzają to otwieranie granic i to nie liczenie się ze starszymi mądrymi pokoleniami nie wyjdzie na dobre. To jest odwracanie wszystkiego do góry nogami, nie szanowanie tradycji, starszych pobożnych ludzi, wiary i wszystkiego co cenne i o co walczono i za co oddawano życie. Ja jestem w średnim wieku i widzę ten przełom i tą przepaść. Poza tym jak czytam historię to zawsze była tylko jedna wiara w Polsce. Jednak ten postęp i to otwarcie na innych ludzi nic dobrego nie przynosi bo nie jest robione z mądrością i poszanowaniem poprzednich pokoleń Polaków. Nie wiem czy to pozostanie bez kary Bożej i co kto sieje to będzie zbierać. Może nawet już jest kara i to jest takie zaślepienie. Podobno kara jest przywiązana do grzechu.

No tak, rzeczywiście to argument powalający.


Piszesz o różnicach, tak jak je sobie wyobrażasz. Co sprzecznego jest w posiadaniu przez nas wzajemnie różnych pojęć na temat Boga, roli ludu, ofiary czy życiowych szans? W czym to zagraża, sprzeciwia się porozumieniu? Moim zdaniem, różne religie są w tym pomocą, a nie przeszkodą.


Chyba nic o skakaniu, kompromisach czy kryteriach prawdziwości nie pisaliśmy. Autor wątku pisał o religijnym porozumieniu ludzi wyznających różne religie. I że rzymskokatolickie sanktuaria maryjne w tym pomagają.


Pod wieloma względami mogą. Ale nie piszemy o rzeczach sprzecznych.


Może Kolegę noszą w lektyce. (; Ja jednak codziennie jestem w zbiorkomie uczestnikiem tego, że na raz jedni siedzą a drudzy stoją. I jakoś da się na raz siedzieć i stać i zgodnie dotrzeć do celu. Nie budzi sprzeciwu. Choć bywają na tym tle kłótnie, to zapewniam, że da się.


[/quote]I vice versa, to kultura wpływa też na religię. Chrześcijaństwo koptyjskie, iberyjskie, galijskie czy armeńskie było inne, bo choć to to samo chrześcijaństwo, było jednak kształtowane przez inne kultury. No, ale co to ma do religii jako przeszkodzie w porozumieniu ludzi?