H2O napisał(a):
Myślałem że wszystkie kobiety kieruja się atrakcyjnością faceta między innymi.
Tylko że kobiety w inny sposób postrzegają atrakcyjność u mężczyzny. Większość kobiet twierdzi na przykład że wygląd mężczyzny nie ma znaczenia, dla nich atrakcyjne będą inne cechy, raczej cechy osobowości mężczyzny. Niewiele chyba kobiet kieruje się atrakcyjnością fizyczną przy wyborze mężczyzny.
Tutaj zawsze ten punkt odróżniał mnie od cis kobiet, na tym polu było niezrozumienie. Ponieważ ja jestem wzrokowcem tak jak mężczyzna i trudno byłoby mężczyznie oczarować mnie sobą, ponieważ te rzeczy które zazwyczaj działają na kobiety, nie działają na mnie.
Na mnie działa obraz, tak jak w przypadku mężczyzny, a mężczyzna wybiera to co atrakcyjne wizualnie, to cecha mózgu którą i ja posiadam. Pociąga mnie to co wizualnie atrakcyjne.
Brandeisbluesky napisał(a):
Trochę to skomplikowane, bo na zewnątrz wygląda bardzo naturalnie; dopiero jak się rozważy, kto, co sobie myśli, jak się czuje, i jakimi motywacjami się kieruje, to nie wiadomo, jak na to patrzeć.
Ta cecha i ogólnie cechy psychiczne jakie w sobie rozpoznaję i jakie posiadam stawiają bardziej kobietę u boku i w kręgu zainteresowań. Na zasadzie heteroseksualnego trans-mężczyzny. Ponieważ to wydaje się bardziej ''naturalne'', a związek z mężczyzną wydaje się być bardziej na zasadzie ''nienaturalnego związku gejowskiego''.
I w rzeczywistości nie wiem nawet czy ksiądz zdecydowałby się na udzielenie takiego ślubu. Bo wyobraźmy sobie ja w garniturze i narzeczony w garniturze, wyglądamy jak para mężczyzn przy ołtarzu, ludzie zaintrygowani tym że para gejów bierze ślub kościelny w KK.
Czyli coś tutaj jest nadal nie tak. Taka osoba jak ja nie mogłaby wejść w związek z mężczyzną i dażyć do ślubu. Transseksualista, taki prawdziwy, nie urodzi dziecka. Ciąża i poród to bardzo kobiece rzeczy, to kwintesencja kobiecości, potrzeba mieć do tego odpowiednie cechy psychiczne i czuć się kobietą. To w sumie byłaby nawet sensacja i trauma dla transseksualisty. Bo to jak facet w ciąży. Transseksualista nie wychowa dziecka w odpowiedni sposób jako matka bo nie będzie w stanie być jak matka, nie przekaże dziewczynce świata kobiecego, przekaże męski. I jak dziecko mówiłoby - mama - do kogoś kto wygląda jak facet i ubiera się jak facet. To byłoby nienaturalne, dziwaczne. Dziecko wychowywałoby się w dziwnej rodzinie. Niczym gejowskiej.
Poza tym, jak transseksualista może wydawać się pociagający dla mężczyzny heteroseksualnego, to niemożliwe. Transseksualista nie chce żadnych przejawów ani atrybutów kobiecości w sobie, szczególnie w wyglądzie, a kobiecość jest czymś co pociąga mężczyznę, mam tak samo w tej kwestii jak hetero mężczyzna.
Myślę że jednak te moje słowa o tym że mogę wejść w związek z mężczyzną są teoretyczne, a bardziej ''naturalną'' wydaje się być relacja z kobietą, w odczuciu transseksualisty jest to relacja heteroseksualna.
To jest skomplikowane.