Temat bardzo mnie zastanawiający. Gdy wybuchła wojna w niebie Michał i aniołowie walczyli z diabłem i jego zastępami i został zrzucony na ziemię szatan.
W opisie tej walki pisze że ci co walczyli po stronie Boga umiłowali bardziej śmierć niż życie.
I tu moje pytanie brzmi : Czy duch ducha może zabić. Czy aniołowie w tej walce umieraali czy to raczej odnosi się do ludzi - a ja to źle zrozumiałem.

Hm.. Możesz naprowadzić, w której księdze znalazłeś te opisy? Przyznam się że usiłuję znaleźć, ale jakoś mi się nie udaje.

Apokalipsa 12:7 do 12

> I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem.
I walczył smok i aniołowie jego.
Lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie.
I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat, zrzucony został na ziemię, zrzuceni z nim też zostali jego aniołowie.
I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiacy:
Teraz nastało zbawienie i moc i panowanie Boga naszego i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem.
A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego i nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż śmierć.
Dlatego weselcie się niebiosa i wy którzy w nich mieszkacie.

Koniec cytatu.
Uff..tyle przepisywania. Z musiłeś mnie Peter do niezłego wysiłku

'Michał' w PŚ pojawia się 4 razy - 2 razy w Ks. Daniela, raz w Liście Judy i raz w Księdze Apokalipsy.

O ten słowa ci pewnie chodzi:

(10) I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie:
Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca,
bo oskarżyciel braci naszych został strącony,
ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
(11) A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa
i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci.
(Apokalipsa 12:10-11)

Zrozumiałeś to chyba w ten sposób, że 'donośny głos mówiący w niebie' jest głosem anioła, tak więc o tych, którzy umarli (nie umiłowali dusz swych aż do śmierci), mówi 'oni', 'nasi bracia', czyli wychodziłoby na to, że ginęli jego bracia aniołowie. Tylko że właśnie ten 'donośny głos' nie był głosem anioła, a w Ks. Apokalipsy oznacza według mnie raczej kogoś, kto ogłasza pewną prawdę o duchowej rzeczywistości, a kogo tożsamość jest nieznana lub po prostu nie jest ważna, a na pewno nie jest tak, że jeśli ten głos mówi "nasi bracia", to chodzi o braci tego, kto to mówi. Nie - chodzi o braci tego, kto to słyszy, kto jest odbiorcą Księgi.

Oczywiście aniołowie nie mogą i nie stracili życia - dalej czytasz przecież:

(12:12a) Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!

Odnosi się to do męczenników ziemi, na wieść o śmierci których weselą się zastępy niebieskie.

(14:13) I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz:
Błogosławieni, którzy w Panu umierają - już teraz. Zaiste, mówi Duch,
niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.

Dalej:

(12:12b) Biada ziemi i morzu - bo zstąpił na was diabeł,
pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu.
(13) A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę.
(14) I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego,
by na pustynię leciała do swojego miejsca,
gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża.
(15) A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła.
(16) Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście i otworzyła ziemia swą gardziel,
i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił.
(17) I rozgniewał się Smok na Niewiastę,
i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa,
z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa.
(18) I stanął na piasku [nad brzegiem] morza.

Umierający byli więc pierwszą częścią potomstwa Niewiasty.
Tymi, którzy strzegą przykazań, zawsze nazywani są ludzie.

Dopowiem tylko że zdanie:

"A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka
i dzięki słowu swojego świadectwa
i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci."
Mówi o ludziach, gdyż aniołom krew Baranka nie była i nie jest (jak sądzę) potrzebna.

Kiedy zastępy aniołów stały na przeciw siebie tocząc walkę ,to nie było tam ani siekier ani toporów.To była walka na SŁOWA.Jedne używały argumentów przeciwko Bogu ,a drugie w wielkiej radości Boga wysławiały,dziękowały i wielbiły.Te które dawały się przekonać złemu ,odchodziły od Boga.Walka na SŁOWO przeniosła się teraz na ziemię i wygląda podobnie.Wystarczy poobserwować otaczającą nas globalną rzeczywistość.

Jozek jesteś myślicielem i nic mnie od ytego spostrzezenia nie zmieni.
Twoje przemyslenia o walce na słowa moze i mają swoją rację.
Ale co skłoniło cie do takiego twierdzenia? Jak to wytłumaczysz?
Musiałeś mieć jakieś "objawienie" lub nie wiem co, zeby dojśc do takiego wniosku.
Po postach Elbrusa i PeteraW chyba jestem przekonany ze to chodziło o ludzi z tym umieraniem. Ale na twoją wypowiedź chciałbym mieć namiastkę tego czym się kierowałeś. Jeśli byś zechciał z łaski swojej...

Warte przeczytania:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/nicpon.html#

Ta wiedza pochodzi z kazania ,charyzmatycznego ks egzorcysty ,które kilka lat temu słuchałem na youtubie.To wszystko .Szukałem go w ulubionych dla ciebie ,ale niestety nie znalazłem już.

Dziękuję Jozek za pomocną informacje.

Jeżeli ktoś ma jakieś inne pomysły to proszę bardzo o swoje interpretacje

Przypomniało mi się. "Geneza zła" warto posłuchać.
https://www.youtube.com/watch?v=fqaus8bjzD0

To tak jak dziś. Dziś także słowo może zranić bardzo poważnie