Co lepsze dla człowieka nikczemnego, kiedy ocknie się w wieczności, czy może to, że kopiąc dół dla drugiego, sam weń wpada?
To taki rodzaj Sprawiedliwości Bożej, w której zawarte jest ogromne Miłosierdzie.
Z drugiej strony w Miłosierdziu, kiedy to słońce wschodzi dla grzesznika aż do końca dni jego, jest niestety Sprawiedliwość i to bardzo surowa.
Jednakże, jak to gdzieś wyczytałam, Bóg takiemu zatwardziałemu człowiekowi daje już tylko to, co jeszcze z Miłości dać może, tę resztkę doczesności, wiedząc, że później już będzie tylko strasznie...

Lepiej dla takiego czlowieka by sie opamietal , bo jesli jest zbyt wyniosly i swoje wlasne ego przyslania mu nauki ze slowa bożego, to Bog go odrzuci i bedzie potepiony na zawsze.
Taka osoba powinna przyjąc z pokora karcenie boże(z biblii) i odrzucic wlasne "ja"

Hebrajczykow 12:6
"Bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje"

Nikt nie wie kto za co bedzie potepiony a kto zbawiony nie wiemy czy Stalin i Hitler nie sa w niebie

Masz racje, ale mozna sie domyslec. A jak masz pewnosc na 99% to mozesz wyrazic swoją opinie. Bo jakie owoce wydawali Hitler i Stalin? Pewnie chodzili glosic ewangelie i pomagali biednym Żydom by im sie lepiej zylo.

tesia

Wiemy za to za co grozi potępienie, jakich postaw unikać i o tym jak najbardziej rozmawiać można, a nawet trzeba. Nie tylko o Miłosierdziu Boga, bo aspekty naszej wiary sięgają dalej i głębiej i , jak sądzisz, lepiej rozumieć czy nie rozumieć?

Lepiej rozumieć i znać Boga i Jego zasady, ponieważ Bog osądzi rownież tych którzy nie znaja Go. A jak mozna postepowac w zgodzie z zasadami bozymi gdy sie ich nie zna?

2 Tesaloniczan 1:8

"W ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga,oraz tym którzy nie są posluszni ewangelii Pana naszego Jezusa."

Pewnie Łotr z krzyża też głosił Ewangelię i na pewno ukrzyżowali Go za wsparcie Żydów.

Swego czasu zrodziła się we nie myśl że - parafrazując Grochowiaka - o ile moja brzydota (niewiara) była zawiniona to piękno (wiara) innych nie było i nie jest zasłużone. Początkowo sobie wyrzucałam że przyjmuję postawę obronną wobec słusznych ocen także mojego życia przed nawróceniem aż natrafiłam na słowa św. Augustyna który pisząc o kondycji ludzkiej zakończył tak "Bo podźwignął mnie z choroby ten sam lekarz, dzięki któremu on wcale nie chorował czy raczej — lżej chorował. Niechże on równie gorąco, a może jeszcze gorącej kocha Ciebie, gdy widzi, że ta sama ręka, która mnie rozpętała z tak dotkliwej niemocy zła, sprawiła, że on takiej choroby w ogóle umknął." Być może synowie marnotrawni na jakimś (no bo św. Augustyn to nie ta liga co ja) poziomie podobne problemy i inne rzeczy ich nurtują.

kacperek

Pewnie, że nie wiadomo co tam się stało w ostatniej godzinie z człowiekiem, jednakże po to dano nam poznać grzechy, co się Bogu podoba, a co się nie podoba, abyśmy mogli na Niebo zasługiwać, a nie liczyć na cud przy końcu, o którym nie wiadomo przecież, czy się w ogóle wydarzy.
Tak to już jest, Judasz był jednym z nich, a zdradził, łotr na krzyżu okazał skruchę i zbawił się. Jednak nie to stoi w centrum Ewangelii, to tylko jeden z niuansów.

Wydaje mi się nieco niebezpieczne głoszenie, że w zasadzie to nie wiadomo co z tym Stalinem i Hitlerem, że być może są w niebie. Na litość! Oczywiście że nie nam wchodzić w kompetencje Pana Boga, ale po to nam zostawił parę tysięcy stron tekstu, jak należy postępować, jak żyć, czego się wystrzegać. Po jakie licho wszelkie dysputy teologiczne? Żyj człowieku, krzywdź, morduj, walcz przeciw Bogu (tak tak, oni ideologicznie byli przeciw Bogu - oni specjalnie walczyli przeciwko Jego wyznawcom).
Głoszenie że tak w zasadzie to może Hitler i Stalin w Niebie, to dla "słabszych" w wierze (tych o których wspomina św. Paweł) zgorszenie.
Było 2 Łotrów, a tylko jeden który się okazał tym Dobrym. Nie wiadomo czy oni walczyli (ideologicznie) przeciw Bogu, pewnie to "normalne" bandziory były. Ale ten "miał szansę". Trochę czasu. Czy ktoś kto sam łyka cyjanek i strzela sobie dla pewności w łeb ma czas na refleksje? Stalin też zdaje się dostał kulę w łeb od swoich kumpli - dosyć niespodziewanie...
Szatan też nie wiadomo czy nie będzie zbawiony???

Stan łaski uświęcającej? Spowiedź, umartwianie się? Po cholerę się tak męczyć?
Jedno jest pewne, że Jezus wspominał coś o pannach głupich i mądrych, i o bogaczu, o o konieczności miłości do Boga i bliźnich..

Stan łaski uświęcającej? Spowiedź, umartwianie się? Po cholerę się tak męczyć?

Hej, nie przesadzajmy. Dla mnie męczarnią byłoby życie bez Boga. Wyobrażasz sobie życie pośród bogactw, próżności, popularności i jednocześnie w poczuciu opuszczenia przez Boga?
A wyobrażasz sobie życie człowieka ściśle zjednoczonego z Jezusem cierpiącym, pełnego ducha ofiary i miłości, któremu Jezus odebrałby krzyż?

A w temacie, to muszę stwierdzić, że dla mnie tutaj panują specyficzne klimaty i pewne tematy są niepopularne, a że istnieje również potrzeba łagodzenia tonów, to wiadome. W czambuł nie można człowieka potępić, można wysnuć pewne wnioski co do jego dróg i potencjalnych konsekwencji. Stąd lepiej rozmawiać o czynach niż o konkretnych ludziach.

Kościół o nikim nie wypowiedział się że jest w piekle, nie wiem czemu mam się obruszać na tych którzy nikogo tam nie wpychają. I tak w ogóle nie dość że wyciągasz wnioski nieuprawnione (doprawdy swego rodzaju kunsztu wymaga dojście do wniosku że formułowanie nadziei że Hitler jest w niebie przekreśla Objawienie), na dodatek nie wszyscy unikają grzechów ze strachu przed piekłem i nie wszyscy uważają że życie bez Boga jest super fajne bo można robić co się chce a życie z Bogiem to męczarnia.

Bo kochamy?

Daleko może od zasadniczego tematu, ale w sumie niekoniecznie, wszak Biblię odczytuje się na wielu płaszczyznach. Dlaczego wg Ciebie św. Paweł najpierw pisze że nie ma nic złego w jedzeniu pokarmów poświęconych pogańskim bogom (chyba Zeusowi), bo ich przecież nie ma, ale zaraz 2 zdania dalej przestrzega by tego nie robić ze względu na "słabych" współbraci?

To forum czytają różni ludzie, często będący na zakręcie, na skrzyżowaniu równorzędnym (bez znaków uściślających pierwszeństwo). Takie teksty o Hitlerze i Stalinie mogą po prostu wprowadzić zamieszanie w ich "słabej wierze"



Owszem, ale nie ci na zakrętach, którzy się zastanawiają "po co" i "na co". Oślepieni złudnym blaskiem szatana nie dostrzegają iluzji i gdzie jest to właściwe światło. Relatywizowanie nie pomoże tutaj..



No to zdefiniuj co to znaczy "kochać" - ale tak konkretnie takiemu wątpiącemu..

To pytanie retoryczne jak rozumiem. I rozumiem że troska o ochronę przed zgorszeniem słabszych obejmuje też mnie. No to mnie gorszy że osoba deklarująca się jako katolik określa życie w stanie łaski uświęcającej jako męczarnię. Ale pomijając mnie, serio uważasz że takie teksty to utwierdzają tych słabych w wierze o których się troszczysz?

Relatywizowanie? Ufność w Boże Miłosierdzie dla tych dla których po ludzku nadziei nie ma przynajmniej dla mnie nie jest relatywizowaniem. Bo ja na takie Miłosierdzie liczę dla moich najbliższych. Modlę się o ich nawrócenie i staram się dawać świadectwo ale raczej przydałby się misjonarz.

Normalnie, jak człowieka bo innego wzorca nie mam, on też. Pan Jezus zresztą wyjaśnił jak to robić "Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje".

Tu cały czas widzę boje o to czy można to czy tamto. O zachowanie Przykazań, o interpretacje Pisma, wykręty wszelakie itp, itd. Czy ktoś kogo uwiera taki czy siaki nakaz lub zakaz które "trzeba" spełnić żeby mieć tą łaskę uświęcającą nie jest wysiłkiem? Wybacz złośliwość.. Ale czy Ty sama wiesz czy jesteś w tej łasce? Czy może jednak trzeba trochę mocniej, trochę lepiej.. Życie to wszak powinno być staraniem się o doskonalenie.. Znaczy się Tobie doskonalenie przychodzi bez bólu (bez wysiłku)??? No to pozazdrościć..

Dla mnie jest relatywizowaniem twierdzenie o Hitlerze, Stalinie itp. w kontekście Zbawienia (że kto wie bo to nie wiadomo itp..) i ludzi błądzących, wątpiących. Dla nich problemem jest (mówię z przesadą) czy zjedzenie chleba ze smalcem w piątek jest grzechem, czy nie i czy po pocałowaniu dziewczyny (przez chłopaka) należy w te pędy iść do spowiedzi. Dawaj dalej takie sygnały, że tak właściwie to nie wiadomo.. Biedne te papirusy które "zmarnowali" Apostołowie by napisać jak żyć..